Siema, mam pytanie, bo juz sie godzine kłocimy z rodziną. Jestem na stoku i kupuje karnet np na 4 godziny, to czy ja moge ten karnet podać osobie za mną ? i od razu moze tez wejść ?, odpowiecie pewnie że nie... no ale ok, wyciągiem jedziesz np minute, zjezdzasz minute, i za te 2 min juz znowu wjezdzasz, to jak to jest zrobione?, że co ileś tam minut mozna wejsc, czy gdzies za bramką jest jakis czujnik, czy przeszedłes z kartą, bo inna sprawa , jeden koleś kupuje karnet na 2 dni i tylko stoi przy bramce i wpuszcza innych o.0 no tak chyba nie ma, wiec o co chodzi..
up
Różne opcje zapobiegania takim sytuacjom:
1. Czasowa blokada (kilka minut)
2. Personel obsługujący wyłapuje cwaniaków
3. Karnety imienne
4. Zwykła ludzka przyzwoitość
W przypadku karnetów czasowych takiej opcji raczej nie ma (być nie powinno). Dark Templar podał metody zapobiegania, z których najczęstszą jest jednak opcja nr 1 (łatwa do zrealizowania przy karnetach elektronicznych - bo rozumiem, że o takich mówimy). Przeważnie wystarcza blokada na taki czas, ile wynosi czas jazdy wyciągiem + ewentualnie minuta lub dwie jako "czas zjazdu" (w sumie kilka do kilkunastu minut).
Wiem że to był tylko teoretyczny przykład, ale... jaki wyciąg jedzie minutę? ;)
no np. wyciąg jedzie 1,5 min, a jakiś mistrz świata jedzie zjeżdża 30 sek, razem to daje 2 min, a ta blokada czasowa to np 3 minuty... no to mam czekać ?, myślałem ze moze tam gdzies przy wyjsciu z wyciągu na samej górze jest jakiś czytnik gdzie widzi czy karta przeszła czy nie
Ps. no i nie mówimy o 3,4, i w po częsci 2 punkcie
Dlatego na niektórych stokach jest bardzo fajne rozwiązanie czyli pakiet punktów, zjechanie ze średniego stoku to np 15, a z największego 35 pkt. Wykupuje się pakiet 500 pkt za jakąś tam kwotę i tyle.
Zależy od długości trasy, jednakże na elektronicznym bilecie, zazwyczaj to jest czas jaki wjeżdża kolejka/kanapa/orczyk plus około 1min.
ps. blokada czasowa jest tak skonstruowana, że nie ma możliwości technicznej, że przy baaaardzo szybkim zjeździe musisz czekać.
Knopers -> jak masz więcej pytań, pisz na e-mail do jakiegoś producenta tych barierek, czy tam autorów oprogramowania do kołowrotków ;)
**KnOpErS** ==> Który wyciąg jedzie 1,5 minuty? Ośla Łączka Express? Ja się z takim jeszcze nie spotkałem - minimum to czas rzędu 3-5 minut (żeby mówić o sensownej długości trasy, bo na krótszych - bądźmy szczerzy - komu by się chciało oszukiwać żeby sobie zjechać na krechę 100 metrów) Dlatego czas blokady równy czasowi przejazdu jest w zupełności wystarczający i nawet nie trzeba dokładać "minuty na zjazd"
hyh.. no ok dzięki
Na ogół na normalnych stokach jest tak, że w górnej partii przy zejściu z wyciągu jest kolejny zestaw bramek, gdzie trzeba odbić kartę. Wtedy się odblokowuje możliwość wjazdu ponownego (dopóki zapas na karcie starczy).
Ja kiedyś w Czechach zostałem złapany na podaniu karnetu przez płot, po tym jak brat już przeszedł przez bramkę i zostałem wyhaczony więc nie polecam.
legrooch-->Pierwsze słyszę, a trochę na nartach w życiu pojeździłem. Gdzie jest takie całkowicie niepraktyczne i utrudniające życie cudo? :D
Skrzyczne w Szczyrku czy Jaworzyna w Krynicu Zdroju :)
Pisałeś coś o normalnych stokach :)
Dobra dobra, pisałem o stokach mających więcej niż 500m zjazdu w okolicach domku :P
A to na Skrzycznym musieli jakoś niedawno wprowadzić, bo kiedyś tego nie było. Zresztą tak samo jak na Jaworzynie... no ale mnie się ostatnio rzadko kiedy zdarza w polskich górach jeździć :)
U mnie w mieście trzeba poczekać bodajże 5 minut. A po co czekać, skoro wyciąg jedzie ok. 6?
W Szczyrku nagminnie zdarza mi sie że jak sa krótkie kolejki to mam problem na bramce - za szybko zjeżdzam. Ale w tym roku małe skrzyczne i Juliany (dawny GAT) to kpina- miimum ratrakowania w zeszłym tygodniu, za poprzedniego właściciela było dużo lepij
Sie widze troche temat rozkręcił heh ;p, Ale racze jak większość mowi jest to okres jazdy wyciągiem + minuta, dwie. (mowimy o kartach terminowych nie pkt)
Knopers - nigdy, przenigdy nie widziałem wyciągu, który jedzie minuty, dwie, chyba że wyrwirączka na 200-metrowej oślej łączce, ew. orczyk czy talerzyk, na 300 metrach. Ale krzesło minimum 5 minut. W Jurgowie np. jechałem krzesłem ok. 10.