Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 16 lutego 2011, 07:33

autor: Jakub Wencel

Resident Evil: Revelations - przed premierą

Capcom w niecodzienny sposób, bo grą na konsolę przenośną, próbuje powrócić do korzeni jednej z najsłynniejszych serii w historii elektronicznej rozrywki.

Przeczytaj recenzję Recenzja gry Resident Evil: Revelations - survival horror wraca na dobre tory

Artykuł powstał na bazie wersji 3DS.

Resident Evil jest jedną z najprężniej rozwijających się serii gier wideo; nie tylko w ramach swojego głównego cyklu (w 2009 roku doczekaliśmy się już piątej regularnej odsłony), ale także i rozmaitych rozgałęzień – spin-offów, pojedynczych projektów i remake’ów. Trudno zliczyć wszystkie tytuły, jakie pojawiły się na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat pod szyldem tej ikonicznej już dla survival horroru marki (w ojczystym Kraju Kwitnącej Wiśni znanej jako Biohazard), tak samo jak trudno znaleźć platformę, na której nie dałoby się zagrać chociaż w jeden z nich. Nie dziwi więc, że podczas ubiegłorocznych targów E3 firma Capcoma zapowiedziała, że również najnowsza przenośna zabawka Nintendo – 3DS – doczeka się dwóch gier z cyklu Resident Evil. Będą to różniące się niemal pod każdym względem Revelations i Mercenaries 3D. Nie da się ukryć, że to ten pierwszy ma być bardziej atrakcyjny dla miłośników klasycznej formuły survival horroru, stanowiącej w końcu kręgosłup rozgrywki w Resident Evil.

W Revelations Jill i Chris znów będą walczyć ramię w ramię.

Resident Evil: Revelations przeniesie nas nieco w przeszłość w chronologii serii. Poznamy wydarzenia następujące bezpośrednio po sformowaniu Bioterrorism Security Assessment Alliance (BSAA), organizacji utworzonej przez, znanych skądinąd oddanym fanom, Chrisa Redfielda i Jill Valentine. To właśnie tą dwójką – co warte zaznaczenia, współpracującą po raz pierwszy od czasów pierwszego Resident Evil – pokierujemy podczas naszych zmagań z hordami nieumarłych bestii. Rozgrywka rozpocznie się od przybycia naszych bohaterów na luksusowy statek, który, jak się z czasem okaże, stał się wylęgarnią zakażonych wirusem kreatur. Środowisko zabawy nie ograniczy się jednak wyłącznie do ciasnych okrętowych korytarzy, fabuła zaprowadzi nas również do małego portowego miasteczka w Europie i jego górskich okolic.

Niemniej większość czasu spędzimy w klaustrofobicznym, zamkniętym wnętrzu pozostawionego na środku morza statku. Graczom pamiętającym pierwszą odsłonę serii z pewnością skojarzy się to z domem, jaki mieliśmy „przyjemność” tam odwiedzić. Nie są to skojarzenia bezpodstawne – Revelations bowiem w wielu aspektach będzie najbardziej „staromodną” pod względem mechanizmów rozgrywki częścią cyklu od bardzo dawna. Zaznaczy się to nie tylko w rozwiązaniach fabularnych i próbie odtworzenia znacznie mroczniejszego klimatu zabawy – zdecydowanie więcej będzie również logicznych łamigłówek. Twórcy zapewniają, że pragną, by tytuł autentycznie straszył i dlatego zadecydowali się postawić na znacznie wolniejsze tempo rozgrywki, jakby wyjęte z epoki sprzed rewolucyjnych dla Resident Evil rozwiązań, które wprowadziła świetna, ale lekko kontrowersyjna „czwórka”. W efekcie produkcja przypomni bardziej – pomijając kwestie technologiczne – starsze survival horrory z konsol poprzedniej generacji.

Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest
Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest

Przed premierą

W niszy, która powstała po porzuceniu przez Ubisoft serii Heroes of Might and Magic sukcesy odnosić mogą mniejsi twórcy, tacy jak Lavapotion. Ich Songs of Conquest może być najlepszą grą w stylu „hirołsów” od czasów kultowej trójki.

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych
Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych

Przed premierą

Lato, urlop, własna bryka – My Summer Car brzmi jak lekka, wakacyjna przygoda, ale w rzeczywistości to hardkorowy symulator dla wytrwałych.