Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 22 grudnia 2000, 22:32

autor: Janusz Burda

Theocracy - recenzja gry

Kolejny wariant historycznej strategii ekonomiczno-wojennej. Po starożytnym Rzymie, Egipcie, Grecji etc. przyszła kolej na Imperium Azteków. Co z tego wyszło? Przeczytajcie sami.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

WSTĘP: Theocracy to najnowsza propozycja teamu Philos Laboratories. Można powiedzieć że jest to gra RTS ale z bardzo silnie rozbudowanym wątkiem ekonomicznym. Jej akcja toczy się w Ameryce Środkowej. Gracz wciela się w rolę władcy jednego z tamtejszych plemion. Jego zadaniem jest takie zarządzanie posiadanymi prowincjami, aby doprowadzić do ich jak największego rozkwitu. W tym celu musi wydobywać surowce, stawiać nowe budynki, produkować żywność, handlować ze swoimi sąsiadami, rozwijać stosunki dyplomatyczne, no i oczywiście rozbudowywać własną armię przy pomocy której będzie bronił granic swoich terytoriów a także zdobywał nowe tereny.

Theocracy oferuje całkowicie nieliniową rozgrywkę. W trybie Prophecy gracz ma dokładnie 100 lat na przygotowanie własnego ludu do walki z hiszpańskim najeźdźcą. W tym czasie można oczywiście robić co dusza zapragnie, nie należy jednak zapominać, iż Hiszpanie nie są łatwym przeciwnikiem. W grze zastosowany został nowy, innowacyjny system walki. Jak obiecują autorzy ponad 50 różnego rodzaju jednostek i możliwość ustawiania szyku bojowego wprowadzają nowy wymiar w planowaniu strategicznym walki. Ponadto walka przebiega odmiennie w zależności od środowiska w jakim jest prowadzona (pustynia, góry, bagna, las, itp.) Przykładowo ukrywając swoje jednostki w lesie można zaatakować wrogie oddziały z zaskoczenia.

Oczywiście wojna to nie wszystko. Gra oferuje bardzo wiele możliwości w sferze polityki i ekonomii. Można ustalać własne szlaki handlowe umożliwiające sprzedaż i kupno surowców. Można też zawierać sojusze z sąsiadami. Cel pozostaje zawsze ten sam: BYĆ TAK SILNYM JAK TYLKO SIĘ DA. Aby umożliwić nowemu graczowi łatwe zaznajomienie się z podstawowymi funkcjami i możliwościami w grze umieszczone zostały tutoriale, są to krótkie filmy dzięki którym zapoznajemy się z podstawowymi informacjami, np. sterowaniem jednostkami, sposobem prowadzenia walki, itp. Dla początkującego gracza bardzo pomocne będzie też zapoznanie się z tzw. Chronicles, jest to zestaw 8 misji treningowych w których gracz musi wykonać jakąś podstawową czynność np. pokonać wroga.

GRAFIKA/STEROWANIE: Pod względem oprawy wizualnej i sterowania gra prezentuje się całkiem nieźle. Nawet ładna i szybka grafika (no może za dużo dżungli), wygodny i intuicyjny system sterowania (np. duża ilość hotkeys, przejrzysty system menu, itp). Dostępne są trzy stopnie powiększenia umożliwiające dostosowanie widoku głównego do aktualnych potrzeb grającego.

MULTIPLAYER: Theocracy oferuje możliwość wspólnej gry do sześciu graczy naraz poprzez sieć lokalną lub Internet wykorzystując protokół TCP/IP. Dostępne jest 12 map przeznaczonych do rozgrywki multiplayer.

PODSUMOWANIE: Wydaje mi się, że jest to ciekawy produkt i zapewni on potencjalnym graczom kilkanaście godzin ciekawej zabawy. Za, przemawia przede wszystkim fakt iż autorzy postanowili stworzyć coś więcej niż typowy RTS, których tak wiele jest teraz na rynku. Stojąc na pograniczu nawalanki w czasie rzeczywistym i typowej handlówki, może uda się Theocracy przyciągnąć osoby lubiące jeden lub drugi z tych rodzajów gier. Dodatkowym atutem dla polskich graczy jest fakt iż na naszym rynku została wydana całkowicie zlokalizowana wersja tej gry, a na dodatek w dość atrakcyjnej cenie.

Recenzja gry Frostpunk 2 - polityka bywa gorsza od apokalipsy
Recenzja gry Frostpunk 2 - polityka bywa gorsza od apokalipsy

Recenzja gry

Gdy pierwszy raz uruchomiłem Frostpunka 2, byłem pełen obaw. Twórcy ewidentnie chcieli poeksperymentować z konwencją, zmienić formułę i zaoferować coś nowego. Czy jednak wyszło to grze na dobre?

Recenzja Workers & Resources: Soviet Republic. Żaden boss nie zada tyle bólu, ile semafory w tej grze - ale jak ona wciąga!
Recenzja Workers & Resources: Soviet Republic. Żaden boss nie zada tyle bólu, ile semafory w tej grze - ale jak ona wciąga!

Recenzja gry

Ta gra to prawdziwe Soulsy (czy Elden Ring) wśród city builderów. Tu nie ma pięknych miast i sielskich krajobrazów, a sukcesem może być czasem nawet samo postawienie jakiegoś budynku. Jednak satysfakcja ze stworzenia działającego miasta jest nieziemska.

Recenzja gry Songs of Conquest - bez Might and Magic w tytule, za to z Heroesami w sercu
Recenzja gry Songs of Conquest - bez Might and Magic w tytule, za to z Heroesami w sercu

Recenzja gry

Songs of Conquest od pierwszych zapowiedzi wyglądało na pisany od serca list miłosny do Heroesów. To dobre określenie, ale oprócz masy nostalgii dzieło Lavapotion to też po prostu bardzo dobra gra.