Witam, mam problem z szybami w samochodzie i nie wiem jak sobie z nim poradzić. Mianowicie, zamarzają mi szyby od środka. Ok, jest teraz zimno, są mrozy, ale szyby od środka zamarzać nie powinny. Pierwsze co próbowałem na razie to próba zebrania wilgoci. Dałem gazety pod dywaniki, wysuszyłem wszystko, na pełnym słońcu szyby odmarzły bardzo dokładnie i wytarłem je do sucha. Samochód potem stał cały wieczór w garażu, a dzisiaj rano pojechałem pod uczelnię i jak już dojeżdżałem, to na szybach robił się lekki szron, choć cały czas było włączone ogrzewanie. Na przednią szybę mam taką osłonkę, więc tam raczej nic nie zamarza, ale pozostałe (wszystkie) szyby wyglądają jak na zdjęciu.
Czy ktoś mógłby mi pomóc, jakaś podpowiedź co z tym zrobić? Może macie z tym jakieś doświadczenie, z góry dzięki za odpowiedzi.
wymien filtry powietrza kabinowe czasami ludzie nie wymieniaja ich latami i robi sie tam taki syf ze trzeba czyscic wszystko : P dokladnie umyj szyby od srodka normalny plyn do mycia okien i nie nalezy uzywac szmat/gabek etc to wycierania przedniej szyby od srodka jak juz sie zdazy ze zaparuje.
Filtry wszystkie były niedawno wymieniane, przy okazji robienia rozrządu. Także to raczej nie to. Umyć takim płynem do szyb zwykłym? Też tak sądziłem, ale usłyszałem radę, że będzie niby gorzej teraz, bo jest w końcu mróz dwucyfrowy. To w czym takim razie przecierać?
Zostaw samochód z włączonym ogrzewaniem i otwartymi częściowo oknami. Tak aby wilgoć która zalega w np. tapicerce wyparowała.
Możesz później zostawić uchylone okno na całą noc.
Tak jak kolega napisał wyżej. Wymień filtry. Możesz jeszcze przy wysiadaniu z auta zamykać nawiew / klimatyzację (ustawić na 0 w przypadku ręcznej). Praktycznie i tak to w niczym nie pomoże. Jeżeli jest ostry mróz to nic na to nie poradzisz. Po wymianie filtrów i tak szyby będą zamarzać, ale na pewno nie w takim stopniu, jak na zdjęciu. Kup może płyn od odmrażania szyb. Wygląda tak samo, jak płyn do mycia szyb i kosztuje ok. 20 zł. W zasadzie spryskuje się nim szyby po zewnętrznej stronie, ale możesz spróbować i od wewnątrz. Później przetrzeć szyby i może to coś pomoże.
Uchylona okna zostawiałem na noc, ale obecnie w garażu jest -3, a ogrzewania przecież nie ma. Nie zostawię przecież z dmuchawą na noc?:P Co do filtrów - są nowe, więc to odpada, a klimę i tak wyłączam zawsze przed zgaszeniem silnika. Jak patrzę po innych samochodach, to niektóre to mają, a inne nie.
Klimatyzacja to climatronic w razie czego, ale nie wiem czy to ma jakiś związek, wątpię.
Płyn do odmrażania szyb mam, ale on jest potwornie śmierdzący i to pomaga tylko doraźnie. Mogę psiknąć, odmrożą się, a potem cuchnące opary się unoszą w środku samochodu. To jest zdecydowanie tylko i wyłącznie na zewnątrz samochodu.
kubinho12-> wszystkie filtry nie oznaczaja ze wymienili kabinowy :) ostatnio tez wymienialem filtry powiedzialem zeby wymienili wszystkie i kabinowego nie wymienili :P
W sumie racja, musiałbym sprawdzić, ale dostęp dla szarego człowieka do większości miejsc w 206 jest utrudniony znacznie. Choć ten z tego co wiem powinnno dać radę. ;)
Ja mam to samo i od kolegi usłyszałem, że winny może być filtr przeciwpyłkowy, czy to coś da to nie wiem bo na razie nic nie ruszałem.
pomaga tez wywalenie z auta wszystkiego co moze lapac wilgoc, np szmaciane dywaniki to wielkie zlo :)
Walczę tej zimy z tym samym. Moja metoda to ogrzewanie na full w trakcie jazdy i lekko uchylone tylne szyby żeby część tej wilgoci uciekła na zewnątrz, po zatrzymaniu wycieram wszystkie szyby dokładnie do sucha. Oczywiście potem szmatki nie zostawiam w samochodzie bo wiadomo że o kant dupy wtedy cała operacja ;) Po kilku dniach takich manewrów widać duży postęp, nie ścina szyb w ogóle, lub ewentualnie zamarza tylko część przedniej albo tylnej.
Ja parkuję pod chmurką i pomaga ( szyba zamarza od wewnątrz ale tylko mały odcinek - ok 4 cm ) przewietrzenie samochodu przez zamknięciem - ok 1 min otwieram drzwi.
Byłem w garażu po tym jak napisaliście o tym o tym filtrze od razu. Generalnie dało radę, choć dostęp w wersji SW jest trochę bardziej utrudniony wg mnie niż w hatchu z tego co widzę. Mniejsza z tym. Sam fitr jest jak nówka, to nie jego wina, czyli moje mechaniki jednak wymieniły wszystkie filtry. ;)
Co do dywaników, to mam gumowe na zimę.
grish - problem jest taki, że w sumie to ja jeżdżę na małe dystanse i silnik nie zdąży się mocno rozgrzać na tyle, żeby temperatura nawiewu była nie wiadomo jaka.
vit - dzięki, spróbuję.
Ja stosuje poniższe metody.
1. wyrównanie temperatury nagrzany samochód - otoczenie poprzez przewietrzenie wozu przed zamknięciem na noc.
2. gazety pod dywaniki z tyłu wyciągają wilgoć
3. usuwanie śniegu/wody z dywaników
4. Pozbycie się wszystkich ściereczek, myjek, ręczniczków, skrobaczek i innych mokrych elementów na noc
5. zamykanie wlotów powietrza na noc
6. zabezpieczenie i uszczelnienie podwozia przed zimą
Znajomy sie ostatnio borykal z podobnym problemem, co prawda jemu tylko parowaly na potege ale z polskimi temperaturami pewnie mialby lod od srodka, okazalo sie ze jedna z uszczelek przepuszczala wilgoc ktora gromadzila sie we wnece kola zapasowego, mial tam mala kaluze.
specjalista - wybacz, ale nie rozumiem pierwszego punktu, co do 2giego i trzeciego to pisałem, że wszytko jest, wilgoć usuwam, ale nawet jakby te dywaniki miały być trochę mokre, to nie zamarzałyby od razu całe szyby... Ściereczki zacznę usuwać, choć są suche. ;)
Spróbuję też z wlotami powietrza, w sumie są ciągle otwarte.
Kharman - nie mam wnęki koła zapasowego. :D
Miałem wcześniej Civica VI i też zamarzało okropnie i parował samochód, ale chyba podszybie było nieszczelne bo ciągle na miejscu nóg pasażera była mokra plama. Teraz wszystkie miejsca pod nogami są suche...
problem jest taki, że w sumie to ja jeżdżę na małe dystanse i silnik nie zdąży się mocno rozgrzać na tyle, żeby temperatura nawiewu była nie wiadomo jaka.
No to witam w klubie, ja też raczej tylko do pracy i z powrotem, ale nawet 15-minutowa przejażdżka powinna wystarczyć żeby szyby odtajały na tyle żeby ściągnąć z nich wodę.
kubinho12 --> w poprzednim samochodzie przy przymrozkach mialem raz lod na szybie, nigdzie nie bylo widac wilgoci, puszczala uszczelka szyby na trzecim slupku i woda sobie gdzies sciekala, szukalem, szukalem i sprzedalem zanim znalazlem.
Mam pytanie do orędowników zmiany filtrów.
Jeden sugerował, że syf wydostający się przez filtry sprawia, że szyby parują. Kompletnie nie kumam, co mam syf do wilgoci w powietrzu.
Czego więc o filtrach nie wiem?
Generalnie na chłopski rozum na szybach osadza się wydychana wilgoć, a więc jest generalnie problem z wentylowaniem wnętrza. Jazda z uchylonymi szybami w suche dni powinna pomóc.
A już komplenie rozwaliło mnie wtykanie gazet pod dywaniki. Spoko, rozumeim, w dywanikach zostaje sporo wigloci przynoszonej z zewnątrz, ale akurat teraz śniegu w Polsce tyle, co kot napłakał, więc to nie jest przyczyna!
No to witam w klubie, ja też raczej tylko do pracy i z powrotem, ale nawet 15-minutowa przejażdżka powinna wystarczyć żeby szyby odtajały na tyle żeby ściągnąć z nich wodę.
Teoretycznie w większości przypadków ta woda jest ściągana, szyby nie parują, bo ogrzewanie jest włączone z nawiewami, choć ostatnio zdarzyło mi się, że przy dojeżdżaniu osiadał szron od wew. Spróbuję tego Twojego sposobu.
Kharman - uszczelki wydają się raczej w porządku, aczkolwiek wiadomo - ciężko ocenić. Jedyne co ostatnio zauważyłem to małe pęknięcie uszczelki która okala całe tylne drzwi, ale akurat ono nie powinno mieć wpływu.
Lookash - czegoś trzeba się chwytać, próbowałem z gazetami, nic nie zaszkodzi a może coś zawsze pomóc.