Wojna Światów - recenzja filmu
Zgadzam sie absolutnie z autorka recenzji. Film ten to nie jest papka pokorju "Dnia Niepodleglosci", nie ma tu generalow, prezydentow, czy przemowien z ogromna dawka patosu. W filmie dominuja ludzkie odczucia: przezrazenie corki Raya, placz ojca,, czy moze wybychowy temperament syna, ktory ukazuje tak naprawde jedynie energicznosc przecietnego nastolatka. Jedyna wlasciwie wada filmu jest zakonczenie - poprostu katastrofa, Spielberg poszedl na skroty. Nie wspomne o licznych bledach logicznych, ale te zanikaja bo film poprostu wsyssa widza:)
Mi aż tak zakończenie nie przeszkadzało, mogło być gorzej. Ludzie nagle nie stali się sprytni, cwani i pomysłowi jak w Dniu Niepodległóści i z okrzykiem "for USA" nie rozwalali bohatersko obcych. "Wygrali" tę wojnę bo "organizm zawsze wypchne drzazgę z siebie" :)
A jakie jest zakończenie? Takie jak w papierowym pierwowzorze? Jeśli tak, to nie wiem dlaczego miałoby się nie podobać? Muszę się niedługo wybrać.
sajlentbob------>
Spojler
Po calym konflikcie Obcych, Cruise jako dzielny ojciec przyproweadza corke do domu zony w Bostonie. Ta otwiera dzrwi, wiatr wieje jej we wlosy, zeby widz sie jeszcze bardziej wzruszyl. Tom idzie srodkiem opustoszalej ulicy i oddaje mala w rece matki. Ponadto dziwnym trafem ukazuje sie tam rowniez ich syn, ktory ponoc zginal, ale cudem trafil do Bostonu (jak? nie wiem). Wszyscy zyli dlugo i szczeliwie...
koniec Spojlera
akurat ta czesc zakonczenia jakos mi nie przeszkadza (nie mowie, ze jest dobra - jest po prostu standardowa). Wkurzylo mnie natomiast wytlumaczenie porazki kosmitow.
Sam film podobal mi sie. Spielberg swietnie oddal atmosfere grozy i nieuchronnej kleski. Wspaniale maszyny obcych, swietne dzwieki, krew itp... Film przyjemny, trzymajacy w napieciu, z duza iloscia naiwnych zwrotow akcji. Ale nie to sie liczylo jak dla mnie - po prostu bardzo podobal mi sie klimat.
Film jest świetny. Naprawde warto oglądnąć.
Wydaje mi się że końcówka filmu jest zakrutka, w całym filmie toczy sie wiele akcji, fajnie sie ogląda a końcówka bardzo szybko mi przeleciała i czułem niedosyt :)
Film bardzo mi sie podobal, wspanialy klimat, fabula. Nie jest to film podobny do Dnia Niepodleglosci, z czego bardzo sie ciesze, bo jaki bylby sens krecic jego kontynuacje/klon. Film pokazuje dramat ludzi, a w szczegolnosci jednego czlowieka, bardzo podoba mi sie taka koncepcja. Z calego filmu jedynie zakonczenie mi sie nie podoba, co do jego tresci to mi tak zbytnio nie przeszkadza, ale zdarzylo sie to wszystko troszeczke za szybko, przydaloby sie jeszcze 15-20 min filmu, wtedy byloby to dzielo prawie idealne.
S P O I L E R
W jaki sposób wreszcie pokonali kosmitów ?? ponoc balkteriami ale nie pokazano tego ;/ czy slepy bylem?
Azazell22------->Tak, bakteriami ich pokonali. Ponoc w ksiazce jest to lepiej przedstawione.
Khem, chciałbym nadmienić, że pan Orson miał na nazwisko WELLES, a nie WELLSE, jak występuje w artykule.
A ja niestety słyszałem już kilka negatywnych recenzji. Podstawowy zarzut to pytanie: Na co poszło te 130 milionów baksów bo napewno nie na efekty spacjalne których raptem jest 10 minut w całym filmie. Obcy którzy w książce są często i dokładnie opisywani tu prawie nie istnieją. Przy odrobinie szczęścia (wyjście po następną paczkę popcornu) można ich wogóle nie zobaczyć. Większość filmu to latanie po ciemnych piwnicach. Generalnie cienizna. Zaznaczam jednak ze są to opinie moich kumpli. Osobiście dopiero zamierzam je zweryfikować :)
Marder------>Film z cala pewnoscia nie jest przesycony efektami, co wychodzi mu na dobre. Hmm ja w filmie widze 130 milionow, tylko trzeba wiedziec, ze ta kasa to nie tylko efekty:)
nie no co za kaszana, tą wrzeszczącą dziewczynkę to bym lał, a potem dał bym jej łomot, a jak by nie pomogło to bym ją normalnie skopał do nie przytomności, może przestała by łazić bez celu i narażać biednego tatusia na niebezpieczeństwa, a ten jego synalek, na około latają pociski, czołgi napierd.......a on "tato musżę to zobaczyć" i nic go nie obchodzi leci gdzieś tam na pole bitwy, normalnie paranoja! a ci obcy, żenada, nie pomyśleli o bakteriach! co za głąby! nawet ubrań nie mieli, już lepiej by spilberg wytłumaczył ich klęskę, przeziębieniem lub coś w tym stylu.
W co włożono te 130melonów? Nie wiadomo, pewnie w maksymalnie rozbudowane piwnice.
Jedynie co mi sie podobało to te roboty przypominające muchomory na cieniutkich nóżkach.
Najciekawszy byl wozik, ktorym przyjechali do domu Mary i Tima... nastepnego dnia na zewnatrz ogolny armageddon a autko nietkniete!! Toz to solidny hamerykanski van!
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-07-13 01:52:45]
SPOILERY
Gdy Tom bohatersko wykończył jednego z tripodów ( motyw z granatem ) to juz sie przeraziłem że podobnie jak w Dniu Niepodległości wszyscy zaczną sobie przekazywać info jak pokonać obcych...dlatego motyw z bakteriami jakoś lepiej mi przypasił.
Co do samego filmu... troche jednak za krótki, czuć pewien niedosyt i o ile Spielberg idealnie wyważył efekciarstwo, to jednak troche spłycił historię, przecież moznaby spokojnie rozwinąć wątek o dodatkowe 30 minut i nie mowie tu o rozwałce ze stajni IL&M.
Obcy genialnie sie prezentowali ( mam na myśli te wielkie machiny ), tylko troche za bardzo przypominały Stridery z Half-Life 2
No i nie bardzo rozumiem o co chodziło z tymi ludźmi... najpierw wszystkich spalali na popiół promieniami, potem ładowali do klatek zeby sie nimi żywić... no chyba że z początku chcieli sobie dla rozrywki paru zwęglić :)
Coy2K ----> Stridery z HL2 - dokładnie takie samo miałem skojarzenie jak tylko je zobaczyłem :)
Kurcze mogli by HL2 nakręcić to by lepszy z tego film wyszedł. Wczoraj jeszcze raz obejrzałem sobie Obcego 2. To był film z prawdziwego zdarzenia. Świetne akcje, rozpierducha, napięcie, muza... ech szkoda że dzisiaj nikt czegoś takiego nie kręci.
Z tym synusiem, to normalnie obciach. Poleciał do obcych, potem pokazana jest gigantyczna ściana ognia, płonące wozy US Army zjeżdżające ze wzgórza, a tamten wychodzi z tego bez osmalonych brwi.
Żenada.
Oglądając ten film miałem wrażenie że oglądam HL2 :D.Jakoś te dzwieki takie podobne do tych z gry.
Nie czuc, ze efektow jest za duzo, ale naprawde to jest ich BARDZO duzo. I sa fenomenalne. Genialne. Mistrzostwo! Scena gdy jada samochodem, a kamera ciagle na jednym ujeciu jezdzi naokolo samochodu i wchodzi co chwile do srodka jest mistrzowska. W ogole nie widac, gdzie sa efekty, czuje sie, ze to po prostu zdjecia. Przewaznie w filmach widac gdzie sa efekty, a tu nie... mistrzostwo.
Film jest uciety, ale jest to konsekwencja przedstawienia historii z poziomu zwyklego czlowieka. Nawet gdyby to rzad USA w Strefie 51 rozwalil obcych to i tak zwykly czlowiek by o tym nie wiedzial - dla niego obcy by zgineli i juz.
Co do Tripodow, to gdy Tom wzial w koncu te granaty to sobie pomyslalem: "no, widac, ze gral w Half Life 2" :)))
Warto film zobaczyc, bo dobrze sie oglada. Troche przydluga jest scena w piwnicy, ale trudno.
W koncu Ameryka jest taka prawdziwa - brudna, ale nie jak w Siedem, tylko tak jak w rzeczywistosci, zwykle szare zycie.
Swoja droga, jak wracalem z filmu to zobaczylem zamkniete metro i wozy strazackie... cos mi zaswitalo, ze ten tlumek co tam sie zebral to nie przypadkowy... Jakis Tripod wylazl?
Jak wojsko atakowalo pajaczka ktory nie mial oslony tez przez chwile myslalem ze to HL2 :]
Afekty swietne, gra aktorska rowniez nie ustepuje reszcie.
Jedyne elementy mocno naciagniete to postac samej corki Tom'a, dziecko w takim wieku najpozniej w polowie filmu wpadlo by w zalamanie nerwowe a nie tylko plakalo jak by zabrali jej cukiera (ale pominmy ten fakt ;) ).
Ten film to ukazanie zaglady jak by od kuchni, widzimy zwyklego faceta w niezwyklej chwili i to jest tak dobre w tym filmie, gdy wojsko wkracza do akcji a nad glowa bohatera przelatuje odrzutowiec, czlowiek czuje sie jak by tam sam byl :)
Coy2K ----> Stridery z HL2 - radze przeczytać książkę, wtedy będziecie wiedzieć kto na kim się wzorował
moim zdaniem ten film jest jakis taki prosty, ze az przecietny... nie dal bym mu oceny dobrej