Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać

Life is Strange Recenzja gry

Recenzja gry 26 października 2015, 14:00

Recenzja gry Life is Strange - The Walking Dead zdetronizowane?

Telltale Games przez lata dominowało na polu interaktywnych seriali, ale Life is Strange studia Dontnod Entertainment wprowadza do gatunku świeżość i emocje, jakich konkurencja nie serwowała od czasu pierwszego sezonu The Walking Dead.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

PLUSY:
  1. wielowątkowa fabuła, umiejętnie poruszająca rzadko eksploatowane, poważne tematy;
  2. wzbudzające mnóstwo emocji dramatyczne wybory moralne;
  3. spokojne, klimatyczne fragmenty eksploracyjno-obyczajowe;
  4. świetnie nakreślone charaktery głównych bohaterek;
  5. w pełni wykorzystany potencjał, jaki daje mechanika manipulacji czasem;
  6. kilkadziesiąt efektów motyla, pozwalających dokonywać drobnych zmian mających później swoje konsekwencje;
  7. wspaniała oprawa muzyczna.
MINUSY:
  1. groteskowe motywacje jednej z istotniejszych postaci;
  2. jedno z dwóch dostępnych zakończeń okazuje się wyraźnie bardziej faworyzowane przez twórców;
  3. skopana synchronizacja ruchu ust postaci z tym, co w danej chwili mówią.

Interaktywne seriale, czyli epizodyczne gry przygodowe, w których nacisk położony jest głównie na kształtowanie przez gracza historii poprzez wybór opcji dialogowych i podejmowanie często niełatwych decyzji, od trzech lat cieszą się nieustającą popularnością. W realizowaniu tego typu dzieł dotąd specjalizowała się firma Telltale Games, której The Walking Dead z 2012 roku w zasadzie stworzyło cały podgatunek, przy okazji zgarniając całkiem sporo różnych nagród. Idąc za ciosem, amerykański deweloper zaczął taśmowo produkować kolejne wykorzystujące ten sam schemat tytuły – The Wolf Among Us, drugi sezon The Walking Dead, Tales from Borderlands, Gra o tron.

Mimo że wszystkie one cieszą się dużą popularnością, a wydanie interaktywnego serialu jest znacznie prostsze i tańsze niż opracowanie gry z otwartym światem czy strzelanki, przez długi czas nikt nie próbował powtórzyć sukcesu Telltale Games. Dopiero w tym roku doczekaliśmy się pierwszego poważniejszego podejścia do zrzucenia króla z tronu. Life is Strange studia Dontnod Entertainment to typowa epizodyczna przygodówka nastawiona przede wszystkim na opowiadanie historii i zmuszanie gracza do dokonywania wyborów, choć znani z Remember Me twórcy wzbogacili rozgrywkę o sporo własnych pomysłów. Końcowy efekt ma kilka drobnych wad, ale mimo to jest wyśmienity.

Gra może nie zaczyna się od trzęsienia ziemi, ale huragan jest jego całkiem niezłym substytutem.

Teoria chaosu

Główną bohaterką Life is Strange jest Maxine Caulfield, świeżo upieczona studentka fikcyjnej elitarnej szkoły Blackwell Academy w Oregonie. Max jest typową nieśmiałą i cichą nastolatką, zafascynowaną fotografią i starającą się nie wchodzić nikomu w drogę. Gdy ją poznajemy, największy życiowy dylemat dziewczyny stanowi wybór zdjęcia do zbliżającego się konkursu. Wszystko się jednak zmienia, gdy w wyniku stresującej sytuacji Maxine budzi w sobie moce manipulacji czasem. Nastolatka postanawia wykorzystać nowe zdolności dla dobra innych – razem z Chloe, swoją najlepszą przyjaciółką z dzieciństwa, decyduje się rozwiązać zagadkę tajemniczego zniknięcia innej studentki, do którego doszło kilka miesięcy wcześniej. Zabawa czasoprzestrzenią pociąga jednak za sobą różne konsekwencje, drobna zmiana spowodowana najlepszymi intencjami może prowadzić do późniejszej katastrofy, na dodatek Max trapią wizje straszliwego huraganu, który za kilka dni miałby zniszczyć zamieszkiwane przez nią miasto.

Max pasjonuje się fotografią i zdjęcia stanowią bardzo istotny motyw całej gry.

Scenarzyści gry wykorzystali okazję, by poruszyć naprawdę wiele tematów. Budząca jednoznaczne skojarzenia z filmem Efekt motyla manipulacja czasem, nadciągający huragan oraz wątek śledztwa w sprawie tajemniczego zniknięcia studentki to najmocniej wyeksponowane kwestie, w rzeczywistości jednak traktowałbym je bardziej jako wabik na graczy, który ma zachęcić do zabawy i niejako przy okazji do poznania tego, co naprawdę chcieli przekazać twórcy Life is Strange. W swej sprytnie zakamuflowanej istocie tytuł francuskiego studia to bowiem przede wszystkim opowieść o dorastaniu. O momencie, w którym zaczyna się rozumieć i akceptować to, że nie można mieć wpływu na wszystko. O stracie najbliższych. O tym, jak głupie żarty mogą doprowadzić innych na skraj wytrzymałości.

Michał Grygorcewicz

Michał Grygorcewicz

W GRYOnline.pl najpierw był współpracownikiem, zaś w 2023 roku został szefem działu Produktów Płatnych. Tworzy artykuły o grach od ponad dwudziestu lat. Zaczynał od amatorskich serwisów internetowych, które sam sobie kodował w HTML-u, potem trafiał do coraz większych portali. Z wykształcenia inżynier informatyk, ale zawsze bardziej go ciągnęło do pisania niż programowania i to z tym pierwszym postanowił związać swoją przyszłość. W grach przede wszystkim szuka opowieści, emocji i immersji, jakich nie jest w stanie dać inne medium – stąd wśród jego ulubionych tytułów dominują produkcje stawiające na narrację. Uważa, że NieR: Automata to najlepsza gra, jaka kiedykolwiek powstała.

więcej

Oceny redaktorów, ekspertów oraz czytelników VIP ?

sekret_mnicha Ekspert 9 listopada 2016

(PC) Przygodówka. Serial. Gra. Emocjonalny rollercoaster. Life is Strange to rzecz niezwykła, która pozwala przeżyć coś nietuzinkowego i przymknąć oko na niedociągnięcia, by w ostatecznym rozrachunku być BARDZO zadowolonym.

9.0

GeneticsDDC Ekspert 8 października 2016

(XONE) Recenzja Life is Strange.

7.0

Danteveli_ Ekspert 19 stycznia 2016

(PC) Publikowanie niekompletnych gier staje się powoli standardem w naszej branży. Jednak obok „jaj” jakie robi sobie z graczy Ubisoft, czy zakończeń gier w formie DLC, są też produkcje tzw. epizodyczne. Za mniejsze pieniądze dostajemy fragment gry i jeśli przypadnie nam on do gustu, to możemy poznać resztę historii opłacając, kolejną jej część. Jak się domyślacie, Life is Strange, jest jednym z przedstawicieli tego typu gier. Tylko czy warto dowiedzieć się dlaczego „życie jest dziwne”?

7.5

LilXavi VIP 5 maja 2023

(PS4) Absolutna narracyjna perełka, nietuzinkowa gra z świetnymi postaciami, dialogami, fantastyczną intrygą, ciężkimi wyborami moralnymi, pieknym soundtrackiem i wyśmienitym voice actingiem. Genialne dzieło które nadgryzł ząb czasu, brak mimiki postaci, tekstury, w ogóle oprawa graficzna nie zestarzała się najlepiej. Ale to jedynie małe rysy na które powinno się przyknąć oko patrząc na datę premiery. Myśle że jedynie ostatni epizod był delikatnie przedłużony poza tym, świetnie rozpoczęty, rozwinięty, zakończony emocjonalny roller-coaster.

9.0
Recenzja gry The Inquisitor. To nie obroniłoby się nawet w 2005 roku
Recenzja gry The Inquisitor. To nie obroniłoby się nawet w 2005 roku

Recenzja gry

Czy to się mogło udać? Czy mimo wszystkich znaków na niebie i ziemi The Inquisitor na motywach cyklu o Mordimerze Madderdinie Jacka Piekary mógł ostatecznie okazać się porządną grą? Niestety nie mam dobrych wieści.

Recenzja gry Niezwyciężony - godny hołd dla Stanisława Lema
Recenzja gry Niezwyciężony - godny hołd dla Stanisława Lema

Recenzja gry

Stanisław Lem długo – za długo – czekał na swój czas w świecie gier wideo. Myślę, że byłby rad widząc, jak polskie studio Starward Industries przeniosło jego Niezwyciężonego do interaktywnego medium. Co nie musi oznaczać, że to wybitna gra.

Recenzja Return to Monkey Island - to (nie) jest gra dla starych ludzi
Recenzja Return to Monkey Island - to (nie) jest gra dla starych ludzi

Recenzja gry

Return to Monkey Island to gra, w której w końcu, po tylu latach, wielu z nas odkryje sekret Małpiej Wyspy. Prowadzi do niego ciepła, kolorowa i nostalgiczna przygoda zamknięta w pomysłowej, świetnie napisanej, metatekstualnej przygodówce.