Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Wiadomość Prymatu konsol Nintendo ciąg dalszy

05.06.2007 15:57
1
zanonimizowany12249
164
Legend

co niby sie zaciera :P widac wyraznie ze N sprzedaje sie 5x lepiej niz drugi w stawce :)

05.06.2007 16:11
😈
2
odpowiedz
zanonimizowany251643
134
Legend

Jak powiedział Reggie - 'MS and Sony fail to understand our market' :D

A jak powiedzieli eksperci :

"Viewed at a macro level, the share shift currently taking place where the Wii, and even PS2, are the share takers, our concern is that if software sales also begin to skew along those lines that publishers will be trading higher wholesale revenue for lower wholesale revenue," he said.

"This is coming at a time when publishers are continuing to increase R&D spending for the more expensive platforms."

A teraz połączymy te dwa fakty - większy i przedłużający się sukces Wii -> wydawcy przestaną inwestować w R&D na droższe platformy i przerzucą się na Wii -> więcej takich megahitów ---->

05.06.2007 17:24
😁
3
odpowiedz
zanonimizowany123063
63
Senator

albz74 -> Czyli po argumencie o nieuchronnym zwycięstwie PS3, przyszedł czas na argument o psuciu rynku przez Wii? Buhahaha :)))).

Naprawdę albz, uwielbiam twoje posty :).

05.06.2007 17:31
4
odpowiedz
zanonimizowany251643
134
Legend

Dowodca - przecież to nie ja napisałem tylko ekspert :) Trzeba być głupim cieciem żeby nie widzieć co się stanie jak na rynku będzie 100 milionów Wii, 20 milionów X360 i 5 milionów PS3 :]

Wystarczy spojrzeć na listę gierek na DSa

05.06.2007 21:31
5
odpowiedz
zanonimizowany123063
63
Senator

Ci sami eksperci mówili o porażce Wii ;). A to, że do gier powieje trochę świeżości i będziemy mieli coś więcej niż kolejny NFS z ładniejszą grafiką, to ja nie mam nic przeciwko.

05.06.2007 23:14
Haron
6
odpowiedz
Haron
40
the boatman

albz->
ten screen, co poakzałeś to chyba remake hitu sprzed lat na 8-bitową konsolę nintendo! pamiętam, że uwielbiałem ten tenis stołowy. niestety nie pamiętam już tytułu. :P
ehhh te czasy! Pegazus, i cartdridge na rynku z 99999999 grami :D

05.06.2007 23:29
😉
7
odpowiedz
zanonimizowany450585
0
Centurion

Chyba masz niestety trochę racji Albz74.

05.06.2007 23:38
Scatterhead
👍
8
odpowiedz
Scatterhead
119
volvo plz

Nareszcie widać postęp w przewadze ludzkiej świadomości nad praniem mózgów spotami TV i dobrze przeliczonymi badaniami

06.06.2007 00:06
Deepdelver
9
odpowiedz
Deepdelver
71
Legend

albz74 --> w kinach masz około 80% chłamu, 15% filmów strawnych i 5% wybitnych. Czy to znaczy, że dobrych filmów się nie opłaca kręcić?

06.06.2007 00:18
10
odpowiedz
zanonimizowany251643
134
Legend

Ludzie nie zalamujcie mnie.... Ja nie chce Brain Academy i temu podobnej swiezosci ...
Deepdelver czy skoro polowa Polakow kupowala plyty Boys i Top One to ja mam tez kupowac??
Dowodca temu podobna swiezosc mozna mojej mamie ozenic, ja gram dluzej niz Ty na swiecie jestes, nie mow mi nic o swiezosci... :)

06.06.2007 00:27
QrKo_
11
odpowiedz
QrKo_
69

Deep - imho niezbyt trafne porownanie. Wlasnie to ze jest 5% dobrych filmow motywuje tworcow aby robic dobre bo te 5% to elita.

Ilosc sprzedanych konsol to odzwierciedlenie popytu. Popytem w kinie byla by ilosc zajetych miejsc w kinie np - na kiepskim filmie jest 15% miejsc zajetych na srednim 50% a na wybitnym 95%. Czy w tym momencie oplaca sie robic kiepski (w sensie malo ogladany) film/popularyzować kiepską (w sensie rzdko kupowaną) konsole?

06.06.2007 00:37
Stranger.
😁
12
odpowiedz
Stranger.
213
Spookhouse

GRYOnline.plTeam

"Dowodca - przecież to nie ja napisałem tylko ekspert :) Trzeba być głupim cieciem żeby nie widzieć co się stanie jak na rynku będzie 100 milionów Wii, 20 milionów X360 i 5 milionów PS3 :]"
Będzie się grało dla frajdy, a nie grafiki :P

Deepdelver --> Nienajlepsze porównanie IMO. Większość wybitnych kinowych produkcji to filmy ze stosunkowo niewielkim budżetem (powiedzmy - <20 milionów dolarów). Oczywiście zdarzają się wyjątki (np. Aliens Camerona), ale głównie są to ambitne produkcje, nie stawiające na znanych aktorów czy drogie efekty specjalne. Natomiast na rynku gier to właśnie wysokobudżetowe produkcje są zagrożone. W przypadku gier na Wii mniej kasy wydaje się na licencje, nowoczesne engine'y itp. :) Skraca się też czas produkcji (mowa o Wii). Pragnąc stworzyć dopracowany, rozbudowany produkt i dysponując już odpowiednim silniczkiem IMO potrzeba co najmniej dwóch lat żeby stworzyć dobrą, wysokobudżetową grę na PS3 czy X360.

06.06.2007 01:30
13
odpowiedz
zanonimizowany12249
164
Legend

QrKo_ -> wogole nie zrozumiales :P jesli brac pod uwage ilosc zajetych miejsc to coz fenomenalny "The Foutain" zarobil duzo mnie niz mega knot "Snakes on a Plane" kino ambitne jest niszowe, a kino POP jest w natarciu bezsensowna fabula max zajebistych efektow i juz masz suces finansowy :P Nie nalezy porownywac kina do gier sa pewne podobienstwa, ale w kinie najbardziej popularne sa mega knoty z uposledzona fabula przeladowane efektami z pewnymi wyjatkami, a w grach jest wiecej czynnikow wplywajacych na popularnosc :)
btw. sukces N jest jak najbardziej pozytywny

06.06.2007 08:36
14
odpowiedz
zanonimizowany251643
134
Legend

Kilgur- skoro używamy porównania do kina - chciałbyś żeby w kinach były same filmy czeskie, duńskie oraz wybrane pozycje czołowych reżyserów kinematografii afgańskiej ?

06.06.2007 11:15
Deepdelver
15
odpowiedz
Deepdelver
71
Legend

albz74 --> starasz się nas usilnie przekonać, że to miliony posiadaczy Wii się mylą i tak naprawdę wcale się dobrze nie bawią grając w nią. Bo gry komputerowe to rozrywka, a ta powinna dostarczać frajdy. Nie doszukujmy się tu żadnej filozofii. Ja osobiście nie uważam, żeby Wii psuło rynek. Pokusiłbym się wręcz o twierdzenie, że Nintendo przywraca go na właściwe tory. Gracze głosują portfelami i na dzień dzisiejszy wybierają Wii, a PS dostało żółtą kartkę. To już problem PS czy wyciągnie z tego właściwe wnioski, czy też nie zrobi nic, stwierdzi że to spisek niedzielnych graczy bez ambicji i poczucia estetyki, a na koniec spróbuje zmienić rzeczywistość kolejnymi wróżbami i życzeniowymi analizami rynku.

Oczywiście oprócz fanów gier są też fani sprzętu, ale tym nie przepowiesz. Rozumiem, że wydając kilka kawałków na sprzęt wolimy go chwalić niż się skarżyć. Natomiast szczypta obiektywizmu nikomu nie zaszkodzi. Ja w dobrą grę mogę zagrać nawet na zmywarce do naczyń.

QrKo_ --> niezupełnie, bo te 5% kokosów nie zarabia. A większość filmowców woli mieć tłustą wypłatę, a artystyczne aspiracje trzyma w lodówce. Tu nawet nie chodzi o to, by z gier robić dzieła sztuki, ale by mieć sensowny biznesplan. Obecnie jest on prawie zawsze taki sam: zróbmy grę, którą kupią wszyscy gracze, a my zarobimy miliony. W rezultacie otrzymujemy (w najlepszym przypadku) produkt poprawny, ale bez duszy, nietrudny, niewymagający i szybko lądujący na półce.

Dla odmiany warto przyjrzeć się rynkowi przygodówek, gdzie najlepsze produkcje powstają w niewielkich studiach przy niedużym nakładzie finansowym. Oczywiście nadal mamy Tornquistów, którym się marzy światowa dominacja i po bolesnym upadku wolą winić piratów niż swoje ego. Kluczem do finansowego sukcesu jest cięcie zbędnych kosztów.

Rynek gier zaczyna coraz bardziej powielać patologie Hollywood - gwiazdorstwo, rozbuchane do kosmicznych rozmiarów koszty, bizantyjski przepych, agresywna i kosztowna reklama, gadżeciarstwo. Nie muszę chyba dodawać, że najciekawsze filmy powstają poza Hollywood.

Stranger --> chodziło mi właśnie o znalezienie swojego miejsca na rynku. Kino niskobudżetowe też przecież zarabia, po prostu tną niepotrzebne koszty. Branża komputerowa tego nie potrafi, prawie każdy chce robić gry dla wszystkich zamiast znaleźć stabilną niszę.

06.06.2007 11:32
16
odpowiedz
zanonimizowany251643
134
Legend

Deepdelver - nie mam zamiaru nikogo przekonywać, po prostu nie widzę jako gracz z 20-letnim stażem tej frajdy z grania na Wii i wkładania wszystkiego w ideologię 'grywalności'. To dla mnie gadżet który jest na ostatnim miejscu po wszystkich możliwych kamerach, matach do tańczenia, wędkach, pistoletach i innych wynalazkach jakie mogę podłączyć do PS czy X360.
Widać to po wynikach sprzedaży gier - poza Zeldą sprzedają się Wii Play i Wii Sports. Choć za chwilę zaczną się sprzedawać Brain Age i inne Cooking Mamy. Chętnie zobaczyłbym kto kupuje Wii ale nie wydaje mi się żeby poza ludźmi którzy mieli GCNa i lubią rozrywkę od Nintendo, żeby to byli gracze którzy porzucają z przyczyn o których mówisz - frajda etc - konsole Playstation czy Xboxa. Chyba że mają kaprys. Ja na początku wkleiłem fragment raportu analityka który jasno wskazuje jaki jest problem z Wii i PS2 - firmy zainwestowały miliony w next-genowe projekty i jak tak dalej pójdzie to przerzucą się na produkowanie chał w stylu Rampage. Spójrz na średnią ocen gier na Wii - mało która przekracza 5/10. Recenzenci nie mają oczu ? A może nie wiedzą że chodzi o 'grywalność' ?

Co do wyciągania wniosków- jako posiadacz PS3 i X360 bardzo bym sobie nie życzył żeby twórcy tych platform zmuszali mnie do grania wyłącznie w gówna dla których stare dziadki kupują sobie czy wnuczkom Wii. Plain & simple. Wolę grać w 'poprawne gry bez duszy' - Shadow of Colossus, Okami, Ratcheta, Jaka, Gran Turismo, Viva Pinata, Motorstorm, Guitar Hero czy Tekkena.

Swoją drogą ciekawe kto z GOLowiczów ma Wii, niech powie w co gra, jak często, czy ma inną konsolę. Co o niej sądzi. Czy Princess Peach i 23 część Super Mario mu wystarcza, czy ma też inne platformy.

06.06.2007 11:56
Deepdelver
17
odpowiedz
Deepdelver
71
Legend

albz74 --> cały czas tkwisz w błędnym przekonaniu, że to zadeklarowani gracze i recenzenci kształtują rynek konsol i gier. Tak nie jest, oferta konsolowa jest skierowana w zasadniczym stopniu do niedzielnych graczy, którzy z fachową prasą mają kontakt incydentalny. Ta tendencja jest jeszcze bardziej wyraźna w przypadku Wii, a PS3 najwidoczniej nie ma jak na razie nic szczególnie interesującego (w stopniu uzasadniającym wydanie takiej kasy) do zaoferowania ani casual players, ani hardcorowcom.

A recenzje są jak "dolne plecy" - każdy oceniający ma swoje. Jak widzę np. oceny rzędu 9/10 dla "Paradise" albo 8/10 dla "Kult: Heretic Kingdoms", to się zastanawiam czy nie ma jakiejś alternatywnej wersji. Z drugiej strony znakomitemu "Arx Fatalis" dostało się gdzieniegdzie niezasłużenie po tyłku.

06.06.2007 12:18
18
odpowiedz
zanonimizowany251643
134
Legend

Deepdelver - cały czas tkwisz w błędnym przekonaniu, że to zadeklarowani gracze i recenzenci kształtują rynek konsol i gier.

Nie wiem z czego to wywnioskowałeś- 100 milionów graczy z PS2 i tyle samo z PSX to nie są tylko hardcore'owcy. Ten brand ma akurat najszerszą ofertę celowaną do wszystkich - kontynuacja niedługo na PS3 (Singstary, gierki na Eytoya, gierki na PSN, platformówki etc etc etc) . Po tym jakie gry się sprzedają na Wii śmiem twierdzić że to nie jest ten sam target co w przypadku PS3 i X360. I mam nadzieję że nie stanie się tak że gry się będzie robić dla mainstreamu machającego wiimotem w pseudo-kręgle czy golfa. Bo wtedy będziemy się cieszyć jak ktoś od czasu do czasu wyda jakąś perełkę nie dla kasy (przez perełkę rozumiem grę pokroju dajmy na to Uncharted; komu się będzie chciało robić grę przez półtorej roku wydając 20 milionów $ jak w tym czasie można za to wydać 15 gierek w rodzaju Ultimate Sudoku czy Kasia-gra-w-klasy. Rozumiesz już o co mi chodzi ?

Nędzne recenzje gier na Wii z próżni się nie biorą- w porównaniu do gier nawet na PS2 95% tytułów na Wii jest po prostu nędzna.

Wiadomość Prymatu konsol Nintendo ciąg dalszy