autor: Maciej Stępnikowski
Ojciec chrzestny II - recenzja gry
Ojciec chrzestny II od samego początku nie zachwyca. Twórcy prawie nic nie nauczyli się przez te trzy lata. Gra jest przeciętna i nie licząc kilku usprawnień, nie wnosi wiele nowego.
Recenzja powstała na bazie wersji PC.
Fabularnie udany, chociaż zmieniony
Przygoda rozpoczyna się na Kubie, gdzie kilka mafijnych rodzin odbywa miłe, urodzinowe spotkanie, świętując jednocześnie nowe możliwości, jakie powstały na wyspie. Oprócz m.in. Michaela Corleone oraz Alda Trapaniego (głównego bohatera pierwszej odsłony gry) pojawiasz się Ty – Dominic. Jednak sprawy szybko się komplikują i z powodu wybuchu rewolucji wszyscy musicie się ewakuować. Niestety, podczas ucieczki Aldo, który kontrolował interesy rodziny Corleone w Nowym Jorku, ginie. Jego śmierć powoduje zachwianie statusu quo w mieście i właśnie Tobie Michael Corleone powierza odbudowanie swojej rodziny, zdobycie szacunku oraz przejęcie miasta.
Od razu na wstępie graczom zafascynowanym filmem bądź książkowym pierwowzorem radzę podejść do gry z dystansem. Niestety, jak zawsze w tego typu produkcjach mamy do czynienia ze zmianami i uproszczeniami. I tak np. nie ujrzymy (nie licząc wstępu) już Dona Vito Corleone, a sama chronologia wydarzeń została nieco zmieniona. Na szczęście część postaci wizualnie przypomina filmowe pierwowzory, dotyczy to także głosów niektórych bohaterów. W końcu pojawia się sporo znanych scen, np. „zdrada” Franka Pentangeliego, przesłuchania senackiej komisji czy wyrzeczenie się przez Michaela swojego brata, Fredo. Jednak do wielu tych scen dochodzi w mniej lub bardziej odmienny sposób. Nie oznacza to wcale, że Ojciec chrzestny II fabularnie wypada słabo. To akurat jedna z mocniejszych stron gry, zwłaszcza jeśli przymkniemy oko na niektóre zmiany. „Kreacja” Michaela Corleone jako spokojnego i opanowanego Dona może urzec wielu graczy, a inne postacie, w tym consigliere Tom Hagen, mogą budzić sympatię.
To zupełnie inny świat, ale nie bez wad
Jako samodzielny mafiozo trafiamy do Nowego Jorku, gdzie z pomocą rodziny Corleone zaczynamy budować swoje wpływy oraz kompletować własną rodzinę. Jednak jeszcze przed prologiem na Kubie mamy szerokie możliwości stworzenia własnego „ja” w grze. Electronic Arts postanowiło jeszcze bardziej rozbudować opcje, które były dostępne w pierwszej części czy nawet w The Sims 2. Pomimo możliwości wyboru jednego z około dwudziestu rodzajów zarostu czy też koloru szelek jest to miły dodatek, o którym później, patrząc na bohatera, już nie pamiętamy.
Ojciec chrzestny II rozgrywa się w trzech lokacjach – w Nowym Jorku, na Kubie oraz na Florydzie. Osoby oczekujące od największej metropolii Stanów Zjednoczonych wielkich możliwości zawiodą się – to kilkanaście lokali, szpital, komisariat policji, bank, lotnisko oraz trochę innych budynków. Większą powierzchnię oferuje Kuba, a najwięcej możliwości mamy na Florydzie. Pomiędzy lokacjami przemieszczamy się samolotem, jednak – co ciekawe – nigdy nie uszczupla nam to budżetu.