Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Recenzja gry 27 września 2011, 12:56

autor: Amadeusz Cyganek

Wciąż w wysokiej formie - recenzja gry FIFA 12

Piłkarską jesień czas zacząć! Czy szereg zmian zastosowanych w nowej FIF-ie okaże się strzałem w dziesiątkę?

Recenzja powstała na bazie wersji X360. Dotyczy również wersji PC, PS3

Słowo „rewolucja” często budzi strach, zwłaszcza gdy odważnie posługują się nim twórcy gier. Skorzy do kombinowania projektanci często zatracają się w aplikowaniu kolejnych zmian, które nie wychodzą na dobre nie tylko ich najnowszym dziełom, ale i całym seriom. To, czy uda się po raz kolejny odzyskać zaufanie klientów, wcale nie jest takie oczywiste. Z komputerową sagą piłkarską autorstwa EA Sports mamy jednak zgoła odmienną sytuację – tylko kataklizm mógłby spowodować, że kolejna odsłona FIF-y nie zniknie ze sklepowych półek w ilościach idących w miliony. Czy zatem zmienianie czegoś, co doskonale sprawdzało się do tej pory, ma jakikolwiek sens? Jak najbardziej – „dwunastka” okazuje się tego idealnym potwierdzeniem.

Łokieć łokciowi nierówny.

Nowa FIFA to pierwsza od wielu lat odsłona serii niosąca aż tak znaczące nowości, które w ogromnej większości mają zauważalny wpływ na rozgrywkę. Najwięcej da się ich dostrzec w poczynaniach naszego bloku obronnego – wszystko za sprawą modułu Tactical Defending, zupełnie odmieniającego oblicze pressingu i współpracy całej formacji defensywnej. W poprzednich grach skuteczny odbiór futbolówki umożliwiało notoryczne wciskanie jednego przycisku, dzięki któremu zawodnik błyskawicznie doskakiwał do nóg rywala i nie odpuszczał aż do momentu przechwytu piłki lub zrównania przeciwnika z murawą. Teraz nasze poczynania obronne zależą od naszego zmysłu taktycznego i umiejętności odpowiedniego ustawienia graczy w tyle – powstrzymywanie ataków drużyny przeciwnej możemy rozgrywać na wiele różnorodnych sposobów. Pojedynki jeden na jednego testują możliwości piłkarzy w zakresie szybkości i tężyzny fizycznej – wiele z nich kończy się bowiem walką bark w bark. Od klasy zawodnika zależy, czy wypchniemy rywala poza linię końcową lub wyprzedzimy go i ze spokojem przejmiemy łaciatą, czy też zostaniemy zmuszeni do desperackiego pociągania za koszulkę i sprowadzania do parteru umykającego nam przeciwnika. Znacznie bardziej opłaca się korzystać z pomocy drugiego gracza – przewaga liczebna w wielu przypadkach gwarantuje sukces i umożliwia szybką kontrę.

Zgadnijcie, gdzie za chwilę wyląduje futbolówka...

Atak na połowie drużyny rywali to aktualnie zdecydowanie mniej skuteczna forma ich zaskakiwania – wirtualni oponenci potrafią szybko wymienić kilka składnych podań i sprawnie przenieść się w okolice naszego pola karnego. Z drugiej strony przecięcie zagrania i wyprzedzenie zawodnika, do którego piłka została zaadresowana, w wielu przypadkach otwiera łatwą drogę do bramki, co często skutkuje pojedynkiem oko w oko z golkiperem. Trzeba przyznać, że przyzwyczajenie się do nowego systemu obronnego wymaga sporo czasu i praktyki, niemniej stopowanie akcji ofensywnych sprawia teraz o wiele więcej frajdy. Twórcy pomyśleli także o osobach, którym nowe rozwiązania nie przypadną do gustu – w każdej chwili możemy przywrócić doskonale znany z poprzedniej odsłony model defensywy.

Recenzja EA Sports FC 24 - nowa nazwa i (prawie) nowa gra
Recenzja EA Sports FC 24 - nowa nazwa i (prawie) nowa gra

Recenzja gry

EA Sports FC 24 to duchowy spadkobierca serii FIFA, który na każdym kroku stara się podkreślać swoją odmienność od poprzednich odsłon serii. Nie jest to jednak rewolucja, EA Sports nie wywróciło gry do góry nogami – i dobrze.

FIFA 23 - recenzja. Nie wyrabiam, ta gra jest jak TikTok
FIFA 23 - recenzja. Nie wyrabiam, ta gra jest jak TikTok

Recenzja gry

Ostatnia FIFA autorstwa EA Sports. Koniec pewnej ery. Przyszłość serii rodzi wiele pytań, więc wypada cieszyć się tym, co jest. Sęk w tym, że nie do końca potrafię. Dostałem grę, w którą chciałbym wsiąknąć, ale za nią nie nadążam. FIFA 23 jest jak TikTok.

Recenzja Mario Strikers: Battle League - świetnej gry zasługującej na żółtą kartkę
Recenzja Mario Strikers: Battle League - świetnej gry zasługującej na żółtą kartkę

Recenzja gry

Żółta kartka to nie żarty, ale Mario Strikers, pomimo całej swojej fajności, w pełni na nią zasługuje. W tytuł ten naprawdę dobrze się gra, a z piłką przy nodze łatwo jest się zatracić, ale po końcowym gwizdku człowiek traci chęci do dalszej zabawy.