Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 20 grudnia 2000, 17:46

B-17 Flying Fortress II: The Mighty 8th - recenzja gry

Wszyscy fani symulatorów, staje przed wami pretendent do miana najlepszej symulacji lotniczej w XX wieku, a imię jego B-17 Flying Fortress: The Mighty Eight. Musicie to zobaczyć.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Dawno, dawno temu, w czasach gdy komputeryzacja w Polsce była jeszcze w fazie niemowlęcej tzn. na przełomie 1992-1993 roku, znana i szanowana przez wszystkich firma słynąca ze świetnych symulatorów i strategii o nazwie Microprose wydała kolejną grę o tytule B-17 Flying Fortress. Jak na owe czasy oferowała ona świetną wektorową grafikę, dobry dźwięk i odgłosy towarzyszące, a przede wszystkim wytyczyła nawą jakość w dziedzinie symulacji lotniczej, której do dziś nikt nawet nie odważył się pobić. Była grą przełomową ponieważ po raz pierwszy w historii ktoś podjął się zrealizowania wiernej symulacji lotu bombowca B-17, którego załoga składała się nie z jednej czy dwóch, a z dziesięciu osób. W związku z tym słowo „symulacja” przestało w niej oznaczać to co w innych grach tego typu, czyli bezpośrednie siedzenie za sterami myśliwca lub lekkiego bombowca, gdzie jeden człowiek obsługiwał wszystko i tylko od niego zależał przebieg misji, ale wchodziła w inny, nowy wymiar. Teraz nasze zadanie nie polegało tylko na byciu pilotem, ale na sprawnym dowodzeniu i kierowaniu poczynaniami wszystkich członków załogi. Dopiero ich sprawne współdziałanie zapewniało powodzenie misji (przynajmniej w 30%, nie zapominajmy o Niemcach). Jednak czas leci i gra powoli odeszła w zapomnienie, a przez osiem lat nikt z producentów nawet nie próbował stworzyć czegoś konkurencyjnego. Było tak aż do początku roku 2000, gdy zaczęły do nas docierać wiadomości o planowanej kontynuacji tego hitu. Przez cały czas napięcie związane z tą produkcją rosło, (zwłaszcza po tym jak ujawniono że pracują nad nią ludzie, którzy stworzyli część pierwszą) aż wreszcie pod koniec roku doczekaliśmy się premiery gry o tytule B-17 Flying Fortress: The Mighty Eight.

W programie tym mamy możliwość uczestniczenia w operacjach Ósmej Armii Powietrznej, która w latach 1943 – 1945 stacjonowała w Wielkiej Brytanii, skąd przeprowadzała precyzyjne naloty bombowe na newralgiczne cele leżące w całej III-ej Rzeszy. Do naszej dyspozycji oddano dwie kampanie o odmiennym charakterze. W pierwszej obejmujemy dowództwo nad załogą jednego bombowca, a naszym celem jest pozytywne wykonywanie wchodzących w jej skład misji historycznych, które w rzeczywistości odbyły się w czasie II-ej Wojny Światowej, w drugiej zaś wcielamy się w rolę dowódcy dwunastu latających fortec (szwadronu), do którego obowiązków należy nie tylko odbywanie nalotów, ale przede wszystkim planowanie lotów zwiadowczych, wytyczanie głównych celów bombardowań, dbanie o dobry stan techniczny samolotów oraz stałe uzupełnianie stanu osobowego jednostki. Dodatkowo, przygotowano też możliwość odbycia szeregu bombardowań stanowiących punkty zwrotne w wojnie, lotów treningowych, doskonalących poszczególne aspekty pilotażu (lądowanie, bombardowanie, awarie silnika itp.), a także tzw. misje szybkiego startu. Po wybraniu interesującej nas kampanii zostaniemy przeniesieni do naszej bazy, gdzie jeżeli zdecydowaliśmy się dowodzić całą eskadrą B-17, wykonujemy te bardziej przyziemne obowiązki dowódcy, jak przegląd i naprawa samolotów przed każdym zadaniem, wytyczenie trasy bombardowania, sprawdzanie samu osobowego jednostki, ogólnie tzw. papierkową robotę. Możemy też co jest wspólne dla obu rodzajów rozgrywki przejrzeć akta osobowe swoich podkomendnych i wieści z frontów na całym świecie. Jeżeli uporamy się z tymi wszystkimi obowiązkami przechodzimy do odprawy. Zapoznajemy się tu z trasą przelotu, raportami o obronie celu, jego położeniu oraz oglądamy film wykonany przez jednostkę rozpoznawczą pokazujący nasz cel (jest on najważniejszy ponieważ tylko na jego podstawie możemy odnaleźć cel).

Przemysław Bartula

Przemysław Bartula

W 2000 roku dołączył do ekipy tworzącej serwis GRYOnline.pl i realizuje się w nim po dziś dzień. Zaczął od napisania kilku recenzji, a potem płynnie poszły newsy, wpisy encyklopedyczne i cała masa innych aktywności. Na przestrzeni 20 lat uczestniczył w tworzeniu niemal wszystkich działów i projektów firmy; przez lata piastował stanowisko szefa encyklopedii gier i szefa newsroomu, a ostatecznie trafił do zarządu firmy GRY-OnLine S.A. Obecnie jest dużo bardziej zaangażowany w aktywności zarządcze aniżeli redaktorskie. Posiada dyplom technika elektrotechnika i inżyniera budownictwa wodnego.

więcej

Recenzja gry Expeditions: A MudRunner Game - stop, panie kierowco, proszę dmuchnąć w QTE
Recenzja gry Expeditions: A MudRunner Game - stop, panie kierowco, proszę dmuchnąć w QTE

Recenzja gry

Expeditions: A MudRunner Game to powolna jazda w terenie dla cierpliwych kierowców. Świetną mechanikę jazdy ze SnowRunnera opakowano tu jednak w nudną otoczkę ekspedycji naukowych, które głównie irytują prymitywnymi minigrami.

Recenzja gry House Flipper 2 - kreatywna przygoda z duszą
Recenzja gry House Flipper 2 - kreatywna przygoda z duszą

Recenzja gry

Tytułowe "flippowanie" domów to tylko część atrakcji oferowanych przez najnowszą grę studia Frozen District, część wcale nie najważniejsza. House Flipper 2 zaskoczył mnie bowiem osobistym podejściem do tematu.

Recenzja gry Farming Simulator 22 - wciągająca orka na ugorze
Recenzja gry Farming Simulator 22 - wciągająca orka na ugorze

Recenzja gry

Najnowszy Farming Simulator to z jednej strony najlepsza odsłona wirtualnego rolnictwa, z drugiej – poprzednia część w ładniejszej oprawie i z dodatkiem uwielbianych modów. Sami musicie wybrać, po której stronie (płotu) staniecie.