Pierwszy oficjalny publiczny pokaz Fable III miał miejsce kilka dni temu podczas imprezy X10. Dane nam było ujrzeć grę w akcji i posłuchać o tym, czego należy się spodziewać od trzeciej części serii. Tradycyjnie już, po tego typu prezentacjach, kolejne informacje pojawiają się całkiem szybko.
Pierwszy oficjalny publiczny pokaz Fable III miał miejsce kilka dni temu podczas imprezy X10. Dane nam było ujrzeć grę w akcji i posłuchać o tym, czego należy się spodziewać od trzeciej części serii. Tradycyjnie już, po tego typu prezentacjach, kolejne informacje pojawiają się całkiem szybko.
Tym razem Peter Molyneux, szef Lionhead i mega-mózg stojący za całą serią Fable (i wieloma innymi nietuzinkowymi tytułami) zdradził, że akcja trzeciego odcinka tej wirtualnej baśni wyjdzie poza znany już graczom kontynent Albion. Zwiedzających czeka zupełnie nowe środowisko zamieszkałe przez nowe rasy. Choć Albion oczywiście pozostanie głównym terenem zabawy, dobrze jest wiedzieć, że przyjdzie nam odwiedzić nieznane dotąd strony. Oczywiście nowości doświadczą tylko ci z nas, którym nie przeszkadza fakt, iż Fable III coraz śmielej gubi cechy gatunku cRPG i staje się tytułem raczej casualowym.
O tym, co przyniesie ze sobą nowe Fable najlepiej opowiadają najlepiej sami twórcy w opatrzonym polskimi napisami filmie z serii „z dziennika dewelopera”. Premiera gry zapowiadana jest na końcówkę 2010 roku.

Więcej:Xbox nabija się z fanów fizycznych wydań gier. Gracze nie pozostawili na firmie suchej nitki
GRYOnline
Gracze
0

Autor: Filip Grabski
Z GRYOnline.pl współpracuje od marca 2008 roku. Zaczynał od pisania newsów, potem przeszedł do publicystyki i przy okazji tworzył treści dla serwisu Gameplay.pl. Obecnie przede wszystkim projektuje grafiki widoczne na stronie głównej (i nie tylko), choć nie stroni od pisania tekstów. W 1994 roku z pełną świadomością zaczął użytkować pecety, czemu pozostaje wierny do dzisiaj, choć w międzyczasie polubił Switcha. Prywatnie ojciec, podcaster (od 2014 roku współtworzy Podcast Hammerzeit) i miłośnik konsumowania popkultury, zarówno tej wizualnej (na dobry film i serial zawsze znajdzie czas), jak i dźwiękowej (szczególnie, gdy brzmi ona jak gitara elektryczna).