Velvet Assassin ozłocony
makijarzem
Co to jest makijarz?
Po pieciu latach zdecydowali sie wreszcie na wypuszczenie tej gry do sprzedazy, mam nadzieje ze bedzie dosc dluga i dopieszczona do granic mozliwosci.
Rafiraf2 zacytujemy twoja wypowiedz z finala I TAK NIKT NIE KUPI TEGO ( VELVET ) CHLAMU
Mnie się tam grafika nawet podoba choć mi to wisi jaka będzie. Ważne, że mój gatunek gier ^^
Witam wszystkich .
Dziś, dokładnie po 4 dniach od ukończenia gry, czuję się już na siłach aby opisać moje wrażenia z cichej wojny z faszystami, w ciele ( czy może raczej duchem ) Violette Summer vel Szabo czyli z ciekawej produkcji Replay Studios GmbH – „Velvet Assassin” .
Gra nie jest najnowsza, ponadto tylko po angielsku – ale to zupełnie nie przeszkadza . Na moim sprzęcie (Ph II 550 BE + 4GB DDR2 + ATI R 4850 512MB + 17'' LCD + W7 32bit) bez problemu śmiga w najwyższych ustawieniach .
Jest 1943 rok, Europa od kanału La Manche do Przedmieść Moskwy znajduje się pod okupacją niemiecką. Poza ustabilizowanymi chwilowo frontami trwa cicha wojna służb i wywiadów głównych zainteresowanych – jednym z ogniw łańcucha jesteś Ty – graczu, Viola to bowiem skrzyżowanie cicho-ciemnej agentki SIS z niepatyczkującej się z faszystami assasynki SAS .
Bohaterką kierujemy z perspektywy trzeciej osoby, kamera działa sprawnie. Z recenzenckiego obowiązku muszę tylko wspomnieć o czasami zdarzających się sytuacjach, gdy kamera wchodzi w „krzaki” skutecznie uniemożliwiając spojrzenie w najbardziej pożądanym kierunku.
Sterowanie jest bezproblemowe, mamy do dyspozycji standardową „chowankę”, sprint i parę ekstra ułatwień – o czym później .Świat gry jest wg mnie poprawny, grafika dobrze oddaje charakter miejsc w których przyjdzie nam tj. Violi zmazywać uśmieszek z ust okupantów, ust które swoją drogą mówią głosami autentycznych niemieckich lektorów wygłaszając pono autentyczne teksty z „epoki” .
W moim wypadku miało to zabawną pointę. Parę dni temu, gdy oglądałem niemiecki Eurosport, facet komentujący Eurogole zagadał jeden z tekstów z gry …
Sama rozgrywka to misje, które „przeżywamy” jako wspomnienia rannej Violi która prawie do końca leży w szpitalu na terenie okupowanej Francji. W tym guście konstruowane są cut-scenki w trakcie kolejnych etapów w misji oraz przerywniki między samymi misjami .Wg mnie w tym tytule taki pomysł to strzał w dziesiątkę .
Doczytywanie danych trwa krótko i nie irytuje .Irytuje za to auto-zapis tylko w określonych punktach – pogracie, zrozumiecie .
Po każdej misji – lub po istotnym jej etapie mamy do dyspozycji ekran statystyk – info o naszym stylu gry, odnalezionych pierdołkach itp. Przed rozpoczęciem samych misji prezentowany jest prosty briefing – na fotosach „przypiętych” do tablicy pokazane są cele misji .W trakcie gry stale do dyspozycji jest mapa/plan taktyczny – nic specjalnego .
No ale czas na konkrety .
Viola jest cicha i cierpliwa a kiedy trzeba – szybka . Najlepszym sposobem eliminacji wrogów jest egzekucja srogim knypem który jest naszym podstawowym „narzędziem pracy” .Aby skorzystać z tego dobrodziejstwa należy podkraść się do celu od tyłu wcześniej DOKŁADNIE poznawszy trasę patrolu, także ewentualnych kolegów przyszłego nieboszczyka .Dobrze też zawczasu wyznaczyć sobie trasę ucieczki za drzwi / furtę lub w głęboki cień, ponieważ koledzy zabitego po odkryciu ciała dość dokładnie przeszukują okolicę a zginąć od kuli jest łatwo ! Zdrowie regeneruje się trochę samo, bardziej – dzięki apteczkom .
Zdarza się, że jeden z grupki żołdaków stojących nam na drodze ma granat przeciwpancerny przy pasie - nie należy takiej okazji przepuszczać ! Przy pewnej dozie szczęścia po cichym wyciągnięciu zawleczki do piekła posyłamy całą grupę upierdasów – pamiętajcie tylko aby samemu zwiać wystarczająco daleko, granat bowiem ma sporą siłę rażenia .Jak was zauważą to tylko lepiej – zbliżą się do siebie i buuum …. Z ciekawszych pomysłów można też napisać o rażeniu prądem jest to wcale przydane i – daje satysfakcję.
Z broni palnej do dyspozycji w różnych misjach jest łącznie 6 giwer : 2 pistolety ( 1 z tłumikiem ), strzelba, karabinek szturmowy i snajperka no i pistolet sygnałowy. Moim zdaniem najmniej fajna jest strzelba ale, zwykle dany typ pasuje do charakteru działań .
Z uwagi, że naprawdę leżymy w szpitalu tu i ówdzie znajdziemy morfinę, używamy jej w szczególnie patowych (czyt. - ich wielu, my jedni i poharatani) sytuacjach – daje ona przeskok do częściowej jawy, przy okazji pozwalając na przemknięcie w bezpieczne miejsce / za plecy idealnie pasujące do naszego majchra itd.
Przeciwnicy to osobny temat .Mamy zwykłe mięso armatnie z wechrmachtu, mamy esesmannów jest paru kolesi z miotaczami ognia – ci ostatni są podwójnie niebezpieczni – nie walcie im w zbiorniki z napalmem gdy są blisko ! .
Niestety, początkowe rozstawienie jest stałe więc po x-tej śmierci w końcu jesteśmy w stanie zapamiętać gdzie i kiedy nie należy się pchać .Po wszczęciu alarmu panowie łażą po całej okolicy szukając nas - wtedy lepiej mieć pełny magazynek i trochę farta – oczywiście dupki strzelają baaardzo celnie ( o wiele celniej od nas ) i jak nawet tylko dwóch może kryć się ogniem to po Violi .
Gdy nic nie odkryją, wracają na „pozycje wyjściowe” ale lepiej mieć oczy otwarte bo zdarzają się wyjątki - skradankowy standard . Możemy ich zwodzić wyłączając radio lub poprzez zabawę z rozkładem świateł, niestety nie da się rozbijać żarówek w normalnych lampach – szkoda .
Parę razy przebierzemy się w mundur ss. Trochę to pomaga ale nie na tyle, na ile można by się spodziewać – i tak zostaniemy rozpoznani gdy za bardzo się zbliżymy …
Warto za to rozglądać się za leżącymi tu i ówdzie duperelami – odznaczeniami, listami i innymi drobiazgami. Zarabiamy dzięki nim „punkty doświadczenia” a po osiągnięciu pewnego limitu upgradujemy naszą postać zwiększając po rpeg-owemu współczynniki . Nie ma ich wiele, bo i po co, ja pakowałem najpierw zdolności „stealth” wy róbcie jak chcecie .
Aha, warto przyjrzeć się niektórym z tych drobiazgów .
Poza tym poszukamy kluczy do kolejnych lokacji przestawimy parę dźwigni, wysadzimy coś i – będziemy zwiewać w finałach ...
W trakcie rozgrywki odwiedzamy kilka lokacji w okupowanej Europie – jest min. warszawskie Getto, pamiętacie coś takiego w grach akcji ? Szare kamienice, graty walające się wszędzie, kanały ... torturowani więźniowie, mordownia gestapo ...
Na ulicach leżą trupy cywilów – są też wisielcy – ukarani „przykładnie” ku przestrodze . Co niezwykłe w dobie poprawnie politycznych knotów pokroju Cod MW 2 - także dzieci .
Spore wrażenie robią krzyki mieszkańców francuskiej wioski palonych żywcem w kościele …
Tak, tak to wyglądało i tak powinno być przedstawiane ! Niektórzy zapominają, że wojna - szczególnie TA, to nie było wzajemne ostrzeliwanie się przez inaczej ubrane zlepki pikseli ...
Gra się trudno - i dobrze !
Ciekawe podejście do tematu skradanek, unikatowe lokacje ładna grafika, udźwiękowienie i - dla mnie - unikatowy klimat.
Naprzeciw słaba fizyka, małe w sumie możliwości sterowania postacią no i te żarówki …
Czy warto ?
Nie jest droga, ja zagrywałem się niegdyś w przygody Sama Fischera – patrzę więc łaskawiej … Między nami jednak – odstawcie te CoD-y i Battlefieldy choć na tę parę godzin / dni albo i nie, na prawdę bowiem jest to gra dla ludzi nie do końca jeszcze uodpornionych na myślenie .To tyle .
JzB
02_03_2011r