Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 18 stycznia 2007, 11:50

autor: Marcin Terelak

The Sims 2: Cztery pory roku - przed premierą

Wątkiem głównym dodatku ma być wdrożenie pór roku. Do tej pory było tak: słoneczko, możliwość paradowania w slipkach, pachnące kwiatki, jednym słowem wieczne lato. Każdy poranek i dzień był w zasadzie idealny.

Przeczytaj recenzję The Sims 2: Cztery pory roku - recenzja gry

Artykuł powstał na bazie wersji PC.

Piękny cyfrowy domek, otoczony pięknym cyfrowym płotkiem. Na wirtualnej trawie bawi się pikselowaty psiak, a po starannie wyrenderowanej drodze podąża całkiem solidnie animowany samochód. Gdzieś na shaderowanym horyzoncie pojawia się uruchomione stosownym skryptem słońce zbudowane z pomarańczowych piksli. Mija parę chwil i okolica zapełnia się postaciami. Na komputerowej simoulicy wstaje kolejny dzień. Trudno powiedzieć, który to już w skali roku. Kto by jednak liczył? Grunt, że słoneczny jak każdy inny. Zresztą są ważniejsze sprawy od tak banalnych rozmyślań. Trzeba wstać. Sprawdzić dzień tygodnia. Wybrać się do pracy i zarobić simodolary. Witajcie w alternatywnym świecie. Świecie simsomaniaków. Jest on po prostu idealny. I tu pojawia się pewien problem. Jak symulator życia może być idealny, skoro życie nie jest idealne? Wygląda na to, że tak właśnie pomyśleli twórcy Simsów. Efektem ich dumania jest kolejny dodatek do gry Sims 2, który zatytułowano: Cztery pory roku.

Cztery pory roku mają pojawić się na półkach sklepowych w lutym bieżącego roku. Podobnie jak i wcześniejsze addony, tak i ten wymagał będzie posiadania pełnej wersji gry Sims 2.

Jak doskonale wiedzą fani gry, jest to już któryś z kolei dodatek (bodajże piąty oficjalny), którego wydanie nastąpi po prawdziwej kanonadzie modyfikacji mających w mniejszym lub większym stopniu uatrakcyjnić rozgrywkę. Obiektywnie powiedzieć trzeba, iż kolejne dodatki wnosiły w zasadzie coraz mniej, a momentami wręcz odgrzewały to, co znane było już z pierwszej części gry. Wypada się więc zastanowić, czy najnowsze dzieło panów z Maxis jest w stanie aż tak odmienić Simsy, by zainspirować rzesze nowych fanów. Nie będę was trzymał w niepewności i powiem od razu: raczej nie.

Wątkiem głównym nowego dodatku ma być wdrożenie pór roku. Do tej pory było tak, jak mogliście przeczytać we wstępie. Każdy poranek i dzień był w zasadzie idealny. Słoneczko, możliwość paradowania w slipkach, pachnące kwiatki, jednym słowem wieczne lato.

Jako że trudno na Ziemi o krainy z tak cudownym klimatem, autorzy gry uznali, iż pora Simsy trochę urealnić i wprowadzić wspomniane cztery pory roku. Inaczej gra ma wyglądać na wiosnę, inaczej w lecie, inaczej jesienią, a inaczej w zimie. W zasadzie przyznać trzeba, iż tyle wyczuli oni koniunkturę, co w pewien sposób zapędzili się w swoich zamiarach. W końcu tak jasny podział na pory roku to już powoli temat do wspomnień. Że co? Tak wiem, wiem. Lepiej mieć chociaż wirtualny śnieg niż w ogóle. Trudno się z tym nie zgodzić...

Być może właśnie o tym myśleli autorzy gry tworząc ten dodatek. Wygląda na to, iż to właśnie zima ma odegrać w CPR kluczową rolę. Ma być to możliwe dzięki zaimplementowaniu systemu, który wymusza zachowanie odpowiednie do warunków atmosferycznych. Zachowaniem tym ma być nic innego jak dobór właściwego ubioru. Tak moi drodzy. Dość chodzenia w slipach po osiedlu, do pracy i do sklepu. Jeśli wypuścicie swojego sima w stroju Adama w niezbyt przyjazną temperaturę, to biedaczysko się pochoruje i tyle będzie z jego wirtualnego życia. Z drugiej strony spacerki na słoneczku bez żadnego stresu to też już przeszłość. Tym razem piksele słoneczne mają być nie tylko żółte, ale i niebezpieczne. Nie posmarowanie oteksturowanej skóry stosownym mazidłem skończy się poparzeniami, które również nie umilą życia Waszemu pupilowi.

Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych
Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych

Przed premierą

Lato, urlop, własna bryka – My Summer Car brzmi jak lekka, wakacyjna przygoda, ale w rzeczywistości to hardkorowy symulator dla wytrwałych.

Wielkie oczekiwania i zawirowania wokół Star Citizen - na co poszło 95 milionów dolarów?
Wielkie oczekiwania i zawirowania wokół Star Citizen - na co poszło 95 milionów dolarów?

Przed premierą

Star Citizen to bardzo obiecujący projekt - zebrał w końcu w formie crowdfundingu 95 milionów dolarów. Na jakim etapie są prace? Czy zawirowania wokół tytułu odbiją się na jakości gry?

Star Citizen -  spełnienie marzeń fanów kosmicznych symulatorów?
Star Citizen - spełnienie marzeń fanów kosmicznych symulatorów?

Przed premierą

Chris Roberts ma prawie 30 milionów dolarów na wprowadzenie w życie nowoczesnej mieszanki Wing Commandera, Privateera i Freelancera. Rozmach Star Citizena jest ogromny, ale równie wielkie są oczekiwania fanów.