TOP 8: Filmy, które musisz zobaczyć przed "Grawitacją"
Pamiętam że Apollo 18 był dla mnie jednym z gorszych filmów jakie widziałem. jedynie co pamiętam z tego filmu to rosyjską kapsułę i tyle.
TOP 8 Filmy, które musisz zobaczyć przed "Grawitacją" - czytaj: wszystkie 8 filmów z akcją w kosmosie, które autor wpisu widział
[2]
patrząc na Solaris i wybór wersji z 2002 zamiast z '77 - przyznaję ci rację.
Stara wersja jest rewelacyjna, nowsza to popłuczyny.
Z tej zbieraniny nie oglądałem Europa Report a ludzie polecają. Także Apollo 18, mimo że nie jedyny film (jaki oglądałem) robiony techniką „od ręki" to Blair Witch Project sprzed dekady? No i nie łykam tekstów w stylu „oparte na faktach czy prawdziwej historii"...
W stronę Słońca - dla mnie chaotyczny, pocięty, niejasny... nope.
Pytanie czy współczesny widz jest w stanie obejrzeć taką Odyseję Kosmiczną 2001? Bo ja wątpię...
Z tej listy to tylko Apollo 13, Solaris, Odyseja i Moon pozostałe można skreślić.
Polecanie Sunshine w kategorii innej niż parodia filmów s-f powinno być karalne. Wytykanie temu dziełu niezgodności z nauką ciężko nawet podciągnąć pod czepialstwo, bo wystarczy naprawdę podstawowa wiedza z zakresu fizyki i umiejętność logicznego myślenia, żeby ogrom idiotyzmów scenariusza był niestrawny dla choć średnio rozgarniętego człowieka. Gdyby Sunshine był filmem o drużynie piłki nożnej, wszyscy biegaliby po lodowisku, uganiając się z kijami baseballowymi za rakietą tenisową i próbowali ją wrzucić do kosza.
Ja tam Sunshine BARDZO lubię mimo masy durnot. Bardzo odpowiada mi klimat, strona wizualna i obsada. Nie boli mnie główne fabularne założenie produkcji, ani nawet ostatnie 20 minut, podczas których film zmienia się w sami-wiecie-co. Solidna zabawa (ale tylko zabawa).
Sunshine wart zobaczyć, ze względu na fenomenalną ścieżkę dźwiękowa i artyzm w przedstawieniu kosmosu.
Ctrl+C / Ctrl+V lokacji i ujęć z 2001 to nie jest "artyzm". Z drugiej strony, szkoda, że to jedyne, co Boyle skopiował.
Kiczowate sceny zamarzania ciała w próżni (już mniejsza z tym, że powinno zdarzyć się coś dokładnie odwrotnego) rodem z taniego s-f klasy B albo ostatnie pół godziny ganiania po statku z Freddym Kruegerem też jakąś głębią artystyczną nie emanują.
Oprócz Sunshine, jednym z najbardziej niedocenionych filmów o kosmosie była "Miłość": http://www.filmweb.pl/film/Mi%C5%82o%C5%9B%C4%87-2011-557117
O, widziałem wszystkie, prócz tego Europa Report. Z nowszych filmów umieszczonych na liście bardzo podobał mi się Moon, a z kolei Sunshine było bardzo dużym i pozytywnym zaskoczeniem. O filmie nie słyszałem nic a nic, obejrzałem w sumie "na Jana" i bawiłem się bardzo dobrze.
@reksio, właśnie. Brak mi tutaj Miłości, ale na pewno mało osób go widziało. Trailer przeniesamowity, film już mniej, ale nadal uważam go za naprawdę ciekawy i warty obejrzenia film.
Ja od siebie polecam wszystkim strasznie niedoceniony serial z 2009 "Defying Gravity". Po 13 odcinkach niestety go przerwali, bo dla hamburgerów był zbyt ambitny. :)
+ jakby się potoczył wg twórcy:
http://cliqueclack.com/tv/2009/10/29/how-defying-gravity-would-have-progressed-straight-from-the-creator/2/
Nom. Ponoć w USA kilkanaście osób nie przepuścili. Były nawet jakieś protesty, że po co, że to niepotrzebne, ale to nic nie dało. Rząd zorganizował specjalne seanse-maratony w lokalnych kinach studyjnych z tymi wszystkimi tytułami.
Z "kosmicznych" sy-fy polecam "Pandorum". Są pewnie tacy którzy uznają ten film za wtórne popłuczyny, ale mi się podobał. Fajne, oldskulowe kino trochę odwołujące się do lat 80'. Było jeszcze "Cargo" z 2009 r. ale ten podobał mi się już dalece mniej. Ostatnio kupiłem sobie na di-wi-di "Dante 01", jeszcze nie oglądałem więc się nie wypowiem.
Link do łba filmowego:
http://www.filmweb.pl/film/Dante+01-2008-316887
To może poczytaj, dlaczego go nie lubią.
Z racji wczorajszej emisji na TVN7 dorzucę tu Ukryty wymiar (Event Horizon) - świetny, klimatyczny straszak w kosmosie. Głupkowaty, ale nadrabia atmosferą. Nadal go uwielbiam :)
@sekret_mnicha
Jasne, "Event Horizon" pojawia się zawsze w takim zestawieniu. Też wczoraj, na Discovery można było sobie obejrzeć całkiem fajny dokument o czarnych dziurach. Niezłe uzupełnienie.
Z kosmicznych to tylko Księżyc 44 R. Emmericha.
A tak serio to nie bardzo rozumiem jakimi kryteriami kierował się autor wpisu? Chyba trzeba się zgodzić z postem [2].
Wczoraj "wypożyczyłem" Sunshine i było fajnie do momentu "mamy 5 osób"
Potem film zrobił się głupi, bardzo głupi.
nie mogę zrozumieć dlaczego wszędzie unika się odyseji kosmicznej 2010, chyba najbardziej realistycznie pokazana podróż do odległej planety, a hamowanie atmosferyczne do dzisiaj robi wrażenie.
@Mephistopheles
Gdyby Sunshine był filmem o drużynie piłki nożnej, wszyscy biegaliby po lodowisku, uganiając się z kijami baseballowymi za rakietą tenisową i próbowali ją wrzucić do kosza.
Genialnie podsumowałeś ten film.
Za to "28 dni później" to jeden z najlepszych filmów o zombiakach.
@Lemur80
Z "kosmicznych" sy-fy polecam "Pandorum". Są pewnie tacy którzy uznają ten film za wtórne popłuczyny, ale mi się podobał. Fajne, oldskulowe kino trochę odwołujące się do lat 80'.
Zgadzam się. Też polecam.