„Mam nadzieję na przełom, który wszystko zresetuje”. Weteran branży kreśli mroczną wizję przyszłości gier
Już jakiś czas temu stwierdziłem że czas znaleźć nowe hobby.
Pan zapomnial jeszcze wspomnieć, że w modelu szybkiej i masowej sprzedaży, trzeba bazować na najpodlejszych odruchach - seksie i przemocy - i o tym jest 99% gier. A świat w którym razi ludzi własne zdanie na temat odchyleń seksualnych, a rozrywka ociekającą makabrą, sadyzmem i obłędem jest spoko, to pociąg z którego ja wysiadam.
no, reset by był super, gdyby to pozwoliło na wskrzeszenie normalnej twórczości i pozwoliło deweloperom na tworzenie z pasji nie tylko dla kasy, po prostu mogli robić to co chcieliby zrobić tak jak dawniej. A wyścig w rozwoju grafiki mógłby się wreszcie zatrzymać i ustąpić innym aspektom rozgrywki.
Biedne wielkie studia produkujące kolejne "fylmowe" gry. Tymczasem niezależni twórcy z małymi budżetami dali nam takie perełki oferujące dynamiczne światy i mechaniki nimi rządzące, np. Kenshi czy Mount and Blade. Da się? Da.
Mądre słowa. A tymczasem mały przełom już nastąpił. Mamy rok 2023, rok, który jest marzeniem gracza bez względu na preferencje: Hogwarts Legacy, Dead Space RM, Metroid Prime RM, Octopath Traveler II, XC3 Future Redeemed, Diablo IV, FF XVI, Zelda TotK, Baldur's Gate 3, Starfield, CP Widmo Wolności, Super Mario Bros. Wonder, Spiderman 2, no i oczywiście czarny koń i największe objawienie tego roku, czyli najlepszy soulslike Lies of P :-) Podsumujmy: najlepsza Zelda, najlepszy Mario, najlepszy Baldur, najlepszy Larian, najlepsza Bethesda, najlepszy Cyberpunk, najlepszy Spiderman, najlepszy soulslike. Rok, w którym się zapomina o średnich grach na 7 w stylu Forspoken czy Atlas Fallen. Jak dla mnie oby tak dalej.
Trudno się nie zgodzić, że to piękny rok. Obawiam się jednak, że w dużym stopniu jest on efektem pandemii, tj. cześć z wydanych niedawno gier mogłaby wyjść wcześniej. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość.
No, zwłaszcza Becia się popisała. Nie maco, wspaniały rok.
OK, japońskie konsole i BG3 faktycznie dają radę. Dead Space to remake, i nawet ten remake na UE położono technicznie, choć mniej niż resztę hitów...
Ale jaki to przełom? Żadna z tych gier, nie pokazała nic nowego, nic innowacyjnego. To już było, tylko inna skórka.
Jedynie Zelda i Mario są trochę innowacyjne, i naprawdę sprawiają radochę. Reszta spoko, ale to nie przełom.
Oho, czyżby pan Xandon miał problem z czytaniem ze zrozumieniem?
Wszystkie gry które wymieniłeś nie wprowadzają nic nowego do branży. No może po za Baldurem który jest tak szeroki i głęboki, że przez długi czas żadna gra go nie przebije.
Mamy jeszcze Hogwart który jest chyba pierwszą dobrą grą z uniwersum HP, więc tutaj też duży plus, ale reszta to nic nowego, jazda na nostalgii albo odcinanie kuponów od marki.
Najlepsza Bethesda to jeszcze nie jest. Dalej Fallout4 ma większą innowacyjną wartość, zwłaszcza jak się dogra mody.
Baldurs Gate 3 - głównie co zrobił to odgrzebał gatunek na dużo lepszym silniku niż konkurencja, tworząca DnD i przyłożył się bardziej do ilości rozwidleń, poza tym innowacje tutaj kuleją, wręcz mamy drewno DnD, którego nie znoszę. Fajnie się w to gra, ale trzeba by sobie przypomnieć co przepadło z BG2 czy BG1. Jeśli bym miał postawić nawet diagnozę, która fabuła/postacie lepsze to więcej puntków bym dał BG2.
Starfield wydaje się, że wypuścił taki wczesny dostęp do którego będzie dokładał jeszcze 3x więcej mechanik, ale nie prędko jak widać po tempie wrzucania DLSS'ów. Za rok to może być innowacja/niespotykana dotąd mieszanka "z edytorem" bijąca wiele sandboxów.
Hogward to głównie więcej kasy wydanej na "lepienie", ale większość z mechanik to słaby sandbox - niewykorzystany potencjał, a fabuła taka odbębniona nie dorastająca do pięt filmowym seriom.
Diablo 4 przez swoje innowacje - cofnął się w wielu miejscach rozwoju, POE ,Grim Dawn czy Last Epoch są dużo lepiej innowacyjne. Jedynie budżet tutaj odgrywa chyba kluczową rolę.
Blizzard i Koreańskie MMO dają najgorsze przykłady jak robić gry usługi, ale dalej da radę porozrzucać ten utworzony przez nich obornik i coś może fajnego z tego urosnąć.
Dead Space - wskazuje na typową modę na odgrzewanie kotletów, średnio mi się chce grać w tego typu gry, bo są dobrym przykładem na gry pozbawione większości mechanik.
Jaya
Fallout 4 i Starfield to jedne z najgorszych gier Bethesdy. Najsłabsze Fallouty to czwórka wraz z 76. Mody nie biorę pod uwagę przy ocenianiu danej gry. Morrowind swoją rozbudowaną mechaniką nokautuje ostatnie gierki Bethesdy.
Innowacyjne to miałeś gry w latach 60', 70', 80', 90' i na samym początku XXI wieku. To co masz w ostatnich kilkunastu latach to w ponad 99% przypadków kopie tego co było wymyślone dawno temu i nie tak rzadko podane w bardziej przystępnej formie.
Czasem to nawet zazdroszczę ludziom, którzy wszystko, widzą w różowych barwach. Poza wyjątkami (BG3), to na tej liście są głównie gry, o których za 5 lat nikt nie będzie pamiętał. Chyba, że o Diablo IV i Starfieldzie, ale o tych to raczej jako o wielkich porażkach. Litościwie pominę umieszczenie tam dodatków i rimejków, które, jak wiadomo, słyną z innowacyjności.
Ale niektórym to chyba nawet jakby zaserwowano parujące odchody, to byłyby to, podsumujmy: najlepsze odchody.
IMO: koszt gier za dekadę, będzie tylko ułamkiem tego co dziś, przy założeniu, że gry będą tej samej wielkości. Dlaczego tak uważam? Odpowiedź: AI.
Może być nawet tak, że za dekadę, kilkuosobowe studio będzie w stanie stworzyć grę AAA, wielkości gry, jakie teraz wypuszcza jakiś gigant pokroju Ubi, Bethesda, itp., i to za ułamek kosztów.
A giganci devu, to będą mogli tworzyć światy, przy których wielkość i złożoność GTA VI, to będzie jak dziś gry na Amigę.
Gracze sobie nie zdają sprawy, jaka nas czeka rewolucja w gamingu: NPCe rozmawiające z nami, o czym chcemy, jak i o czym chcą NPCe. NPCe dające nam podczas rozmów zadania do wykonania, i to całkiem interesujące, a nie generyczne. NPCe rozmawiające ze sobą i wchodzące w różne interakcje. NPCe budujące i utrzymujące z nami relacje, i pamiętające interakcje i z nami i z innymi NPCami. Po wydaniu gry, AI tworząca DLCeki, dopóki gra się sprzedaje, w ilości takiej, że gracz nawet grający 24h na dobę, nie będzie w stanie zakończyć gry, bo wciąż będzie otrzymywał nową zawartość, i wciąż będzie to nie generyczna zawartość, ale coś interesującego.
Możliwości jest o wiele więcej, to tak jakby nad grą pracowało miliony osób, gdzie ograniczeniem będzie tylko prędkość naszego Netu (przy pobieraniu gry) i ilość miejsca na dysku twardym.
Myślę, że już za max 2-3 lata, zacznie się ta rewolucja. Może nie od razu naraz to wszytko, o czym pisałem, ale z roku na rok coraz więcej tego, by finalnie do dekady ziścić moją prognozę. :)
Ale AI działa tylko w chmurze i wymaga potężnych serwerów ktore kosztują, to że można używać chatGPT za darmo nie znaczy że zawsze tak będzie
Możesz zapomnieć o singlowej grze z żyjącym światem i NPC sterownymi przez AI którą można będzie kupić i grać kilka lat po premierze bo jak z dedykowanymi serwerami, produkt się już nie sprzedaje a dalej kosztuję, więc odetną ją tym samym blokując na zawsze
W chmurze działają jedynie najmocniejsze modele. Jest mnóstwo modeli które można odpalić lokalnie i z każdym tygodniem modele ulegają poprawie i optymalizacji. Kwestia relatywnie krótkiego czasu żeby dzisiejsze najmocniejsze modele były odpalane lokalnie. Nic nie przestanie działać jeśli model jest częścią plików gry.
Tak, ale mikrofon trzeba będzie dokupić. Albo pisać będziemy. A cały ten system ładnie brzmi, ale będzie totalnie zbędny.
ja czytalem ze dzieki AI w 2017 roku samochody beda same jezdzic. dalej czekam na ten 2017, bo w moim 2023 nawet pociagi wymagaja czlowieka do obslugi. co najwyzej odkurzacz sam sobie jezdzi.
takich technologii ktore juz za pare lat czy za 20 lat niby maja wyjsc a od dekad nie wychodza jest mnostwo, dlatego zachecam do sceptycyzmu. jesli chodzi o gry to np. kinect, vr i streamowanie gier to od wielu lat niewypaly, ktore nie mogly sie przebic do mainstreamu, a mialy byc rewolucja.
wczoraj taki artykul przeczytalem o tym czemu jeszcze wiele czasu minie zanim bedziemy miec w normalnych cenach mieso hodowane w labolatoriach, polecam: https://thecounter.org/lab-grown-cultivated-meat-cost-at-scale/
Ciężko mi być sceptycznym do siebie samego. ;)
Moja prognoza nie opiera się na tym co gdzieś tam przeczytałem, ale wieloletnim śledzeniu rozwoju AI, i w oparciu na tym i mojej wiedzy o świecie - skonstuowaniu tej prognozy.
IMO: po prostu jest to kwestia ekonomii: gdy AI będzie już w stanie tworzyć każdy aspekt gry, od kodowania, poprzez grafikę 2D (już jest w stanie)/3D, udźwiękowienie (już częściowo), fabułę i dialogi (już częściowo), itp., o jakości najlepszych specjalistów w swojej dziedzinie, za ułamek pensji pracownika, to najzwyczajniej w świecie nie będzie się opłacało inaczej robić już gier.
A bonusy w postaci bardziej złożonych światów, w tym i NPCów, to tylko profity wynikające z dużej potencjalnej mocy roboczej AI, jak i możliwości jej użycia w "ożywieniu" świata przedstawionego, przez co taki świat będzie bardziej atrakcyjny dla gracza (klienta). Myślę, że za dekadę będzie to już standard w robieniu gier.
Tak jak pisałem wcześniej: mało kto jest w stanie zdać sobie sprawę z rewolucji, jaką czeka gaming. Zresztą nie tylko gaming, ale i naszą cywilizację, ale to temat na inną dyskusję...
Nie każdy posiada wiedzę na temat AI, wysoką inteligencję, i wyobraźnię, aby był w stanie pojąc, co nas potencjalnie czeka w związku z rozwojem AI. To, że prawdopodobnie nie posiadasz takich danych i cech, nie oznacza, że rzeczywistość będzie taka, jaką jesteś w stanie pojąć, i ją sobie jakoś wyobrażasz lub nie.
Za dekadę może to zrozumiesz, gdy prawdopodobnie będzie tak, jak to opisałem.
Dorośniesz trochę, zauważysz ile z tych hajpowanych technologii w ogóle nie wychodzi, albo wychodzi kilkadziesiąt lat później, albo są niewypałami to wtedy ty zrozumiesz, żeby się tak nie jarać wszystkim. Pamiętam jak na golu takich jak ty, piszących, że za dekadę wszyscy będziemy grać w chmurzę przez Onlive. Niedawno takie typy się jarały jakimiś krypto, blockchainami i NFT, to też miało zrewolucjonizować gaming i w ogóle nasze życie xdd
Próbujesz oprzeć swoje rozumowanie, na analogii, co zapamiętałeś wybiórczo, że było obiecywane, a co się z tych obietnic nie spełniło. Całkiem bez zrozumienia nauki, technologii, przeszłości, aktualnych badań i prac, prognoz naukowców specjalistów, itd. Innymi słowy: ukończyłeś akademię chłopskiego rozumu, i jesteś przekonany, że jeszcze innych przekonasz do swojego "chłopskiego rozumu", wystarczy tylko ad personam - zdykredytowac adwersarza, twierdzeniem, że jest szczylem i musi dorosnąć.
Może na innych absolwentów akademii chłopskiego rozumu to podziała, ale na resztę niekoniecznie.
Wiem, że dałem się niepotrzebnie wciągnąć w dyskusję opartą nie na merytoryczne argumenty, ale na chwyty erystyczne. Niestety to jest dość powszechne u absolwentów chłopskiego rozumu, że nie potrafią za długo trzymać się argumentów merytorycznych, bo im na to nie pozwala słaby intelekt, i próbują to kompensować erystyką. Dlatego z mojej strony EOT.
ta, chlopski rozum xd
opierajac sie na tym co mowia specjalisci naukowcy od AI to juz w latach 50. mielismy miec POTEZNE AI
tu masz kilka przykladow, ty specjalisto od AI:
Optimism
The first generation of AI researchers made these predictions about their work:
1958, H. A. Simon and Allen Newell: "within ten years a digital computer will be the world's chess champion" and "within ten years a digital computer will discover and prove an important new mathematical theorem."[102]
1965, H. A. Simon: "machines will be capable, within twenty years, of doing any work a man can do."[103]
1967, Marvin Minsky: "Within a generation ... the problem of creating 'artificial intelligence' will substantially be solved."[104]
1970, Marvin Minsky (in Life Magazine): "In from three to eight years we will have a machine with the general intelligence of an average human being."[105]
kto tu ma "chlopski rozum"? ci naukowcy, czy sceptycy tacy jak ja?
Ta mroczna przyszłość to pójście całego rynku w stronę MMO i gier usług? Jeśli tak, to projektant Ultimy i EverQuesta 2 faktycznie może mieć coś do powiedzenia na ten temat.
Genialna Ultima Online powstała w czasach, gdy wysokobudżetowki jeszcze nie były wydmuszkami tylko przeważnie to one okazywały się najbardziej kreatywne, ciekawe i innowacyjne. Nie bali się eksperymentować w segmencie AAA. Teraz poza segmentem indie nie ma nawet specjalnie miejsca na coś ambitnego, bo duże studia nie chcą ryzykować. Są wyjątki od reguły typu TLoU2, BG3 czy AW2 (eksperymenty), ale to rzadkość i dwie z nich dotyczą nie najbardziej popularnych obecnie gier akcji czy sandboksów, a mimo wszystko bardziej niszowego gruntu, bo izometryk cRPG i przygodówka survival horror. Ważne jednak, by takie projekty sprzedały się bardzo dobrze, by później takich gier AAA z bardziej ambitnym podejściem powstawało jak najwięcej. Tak jak kiedyś.
Powiem tak. Od RDR 2, żadna gra mnie już tak nie jarała. Cyberpunk głównie fabuła,ale jako gra trochę zawiodła. Tam gdzie twórcy AAA skupiają się głównie na grafice, olewając wszystko inne, tam mniejsi gracze na rynku, robia ciekawe mechaniki. Które nie raz w wielkich grach były, ale z jakichś powodów, nie dają ich teraz. Myślałem że sie po prostu starzeję,a to chęć grania w coś innego, sprawiła że coraz częściej jarają mnie mniejsze gry. I krótsze. Te AAA też mi dawają radochę, ale już dużo mniejszą, i po prostu szybciej nudzą. Mam wrażenie, że ciągle gram w to samo. Może rzeczywiście coś się kiedyś zmieni, AI pomoże, będą lepsze narzędzia, to gry takie jak RDR 2 będzie tworzyło sie połowę tego czasu. Na razie upgrade PC w planach. Ale potem? Jak nic sie nie zmieni, to na indyki nie będą potrzebował robić jeszcze następnego, a gry AAA ogrywać pewnie będę przez streaming. Albo coś się w VR mocno ruszy.
Za dużo kasy idzie w aktorów, grafikę i efekty, a za mało w rozwijanie tych narzędzi, co już są, a i tak graficznie gry nie wyglądają dużo lepiej niż 10 lat temu. W porównaniu do przeskoków z 16 bitów na PSX czy potem z PSX na PS2 to była przepaść. Z PS2 na PS3 nie robiło już takiego wrażenia.
W dodatku jako medium, gry bardzo miernie wypadają pod względem opowiadanych historii na tle filmów, nie mówiąc już książkach. Potencjał drzemie olbrzymi, a wybitnych tytułów od czasów Planescape Torment brakuje, chociaż Nier Automata sporo eksperymentował i wyszło świetnie, Wiedźmin trzymał poziom, powiedzmy jeszcze na początku wieku były Kotory i Silent Hill 2, natomiast cała reszta miałka, bezpieczna i trzymana w przyjętych konwencjach. Przykładowo w książce bohaterka może zostać zgwałcona, w filmie też, a w grach twórcy nie chcą niepokoić gracza. Być może są narażeni na większą cenzurę i cała branża chyba jeszcze nie dorosła do tego by być czymś więcej niż gierkami dla dzieci.
bzdury. same koszta produkcji to jeszcze nie taki problem do przeskoczenia. problemem jest kasa przepalana na kampanie marketingowe gier AAA idace w setki milionow $$$ co prowadzi do tego, ze nikomu sie pozniej nie oplaca promowac zupelnie nowych gier
Tak jak ATARI rozwaliło kiedyś branżę gier, tak niebawem może dość do podobnego zjawiska.
Tak samo jak wcześniej, przez cenę do jakości produktów.
Gier jest dużo więcej niż było kiedykolwiek. Nie patrzcie tylko na AAA. To jest opinia faceta, który jeśli wierzyć biogramowi swój złoty okres kariery miał 20-25 lat temu.
Budżet i możliwości technologiczne zwiększyły się, co przełożyło się na puchnięcie dużych marek w płytkie blockbustery, ale na tym rynek się nie kończy. Nowe rozwiązania wciąż się pojawiają, ale wiele rzeczy po prostu już wymyślono - nie dodaje się co rusz nowych liter do alfabetu. W planszówkach też większość mechanik jest rozpracowana i ciężar przeskoczył raczej na umiejętne krzyżowanie dostępnych rozwiązań, składanie klocków. Gry wideo podobnie, koła na nowo nie wymyślisz.
Nie lubisz AAA to nie graj, szukaj i wspieraj małych twórców z ciekawymi pomysłami.
Znaczy mam wspierać pixel-artowe rogale soulslike? Przecież rynek indie toczy taki sam rak braku innowacji i schematyzmu. Pojawia się kilka perełek na rok, w porywach. Często niestety to gry na 3-4 godziny.
Samaritan
Kilka perełek w zalewie tysięcy słabych/przeciętnych jak zauważył Herr Pietrus.
Różnica między cenionymi i lubianymi klasykami, a świetnymi grami indie jest jednak taka, że te pierwsze były bardziej innowacyjne i na swoje czasy ładne graficznie na ówczesne możliwości sprzętowe, gdy gry indie w większości jednak wożą się na tym co wymyślono dawno temu z korektami i dość często wyglądają bardzo przestarzale na wzór gier z lat 80' lub pierwszej połowy lat 90'. Pikseloza jak w czasach przed pojawieniem się akceleratorów graficznych typu Voodoo i Riva TNT.
Naprawdę widzicie tylko pixelarty? Żadnych nowych rpgów, strategii? Nawet wśród symulatorów zaczynają pojawiać się trochę bardziej rozbudowane tytuły. Pierwsze na myśl przychodzą mi Thronefall, Last Train Home i Planet Crafter, za chwilę w EA wyjdzie Manor Lords, Laysara i Fabledom chyba już wyszły. Żadna z tych gier nie jest pixelartem.
Czego oczekujecie? Jakich innowacji? Sterowania wzrokiem, myślą, samosterowalnej gospodarki czy nowych systemów walidacji postępów?
Seriale kiedyś były lepsze, filmy kiedyś były lepsze, gry kiedyś lepsze, książki kiedyś lepsze, planszówki kiedyś lepsze. Oprócz tego, że nie i nadal pojawiają się dobre tytuły w każdym z mediów. Nie da się wymyślić koła na nowo. Można je usprawnić, można zmienić jego kolor, ale zasada działania pozostanie ta sama.
Mroczna przyszłość jest już z nami. Gracze płacą za granie 3 dni wcześniej, gry single player zmieniły się w gry-usługi wydawane przez lata, a grą roku zostanie early acces, który co miesiąc dostaje patche łatające tysiące błędów. Jak to babcia mówiła, "to już jest ku końcowi"...
ja juz w tych czasach nie widze gier bo twórcy nie maja juz pomysłów zeby ich wcielic taka prawda, Nawet EA nic nie ma sesnownego do zaproponowania wiec gram w stare gry: nfs the run, undercover,nfs hp2020 i 2010 i burnout moze rayman ,kirby,mario kart na nintedno u znajomego . wiec podsumowujac swiat gier powoli upada według mnie do dzis teraz ma wejsc gta6, tdu solar crown gra nudna zwykła kopia forzy horiozon, wrc23 nudne malo ciekawe. Wszystko powoli upada widac efekty w tych czasach a przemocy nie lubie nawet takkena , mortal kombat nudna bijatyka bezsensu . Zadnej podniety wszystko traci swój urok ,znaczenie,sesn i znaczenie
Przełom będzie jak technologia kwantowa będzie dostępna dla zwykłego klienta i wtedy każdy za pomocą kwantowych ai będzie mógł stworzyć własną grę.