Life is Strange | PC
To jedna z takich gier, które na długo pozostają w pamięci i aż chce się do nich wracać. Wciągająca historia, ładna, bardzo szczegółowa i ciepła grafika (która jednak na początku odrobinę mnie zniechęciła swoją odmiennością), niesamowity soundtrack, świetne, realistyczne postacie, wybory, które naprawdę wpływają na dalszy los rozgrywki... Cóż więcej dodawać, trzeba zagrać w tę grę, aby zrozumieć i poczuć jej wyjątkowość. Ode mnie mocne i w pełni zasłużone 10/10.
Dychy nie dam, bo jest kilka pomniejszych detali, które nie wpływają jakoś mocno na moją ocenę całości, ale też ciężko ich nie zauważyć i pominąć. Ok, po kolei.
To jest absolutnie fenomenalna gra. Doskonale się bawiłem. Aż żal było kończyć. Jeden epizod się kończył, a ja aż przebierałem nogami, żeby zacząć kolejny. Całość ukończyłem w 15 godzin i zebrałem 75% osiągnięć na steam. Tradycyjnie, wymienię teraz i krótko omówię plusy i minusy.
PLUSY
- Fabuła. Gra mocno skupiona na historii, akcja wciąga od pierwszej sekundy i im dalej, tym jest lepiej. Historia skonstruowana w stylu Hitchcocka: zaczyna się od trzęsienia ziemi, a potem napięcie rośnie.
- Bohaterowie. Max i Chloe to zdecydowanie jedne z najlepszych bohaterek, jakie kiedykolwiek miałem okazję spotkać w grze komputerowej. Fantastycznie ukazana przyjaźń obu dziewczyn, ale też i problemy i napięcia, których są uczestniczkami, i przez które przechodzą. Postaci drugoplanowe to też najwyższa półka. Są bardzo niejednoznaczne. Ktoś, kto z początku wydawał się być negatywny, z czasem okazywał się pomocny i przyjacielski. I na odwrót - z pozoru łagodny, miły i przyjaźnie nastawiony bohater okazywał się być kanalią.
- Voice acting. Głosy dobrane fenomenalnie. Brzmi to wszystko bardzo naturalnie i miło dla ucha.
- Muzyka. No, tutaj to zdecydowanie wielkie brawa. Gra ma klimat młodzieżowy i muzyka w pełni go oddaje i jeszcze potęguje. Niesamowicie pomaga wczuć się w rozgrywkę. Mam parę swoich ulubionych kawałków, choć na co dzień słucham całkiem innej muzyki.
- Grafika. Nie jest to najwyższa półka, ale cieszy oko i co najważniejsze pod tym względem, nie wariowała mi ani razu. Nie było doczytywania się tekstur itd., co zdarza się często w grach z półki AAA.
- Optymalizacja. Życzyłbym sobie, by każdy deweloper tak się przykładał do warstwy technicznej gier, jak ekipa DONTNOD Entertainment. Cały czas miałem stabilne 60 klatek na najwyższych detalach, w zasadzie bez spadków. Kilka razy w ostatnim epizodzie mi zaliczyło dropy, ale to w czasie cut-scenek, więc to naprawdę głupstwo.
- Długość. Cała gra powinna wystarczyć spokojnie na kilkanaście godzin zabawy, więc jak na przygodówkę jest to naprawdę niezły wynik.
MINUSY. Nie będzie ich dużo, ale kilka się znalazło.
- Brak lip sync. Powie ktoś, że to bzdura i w sumie racja, ale biorąc pod uwagę fakt, że gra jest z 2015 roku, brak zgodności ruchu warg z wypowiadanymi tekstami jednak razi w oczy. Zwłaszcza, że choćby Wiedźmin 2, który przecież wyszedł w 2011 roku, już ten lip sync miał. W epizodzie piątym miałem nawet taką sytuację, że Max nie ruszała w ogóle wargami w czasie wypowiadania kwestii :D
- System przyznawania osiągnięć. W grze osiągnięcia dostaje się za zdjęcia i ukończenie każdego epizodu. To trochę głupie, biorąc pod uwagę to, że w Life is Strange jest kilka momentów, w których trzeba nieco pogłówkować.
- System decyzji i wyborów. Fajnie, że o tym pomyśleli i to zastosowali, a raczej powinienem napisać oparli na tym grę, ale nie wykorzystali potencjału. Obrałem sobie pewien styl rozgrywki, którego konsekwentnie trzymałem się od początku do końca, np. ostrzegałem Alyssę. Okazało się, że decyzje i wybory mają naprawdę znikomy wpływ na przebieg rozgrywki, a na zakończenie żaden. Nie ma zatem większego znaczenia, jak gracz będzie postępował w trakcie gry, bo gra i tak skończy się tak, jak przewidzieli to twórcy. W związku z tym tak naprawdę jedyny ważny wybór w grze dokonuje się na końcu i od tego jednego tylko wyboru zależy, jakie zakończenie będziemy oglądać.
- Motion capture. Jest on jak w grach sprzed ładnych paru lat. Twarze bohaterów nie oddają emocji, które aktorzy wyrażają głosem. Ruchy postaci są też momentami komiczne :)
Podsumowując, Life is Strange, pomimo tych drobnych błędów, które wskazałem, jest naprawdę rewelacyjną grą. Szczerze polecam, tytuł dostarcza kilkanaście godzin naprawdę świetnej zabawy i dojrzałej historii podanej w całkiem luźny sposób. Nie mogę się już doczekać, kiedy zagram w Before the Storm. Jeśli w drugiej części twórcy popracują nad wskazanymi przeze mnie elementami, przy jednoczesnym zachowaniu wszystkiego co było na plus w tej części, dostaniemy grę idealną. Mówię o dwójce, bo głęboko wierzę i czekam na to, że zabiorą się za kolejną część. Wielką szkodą by było, gdyby nie kontynuowano serii. Co prawda historia Max i Chloe wygląda na zamkniętą, to jednak nic nie stoi na przeszkodzie, by stworzyć podobną grę z nowymi, miejmy nadzieję, równie pozytywnymi bohater(k)ami.
Niesamowicie wciągająca opowieść, pełna barwnych postaci i zwrotów akcji, osadzona w żywym świecie, który aż chce się samemu poznawać. Zwłaszcza mając do dyspozycji moc swobodnego cofania czasu.
https://www.youtube.com/watch?v=dEJ12nIBHE8
Płakałem jak grałem dosłownie, mam nadzieje że będzie kolejna część i musi być Max! Po pierwszym odcinku głównie z jej powodu grałem :P
stach122 -> niestety muszę Cię rozczarować. Postać Max ma pojawić się w specjalnej wersji gry Before the Storm i ma ukazywać losy bohaterki przed powrotem do Arcadia Bay.
Ewentualna kontynuacja ma być już o innych bohaterach i innym miejscu by nie ingerować w oba zakończenia.
gral , a nawet gra, to jest przedszkole przy Farenheit albo havy rain
ok
Grę oceniam na 10/10
Na wysokim poziomie fabuła, postacie, klimat, soundtrack,
styl graficzny. Idzie zżyć się z postaciami i działa na emocje.
U mnie wyżej niż Walking dead sezon 1.
Po 2010 roku jedyne gry, które oceniam na notę 10 to
Life is Strange 2015, Wiedźmin 3 2015,
The Last of Us 2013, GTA V 2013, Uncharted 4 2016.
To chyba dobra rekomendacja.
Piszę tego posta bo sie zawiodłem na tej "grze". Zakupiłem ją żeby pograć w coś naprawde dobrego bo czasu coraz mniej. Taka ocena i takie recenzje nie pozbawiały złudzeń. Niestety trudno nazwać to grą. To jakby przeglądanie slajdów. Jeżeli jakaś gra miałaby byc wyznacznikiem liniowości to ta jest na 1 miejscu. Po prostu dramat. Ta produkcja nie dostarcza żadnego wyzwania graczowi. Daje jednak zawyżoną ocenę bo na plus bardzo dobra muzyka i scenariusz który mlodszej części widowni (graczom?) może przypaść do gustu. Poniżej 10 zł można jednak zaryzkować i kupić i następnie pooglądać serial naciskajać przyciski myszy przy każdej scenie.
w nastepnych epizodach takie same nudy beda jak w pierszym ? jako nastolatek, moze bym lyknal te gierke, niestety jako dojrzaly czlowiek musze stwierdzic ze nic mnie nie zaskoczylo w pierszym epizodzie a wrecz rozczarowalo opcja cofniecia czasu nie daje nic takiego zebym klasnal w dlonie, moze przeblysk koncowki 1 epizodu troche wzbudzil moja ciekawosc, archaizm sterowania, scenariusz przecietny, infantylny, gra ktora ma ocene 9 ma rzucic na kolana, zebym krzyknal, lauu tego jeszcze nie bylo, tymczasem na razie, szkoda gadac
->Znawca1974 - niezaprzeczalnie trochę powoli się rozkręca, ale warto dać tej grze szanse bo potem jest tylko lepiej. Nie licz jednak na to że nagle akcja zacznie pędzić na złamanie karku jak było w The Walking Dead, ponieważ jest to bardziej thriller-psychologiczny a fabuła kręci się wokół relacji Max i Chloe ( która osobiście dla mnie z epizodu na epizod jest coraz bardziej irytująca )
Jeśli oglądałeś Efekt Motyla to Life is Strange ma dokładnie takie tempo akcji i motyw przewodni.
ja w takie schabowe dla mas to nie gram, nawet jesli bardzo dobre zagralem w takie schabowe far cry 3 patrze ale ludzie dalej graja w 4, 5 czesc mimo iz to jest to samo tylko z innymi bohaterami :) wole poswiecic ten czas na szukanie wyjatkowych gier o co ciezko, bo tak Sniper tez zjada wlasny ogon to samo co w przypadku far crya, skrupulatnie ostroznie dobieram tytuly, tym bardziej ze gada sie tylko o nowych monitorach, hd, ultra hd ai podziwia sie grafe, tylko ze kiedys artysci robili gre bo robili gry ktore podziwialo sie na zwyklym telewizorze, nie bylo dopalaczy ekranowych, to zadna sztuka zrobic ladnie wygladajaca gre na dobrym sprzecie i pokazac ja na najlepszej wydajnosci monitora, ja na zwyklym tv podziwialem i i bilem pokolony lauu jak on tego dokonal, patrz Metal Gear Solid na PS One na przyklad,
Nasze wybory coś znaczą,fabuła jest ciekawa tak samo jak klimat, zagadka z nie wiarygodną tajemnicą zapraszam do przezaje.................. serii https://www.youtube.com/watch?v=APrz6JMxt94
Czy w grze dostępne są polskie napisy ?
Przez dłuższy czas nie zwracałam w ogóle uwagi na tą grę z tylko dlatego że interesowała się nią moja znajoma. Jak do tej pory żadna z tych gier mnie nie porwała. Wszystko się zmieniło gdy zaczęłam oglądać tv-gry. Fragmenty z gry tak mnie zauroczyły że gdy tylko zobaczyłam ją na wyprzedaży bez zastanowienia sięgnęłam po portfel. Gdy w końcu udało mi się zasiąść do niej od razu mnie zachwyciła. Historia mnie zainteresowała i tylko wyczekiwałam momentu gdy będę mogła usiąść przy komputerze i w końcu ją dokończyć. Podczas gry co chwila spotykałam sytuacje które budziły u mnie różne, mocne emocje. W jednej chwili cieszyłam się ze szczęścia bohaterek by za chwile płakać jak głupia przez to że nie udało mi się kogoś uratować. Uważam że ta gra jest cudna i polecam ją każdemu.
Bez wątpienia jedna z ciekawszych i bardzo wciagających gier w które grałem.W zasadzie "grania " tu niewiele ,jest parę momentów w których trzeba się trochę wysilić ale ta fabuła.
Dla ludzi wrażliwych i z wyobraźnią.I po końcowych napisach jeszcze długo pod czaszką zostaje.
Gra to cudowna i mega wzruszająca historia (jedyna gra na jakiej chyba uroniłem łzy) przeciętnej nastolatki Max, która na jakimś cudem staje się posiadaczką możliwości cofania czasu... Na początku wydawało mi się to trochę naiwne i wtórne ale dajcie szansę grze a nie pożałujecie - przeżyjecie kilkugodzinną historię o której będziemy rozmyślać jeszcze na długo po jej ukończeniu. Polecam zwłaszcza zapoznać się z soundtrackiem i przed samą grą z filmem "Efekt Motyla". To raczej interaktywny film niż gra gdyż pozycja bardzo prosta i szybka do ukończenia. Gorąco polecam każdemu, tym bardziej, że do gry istnieje już bardzo dobre spolszczenie.
Zapraszam do mojego Let's Playa na 100% na kanale na YT:
[link]
Najlepszym opisem gry jest jeden z komentarzy na youtube. "I'm not sure did i beat the game or did it beat me."
Polecacie mi te gre na ps3??? Bo się zastanawiam czy sprobówać, nigdy w gre tego typu nie grałem a ma wysokie noty. Kupować w ciemno??? Wciąga i czy długa jest???
Obecnie jest w tak niskiej cenie, że śmiało możesz kupować w ciemno. Co do ogółu gry to taki sposób rozgrywki może się niektórym podobać niektórym nie, więc w niskiej cenie warto zaryzykować.
Aha dzięki bardzo :). Kupie sobię lubię takie gry, też mi się Beyond dwie dusze podobało bardzo (kupiłem w ciemno i nie pożalowalem). A nie jestem dzieckiem bo mam 29 lat :). takie gry są super bo są głębokie fabularnie, brakuję takich więcej na rynku.
Nie mogę dać tej grze więcej niż dziewięć za niewykorzystanie silnika Unreal…. ehhh jak mogli. Cała "gra" jest na plus ale jak mówiłem... brzydkie to strasznie. I proszę nie gadać że tu chodzi o fabule bla bla bla… to co, że chodzi o fabule??? to już nie może przy okazji ładnie wyglądać? Batman od telltale wygląda prześlicznie a też chodzi tylko o fabułę.
Oj tam .Max wygląda prześlicznie niezależnie od silnika.
Witajcie. Tak wiele chciało by się powiedzieć, ale postaram się szybko i na temat ;). Kocham życie, TV dla mnie nie istnieje od 19 lat, nie posiadam smartfona, po prostu jestem pełnym życia zdrowym na umyśle 37 latkiem jakich na tym świecie jest jak naboi w RESIDENT EVIL 7 na najwyższym poziomie :). Czasami jednak lubię oderwać się od tej rzeczywistości i zanurzyć w jakiejś dobrej produkcji która potrafi przyciągnąć i zaskoczyć. Szkoda by mi było czasu na bezowocne gnicie przed TV. Trafiłem naprawdę na wiele dobrych gier i mam na swoim koncie kilkadziesiąc ukończonych gier. Nie zdarzyło mi się jednak nigdy udzielić komentarza w internecie, a Life Is Strange sprawił że założyłem tutaj konto aby podzielić się swoim zdaniem z szerszą publicznością i zachęcić do wyprawy na tereny Arcadia Bay ponieważ znajdziecie tam mnóstwo emocji jakich jeszcze nigdy dotąd nie dostarczyła mi żadna gra. Jak dla mnie jest to istne dzieło sztuki i z ręką na sercu polecam ją KAŻDEMU osobnikowi na tym świecie. Poezja, poezja, poezja. Klimat który wylewa się wiadrami z ekranu, muzyka która sprawiała że zamiast pchać fabułe do przodu siedziałem i słuchałem ;). Żal było ruszać czasami do przodu żeby dana chwila się nie kończyła. Miód, malina. Nie mogę się doczekać kiedy moja dwuletnia córeczka dorośnie na tyle żebyśmy mogli zagrać LiS wspólnie ;). Pozdrawiam
Po trzech latach sobie odświeżyłem więc pozwole sobie wypisać wady i zalety:
Minusy:
- grafika - to jest tak naprawdę tylko jeden minus, momentami wręcz atakują nas pixele, słaba mimika twarzy, synchronizacja ruchu ust (scena w episodzie 5 - max w ogole nie rusza ustami!)
Plusy:
- Soundtrack - najlepszy jaki słyszałem, nie jestem osobą która przywiązuje dużą uwage do muzyki w grach czy filmach, ale tutaj rozkłada na łopatki.
- Fabuła - rewelacyjna historia, przyznam ze jest tak dobrze poprowadzona ze umiejetnosc cofania czasu to mily dodatek.
- Interakcja międzyludzka - Czuje się więź między naszymi bohaterkami, jest to nakreślone wrecz w magiczny sposób, wiele gier poległo na tej płaszczyźnie, a tutaj wyszło to perfekcyjnie.
- Postacie - I nie chodzi tylko o pierwszoplanowe Max i Chloe, jest tu wiele świetnych 2-planowych takich jak tajemniczy Samuel, religijna Katie, diler Frank i naprawdę wiele innych
- Wybory - mamy tutaj pełną palete z drobnymi i ogromnymi konsekwencjami.
- Miejsce akcji - Ciche, wręcz usypiające momentami Arcadia Bay, zwiedzane przez nas lokacje są wręcz nabite easter egami, czuć zewsząd nawiązania do znanej nam popkultury dzięki czemu czujemy sie swojo w tym świecie.
- Długość gry - Wiadomo że przy pierwszym podejściu, fabuła pcha nas mocniej do przodu przez co możemy nie zwrócić uwagi na niektóre rzeczy, jednak gdy gre przechodziłem drugi raz, łapałem każdą interakcje z przedmiotami, oglądałem plakaty na ścianach, napisy w łazienkach, po prostu "lizałem ściany" w celu chłonięcia każdego skrawka świata, w ten sposób gra starczy na 23-25h.
Chętnie ukoronował bym gre 10/10 ale twórcy w mojej subiektywnej opini, graficznie sie wyłożyli, tym bardziej że nie mamy tutaj realistycznej grafiki, a świat przedstawiony w pastelowych kolorach.
Ale bez wątpienia gra jest warta polecenia, dodam tylko że pierwszy raz przeszedłem ją na piracie, od tak gra na którą trafiłem przypadkiem. Po przejściu obowiązkowo zaopatrzyłem sie w Edycje Kolekcjonerską w myśl zasadzie "Shut up and take my money".
Przypomniałem sobie LiS po kilku latach... co tu mówić. Piękna gra, dla osób wrażliwych, z sentymentalną duszą. Fantastyczna gra aktorska, cudowna ścieżka dźwiękowa. Bardzo podoba mi się pastelowa, uproszczona oprawa graficzna. Świetnie napisani bohatetowie, wywołują u gracza cały wachlarz emocji, są "jacyś".
Jeżeli chodzi o wady... z pewnością lipsync jest słaby, co wybija z czasem immersji oraz iluzoryczne wybory, które nie mają najmniejszego wpływu na zakończenie. Mamy jedynie wpływ na poboczne wątki, czy los niektórych postaci. Ale w przypadku tak znakomitej gry nie doskwiera mi to zbytnio. Gorąco polecam, jeżeli ktoś jeszcze nie ograł, a lubi do bólu wzruszające przygody.
Mocny tytuł !wzorowany na Efekt Motyla,szczególnie od 3 epizodu ,głupie drobne nawet nie decyzje a zwyczajne odruchy ,zachowanie drobne sprzeczki mogą,bądź mają ogromny wpyłw na przyszłość .Wciągająca i wzruszająca Historia nawet mnie takiego bezdusznego skurw...... ruszyło,Epizod 5 ostatni jest trochę poplątany ,ale jak najbardziej tytuł obowiązkowy ,Tylko polska rzeczywistość w Akademikach szkołach itp. to odległa galaktyka ,raczej dla Amerykanów fabuła.Bynajmniej polecam
Wzruszająca historia, powiem tylko jedno cały świat za Chloe ;)
Hej, wiem że prawdopodobnie nikt tego nie przeczyta, ale szukam gier podobnych do LiS. Wszystkie części Lis i TWD mam za sobą. Tylko na PC, PS4 nie mam.
Takich samych nie ma bo ta gra jest jedyna w swoim rodzaju ale podobne https://www.gamesradar.com/games-like-life-is-strange/
Właśnie skończyłem. Gra bardzo przyjemna, angażująca, wywołująca refleksję i co najlepsze momentami zaskakująca. Ale
spoiler start
końcówka wyprowadziła mnie z równowagi - po psychodeli serwowanej przez połowę 5 epizodu, nie byłem nastawiony na takie zakończenie, więc końcową, wydawać by się mogło najistotniejszą decyzję, podjąłem na chłodno, przez co nie czułem siły tej decyzji. Szkoda, bo sporo uroku stracił finał. Co mam na myśli? Do całej przygody podszedłem emocjonalnie, aż zaczęła się końcowa, surrealistyczna rozwałka czasoprzestrzeni, wtedy uruchomiłem logiczne myślenie i nie zdążyłem znowu wejść w emocjonalny klimat na sam finał - po prostu przeskok był jak dla mnie zbyt gwałtowny.
spoiler stop
Ale to jedyne do czego mogę się przyczepić i podejrzewam że jest to bardzo indywidualna kwestia.
Poza tym bawiłem się świetnie. Brawa dla grupy od spolszczeń! Zero amatorszczyzny, a naprawdę solidny kawałek rzemiosła, miałem dużą przyjemność z wyszukiwania wszystkich interaktywnych elementów i czytania serwowanych opisów.
Niektóre plot twisty mocne, niespodziewane - generalnie brawo za pomysły!
Chciałbym podkreślić, że sporym plusem było to, że gra pokazała pazur chyba po 5 minutach rozgrywki, przez co produkcja szybko mnie zainteresowała i nie musiałem się wkręcać na siłę.
Nie przepadam za przygodówkami, ale tutaj zostałem mile zaskoczony. Gra nie była naiwna i czułem, że moje decyzje mają realny wpływ na to co się dzieje. Mimo różnicy wieku i płci, na kilkanaście godzin stałem się Maxine, także wobec tego i funu jakiego mi dostarczyła, ta gra zasługuje na uczciwe 8,5 z mojej strony. Polecam.
PS: doceniam liczne nawiązania do Twin Peaks - świetnie pasowały
Świetna gra! Od zawsze grałem głównie w RPGi, a przygodówki omijałem szerokim łukiem z uwagi na gameplay, ale im jestem starszy tym bardziej doceniam tego typu produkcje! Muszę zacząć nadrabiać takie perełki!
I to jest właśnie perła wśród gier. Aż żałuje, że tak się skusiłem na ten tytuł. Po ostatnim lekkim kryzysie na rynku i ograniu konsolowych exów sięgnąłem po ten tytuł i jestem zachwycony. Świetna fabuła, mechanika i nie ma się ogólnie do czego przyczepić. Gra wciąga jak chodzenie po bagnach. Spolszczenie również na najwyższym poziomie (współczuje posiadaczom konsol braku polskiego języka), sam z tego powodu zakupiłem grę na PC.
Za co ocena 9 ?? ! Pogralem kilka godzin , mamy dwie nastolatki ktore sie nie widzialy przez jakis czas i umiejetnosc cofania czasu, moze mnie ktos oswieci co tu jest takiego genialnego, Chodze po szkole w roli dziecka i jakies slabe zagadki rozwiazuje , gadam z dawna przyjaciolką, na razie nie dostrzewgam po kilku godzinach grania by ta gra zaslugiwala na wiecej niz 5 +
Nie narzekaj, tylko graj do końca, Life is strange jest tak zrobione, że dopiero po zakończeniu ostatniego epizodu fabuła nabiera większego sensu, serio ukończ całość to może zrozumiesz co ludzie widzą w tej grze.
Nie wymagajmy za wiele od osoby, która nie potrafi napisać poprawnie zdania po polsku.
Nie trzeba wcale czekać do końca gry by chwyciła, bo od początku można czerpać przyjemność z wielu jej elementów.
Świetne klikadło na długie zimowe wieczory. Dobra fabuła, ciekawe postacie. Polecam!
Grałam w wiele przygodówek, ale żadna nie ciągnęła mi się jak ta... Wole gry w których trzeba trochę wytężyć ten mózg, a nie tylko klikać co jedna niedojrzała laska powinna powiedzieć drugiej niedojrzałej lasce... Ludzie zagrajcie w runaway, sherlocka holmesa, black mirror czy deponie to zobaczycie na czym polega zabawa.
Life is Strange to sentymentalna podróż w czasie. Nigdy bym nie przypuszczał, że perypetie i problemy nastolatków tak mnie pochłoną. Plusy... Bardzo przyjemne, subtelne odgłosy otoczenia. Kojące dźwięki przyrody choćby w postaci gruchania gołębi przywodzą na myśl dzieciństwo. Do tego przygrywająca w tle gitara oraz ciepły wokal nadają grze spokojnej i sielskiej, magicznej wręcz atmosfery. Oprawa artystyczna ma w sobie to coś i jest przyjemna dla oka. Docenić należy konsekwencję w stosowaniu uproszczonego, pastelowego stylu. Nawet cut-sceny tworzą spójną z rozgrywką artystyczną wizję twórców, której nie sposób nie lubić. Kameralne lokacje mają swój urok i są klimatyczne, jak zresztą całe miasteczko Arcadia Bay. Szkoła, a w zasadzie jej uczniowie wydają się żyć własnym życiem. Gra obfituje w pokaźną ilość interaktywnych elementów otoczenia oraz sporo postaci niezależnych. Dodatkowo z poziomu swojego dziennika mamy dostęp do zgromadzonych zdjęć, przydatnych informacji, wiadomości sms oraz przemyśleń głównej bohaterki. Fajna sprawa ten pamiętnik, wszystko spisane w jednym miejscu. Jeśli chodzi o postaci, to są one fascynujące. Świetnie napisane i jeszcze lepiej zagrane. A nasza kochana Maxine Caulfield - jakaż ona urocza! No i niezły z niej fotograficzny geek. W tym miejscu muszę pochwalić voice-acting, bo zasługuje na ogromne brawa. Same dialogi też są świetnie napisane, zachowano tutaj odpowiedni slang, a błyskotliwe komentarze Max tylko dodają grze uroku. Doceniam również liczne nawiązania do dzieł popkultury, a w tym puszczenie oczka do fanów Twin Peaks. W ciekawy, acz nie narzucający się sposób wpleciono w grę wyzwania. Spodobało mi się podejście twórców do stawiania wyzwań graczom. Polega ono raczej na podejmowaniu słusznych decyzji oraz kojarzeniu faktów. Sam się nieraz łapałem na niedostatecznym poświęceniu uwagi mojemu rozmówcy bądź niezbyt bacznej obserwacji sytuacji. Tutaj pojawia się cecha charakterystyczna tego typu przygodówek, czyli konsekwencje dokonanych wyborów. A w Life is Strange sprawdza się to naprawdę całkiem nieźle. Formuła rozgrywki jest dość urozmaicona. Eksploracja, zbieranie informacji z otoczenia, rozmowy, śledztwo, zagadki, łączenie faktów, ukrywanie się, przeciwdziałanie wydarzeniom, wybory moralne. A zapewniam, te ostatnie są niełatwe. Tytuł dostarcza pięknych emocji. Dla mnie osobiście była to podróż nostalgiczna i wzruszająca. Bardzo mocnym elementem jest fabuła. Scenariusz trzyma się kupy, opowiada kawał dobrej historii i miewa nieprzewidywalne zwroty akcji. Jest tajemnica, są zagadki i trudne decyzje. Pozytywnym zaskoczeniem był czas potrzebny na ukończenie gry. Naprawdę fajnie wyszła autorom mechanika cofania czasu. Oferuje nie tylko zdobycie bezcennej rzeczy w rozmowach - informacji, ale pozwala także na testowanie różnych wariantów rozwoju sytuacji. Same zagadki też są bystre i nietuzinkowe. Często opierają się właśnie na manipulowaniu czasoprzestrzenią. Unikalny charakter produkcji zapewnia od początku przyjemne menu oraz kontekstowy interfejs. Sterowanie nie sprawia najmniejszych problemów. Podoba mi się niespieszny, nastawiony na eksplorację i rozmowy gameplay. Może właśnie również dzięki temu klimat jest taki beztroski. Wszystkie epizody uważam za naprawdę bardzo ciekawe. Najbardziej jednak zaimponowało mi to, że w pewnym momencie autorzy spuszczają ze smyczy swoje odważne pomysły i jadą po bandzie. Niesamowicie zrobiono pewne rozwiązania w końcowych etapach gry. Warto dotrwać do końca. Minusy... Niekiedy może odrobinę zbyt przegadana. Techniczna strona grafiki oraz animacja trochę kuleją. Kurczę, liczyłem jednak na troszkę inny rozwój i powiązania wątków, ale i tak było cudnie. Warto przy tym jednak odnotować przekaz, jaki niesie ze sobą opowieść. Moja ocena – 9.0/10
Dalej nie wiem, czy to była gra, czy film (w dobrym znaczeniu). Niby coś tam poklikałam, ale czuję się, jakbym jednak przez kilka dni oglądała turbo dobry serial. Z autentycznym zaciekawieniem rozmawiałam z postaciami, zawzięcie kibicowałam głównym bohaterkom, przerażona byłam za każdym razem, gdy coś poszło nie tak. Ostatni etap - majstersztyk.
Wiadomo, nie jest to gra dla fanów pędzącej na złamanie karku akcji, ale entuzjaści i entuzjastki gdybania, podziwiania widoków oraz chłonięcia atmosfery będą u siebie.
Grę zakupiłem na gogu - wszystkie epizody na raz. Fabuła ciekawa: nostalgiczna opowieść (samemu by się chciało znowu wrócić do czasów bycia nastolatkiem), ciekawe twisty fabularne. Genialne wątki przyczynowo - skutkowe.
Lubię tego typu gierki - skupiające się na fabule i wyborach.
Porównując grę z Wolf among us, heavy rain czy walking dead umiejscowiłbym ją na 4 miejscu.
Polecam, czekam na kontynuacje.
15h
Na plus:
- niby serial a gra
- klimat szkolnych lat
- historia i nasz wpływ na nią
- postacie na których nam zależy
- elementy przygodówkowe (zagadki, cofanie czasu)
- muzyka
Na minus:
- ostatni epizod męczy bułę
- poszłaby na PS2
W tej grze wcielamy się w dziewczynę, która wraca do rodzinnego miasta i odkrywa, że posiada umiejętność cofania czasu. Od nas zależy, w jaki sposób i kiedy wykorzystamy (albo i też nie) nowo nabytą zdolność. Trzeba zaznaczyć, że wszystko będzie miało wpływ na przyszłe zdarzenia - czyli dokładnie tak, jak w prawdziwym życiu. Pod tym względem gra jest naprawdę ciekawa, bogato okraszona w dodatkowe wybory. Po pewnym czasie dosłownie zżywamy się z postacią, pisząc wspólnie historię.
Nie mam nic do zarzucenia, widać, że twórcy przyłożyli się do roboty i zadbali o pomniejsze szczegóły.
Jako, iż "Episode 1" jest darmowy, polecam zapoznać się z tym produktem, gdyż na pewno on nie zawiedzie, lubujących się w produkcjach tego typu.
Nie wiem, ale nigdy nie mogłem się do tej gry przekonać pomimo jej wysokiej noty, być może dyskusyjna grafika, nieco infantylna treść (bardziej dla młodzieży szkolnej) powoduje, że walczyłem i poległem.
U mnie nie zgrało i finalnie dałem sobie spokój niestety.
Przyjemna gra w przechodzeniu z ciekawą fabułą i klimatycznym udźwiękowaniem.
Wygląda na to że Dontnod porzuca Life is Strange. Za kolejne części ma odpowiadać inne studio. https://twitter.com/ArcadeGirl64/status/1354856018472263680 Mieli zapowiedzieć Life is Strange 3 w produkcji ale z powodu słabych wyników Tell Me Why i Twin Mirror przekazali to inne firmie. Rogers poinformowała, że drogi Dontnod Entertainment oraz Square Enix „rozeszły się bardzo dawno temu”. Za kolejne odsłony serii będzie odpowiadać ekipa Deck Nine.
Spoko. Dontnod pogubił się po jedynce, a Deck Nine genialnie czuje klimat Life is Strange, co pokazali w Before the Storm.
Przyłączam się do komentarza
Lis1 było fajne ale jak naprawde dobrze opowiadać pokazało Deck Nine.
Niesamowita gra, która utkwiła mocno w mej pamięci. Fabuła naprawdę wciągająca, a sama główna postać szybko zyskała moją sympatie. Pomysł z cofaniem czasu - świetna sprawa! A muzyka w tej grze? Miód na serce...dodaje klimatu. Sporo kawałków wpadło w ucho. ;) Naprawdę polecam. Warto poznać LiS, poświęcić czasu tej gierce...Ten czas w moim odczuciu nie był stracony.
Świetna gra! Świetna fabuła, podejmowanie decyzji. Nie spodziewałem się, że aż tak wciągnę się w ten tytuł. Końcówka zmiata z nóg. Gra zdecydowanie zakorzeni się w mojej pamięci. Podejrzewam, że za kilka lat zagram od nowa.
Plotka głosi że na Nintendo Switch pojawi się gra https://nintendosmash.com/rumor-suggests-life-is-strange-is-coming-to-nintendo-switch/ . Ogólnie według przecieków co może być W LiS 3 ale jak zwykle wszystkie te informacje trzeba brać z dystansem. https://www.youtube.com/watch?v=DgA0rFGRkhI&t=349s
Ta gra rozkochała mnie w sobie... Nie jest pozbawiona wad, ale mi to nie przeszkadzało. Rozgrywka jest tutaj właściwie tylko dodatkiem do pięknej, poruszającej i przede wszystkim spójnej historii. Od każdego epizodu nie mogłem się oderwać jak od najlepszego serialu, dzięki przepięknej muzyce grającej pod koniec każdego epizodu wczuwamy się w klimat gry jakby była świetnym filmem. (nie wiedziałem jakiego porównania użyć wybaczcie mi) Pierwszy raz przy zakończeniu gry naprawdę się rozkleiłem, nawet bardziej niż przy RDR2. Gra dla ludzi wrażliwych i uczuciowych i jedna z niewielu obecnych gier, która ma... Duszę. Po jej ukończeniu ciążyła na mnie jeszcze przez kilka godzin. Dałbym 10 gdyby nie bardzo widoczne wady, szczególnie częste "brzchumowówstwo" i dość brzydka grafika. 9.5/10, polecam każdemu.
Kurczę, Life is Strange już w dniu premiery potrafiło wywołać spore zamieszanie i - pomimo niezbyt urokliwej grafiki czy topornych rozwiązań mechanicznych - do dzisiaj czaruje.
Czaruje niesamowitym wyczuciem nastoletnich serc i głów, delikatnością, subtelnością i cholerną trafnością. Świetnie rozpisane są tu postacie i świetnie rozwijane relacje. To przede wszystkim interaktywna opowieść, w której poprzez nawiązywanie relacji brniemy do przodu. A im bliżej poznajemy bohaterów, tym bardziej nam na nich zależy. Ot, pies pogrzebany.
Dlatego tak bardzo lubię sobie wracać do tej gierki. Jeden z lepszych niezależnych strzałów.
gameplay pl: [link]
-bardzo przyjemna nastrojowa muzyka
-ciekawa fabuła
-bardzo mocny ładunek emocjonalny
-filmo-gra przygodowa
-rysunkowa grafika mimo że uboga jest tylko tłem całej historii i nie przeszkadza
-fajnie napisana postać bohaterki i jej głos
-można ściagnać spolszczenie
Świetne! Emocjonalnie nie przebije The Last Of Us II, ale też jest niezwykła.
Gdyby nie pewne niedociągnięcia (dla innych to mogą być zalety, więc nie wymieniam), ocena byłaby jeszcze wyższa.
Od dawna słyszałem, że to świetna gra ale dopiero teraz miałem okazje zagrać i wow. Te opinie nie były przesadzone to faktycznie rewelacyjna gra. Genialnie napisane postacie, świetna fabuła, jeden z najlepszych soundracków jakie słyszałem w grach, niesamowity klimat, bardzo realnie i ciekawie napisane dialogi, mega ładunek emocjonalny, bardzo ładne i szczegółowe lokacje - no po prostu wow. Jedyny minus to zakończenie gdzie okazuje się że nasze wcześniejsze decyzje nie bardzo miały jakieś znaczenie i dlatego odejmuję od 10 pół punktu. Ale to naprawdę przegenialna przygodówka z niepowtarzalnym klimatem, która trochę mi przypominała najdłuższą podróż (która jest przecież jedną z najlepszych przygotówek w historii). Mam nadzieję, że sequele i prequel są równie dobre i klimatyczne - już nie mogę się doczekać aż w nie zagram.
Wg mnie najpierw powinno się zagrać w prequel. Tylko łatwo mi o tym mówić, gdy sam grałem w podstawową część jako pierwszą xD
Jednak, troszkę o tym myślałem i uważam że zagranie w prequel nie wpłynęło by na klimat, czy tez bardziej na fabuła, na którą tak naprawdę nie mamy dużego wpływu. Tylko kwestia dwóch sytuacji z Amber. Czy lepiej jest gdy w podstawowej części ciągle o niej słyszymy ale nie wiemy kim jest co może być plusem. Czy może z drugiej strony lepiej jak wiemy kim ona była po zagraniu w prequel. Dzięki temu łatwiej by nam było zrozumieć Chloe. Znów z drugiej strony gdy Max (czyli w sumie my xD) nie wie co "dręczy" Chloe może też być ciekawiej. Musimy jakby od nowa ją poznać bo ona nie jest już dzieckiem i ma nowe problemy o których nic nie wiemy.
Jak mówiłem wolałbym zagrać najpierw w prequel, ale zmienia to nieco punkt widzenia pewnych kwestiach. Dużo łatwiej jest zrozumieć Chloe i to o czym "myśli". Tylko czy to plus czy wada to ciężko powiedzieć.
,,To nie jest gra – to jest duchowe przeżycie’’ – takie zdanie usłyszałem od kolegi, który polecił mi kilka lat temu Life Is Strange. Lata minęły a ja cały czas miałem wątpliwości co do tego zdania. Jak taka licealna opowieść może mieć oceny 8,9,10? Jak ludzie mogą mieć nieprzespane noce po tej grze? Nie rozumiem…
Dzisiaj, po przejściu jedynki i Before The Storm, zrozumiałem i jestem wstrząśnięty. Przygody Max, Chloe, Rachel i innych automatycznie trafiają na moją topkę ulubionych gier EVER. Po mniej więcej 350 ukończonych grach, te dwie są dopiero drugą i trzecią, gdzie naprawdę zżyłem się z bohaterami, kibicowałem, słuchałem każdego słówka dialogu, czułem się jakbym był tam z nimi. Na te kilka dni prawie nie było ze mną kontaktu bo myślami odpłynąłem do Arcadia Bay. Najbardziej za serce chwyciła mnie Chloe, która na przestrzeni kilku lat dostała kilka soczystych kopniaków w tyłek od życia. Pod koniec 4 rozdziału, jak zobaczyłem alternatywną Chloe albo jak z Max dokonała odkrycia na złomowisku, nie mogłem wydusić z siebie słowa. To smutniejsze zakończenie jedynki sprawiło że po napisach siedziałem wgapiony w klawiaturę jeszcze 15 minut. Ale gra jest bezlitosna i w Before The Storm, w bonusowym epizodzie, pokazuje jeszcze cos z życia Chloe.
I właśnie wtedy zrozumiałem co kilka lat wcześniej miał na myśli mój kolega. Ta gra wżera się w mózg, wypala w nim dziurę tysiącem pytań. Za samą tylko postać Chloe, za obydwa zakończenia tych gier i za to, że po obydwu tych zakończeniach miałem na wpół nieprzespaną noc, nie mogę tej grze wystawić niczego innego jak 10. Coś niesamowitego
Jedna z najlepszych gier w jakie grałem, ma wszystko co powinna mieć gra przygodowa doskonała. Przede wszystkim gra ma świetny klimat, można się wczuć w role, w aktorkę i grać przez wiele godzin, to coś niebywałego jak mocno człowiek się utożsamia z bohaterką. Max i nie tylko zresztą to po prostu ideał pisania postaci, jest delikatna na zewnątrz, ale wytrzymała wewnątrz, jest konsekwentna, zabawna, naturalna i pewnie jeszcze 1000 innych pozytywnych słów można o niej powiedzieć, podobnie jak o innych postaciach, po prostu te są świetnie napisane (Swoją drogą max ma coś w sobie bardzo pozytywnego, coś co powoduje, że chce się nią przebywać, można się zakochać). Historia w grze to także majstersztyk, po każdej części dowiadujemy się coraz więcej, ale dopiero pod koniec 4 epizodu "znamy karty", no i jest bardzo istotny plot twist o czym nie będę mówił, żeby nie spojlerować, tak czy inaczej jeśli chodzi o historię to ta wciąga nie mniej niż postacie. Gra zachęca do zwiedzania całego dostępnego świata, a ten na szczęście jest na tyle mały, że w każdym epizodzie możemy wszystką przeczytać, z każdym porozmawiać, wszystko skontemplować, coś niebywałego. Często mało docenianym elementem jest muzyka bo zwyczajnie jest i nie przeszkadza, a tutaj jest i robi klimat jak cholera, za samą tylko muzykę gra powinna dostać growego oscara :P (zaraz obok najlepszego scenariusza, aktorów, reżyserii i kilku innych). Kolejnym plusem jest możliwość podejmowania decyzji, które mają istotny wpływ na rozgrywkę, to co było powiedziane na początku gry, że decyzje mają wpływ na przeszłość teraźniejszość i przyszłość jest całkowitą prawdą. Pod tym względem gra także jest wybitna. A więc gdzie jest haczyk? Jaki haczyk, nie ma haczyka! Dobra może trochę grafika jest taka sobie, ale nie znaczy brzydka, możecie być pewni, że to żadna przeszkoda aby bawić się grą, grafika jest dostatecznie fotorealistyczna aby nie przeszkadzała w rozgrywce. Tak naprawdę jedynym minusem jest dla mnie niemal cały piąty epizod.
spoiler start
Trochę spowodował, że wytrąciłem się z historii i przestałem dokładne analizować wszystkie decyzje, działem na yolo. chciałem już po prosu przejść dalej. Dobre i złe zakończenie są trochę rozczarowujące
spoiler stop
Za epizod piąty odejmuję 1,5 punkta, pół punkta za grafikę. Do czwartego epizodu gra to 9,5. Jeśli był jakiś wyższy cel aby stworzyć gry, to jej najjaśniejszym przykładem jest Life is Strange. Topka wśród gier
Natrafiłem na pewien temat kryminalny w Internecie odnośnie plakatu z gry, który miał być stworzony na prawdziwym zdarzeniu w życiu realnym, twórcy gry ponoć nie kontaktowali się w tej sprawie z rodziną, a dużo wątków jak i informacji jest podobnych, jest o tym temat na reddicie i tumblr:
W 2020 roku Isabella, nastoletnia córka Sunday Blombergh, zauważyła podobieństwa między śmiercią własnej matki a śmiercią Rachel Amber, fikcyjnej postaci Life is Strange.
Faktem jest, że zarówno Rachel, jak i matka Isabelli znikają w tym samym dniu, tracą życie w podobny sposób i dzielą podobieństwa w swoich osobistych historiach. Nawet plakaty zaginionych osób są niemal identyczne. Być może najciekawsze jest to, że obie mają podobne cechy fizyczne, takie jak kolor oczu, pozycje tatuaży i wzrost.
Plakat Life is Strange prosi ludzi o zadzwonienie pod numer (555) 388-6020, aby skontaktować się z szeryfem i przekazać informacje, które mogą pomóc w ustaleniu miejsca pobytu Rachel. Niedzielny plakat Blombergha miał ten sam numer z innym numerem kierunkowym.
Jeżeli lubisz teorie i ciekawostki, tutaj możesz więcej przeczytać. https://cross-play.pl/life-is-strange-teorie-i-materialy-dodatkowe/