Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Przed premierą 18 stycznia 2011, 08:53

autor: Jacek Hałas

Test Drive Unlimited 2 - test przed premierą

Do premiery najnowszej odsłony serii Test Drive pozostało już niewiele czasu. Przyglądamy się zaawansowanej wersji beta gry, bardzo dokładnie testując tryb dla pojedynczego gracza.

Przeczytaj recenzję Test Drive Unlimited 2 - recenzja gry

Artykuł powstał na bazie wersji PC.

Mimo że od premiery pierwszej części Test Drive Unlimited upłynęły już niemal cztery lata, gra nadal cieszy się dużą popularnością i według danych producenta miesięcznie odnotowuje niemal 200 tysięcy zalogowań. Choć dzieło Eden Studios nie przez wszystkich zostało ciepło przyjęte, zyskało jednak pokaźne grono zagorzałych zwolenników, także w naszym kraju. Nie ukrywam, że zaliczam się do tych osób, którym TDU niezmiernie przypadło do gustu, w związku z czym na hawajskiej wyspie O’ahu spędziłem grubo ponad sto godzin, świetnie bawiąc się zarówno w pojedynkę, jak i z udziałem innych osób. Przed paroma miesiącami pierwsi szczęśliwcy mogli zapoznać się z wczesną wersją betą długo oczekiwanej kontynuacji Test Drive Unlimited, zaś mnie przypadło w udziale sprawdzenie bardzo zaawansowanego kodu preview. Z przyczyn technicznych testowaliśmy niestety tylko rozgrywkę single player, aczkolwiek nowości i zmian jest na tyle dużo, że beta-test mógłby bezproblemowo zapełnić nawet dwadzieścia zapisanych maczkiem stron. W artykule postaram się więc skupić na kwestiach najważniejszych z punktu widzenia sympatyka gier wyścigowych oraz fana poprzedniej odsłony cyklu.

Wyścigi po bezdrożach to jedna z głównych nowości w TDU 2.

Na jakich zasadach się ścigamy?

Tym, co rzuca się w oczy od razu po uruchomieniu gry, jest nieco odmieniony model rozgrywki. W pierwszej części Test Driver Unlimited byliśmy po prostu teleportowani na wielgachną wyspę, a gra w żaden sposób nie ingerowała w kolejność przystępowania do zawodów czy w szczegóły stopniowego powiększania naszego parku maszyn. W kontynuacji wygląda to nieco inaczej, a to dlatego, że znalazł się tu wątek fabularny. Rozpoczynając zmagania, dowiadujemy się, że nasz bohater (lub bohaterka) jest parkingowym na Ibizie, obsługującym pojazdy należące do zamożnych gości miejscowego hotelu. Nasz talent za kółkiem zostaje dostrzeżony przez gwiazdę pewnego reality show, po czym po zakupieniu pierwszej używanej fury przystępujemy do mozolnego procesu wzbogacania się, wspinając się po szczeblach sportowej kariery i dążąc do uzyskania statusu lokalnego celebryty. Fabuła oczywiście nie odgrywa w grze wielkiej roli, aczkolwiek w miły sposób urozmaica nasze postępy. Producent przygotował szereg interesujących postaci niezależnych, jak przekomarzający się między sobą bracia czy stary wyga przekonany o swojej świetności za kółkiem. Radość z pokazania takim osobnikom, gdzie raki zimują, jest niewspółmiernie większa od rywalizowania z grupką „anonimowych” komputerowych kierowców.

Drugą ważną nowością w kwestii sposobu poprowadzenia rozgrywki jest dodanie popularnego w ostatnim czasie systemu awansowania na wyższe poziomy doświadczenia. Nasza postać maksymalnie może osiągnąć 60 poziom. Sądząc po tym, co widziałem w wersji beta, można założyć, że zdobycie najwyższych laurów zdecydowanie zajmie „trochę” czasu (już mniej więcej od dziesiątego poziomu do nowych awansów dochodzi znacznie rzadziej). Niezbędne do rozwijania postaci punkty doświadczenia pozyskujemy w czterech zasadniczych kategoriach – Competition (wygrywanie zawodów), Discovery (szeroko pojęta eksploracja świata gry), Social (wchodzenie w interakcje z innymi graczami – tego nie miałem, niestety, okazji sprawdzić) oraz Collection (kolekcjonowanie wszelakiego rodzaju rzeczy, ze szczególnym uwzględnieniem nowych aut, ciuchów i posiadłości). Nagrody za kolejne awanse bywają przeróżne. W trakcie beta-testów doświadczyłem między innymi odblokowania ukrytych funkcji gry, uzyskania dostępu do nowych przedmiotów oraz przelotu na znaną z pierwszej części wyspę O’ahu (wymagany awans na 10 poziom).

Jacek Hałas

Jacek Hałas

Z GRYOnline.pl współpracuje od czasów „prehistorycznych”, skupiając się na opracowywaniu poradników do gier dużych i gigantycznych, choć okazjonalnie zdarzają się i te mniejsze. Oprócz ponad 200 poradników, w swoim dorobku autorskim ma między innymi recenzje, zapowiedzi oraz teksty publicystyczne. Prywatnie jest graczem niemal wyłącznie konsolowym, najchętniej grywającym w przygodowe gry akcji (najlepiej z dużym naciskiem na ciekawą fabułę), wyścigi i horrory. Ceni również skradanki i taktyczne turówki w stylu XCOM. Gra dużo, nie tylko w pracy, ale także poza nią, polując – w granicach rozsądku i wolnego czasu – na trofea i platyny. Poza grami lubi wycieczki rowerowe, a także dobrą książkę (szczególnie autorstwa Stephena Kinga) oraz seriale (z klasyki najbardziej Gwiezdne Wrota, Rodzinę Soprano i Supernatural).

więcej

Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni
Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni

Przed premierą

Yandere Simulator to jedna z najdziwniejszych i najbardziej niepokojących gier, jakie obecnie powstają. Symulator szkolnej morderczyni powstaje w USA, choć wygląda jak kolejne japońskie dziwactwo.

Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych
Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych

Przed premierą

Lato, urlop, własna bryka – My Summer Car brzmi jak lekka, wakacyjna przygoda, ale w rzeczywistości to hardkorowy symulator dla wytrwałych.

Wielkie oczekiwania i zawirowania wokół Star Citizen - na co poszło 95 milionów dolarów?
Wielkie oczekiwania i zawirowania wokół Star Citizen - na co poszło 95 milionów dolarów?

Przed premierą

Star Citizen to bardzo obiecujący projekt - zebrał w końcu w formie crowdfundingu 95 milionów dolarów. Na jakim etapie są prace? Czy zawirowania wokół tytułu odbiją się na jakości gry?