Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 28 sierpnia 2010, 08:25

autor: Adrian Werner

Nadchodzi Drakensang Online

W czerwcu informowaliśmy, że studio Radon Labs zostało wykupione przez specjalizującą się w grach przeglądarkowych firmę Bigpoint. Teraz wiemy już, jaki wpływ będzie to mieć na kolejną odsłonę cyklu Drakensang. Trzeba przyznać, że zmiany szykują się ogromne i bez wątpienia wywołają wśród fanów sporo kontrowersji.

W czerwcu informowaliśmy, że studio Radon Labs zostało wykupione przez specjalizującą się w grach przeglądarkowych firmę Bigpoint. Teraz wiemy już, jaki wpływ będzie to mieć na kolejną odsłonę cyklu Drakensang. Trzeba przyznać, że zmiany szykują się ogromne i bez wątpienia wywołają wśród fanów sporo kontrowersji.

 

Nadchodzi Drakensang Online - ilustracja #1

Pierwszy i jak dotąd jedyny wypuszczony obrazek z Drakensang Online.

 

Informacje ujrzały światło dzienne za sprawą wywiadu, jakiego udzielił Bernd Beyreuther (szef Bigpoint Berlin, czyli studia, w które po wykupieniu przekształciło się Radon Labs) niemieckiemu serwisowi Buffed. Stwierdził, że wyniki sprzedaży Drakensang: River of Time okazały się niewystarczające, by utrzymać firmę na powierzchni. Nie dziwi to biorąc pod uwagę fakt, że do dzisiaj gra nie została jeszcze wydana poza rynkiem niemieckim. Tym samym pomimo doskonałych recenzji, studiu po prostu skończyły się fundusze na dalsze kontynuowanie działalności. Wykupienie przez Bigpoint okazało się zatem ratunkiem dla Radon Labs, choć jednocześnie wymusiło spore zmiany w podejściu do tworzenia gier.

Beyreuther zdementował również plotki, jakoby tylko jedna trzecia pracowników znalazła zatrudnienie u nowego właściciela. Nieporozumienie wzięło się stąd, że rok temu studio liczyło około stu osób, jednak spora cześć z nich zajmowała się projektami na Wii oraz Nintendo DS, które następnie zostały skasowane (co zapewne też mocno odbiło się na kondycji finansowej firmy i przyśpieszyło jej upadek), inni natomiast byli jedynie współpracownikami. W Big Point Berlin pracuje obecnie 46 osób z dawnego Radon Labs. Dla porównania Drakensang: The River of Time stworzyło 60 osób wliczając w to testerów. Innymi słowy, większość członków zespołu odpowiedzialnego za drugą część serii jest wciąż razem.

Pod skrzydłami nowego właściciela rozpoczęto prace nad najnowszym projektem praktycznie od zera. Tak narodził się Drakensang Online, czyli sieciowe RPG nastawione na aspekt kooperacyjny. Gra rozgrywana będzie z poziomu przeglądarki, co o dziwo, nie oznacza jednak zmiany silnika graficznego. Zamiast tego udało się skonwertować na ten format technologię wykorzystaną w dwóch pierwszych odsłonach cyklu. Oczywiście, konieczne było też wprowadzenie wielu usprawnień, tak by gra doczytywała się w locie, a nie zmuszała graczy do pobierania ważącego kilka gigabajtów instalatora.

 

Nadchodzi Drakensang Online - ilustracja #2

Drakensang: Phileasson's Secret to ostatnia odsłona serii korzystająca z licencji The Dark Eye.

 

Twórcy nie są jeszcze gotowi zdradzać zbyt wielu szczegółów na temat nowego projektu, obiecują jednak, że większy nacisk zostanie położony akcję. Fabuła wciąż odgrywać będzie dużą rolę, ale w sieciowym RPG scenariusz po prostu nie może znajdować się na pierwszym miejscu. W przypadku dwóch poprzednich części Drakesang większość czasu spędzono na tworzeniu fabuły, postaci oraz dialogów. Tym razem znacznie więcej uwagi poświęcone zostanie mechanice gry.

Przeglądarkowa natura projektu nie jest jednak jedyną niespodzianką. Równie zaskakująca jest nowina, że gra nie będzie korzystać z licencji The Dark Eye, czyli stołowej gry fabularnej, w której świecie osadzone był dwie pierwsze części. Na potrzeby Drakensang Online wykreowano całkiem nowe uniwersum fantasy. Twórcy chwalą sobie takie rozwiązanie tłumacząc, że nie są już teraz związani sztywnymi ramami licencji. Nie da się jednak ukryć, że nowina ta potwornie rozczaruje sporą grupę fanów, zwłaszcza w Niemczech, gdzie The Dark Eye od lat jest najpopularniejszą grą fabularną na rynku. Z drugiej strony trzeba przyznać, że marka ta jest powszechnie rozpoznawalna praktycznie tylko u naszych zachodnich sąsiadów.

Drakensang Online ma zadebiutować w pierwszej połowie przyszłego roku. Podobnie jak inne tytuły ze stajni Bigpoint gra korzystać będzie z systemu darmowego wspomaganego mikropłatnościami. Na razie wypuszczono pierwszy krótki zwiastun prezentujący fragment rozgrywki.

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej