autor: Asmodeusz
Recenzja gry World of Warplanes - czołgi w przestworzach
Po niewątpliwym sukcesie World of Tanks nadeszła pora na podbicie przestworzy. World of Warplanes to szybkie i dynamiczne starcia oraz dziesiątki samolotów do odblokowania, a wszystko to w znanej formule free-to-play.
Recenzja powstała na bazie wersji PC.
- potyczki są szybkie i dynamiczne;
- duży wybór samolotów i modyfikacji;
- obecność maszyn prototypowych;
- zunifikowane konto premium;
- mimo wszystko wciąga.
- problemy ze sterowaniem;
- model lotu faworyzujący nudną taktykę Boom and Zoom;
- bezużyteczne radzieckie i japońskie samoloty powyżej V poziomu;
- małe i nieciekawe mapy;
- słaba optymalizacja.
Gdy ponad dwa lata temu wystartowało World of Tanks, prawdopodobnie nikt nie spodziewał się, że kolejna produkcja traktująca o II wojnie światowej odniesie tak spektakularny sukces na rynku elektronicznej rozrywki. Okazało się jednak, że autorzy trafili z tym tytułem w dziesiątkę: obietnica darmowej rozgrywki przyciągnęła młodzież, zaś starsi gracze mogli przypomnieć sobie czasy, kiedy jako dzieci kolekcjonowali modele pojazdów pancernych. Niedługo po starcie tytułu w Europie i Ameryce białoruskie studio Wargaming.net zapowiedziało kolejną grę: tym razem mieliśmy siąść za sterami znanych myśliwców i rozpocząć walkę o dominację w powietrzu.
Szkoła pilotażu
World of Warplanes można najprościej określić jako „czołgi w przestworzach”. W założeniu gra ma oferować nieskomplikowaną rozgrywkę, szybkie i dynamiczne starcia znane z World of Tanks oraz dużą liczbę maszyn. Jako produkt free-to-play korzysta z systemu mikrotransakcji oraz konta premium, przyspieszającego odkrywanie nowych samolotów i oferującego unikatowe modele myśliwców.
Produkcja World of Warplanes borykała się z wieloma problemami: podczas alfa-testów model lotu został gruntownie przerobiony, poprawiono również sterowanie. Kolejne kłopoty opóźniły premierę o ponad miesiąc, jednak po prawie trzech latach oczekiwania tytuł ostatecznie zadebiutował w Europie 13 listopada 2013.
Po zainstalowaniu i uruchomieniu gry możemy przejść do samouczka, który pozwala opanować podstawowe manewry oraz wzbogaca nasze konto o odrobinę złota, do wykorzystania w World of Warplanes bądź World of Tanks. Następnym krokiem jest wybór jednego z pięciu początkowych samolotów i rozpoczęcie bitwy, w której przeciwko sobie stają dwie drużyny składające się z piętnastu graczy. Aktualnie tytuł posiada tylko jeden tryb rozgrywki, polegający na zestrzeleniu wszystkich maszyn przeciwnika bądź też uzyskaniu przewagi na polu walki poprzez zniszczenie większej liczby celów (zarówno powietrznych, jak i naziemnych) niż wroga ekipa. W niedalekiej przyszłości prawdopodobnie pojawi się jeszcze misja polegająca na eskortowaniu/likwidowaniu bombowców sterowanych przez komputer.
Sama rozgrywka nie jest zbyt skomplikowana. Samolotem możemy sterować za pomocą joysticka, gamepada lub myszy i klawiatury. Dwie pierwsze opcje dają odrobinę większą kontrolę nad aeroplanem, lecz klasyczna pecetowa kombinacja spisuje się na tyle dobrze, że za jej pomocą bez problemu da się regularnie trafiać na szczyt tabeli wyników. Maszynę kontrolujemy klawiszami W, S, A, D (prędkość i przechył) oraz kursorem myszy – dziób samolotu automatycznie podąża za celownikiem. Gdy przeciwnik znajdzie się bezpośrednio przed nami, wystarczy nacisnąć LPM, a w stronę nieprzyjaciela poleci strumień ołowiu. Trafienie w ruchomy obiekt jest równie proste, gdyż gra ułatwia celowanie z wyprzedzeniem: odpowiednia ikona pokazuje, w które miejsce trzeba skierować działka, by pociski dopadły przelatującego przed nami wroga.
Do eksterminacji oponentów używamy zarówno karabinów maszynowych, jak i różnego kalibru działek, zaś obiekty naziemne rozwalamy za pomocą rakiet lub bomb. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by strzelać rakietami do przeciwników, lecz trafienie w ruchomy cel jest bardzo trudne.