Kolejny sezon komunijny i kolejne dyskusje o tym, jak drogi prezent kupić albo ile pieniędzy włożyć do koperty. Po drugiej stronie mamy za to tęgie rozkminy, jak wypasioną imprezę dziecku zorganizować. Bo to jest przecież najważniejsze w tym duchowym przeżyciu. Kilka dni temu znalazłem artykuł, jak to jedna pani żaliła się, że jej pociecha dostała za mało pieniędzy. Ja od wielu, wielu lat nie chodzę do kościoła, ale mam wrażenie, że znacznie lepiej rozumiem, o co chodzi w tym sakramencie, niż większość praktykujących katolików. Inna sprawa, że moje dzieciństwo, to lata 90., kiedy konsumpcja nie była celem nadrzędnym. Rodzice dzieci, które dziś przystępują do komunii, są często ode mnie młodsi, ale nie aż tak dużo. Ta różnica jednak wystarczyła, aby zepsuć ludzi, bo tylko tak można nazwać postawę pani z artykułu niżej.
Zjawisko jest szkodliwe na wielu poziomach, przede wszystkim dla samego dziecka. No bo jak ma się czuć, gdy w dyskusjach z rówieśnikami okazuje się, że dostało słabe prezenty? Zwłaszcza w sytuacji, gdy taką postawę wpajają mu sami rodzice. Kolejna rzecz, to postrzeganie przez dziecko, i jego rodziców, członków rodziny, którzy dali "za mało". Polecam skecz "Komunia" Kabaretu Młodych Panów. Wszystko jest tam trafione w punkt.
Zgadzam się z duchownymi, że zjawisko wymknęło się spod kontroli i kościół powinien coś z tym zrobić. A może jednak nie, zostawić, jak jest i patrzeć na dalszy upadek tej instytucji w naszym kraju. Upadek, za który wcale nie odpowiadają środowiska LGBT i Rafał Trzaskowski, tylko właśnie tacy katolicy, którzy co niedziela odwiedzają budynek kościoła, bo tylko tak można to określić. Co Wy o tym sądzicie?
Ja już dawno przestałem brać udział w tym cyrku. Żadnych chrzcin, komunii i innych rodzinnych imprezek nastawionych na dojenie portfela.
Jakiś tam problem pewnie jest, ale bardziej mnie szokuje, że w 2025 roku ludzie dalej dają się nabierać na "listy do redakcji". Zwłaszcza jak są tak absurdalnym baitem jak ten.
^^ tak jak wyżej, tzw. "listy do redakcji" to historyjki wymyślane przez panie "dziennikarki" pod konkretną tezę. Kto teraz piszę listy/ maile do redakcji portali internetowych czy gazet, po co, w jakim celu. Jak ktoś chce wylać żale to jest tysiące grupek na Facebooku i fora, tiktoki, jutuby, Xy.
Ale problem generalnie istnieje. Nic mnie bardziej nie wku@wia jako katolika jak robienie z pierwszej komunii wielkiej imprezy na salach, podwożenie pod kościół jakimiś wynajmowanymi limuzynami, robienie jakichś fotobudek, epatowanie pieniędzmi. Ostatnio viralem na X stał się filmik na tiktoku z tej kręcącej się fotobudki, na komunii właśnie w którym to filmiku dziewczynka w albie tańczy w fotobudce i strzela z plastikowego pistoletu banknotami, następnie w fotobudce nagrywają się też członkowie rodziny, widać tatusia w ciemnych okularkach i fedorze z koleżkami gibajacy się jak małpa, widać prawdopodobnie mamusie w masce króliczka wijącą się
i wysyłająca buziaczki jak w jakimś klubie dla doroslych (oczysiście z plikiem banknotów w dloniach). No tragedia.
Ludzie nie rozumieją czym jest komunia.
Księża zawsze powtarzają w maju na Mszach św., że Komunia to coś innego niż prezenty. A jak do tego podchodzą tzw. katolicy to już inna sprawa. Prezenty to w sumie dodatek do tego dnia, ale niestety dla niektórych jest to ponad uroczystość. Na szczęście w mojej rodzinie nie było takiej odklejki i póki co nie ma.