Banici z Virtus.pro zagrają w ESL Pro League pod zmienioną nazwą
Co? Już odpuszczamy ruskom? To jest żałosne. o.O
Niemcy już dawno odpuszczają putinowi jak zwykle chodzi o kasę. Mało tego od zawsze bardzo byli przeciwni dozbrajaniu Ukrainy i wejścia jej do NATO i generalnie są zniesmaczeni długą obroną Kijowa.
To tylko kilka przykładów:
https://www.gosc.pl/doc/2146612.Niemcy-przeciwni-wzmocnieniu-NATO-w-Europie-Wschodniej
https://niezalezna.pl/433611-niemcy-przeciwni-wysylaniu-polskich-mig-29-na-ukraine
No cóż cały czas bronią ruskich:
To że do UE szybciej wejść - to trochę się zgodzę. Polska dołączała od 1994 do 2004. W 1994 złożyliśmy wniosek. Ukraina złożyła wniosek w tym roku.
Sytuacja jest nadzwyczajna - ale procedury to procedury :P Pomóc trzeba Ukrainie przez przyjmowanie uchodźców - przez wysyłanie wojska ewentualnie - przez sankcje - ale nie przez robienie z UE niczego ;p
Scholz to kur.. ale tutaj się zgodzę. Niech lepiej nakłada sankcje na rusków
Powinni ich wysłać na sybir a nie pozwalać grać na turniejach.
"Wielkie" persony tego świata (polityki, przedsiębiorcy i inne odpady społeczne) już powycierały sobie mordy ich "wsparciem" dla Ukrainy. Już marketingowo rozdmuchali, że pomagają. Teraz emocje z nich zeszły, a zapaliły się $$$ w oczach. Już wszystko jest "ok".
Rosja i jej obywatele nie zaprzestaną praktyk najazdowych i polityki rodem z rynsztoku. No bo po co. Zachód pokrzyczał, pokrzyczał i nic z tego jak zawsze nie będzie, oni o tym wiedzą i nie raz już widzieli.
Zachód to sprzedajne kur... prostytutki. Zawsze będzie się łamać w pas i świecić dupskiem za $$$. Śliny brakuje by na nich pluć, choć i to nic nie warte bo będą się cieszyć ze deszcz pada.
Pragnę zauważyć, że nasz "miłościwie nam panujący" rząd też wielkie pokłada nadzieje w sojuszach. Tak jakby o latach historii zapomnieli. Nas też zostawią z takim pseudo wsparciem jak coś się wydarzy.
Zwyczajnie, wiedzą że gracze, a już widzowie eksportu to młodzież a ona ma w głęboko śmierć sąsiadów. Wiec nie muszą się specjalnie przejmować wizerunkiem.
