The Sims 3 - już graliśmy!

Mieliśmy okazję zagrać w The Sims 3! Jakie zmiany najbardziej rzucają się w oczy? Czy seria, która doczekała się niezliczonej ilości dodatków, jest w stanie czymś nas zaskoczyć?

Maciej Stępnikowski

Do The Sims 3 zasiadałem w przekonaniu, że nie licząc otwarcia świata i uczynienia z gry małego SimCity, niewiele mogło się zmienić. Krok pomiędzy pierwszą a drugą częścią był milowy, a po wielu godzinach spędzonych przy The Sims 2 byłem przekonany, że nie ma wielu obszarów, gdzie można coś ulepszyć. Jakże więc się zdziwiłem, gdy zagrałem w najnowszą odsłonę cyklu i ujrzałem kolejną rewolucję.

The Sims 3 to koniec „więzienia” w postaci naszej parceli!

Podstawowym ograniczeniem w poprzednich odsłonach była niespójność czasowa całej krainy, w której funkcjonowali nasi Simowie. Czas działał oddzielnie dla każdego z domów i nie istniał jeden globalny zegar oraz – od pojawienia się jednego z dodatków – jedna pora roku. Oznaczało to, że nasza rodzina w trzecim pokoleniu po raz kolejny zaprzyjaźniała się z tymi samymi Simami (o ile nie ingerowaliśmy w ich życie, „wchodząc” do ich domu). Jeśli przeprowadziliśmy nasze dzieci na inną parcelę, mogło dojść do sytuacji, w której umierały one ze starości, a ich rodzice żyli dalej. Ponadto mogliśmy udać się do nie wiadomo gdzie mieszczących się lokacji usługowych, spędzić tam trochę czasu, a po powrocie zobaczyć, że na zegarze jest godzina, o której wyjechaliśmy. Praca zawodowa ograniczała się do wejścia do samochodu podjeżdżającego pod dom o określonej porze, udania się w nieznane miejsce (poprzez zniknięcie Sima z obszaru jego parceli) i powrocie po kilku godzinach.

Ale to już przeszłość! The Sims 3 prezentuje całkowicie otwarty świat, w którym czas biegnie identycznie dla wszystkich. Ponadto koniec z ograniczeniami naszej posiadłości i wgrywaniem się innych lokacji. Granica parceli przestała być granicą naszego świata, obecnie ogranicza tylko obszar, na którym możemy coś wybudować i postawić. Oznacza to, że nasi przyjaciele starzeją się wraz z nami, a ich dzieci dorastają razem z naszymi. Po mieście możemy poruszać się pieszo, na rowerze, swoim autem czy też taksówką. Wyjazd jednego z domowników nie powoduje zatrzymania czasu w domu – musimy wtedy kierować jego poczynaniami w sklepie, bibliotece czy parku oraz jednocześnie zaglądać do innych mieszkańców naszego domu. A jest to łatwe i przyjemne, dzięki przyciskom na panelu, których kliknięcie przenosi nas do domu lub miejsca przebywania Sima bądź nawet sprawia, że ekran podąża za nim.

Paleta kolorów pojawia się przy edycji nie tylko włosów czy ubrań,ale także poszczególnych elementów mebli,włączając w to możliwość wyboru rodzaju tworzywa.

Bardzo duże zmiany dotyczą także samych Simów. Porzucono mechanizm pragnień i obaw, które towarzyszyły serii od blisko dziewięciu lat. The Sims 3 wprowadza zupełnie nowy element, tzw. nastrójniki, dzięki którym o wiele więcej zdarzeń wpływa na samopoczucie postaci. W zależności od wagi zdarzenia ten wpływ jest mniejszy bądź większy w intensywności oraz różnorodny w czasie trwania. W pewnym sensie jednak pragnienia pozostają na zasadzie niezobowiązujących nas marzeń naszych Simów. Możemy je przyjąć i spełnić, ale też odrzucić, a wtedy zostaną zapomniane bez żadnych negatywnych konsekwencji. Ale to tylko wierzchołek góry lodowej zmian.

Gra wprowadza zdecydowanie większą indywidualność każdej postaci. Podczas tworzenia Sima wybieramy mu z listy zawierającej kilkadziesiąt cech jedynie pięć, które przez całe życie będą wpływać na jego postępowanie. To pewnego rodzaju cechy osobowościowe bądź talenty. Od nich zależą dodatkowe interakcje czy też nastrójniki. Szczęściarz może obudzić się w świetnym nastroju, który będzie towarzyszył mu przez cały dzień, natomiast samotnik czuje się o wiele lepiej, robiąc coś w odosobnieniu (przy czym nie oznacza to wcale, że nie może posiadać rodziny – po prostu woli ciszę i spokój). Dalej natomiast Simowie mają potrzeby (ograniczone z ośmiu do sześciu), które musimy spełniać, myjąc ich, karmiąc, posyłając spać czy każąc spędzać czas z innymi itd. Oczywiście wyspanie się daje pozytywny nastrójnik na kilka godzin, a zerwanie ze snu przez płaczące dziecko negatywny na kilkanaście minut.

The Sims 3

The Sims 3

PC PlayStation Xbox Mobile Nintendo

Data wydania: 2 czerwca 2009

Informacje o Grze
8.2

GRYOnline

8.0

Gracze

8.6

Steam

OCEŃ
Oceny

Zmianie ulega także kariera zawodowa. Nadal nie możemy bezpośrednio kierować poczynaniami naszego Sima w pracy, ale podczas jego pobytu w niej możemy wybierać, czym ma się zająć, korzystając z krótkiej listy po części zależnej od podjętej kariery. Nic nie stoi też na przeszkodzie, abyśmy przyglądali się, jak nasz Sim zmierza oraz wraca z miejsca pracy. W końcu przyjeżdżający godzinę przed czasem samochód ma sens, ze względu na czas dojazdu – znaczenie będzie też miało nasze miejsce zamieszkania w mieście. Nie jesteśmy przy tym zobowiązani korzystać ze służbowego auta. Sim sportowiec do pracy może udać się truchtem (co oczywiście pozytywnie wpłynie na jego rozwój fizyczny), a młoda i ambitna dziennikarka przed pracą może odwiedzić bibliotekę i wpaść na masaż do salonu spa, a następnie pięć minut przed czasem podjechać do biura taksówką. Samo wykonywanie pracy nie będzie już identyczne w przypadku wszystkich karier i będzie wymagało różnych działań i nie mam tu jedynie na myśli nauki potrzebnych umiejętności. Wszystko ma zależeć od zawodu, który decydujemy się wykonywać.

Możliwości interakcji społecznych są jeszcze większe.

Rozbudowie uległo też zdobywanie umiejętności. Młoda matka podczas przerw w karmieniu małego dziecka może szybko namalować niewielki obraz swego nowo narodzonego syna, a gdy znajdzie więcej czasu, przez kilka dni pomęczyć się nad wielkim płótnem przedstawiającym cały dom. Oczywiście dzieło będzie mogła sprzedać lub też oprawić i powiesić w domu. Ojciec sportowiec nie będzie już mógł bezkarnie całymi godzinami biegać i ćwiczyć. Gdy się zmęczy, nie wystarczy go wykąpać – nie będzie miał już więcej sił na trening. Ponadto następnego dnia czeka go negatywny nastrójnik w postaci obolałego ciała, co uniemożliwi mu treningi... chyba, że uda się na kojący masaż! Ciągi przyczynowo-skutkowe nastrójników są zadziwiające. Podczas gdy rodzice pną się po stopniach kariery, ich już nastoletnie dzieci, w celu podreperowania domowego budżetu, mogą podjąć popołudniami dorywczą pracę.

Graficznie The Sims 3 nie jest szaleństwem, ale gra wyraźnie zrobiła krok naprzód w porównaniu z ponad czteroletnią już „dwójką”. Nikt nie przeoczy największej w historii możliwości stworzenia wirtualnego „ja”. Nadal możemy skorzystać z kilkunastu przygotowanych modeli danego elementu twarzy, np. nosa, ale bardziej ambitni mogą za pomocą dziesiątków suwaków stworzyć, kogo im się tylko podoba. Szerokie możliwości dotyczą także ubrań oraz mebli. Wybrany strój albo obiekt możemy za pomocą pełnej palety kolorów ubarwić według własnego widzimisię. Dotyczy to także wielu wzorów i typów tworzywa, z którego są zrobione. W The Sims 3 nareszcie mogłem stworzyć wymarzony salon: telewizor w kolorze morskim postawiony na turkusowej szafeczce na granatowym dywanie oraz z ustawioną za nim niebieską lampą świecącą niebieskim, nieco stłumionym światłem! Mniej zaawansowani gracze będą mogli tradycyjne korzystać ze stworzonych przez programistów kilku wizualizacji ubrania czy obiektu. Postacie nadal będą porozumiewać się w swoim „simowym” języku, a muzyka będzie utrzymana w znanym od lat stylu – rękę do najnowszej odsłony serii przyłożył Steve Jablonsky.

Idealny przydomowy plac zabaw dla Simków.

The Sims 3 zapowiada się wyśmienicie – otwarcie świata gry, jeszcze większe możliwości zarówno społeczne, jak i kształtowania otoczenia, zmiana potrzeb i obaw na nastrójniki Simów. Jednak rozbudowanie świata The Sims wcale nie oznacza, że stanie się on zbyt skomplikowany. W drugiej połowie maja zaprezentujemy Wam opinię na temat wersji beta gry. Ale już teraz widać, że wraz z premierą fani serii poczują powiew świeżości, który z pewnością przyciągnie też kolejne rzesze graczy.

Maciej „Psycho Mantis” Stępnikowski

Podobało się?

0

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz
Forum Inne Gry
2009-05-03
15:13

zanonimizowany636831 Chorąży

ale dyskusja xD ze niby ci co graja w simsy zycia nie maja, a czym oni sie roznia od tych co graja w quake, gta, czy jakies mordobicia? aaa, chyba ze to tak dziala, ci co graja w "meskie" gry tak naprawde sa fujarami zyciowymi! potwierdzi ktos te teorie?
i wbrew pozorom, to nie jest gra tylko dla dziewczyn, tez ja lubie.... nie bede opisywac jak to ja jestem meski, bo nie widze potrzeby zeby sie dowartosciowywac jak niektorzy.....

Komentarz: zanonimizowany636831
2009-05-03
23:35

zanonimizowany413089 Legionista

Simsy są jak Disco POLO Wszyscy kiedyś słuchali tylko wstydzą się przyznać.

Komentarz: zanonimizowany413089
2009-05-03
23:37

flikt Generał

flikt
😍

przeciez simsy to fajny rodzaj tycoonu, nie wiem o co chodzi tej bandzie przesmiewcow z kompleksami malej fujary

Komentarz: flikt
2009-05-04
19:14

kolo10017 Konsul

Kit im w dupe xD

Komentarz: kolo10017
2009-05-05
19:07

zanonimizowany619320 Legionista

ok

Komentarz: zanonimizowany619320

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl