Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Wiadomość Ludo ergo sum - Nasze elektroniczne LSD

12.05.2007 20:20
RafaSs
1
RafaSs
104
Centurion

czesc jestem Rafas i nie gram w WoW od 2 tygodni. moze zabrzmi smiesznie ale czasem na prawde idzie przesadzic :P co do artykulu, to oczywiste ze narzedzia nie moga byc zle. wszystko zalezy od tego jak je wykorzystamy..

12.05.2007 21:11
ffff
2
odpowiedz
ffff
41
Backside

Mam wrażenie, że chodzi w tym problemie głównie o to, że gry są zjawiskiem względnie nowym i zdążyły dokonać w rekordowo krótkim czasie rewolucji towarzyskiej. Nie sądzę, aby wynalazek telefonu wpłynął znacząco na zerwanie tradycji spotkań. Dodajmy tradycji, która sięga zapewne zwierzęcych początków - wychowywania się "w stadzie" i rozwijania przez bezpośredni kontakt z najbliższymi.

Ale ok, porzućmy prymitywną prahistorię. Weźmy pod lupę cywilizowany Rzym. Jak tam wyglądało wychowanie dzieci? Od 6-7 roku posyłało się je do szkoły (i nie tyczyło się to tylko patrycjuszy czy bogatych), a wychowywane były nie przez niewolników, ale matkę i ojca. Ewentualnie jakąś kuzynkę. W ostateczności mamkę. Tak więc społeczeństwo (które niektórzy pod wieloma względami porównują do II poł XIX w.), było poddane naturalnie rozwojowi w rodzinie i wśród rówieśników - do tego życie w Rzymie rozwijało się właśnie na ulicach, nie w mieszkaniach.

Co się zmieniło do tego XIX wieku? Raczej nic. Zapewne brak szkół jeszcze bardziej zmuszał dzieci do bawienia się ze sobą.

Jeszcze nasi rodzice pamiętają, że życie towarzyskie toczyło się głównie na podwórku, a latach licealno-studenckich zamieniało się w domowo-"kawiarniane" posiadówki. Tymczasem my przychodzimy do domu, odpalamy komputer i jedną z kilkudziesięciu gier (te niezbyt nowe są przecież tanie jak barszcz). Albo internet i takie o oto forum :).

Nie chciałbym udowadniać, że korzystanie z komputera to zastój lub uwstecznienie. Wręcz przeciwnie - przebogate zasoby internetu pozwalają nam codziennie poszerzać wiedzę, dzielić się z nią innymi i rozwijać umiejętność dyskusji. Niemniej jednak w skali tych tysięcy lat jest to rewolucja. A wiadomo, że co obce budzi jakiś niepokój.
Czy w takim razie każdy powinien pograć i posurfować, żeby przekonać się, że komputer wcale nie musi ogłupiać :). Pewnie tak. I pewnie kolejne pokolenie będzie już żyło w Polsce, której rozrywki komputerowe nie są obce.

Zobaczymy tylko co z tego będzie. O siebie jestem spokojny, bo kilkakrotnie poznawałem większą czy mniejszą grupę dotychczas wirtualnych ludzi - i to spotkanie na żywo się wspomina latami, a nie słynny chat czy sesję przed skypem :].

BTW - jakby ktoś chciał się bardzo ze mną nie zgodzić to proszę o wysilenie się na sensowne argumenty (a jeśli chodzi o historię to o pewność swojej wiedzy), zanim padnie słowo "bzdura" :].

12.05.2007 21:25
3
odpowiedz
zanonimizowany393220
25
Generał

Ja potrafię siedzieć kilka godzin dziennie przed PC-tem, ale nie czuje się jakbym był uzależniony. Kontroluje to przesiadywanie i nie sprawia mi to problemów w codziennym życiu. Zgadzam się z autorem artykułu co do szczególnego piętnowania spędzania zbyt dużej ilości czasu przed grami i z tym że łatwiej zrzucić odpowiedzialność na technologię. Ale tacy niestety już są ludzie :-(

12.05.2007 21:29
4
odpowiedz
zanonimizowany393220
25
Generał

ffff masz rację co do spotkań w realu. Pecet i internet nie powinien zastępować kontaktu z innymi ludźmi. Gdy zasiada się do kompa trzeba mieć pełną świadomość co się robi i kontrolę nad tym co się robi. Wszystko jest dla ludzi, ale z wszystkiego korzystajmy z umiarem.

12.05.2007 22:07
Mad Meat PL
😜
5
odpowiedz
Mad Meat PL
38
Generał

Ja gram dużo, 4-6h dziennie, jestem uzależniony i dobrze mi z tym :) Dopuki mam w gimnazjum średnią 5.2 nie będę zrywał z nałogiem :)

12.05.2007 22:17
hctkko
😜
6
odpowiedz
hctkko
44
Key of Awesome

Mad Meat PL >>
mam w gimnazjum średnią 5.2
buahahaha, gimnazjum :P w gimnazjum trzeba być wybitnym osłem żeby nie mieć średniej powyżej, powiedzmy 4,0. jak pójdziesz do liceum to zobaczysz co to znaczy nauka ;) nie mówiąc już o studiach itp.

12.05.2007 23:46
7
odpowiedz
Stormcrow
34
Pretorianin

Mad Meat PL >> jakoś mi ciężko uwierzyć w to, że masz średnią 5.2, jeżeli nawet nie potrafisz poprawnie napisać słowa "dopóki" :)
Albo teraz w tych gimnazjach taki niski poziom, albo się w tych szkołach zupełnie poprzewracało :)

Lepiej więc zerwij z tym nałogiem i zabierz się za słownik...

Pozdrawiam

13.05.2007 00:55
8
odpowiedz
zanonimizowany399528
13
Chorąży

W gimnazjum to i tak nie ważne, czy będziesz się uczył, czy nie, i jaką będziesz miał średnią. Ale to od nałogu grania nie zależy. Można być nałogowym graczem i nie mieć problemów z tego powodu, tak jak królowa angielska jest alkoholiczką bo codziennie musi wypić sobie kieliszek wina. Trochę wina to nawet dobre na trawienie, jak gry mogą być dobre dla relaksu. Problem jest wtedy (jak w każdym uzależnieniu), kiedy komp jest ważniejszy od rodziny, pracy itp.

Myślę, że prawie każdy tu jest uzależniony. Uzależnienie błędnie kojarzy nam się z najgorszym przypadkiem wraka człowieka. Niestety, jak się spędza po parę godzin dziennie przy kompie to się uzależnia. Ja np. mógłbym pojechać na wakacje i z kompa nie korzystać przez jakiś czas. Mogę też czasem zapomnieć o kompie w danym dniu kiedy mam ciekawsze/ważniejsze sprawy. Łapię się jednak na uzależnieniu kiedy po takim odpoczynku od sprzędu siadam do niego z utęsknieniem. Albo kiedy myślę o kompie przy braku innego zajęcią (np. zacząłem sprawdzać newsy na stronach na operze mini na komórce w kilkugodzinnej podróży)

13.05.2007 10:30
😍
9
odpowiedz
zanonimizowany212477
53
Senator

Ja gram po ok. 12 godz. dziennie i dobrze mi z tym ale nie zawalam szkoly, łaże z przyjaciółmi i spotykam sie z rodzinką wiec watpie zeby to byl nałóg. Poprostu to lubie a niektórzy "specjaliści" chyba nie umieją odróżnić hobhby (przyjemności) od nałogu.

13.05.2007 11:00
ffff
10
odpowiedz
ffff
41
Backside

Windows XP 16 ---> Jasne, połowa doby spędzana na, jak to ująłeś, hobby, to z pewnością nie jest nałóg :), tylko... hobby.

13.05.2007 11:11
11
odpowiedz
zanonimizowany98030
77
Generał

mylicie troche pojecia apropo co jest nalogiem a co nie ... nalog jest wtedy kiedy nie mozemy wytrzymac bez robienia owej czynnosci (np grania na kompie albo przegladania www) wiecej niz 24 godziny... kiedys mialem z tym problem, nawet na wakacje nie moglem wyjechac na tydzien lub 2 bo bylem uzalezniony od grania szczegolnie w Diablo 2 ktore wtedy mialo swoja premiere, to bylo straszne ale w koncu zaczelo do mnie docierac ze cos jest ze mna nie tak i ze to nie jest normalne, teraz juz potrafie kontrolowac to co robie

13.05.2007 11:28
😈
12
odpowiedz
Mehtron
43
Chorąży

Cytat z Ks. D. Sikorskiego: "Prawdopodobnie żaden z producentów gier nie przyzna się, że jego celem jest uzależnienie gracza od ich produktu. Ale to samo można powiedzieć o producentach papierosów czy narkotyków. "
Moja odp: "Taaa, a Cadbury/Kraft/Jutrzenka nie przyznają się, że chcą uzależnić ludzi od słodyczy".
Jak widać kościół cały czas ma problem z tym, że ziemia nie stoi w miejscu i nie jest centrum układu planetarnego. Na początku telewizji i programów dla młodzieży był problem z tym co może, a co nie być tam pokazywane. Więc TV jest zła bo pokazują morderstwa i seks, które przecież może obejrzeć młody widz. Teraz TV zaczyna tracić popularność względem komputera i co, komputery są słe ponieważ złe są gry i internet przez to, że ogłupia.
Jestem w stanie się zgodzić z tym, że nie wszystko-dla-wszystkich, ale stawianie gier pod pręgierzem, tylko dlatego, że się nie gra, to nie jest "fair". Czy szachy są złe dlatego, że zbijamy (zamiast zabijamy) pionki (nieraz z krzyżem na czubku)? Czy gra w karty (np. nie na pieniądze) jest zła? Czy piłka nożna, w której dochodzi do wielu kontuzji (w realu) i niezbyt miłych zachowań międzyludzikich, jest zła? A to wszystko są gry, które można zagrać w realu lub na komputerze.

Czym się różnią jako gry same w sobie? To pozostawiam użytkownikom portalu...

13.05.2007 11:40
13
odpowiedz
zanonimizowany98030
77
Generał

Mehtron --> masz calkowita racje, i tu podam przyklad : jesli gra jest dobra to uzaleznia i ludzie w nia graj, tak samo jesli slodyczne dajmy wyprodukowane przez Jutrzenke sa dobre to ludzie kupuja wlascie te slodycze i te wlasnie slodycze jedza i tylko z tego powodu ze sa dobre....moim zdaniem zycie nie polega tylko na cierpieniu jak to kosciol katolicki jeszcze nie dawno glosil ale takze na czerpaniu przyjemnosci, a moze nawet przede wszystkim

13.05.2007 11:51
14
odpowiedz
Filevandrel
123
czlowiek o trudnym nicku

Wydaje mi się, że zamiast dyskutowania nad uzależnieniem od gier jako takich, które to dyskutowanie jak na razie żadnych ciekawych wniosków nie przyniosło, powinnismy sie skupić na fenomenie takich gier jak Second Life czy ludziach, którzy zamiast wyjśc z kumplam na rower/piwo/wstawcie cokolwiek innego w to miejsce/ wolą zrobić kolejny poziom w WoWie i twierdzą, że mają masę fajnych znajomych "z gry". Jak dla mnie troche to chore.

13.05.2007 12:19
15
odpowiedz
zanonimizowany98030
77
Generał

Filevandrel -> to jest chore i dokladnie kiedys tak mialem wlasnie z WoW em i nie tylko zreszta, a najgorsze jest to ze wtedy nie zdawalem sobie z tego sprawy ze to jest chore

13.05.2007 14:06
ffff
16
odpowiedz
ffff
41
Backside

Mehtron ---> skąd Ci przyszło do głowy brać słowa ks. Sikorskiego za stanowisko Kościoła?
Co do reszty, mniej więcej się zgadzam :].

Filevandrel ---> fenomen Second Life to tak naprawdę fenomen kłamliwości mediów i ich niewiarygodnego wpływania na rzeczywistość. Ludzi grający w SL to jakiś promil tych co spędzają czasy przy WoW'ie, GW, Anarchii, Eve, MU, Everlast, Voyage Century, Tibii etc etc

13.05.2007 15:48
17
odpowiedz
zanonimizowany393220
25
Generał

ffff --> bo takie jest stanowisko kościoła. To ludzie po praniu mózgu. Stanęli w miejscu i ani myślą się z niego ruszyć.

13.05.2007 15:50
18
odpowiedz
zanonimizowany393220
25
Generał

Ciekawe dlaczego księżulek wypowiada się na temat w którym jest zielony. No chyba że wieczorami zasiada do kompa na sesję w WoW'a.

13.05.2007 15:54
19
odpowiedz
zanonimizowany98030
77
Generał

na pewno zasiada wieczorami na sesje WoW'a i gra Priestem :D

13.05.2007 16:01
ffff
20
odpowiedz
ffff
41
Backside

Neo12 --> zastanów się dwa razy zanim coś powiesz. Przytoczone zdanie to opinia pojedynczego księdza. Uogólniać sobie możesz, ale będzie to zwyczajne kłamstwo i nadużycie.

A przy okazji skąd wiesz, że nie grał? Zarzuty możesz stawiać wyłącznie jego opinii - nie masz pojęcia na temat jego wiedzy dotyczącej gier i sam w dodatku posługujesz się stereotypem "O, jak ksiądz to na pewno nie wie co to komputer".

Inaczej... to co piszesz jest nic nie warte :]

13.05.2007 16:02
😁
21
odpowiedz
zanonimizowany393220
25
Generał

A może w Hitmana? Biega z garotą i wszystkich dusi. PoP'a? Ze sztyletem. Albo jeszcze lepiej. Sieciowe sesje w Counter-Strike'a. Head-Shot ala księżulek.

13.05.2007 16:03
22
odpowiedz
zanonimizowany393220
25
Generał

Heh, jeden post i od razu obrońca rasy na końcu drabiny ewolucji się pojawia.

13.05.2007 16:04
23
odpowiedz
zanonimizowany393220
25
Generał

To nie nadużycie, ja wnioskuje tak z wiedzy jaką posiadam na temat tego typu ludzi. Oczywiście zdarzają się wyjątki, ale cuda statystycznie zdarzają się bardzo rzadko.

13.05.2007 16:13
jiker
24
odpowiedz
jiker
156
Gladiator

GRYOnline.plNewsroom

Neo12 --> Wiedzę posiadasz zatem znikomą. Księża są świetnymi psychologami i tematem takim mogą się jak najbardziej zajmować. Tego typu artykuł, podparty solidnymi badaniami empirycznymi lub fachową literaturą, napisany nawet przez księdza, jest jak najbardziej na miejscu.

A że ktoś nie zajmuje się daną tematyką na codzień? Osobiście nie miałbym ochoty przeczytać podobnego w założeniach artykułu skleconego przez jakiegoś pseudo-inteligentnego gracza. A nawet przez takiego, którego można uznać za osobnika posiadającego kilka połączeń nerwowych. A to dlatego, że jego wiedza naukowa (w tym akurat przypadku z pogranicza psychologii i socjologii), baza pojęć, definicji, praw naukowych, modeli i teorii byłaby na znikomym poziomie.

13.05.2007 16:19
ffff
25
odpowiedz
ffff
41
Backside

jiker --> istnieje niestety spora ludzi uprzedzonych (ksiądz w gimnazjum, który powiedział, że "gry są złe"?), która na podstawie 1-2 przypadków wyciąga wniosek przed nawias całego Kościoła zarzucając mu niewiedzę, anachroniczność i stereotypowość w postrzeganiu świata posługując się argumentami świadczącymi o własnej ... niewiedzy, anachroniczności i myśleniu stereotypami w postrzeganiu Kościoła ;).

Niemniej jednak sam wątpię w głęboką znajomość tematu przez w/w księdza, co nie oznacza, że apriorycznie odrzucam jego opinię jak z pewnością nieprawdziwą.

13.05.2007 16:25
jiker
26
odpowiedz
jiker
156
Gladiator

GRYOnline.plNewsroom

ffff --> Znajomość tematu być może nie jest wielka. Nie można jednak podać tego jako argumentu za "bezsensownością tego artykułu". Księża posiadają gruntowną wiedzę związaną z naukami indukcyjnymi/aposteriorycznymi/nomologicznymi/empirycznymi i mają pełną legitymizację ku temu, by zajmować się tego typu przypadkami.

13.05.2007 21:03
27
odpowiedz
zanonimizowany98030
77
Generał

ksieza wiedza tyle o grach co ja wiem o "dupie maryny" ...wedlug nich wszystko jest zle...bo nie biora pod uwage tego ze wszystko jest dla ludzi ale nalezy miec umiar i znac swoje granice i nie nalezy z niczym przesadzac bo jak wiadomo "co za duzo to nie zdrowo"

13.05.2007 22:32
jiker
28
odpowiedz
jiker
156
Gladiator

GRYOnline.plNewsroom

Cradle of Filth --> Zapewniam cię, że z takimi oczywistościami nie mają żadnych problemów. Tego typu rzeczy są wpajane dzieciom będącym w wieku przedszkolnym. Niestety później niektórym osobom, m.in. kilku czytelnikom komentującym w tym wątku, te banalne prawdy moralno-społeczne w jakiś dziwny, niezrozumiały dla mnie sposób, umykają. Poza tym jakoś wydaje mi się, że nie jesteś w stanie uchwycić sedna sprawy, kręcisz się jedynie po powierzchni, wybacz.

13.05.2007 22:44
😊
29
odpowiedz
zanonimizowany75883
110
Senator

wszystko ok, tylko jest 1 problem - LSD nie uzależnia :) (znaczy fizycznie, psychicznie wszystko uzaleznia) w nazwie bardziej by pasowalo heroina np :)

13.05.2007 23:42
ffff
😍
30
odpowiedz
ffff
41
Backside

Cradle of Filth ---> Ty chyba prawdę jesteś oporny na czytanie ze zrozumieniem ;p. Powiedz mi ilu znasz księży i czy możesz ręczyć za ich niewiedzę czymś więcej niż własnym przekonaniem? I czy znasz autora przytoczonego w artykule cytatu?

Ponieważ znam już odpowiedź na te pytania poradzę na przyszłość, sorry, żebyś sobie w tyłek włożył te stereotypy... o ile chcesz poważnie rozmawiać.

14.05.2007 03:25
Mr.B-F
31
odpowiedz
Mr.B-F
107
Generał

"Co jest bardziej godne pożałowania: ślęczenie w apatii przed telewizorem z rodziną, do której prawie się nie odzywamy czy spotykanie w wirtualnych światach przyjaciół, z którymi zamieniamy więcej słów niż z siedzącym na kanapie obok rodzeństwem?"

Z ta roznica, ze gdy siedzimy z rodzinka, to staramy sie znalezc jakies zajecie, wyrwac z domu na spacer, do znajomych itp. Siedzac przed kompem wiele osob sie zatraca, komputer wychodzi na ich pierwszy plan, a zamiast spotkac sie na piwo ze znajomymi, wola wejsc na gadu gadu.

14.05.2007 11:31
😁
32
odpowiedz
zanonimizowany435392
5
Chorąży

Heheheh. Kilku łebków wyraźnie dostało piany na ustach widząc, że głos w sprawie gier zabrał ksiądz. Nędzne chrystofobiczne pajace. Lenin byłby z nich dumny.

Wiadomość Ludo ergo sum - Nasze elektroniczne LSD