Świetne wyniki Nintendo zagrożeniem dla rynku gier video?
Jakby wydawcy gier też tak dopieszczali swoje dzieła jak nintendo to by je kupowali. A gniotów od EA to chyba już nikt nie chce widzieć w swojej konsolce ;)
no jasne, takie mario, wario, pokemony, brainy itp to szczyt geniuszu (zelda jedyny wyjątek) i wyłącznie wystarczą na rynku gier, niesamowita opinia. nie wiem jak dla Ciebie,ale dla mnie zewnętrzny wydawca to nie jest EA jako pierwsza myśl, ona jest na szarym końcu, ale są konami, capcom, ubi soft itp i ich mocne tytuły. świat według nintendo(gry) jest dla mnie nie do zaakceptowania.
borban >> Juz w innym wątku pochwaliłeś sie swoją "znajomością" rynku gier video, więc daruj sobie...
i w cale nie było i nie jest tak bardzo mylne jak to mogło wyglądać;-)
I dobrze ... dla mnie to Nintendo jest ojcem, babcią, matką, wujkiem, ciociom obecnych gier i platform. Ostatnio jednak jakoś im nie wychodziło. N64 i GC mimo że dobre to nie sprzedawały się tak jak powinny. Wii narazie sprzedaje sie bardzo dobrze, jeśli taki stan rzeczy utrzyma się w przyszłości ... król powróci :) Swoją drogą wczorajszy news dotyczący wyników sprzedaży Nintendo po prostu mnie przeraził ... tzn. przeraziła mnie popularność ich sprzętu.
Fakt, że Nintendo zmusza konkurencję do kreatywnego myślenia i tworzenia lepszych gier to raczej zbawienie, a nie zagrożenie dla rynku gier :)
darek >> zależy dla kogo ... kreatywność w EA ? toż to zniszczy tą firmę ;)
>Taikun44
Niekoniecznie, wydawcy nauczyli się lekceważyć platformy Nintendo i teraz za to płacą ale paradoksalnie to właśnie EA jest na dobrej drodze do tego aby to zmienić. SSX Blur jest bardzo dobry, Ojciec Chrzestny jest lepszy niż na X360 i PS3, zbliża się Boogi (czy jakoś tak, gra taneczna z karaoke), w planach mają już Fight Night (wg zapowiedzi prezesa EA są na etapie pracy nad sterowaniem). Szybko zaczynają rozumieć gdzie są pieniądze. Dostali szkołę z DS`em. Ciekwe kiedy wpadną na pomysł ze strategiami?
Arin76 >> w sumie masz racje :) ale z tych pozycji jedynie Boogie jest pewnego rodzaju rewolucją (?) więc poczekam aż gra zostanie wydana i wtedy się wypowiem, ale fakt że wydawcy teraz płacą za olewanie Ninny przez ostatnie lata jest oczywisty :) i dobrze ...
Nom nikt sie nie spodziewał takiej dominacji ze strony Wii, szkoda tylko ze gry na tą konsole wyglądają gorzej niż na x1, bo za pare latek to będzie z tego pegazus :(. Ale punki co to respect dla tej firmy bo wyniki sprzedaży tej konsoli na świecie sa powalające :), no i producenci gier muszą przeprosić i pocałować w dupę Nintendo, bo lat chude ta firma ma za sobą.
Albo mogą dalej olewać N, w końcu ludzie się zirytują małą ilością dużych gier. Ale to zastanawiające, że gdyby Wii miało potężniejszy hardware coś ala x360 to prawdopodobnie za 2-3 lata N byłoby zdecydowanym liderem.
Coreyy --> ludzie nie kupowali tej konsoli dla dużych gier, tylko dla przyjemności. Sukces konsolki wskazuje kto teraz będzie dyktował producentom warunki - niedzielni gracze. I dobrze, bo tacy są najsurowszymi sędziami i same shadery ich raczej nie zadowolą. Grywalność - o to chodzi w tym biznesie. A przynajmniej powinno.
Deepdelver -> grywalnosc? chyba prostota. nie twierdze, ze te dwie cechy nie moga sie pokrywac (ach, ten crimsonland ;)), ale zobacz ile ambintych produkcji padlo ze zgledu na nikly krag potencjalnych odbiorcow. skonczy sie to tak, ze za nowa czesc flight simulatora zaplacisz 20x wiecej jak za mario14, albo w ogole wyjdziesz ponad produkce angazujace wiecej jak nadgarstek.
Deepdelver- szkoda tylko że te gierki dla niedzielnych graczy kosztują tyle samo co hity z 'dużych konsol'. Tylko co 2-3 zasługuje na cenę wyższą od 50 złotych.
albz74 >>
szkoda tylko że te gierki dla niedzielnych graczy kosztują tyle samo co hity z 'dużych konsol'
ich produkt, od nich zależy na ile go wycenią. a czy gracz to kupi, to inna sprawa.
powtarzasz zwrot "niedzielni gracze". tacy ludzie nie kupią dużo, więc zrozumiałe jest, że gry dla nich są drogie (nawiązując od razu do 'hitów' i ich równie wysokich cen - tutaj zapotrzebowanie jest duże, a koszty produkcji jakby nie patrzeć większe - i w ten sposób się to wszystko równoważy.).pojęcie popytu\podaży i zależności ceny jest wprowadzone w pierwszych klasach gimnazjum. radzę poczytać.
może powinni rozdawać wszystko za darmo? albo dołączać płytki do proszków do prania? zastanów się co mówisz. firma musi zarabiać - trzeba kombinować na wszystkie sposoby. doceń również to, że Nintendo chciało się zainwestować kupę szmalu, abyśmy mogli sobie teraz popykać na Wii.
Tylko co 2-3 zasługuje na cenę wyższą od 50 złotych.
...według ciebie. patrz punkt wyżej.
może powinni rozdawać wszystko za darmo? albo dołączać płytki do proszków do prania? zastanów się co mówisz. firma musi zarabiać - trzeba kombinować na wszystkie sposoby. doceń również to, że Nintendo chciało się zainwestować kupę szmalu, abyśmy mogli sobie teraz popykać na Wii.
Heh, trochę Ci nie wyszło; Nintendo akurat wykazało się największym spośród trójki producentów konsol cynizmem; wydali trochę mocniejszego Gamecuba z nowym kontrolerem i sprzedają go od początku z zyskiem. Sony dopłaca ponad 200$ a MS ok 100$ do każdej konsoli z powodu kosztów hardware jaki włożyli do swoich konsol.
Wydanie Resident Evil 4 ponownie na Wii - można sobie pograć w wersję GCN która jest praktycznie identyczna do tej szykowanej na Wii - świetny pomysł, wydanie tej samej gry z nowym sterowaniem i kasowanie za nią 250 złotych. + dla Nintendo