Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 13 maja 2010, 14:18

autor: Adrian Werner

Nowe dodatki do Mass Effect 2 i Dragon Age: Origins

Na zakończonej właśnie konferencji Electronic Arts mieliśmy okazję przyjrzeć się nadchodzącym materiałom DLC do Mass Effect 2 oraz Dragon Age. Teraz dzielimy się z Wami naszymi wrażeniami.

W dniach 11-12 maja odbyła się w Londynie konferencja koncernu Electronic Arts, na której zaprezentowano wiele nadchodzących gier tego wydawcy. Wśród nich znalazły się nowe dodatki DLC do dwóch przebojów RPG autorstwa Bioware. Miałem okazję osobiście sprawdzić, jak wypadają w akcji Mass Effect 2: Overlord oraz Dragon Age: Początek – Kroniki Mrocznych Pomiotów.

Mass Effect 2: Overlord

Będzie to zdecydowanie najbardziej rozległe jak dotąd rozszerzenie do kosmicznego RPG autorstwa Bioware i powinno wystarczyć na co najmniej dwie godziny zabawy. Możemy je rozegrać w dowolnym momencie podstawowej wersji gry, zarówno przed głównym finałem, jak i po tych wydarzeniach. Fabuła obraca się wokół nieudanego eksperymentu, w którym usiłowano znaleźć sposób na komunikowanie się z Gethami. Drogą do tego miała być fuzja człowieka z mechanicznym obcym. Szef całego projektu badawczego na idealnego kandydata wytypował własnego brata. Niestety, w trakcie doświadczenia coś poszło nie tak i z połączenia dwóch istot powstała niestabilna sztuczna inteligencja, która rozpoczęła przejmowanie kontroli nad okolicznymi systemami komputerowymi. Teraz próbuje wydostać się z planety w celu podłączenia się do większej sieci. Jeśli jej się to uda, powstrzymanie jej będzie już praktycznie niemożliwe. W tym momencie do akcji wkraczamy my. Szef całego przedsięwzięcia, wierząc, że skutki owego doświadczenia nie są nieodwracalne, zwraca się do Sheparda z błagalną prośbą o ocalenie brata.

W dodatku Overlord stawimy czoło agresywnej sztucznej inteligencji.

Akcja Overlorda rozgrywa się na powierzchni dzikiej planety, którą zamieszkują m.in. krowopodobne zwierzęta o wielkości porównywalnej z Hammerheadem (poduszkowcem udostępnionym w darmowym dodatku Firewalker). Wspomnianym wehikułem przyjdzie nam zresztą poruszać się po pobliskich terach w poszukiwaniu zadań do wypełnienia. Powstrzymanie agresywnej sztucznej inteligencji będzie bowiem misją wieloetapową. Nim w ogóle odkryjemy lokację owej SI, najpierw zostaniemy zmuszeni m.in. do zniszczenia talerzy komunikacyjnych oraz wyłączenia systemów kilku baz. Gdy wreszcie dotrzemy do miejsca pobytu sztucznej inteligencji, czeka nas podróż do wnętrza jej świadomości, gdzie – by zyskać naszą sympatię i współczucie – SI przeprowadzi nas po wspomnieniach z początków całego eksperymentu. Pierwsza połowa dodatku skoncentrowana będzie na akcji, w drugiej położono nacisk na fabułę.

Premiera Overlorda zapowiadana jest na czerwiec. Wersja pecetowa wyceniona została na 7 euro, podczas gdy posiadacze Xboksa 360 zapłacą 560 punktów MS. Szykuje się naprawdę ciekawa zabawa. Inspiracje System Shockiem są widoczne na pierwszy rzut oka, ale bez wątpienia czynią produkt znacznie bardziej interesującym. Bardzo sympatycznym pomysłem było pokazanie kontroli SI nad systemami. Efekty tego są różne. Przykładowo: wszystkie kamery podążają za naszą drużyną, hologramy pojawiające się przy otwieraniu drzwi przeskakują na ściany, gdy próbujemy je aktywować itp. Na potrzeby tego dodatku Bioware przygotowało dużo nowych modeli i tekstur, co w połączeniu ze sporym zestawem ciekawych patentów i zapowiadaną długością gry rodzi nadzieję, że Overlord będzie wyraźnie bardziej satysfakcjonującym rozszerzeniem niż Kasumi’s Stolen Memory.

Na londyńskiej konferencji Electronic Arts dostępna była też w pełni grywalna wersja nadchodzącego DLC do Dragon Age, zatytułowanego Darkspawn Chronicles (czyli Kroniki Mrocznych Pomiotów) i zawierającego alternatywną linię fabularną gry. Zakłada ona, że bohater, w którego wcieliliśmy się w podstawowej wersji, nie przeżył rytuału Szarych Strażników. Nigdy nie miał więc okazji zabić Arcydemona i tym samym zatrzymać triumfalnego pochodu kolejnej Plagi. Rezultatem tego jest znacznie mroczniejszy świat, w którym Mroczne Pomioty zwyciężyły.

Wcielimy się właśnie w jednego z takich potworów. Nosi on imię Vanguard i w przeciwieństwie do swoich krewniaków otrzymał od demona dar wolnej woli i mowy. W dodatku Awakening mieliśmy okazję ujrzeć po raz pierwszy ewolucję niektórych Pomiotów z bezmyślnych monstrów w inteligentne istoty posiadające pełną świadomość i własną motywację. Vanguard jest kolejnym przykładem tych zmian. Nie da się też ukryć, że bez tego nie bardzo nadawałby się na głównego bohatera.

Przyjdzie nam zagrać Vanguardem (to ten z rogatym hełmem).

Jedną z ciekawszych umiejętności Vanguarda jest tzw. Enthrall, dzięki której przyłączamy do drużyny napotykane Pomioty. Jako że nasza ekipa wciąż nie może składać się z więcej niż czterech członków, aby zwolnić miejsce na nowego potwora, najpierw trzeba dokonać egzekucji na jednym z dotychczasowych. Dzięki tej umiejętności możemy wreszcie wypróbować własnoręcznie wszystkie fajne zdolności Pomiotów, które w podstawowej wersji nieraz kończyły żywot kierowanych przez nas postaci. Ponadto skillle te będą często potrzebne do poradzenia sobie z przeszkodami. Dla przykładu – Emisariusze jako broni używają zaklęć bazujących na destrukcyjnej mocy ognia. Tutaj skorzystamy z nich nie tylko w walce, ale również by np. podpalić zagradzającą nam drogę drewnianą bramę. Ogr z kolei potrafi rzucać olbrzymimi głazami, które nie tylko sieją śmierć i zniszczenie na polu bitwy, ale również świetnie nadają się do burzenia barykad. Twórcy na szczęście uniknęli liniowości takich pseudozagadek i wszystkie da się rozwiązać na wiele sposobów. Na przykład w przypadku wspomnianej drewnianej bramy równie dobrze możemy poszukać ładunków wybuchowych, które skutecznie usuną przeszkodę.

Bardzo sympatycznym pomysłem jest zmodyfikowanie systemu stosunków wewnątrz grupy. W podstawowej wersji służył on do budowania przyjaźni, a czasem nawet miłości. W Darkspawn Chronicles te pozytywne emocje zastąpione zostały strachem i szacunkiem. To brutalność i bezwzględność umacniają naszą pozycję wśród innych potworów. Przekłada się to bezpośrednio na statystyki podległych nam brzydali oraz na to, jak bardzo posłuszni są oni naszym rozkazom. Demonstrujący dodatek pracownik Bioware żartobliwie stwierdził, że nim Pomiot przejdzie na następny poziom doświadczenia, najpierw trzeba go solidnie wybatożyć.

W Kronikach Mrocznych Pomiotów weźmiemy udział w szturmie na miasto Denerim. Z wolna pokonywać będziemy kolejne linie obrony, radośnie wyrzynając mieszkańców, aż do uzyskania pełnej kontroli nad całością miasta. Jest to o tyle ciekawe, że w Dragon Age: Początek odwiedzaliśmy to samo miejsce jako postać pozytywna. Jak mi powiedziano, Bioware zawsze celuje w wywołanie u graczy emocji. Choć kanadyjskie studio raczej nie funduje fanom rozterek na temat sensu istnienia, to jednocześnie nigdy nie przegapia okazji do wywołania prostej reakcji uczuciowej. Najlepiej widać to na przykładzie Elfiego Obozowiska. Podczas kampanii w głównej wersji gry dobrze poznaliśmy smutny los elfów w tym świecie, zwłaszcza jeśli wybraliśmy przedstawiciela tej rasy na naszą postać. Elfia dzielnica jest de facto slumsem Denerim, jednak dla jej mieszkańców jest wszystkim, co mają, dlatego podczas inwazji będą bronić jej do końca. Jedną z misji w Darkspawn Chronicles będzie zniszczenie tego miejsca i tym samym złamanie ducha walki elfów. Bioware bezlitośnie wykorzysta nasze współczucie dla tej rasy, które zyskała sobie w głównej kampanii i obróci je przeciwko nam. Doskonałym przykładem jest tu Zevran Arainai, który w Dragon Age: Początek mógł stać się nie tylko kompanem, ale również kochankiem naszej postaci. W DLC, by wykonać misję, będziemy musieli go własnoręcznie zaszlachtować, gdyż bez wahania odda on życie, broniąc swego domu. Momenty takie nie mają na celu zmuszenia nas do rozważań nad naturą zła czy tym podobnymi górnolotnymi kwestiami, są to po prostu sposoby, by odrobinę rozruszać nas emocjonalnie podczas gry.

Obecność ogra w drużynie daje niesamowitą frajdę.

Ukończenie dodatku odblokuje dostęp do Krwawego Miecza, pochodzącego z jednej z poprzednich Plag. Jest to potężny oręż, który możemy wykorzystać zarówno w Dragon Age: Początek, jak i w Przebudzeniu. Zwłaszcza ta pierwsza opcja jest ciekawa, gdyż wykończenie Arcydemona bronią pochodzącą z samej Plagi na pewno sprawi graczom dużą satysfakcję. Ponadto w trakcie zabawy otrzymamy szansę na zdobycie trzech nowych Osiągnięć. Kroniki Mrocznych Pomiotów zadebiutują 18 maja w wersjach na Xboksa 360 i PC. Ta pierwsza edycja wyceniona została na 400 punktów MS, natomiast gracze komputerowi za przyjemność pokierowania drużyną złożoną z Pomiotów zapłacą 400 punktów Bioware. Twórcy nie zapomnieli o PlayStation 3 i rozszerzenie ukaże się również na tę platformę, choć odrobinę później niż dwie pozostałe wersje. Kosztować ma 4,99 euro.

Kroniki Mrocznych Pomiotów nie mogą oczywiście równać się z Przebudzeniem, to zupełnie inna kategoria wagowa. Mimo to najnowsze DLC do Dragon Age prezentuje się zdecydowanie atrakcyjniej niż Powrót do Ostagaru. Pomysł na alternatywną wizję świata jest doskonały i jeśli sprzedaż okaże się zadowalająca, istnieje spora szansa, że ta linia fabularna będzie kontynuowana. Dowiedziałem się też, że Bioware ma już zaplanowanych kilka kolejnych dodatków do Dragon Age. Zatem fani tego świata będą mieli czym się zająć, czekając na zapowiadaną drugą część.

Wiktor „Adrian Werner”Ziółkowski

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej