Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 4 października 2007, 11:28

autor: Jacek Hałas

Moto GP '07 - recenzja gry

Jeśli ktoś oczekuje od gry wyścigowej przede wszystkim dobrej zabawy, z całą pewnością nie zawiedzie się oferowanymi przez Moto GP ‘07 opcjami. Miłośnicy realistycznych symulatorów nie znajdą tu natomiast zbyt wiele dla siebie.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Niezmiernie uradowało mnie to, że THQ zdecydowało się na wydanie także PeCetowej wersji jednej ze swoich sztandarowych produkcji. Maniakalnym fanem dwóch kółek co prawda nie jestem, ale nigdy nie przepuszczę okazji pogrania w fajną wyścigówkę, niezależnie od specyfiki dosiadanej maszyny. Nie bez znaczenia jest również fakt, iż gatunek gier motocyklowych na komputerach praktycznie nie istnieje. Jedynym głośniejszym ostatnio tytułem był wydany pod koniec ubiegłego roku Ducati World Championship. W mojej ocenie produkt ten był jednak całkowicie niegrywalny, żerował jedynie na upodobaniach fanów jednośladów do tytułowej marki motocykli. Trzecią część Moto GP bardzo mile natomiast wspominam. Przyznam więc, że moje oczekiwania w stosunku do Moto GP ‘07 były wygórowane. Najwyższa pora przekonać się, czy najnowsza odsłona tego cyklu wypadła lepiej od swoich poprzedników i na jakie większe usprawnienia możemy tym razem liczyć.

I believe I can fly... I believe I can touch the sky.

Domyślam się, że dla wielu osób ewentualny zakup recenzowanej gry może stanowić pierwszy kontakt z całą serią. Wypadałoby więc już na starcie kilka bardzo istotnych kwestii jednoznacznie wyjaśnić. Moto GP nigdy nie był superrealistyczną symulacją, w której każdy manewr należałoby opanować do perfekcji, a zabawa bez posiadania analogowych kontrolerów pozbawiona byłaby większego sensu. Pragnąłbym wyraźnie zaznaczyć, iż Moto GP ‘07 nie odstąpił od obranej przed wieloma laty ścieżki. W dalszym ciągu jest to głównie prosta arcade’ówka. Co więcej, poczyniono nawet pewne starania w celu uczynienia tego produktu bardziej przystępnym dla zupełnych nowicjuszy i faktycznie ułatwienia te można zauważyć. Przede wszystkim, zabawa może być rozgrywana na czterech różnych poziomach trudności.

Najniższy poziom, czyli Rookie, wybacza właściwie każdy popełniony w trakcie wyścigu błąd. Nawet jeśli poza trasą znajdziemy się na co drugim zakręcie toru, to i tak pojawia się szansa doścignięcia reszty stawki i dotarcia do mety na pierwszym miejscu. Poziom Pro oferuje właściwie niewiele więcej. Przeciwnicy jeżdżą trochę szybciej, ale generalnie też nie trzeba się starać, a zabawa na klawiaturze jest w pełni możliwa i dość komfortowa. Ciekawiej robi się dopiero na poziomie Champion oraz najwyższym Legend, który początkowo jest zablokowany. Ponadto przewidziano możliwość manipulowania dokładnością symulacji. Domyślnie jej wartość to 0%. Zwiększając ją, powodujemy, że motocykl zaczyna zachowywać się bardziej realistycznie. Łatwiej jest wpaść w poślizg, większy nacisk położony jest na umiejętne wykorzystywanie obu hamulców, a na dodatek trzeba utrzymywać idealną linię przy pokonywaniu zakrętów. Nie ma się co jednak oszukiwać, gdyż ustawiając nawet najwyższy poziom tego współczynnika i tak można sobie na całkiem dużo pozwolić.

Jacek Hałas

Jacek Hałas

Z GRYOnline.pl współpracuje od czasów „prehistorycznych”, skupiając się na opracowywaniu poradników do gier dużych i gigantycznych, choć okazjonalnie zdarzają się i te mniejsze. Oprócz ponad 200 poradników, w swoim dorobku autorskim ma między innymi recenzje, zapowiedzi oraz teksty publicystyczne. Prywatnie jest graczem niemal wyłącznie konsolowym, najchętniej grywającym w przygodowe gry akcji (najlepiej z dużym naciskiem na ciekawą fabułę), wyścigi i horrory. Ceni również skradanki i taktyczne turówki w stylu XCOM. Gra dużo, nie tylko w pracy, ale także poza nią, polując – w granicach rozsądku i wolnego czasu – na trofea i platyny. Poza grami lubi wycieczki rowerowe, a także dobrą książkę (szczególnie autorstwa Stephena Kinga) oraz seriale (z klasyki najbardziej Gwiezdne Wrota, Rodzinę Soprano i Supernatural).

więcej

Recenzja Forza Motorsport - dziś „wczesny dostęp”, jutro wielka gra
Recenzja Forza Motorsport - dziś „wczesny dostęp”, jutro wielka gra

Recenzja gry

Forza Motorsport wreszcie powraca, by upomnieć się o należną jej koronę królestwa simcade’owych wyścigów. I choć potrafi poprzeć swe roszczenia wieloma mocnymi argumentami, nie jest jeszcze w pełni gotowa, by objąć władanie.

Recenzja The Crew Motorfest - hawajska Forza zjadliwa nawet z ananasem
Recenzja The Crew Motorfest - hawajska Forza zjadliwa nawet z ananasem

Recenzja gry

The Crew Motorfest nawet nie próbuje udawać, że nie jest klonem Forzy Horizon. Ale – jak się okazuje – to klon całkiem niezły, oferujący sporo radości z jazdy.

Recenzja gry Need for Speed Unbound - totalne przeciwieństwo Forzy Horizon
Recenzja gry Need for Speed Unbound - totalne przeciwieństwo Forzy Horizon

Recenzja gry

Need for Speed Unbound to z jednej strony mała ewolucja poprzedniej odsłony cyklu zatytułowanej Heat. Ale to również tytuł, który odważnie wypełnia luki w tym, czego nie daje Forza Horizon – i jest to jego największa zaleta.