Przychodzi rano klient do sklepu. Chce kupić wodę, która kosztuje 20 pln, daje sprzedawcy 100 pln. Okazuje się że sprzedawca rano nie ma w kasie pieniędzy. Idzie więc do kolegi rozmienia 100 pln od klienta na dwudziestki. Wraca do sklepu, wydaje klientowi 80 pln i wodę. Wieczorem do sprzedawcy przychodzi kolega i mówi że stówka z rana była fałszywa i sprzedawca musi mu ją zwrócić, na co się oczywiście zgadza.
Ile pieniędzy dzisiaj stracił nasz sprzedawca? :)
200zł? Zakładając, że woda kosztuje 20zł.
Więcej bo wydał tez 80 typowi. Czyli 80 reszty, stówka banknotu + koszt wody.
Było. Tylko zamiast wody był koń...
Nie pamiętam ile wyszło...
A teraz licząc:
Sprzedawca miał 20zł i był winny 100zł. Czyli ma na koncie -80zł. Doliczamy jeszcze koszt wody - 20zł, czyli łącznie stracił 100zł.
zakołowałem się xD
w sumie to niby 200zł, ale jest jakiś haczyk ale nie umiem go znaleźć...
jestem za głupi chyba
chyba 240 zł :
1) stówa do zwrotu
2) 20 zł reszty
3) 20 zł za wodę
4) 100 zł rozmienione.
180
Woda 20 zł, 80 zł klient, 100 zł kolega. Jednak 20 zł mu zostało po rozmienieniu 100 zł, więc 20 zł in plus
Dobra, chyba jednak 100
Stracił wodę - 20 zł. Oraz 100 zł, które musiał oddać koledze. To kolega stracił 80 zł początkowo, nie sprzedawca..
Dostał 100zł
Wydał 80 zł
Oddał 100 zł
Czyli -80... + woda
Było i to chyba nawet nie raz :) Ale pociesznie jest patrzeć jak każdy podaje inną odpowiedź, a każdy swojej mniej lub bardziej pewien ;)
Prawidłowa odpowiedź (kilka osób już podało wraz z uzasadnieniem):
spoiler start
100 zł (80 zł w gotówce i wodę wartą 20 zł)
spoiler stop
Moge sie mylic poniewaz jestem dosyc zmeczony... ale mysle, ze 100 zl i koszt wody.
Gdyz Przyjmujac falszywa 100owke nic nie stracil ani nie otrzymal. A stracil dopiero
wydajac i oddajac alkochol plus wode.
100? szczerze mówiać, nie rozumiem :)
+oddał za darmo wodę wartą 20 no i musiał zwrócic prawdziwą 100 koledze - rozmieniaczowi. 120 chyba, prawda?
Herr Pietrus ---> Owszem, ale zatrzymał 20 zł, które miał po tym jak rozmienił 100 i dał 80 klientowi, więc za wodę mu się zwraca ;)
Poza tym, bardzo łatwo z treści zagadki można wywnioskować, że kolega sprzedawcy miał na imię Andrzej, zaś sprzedawca miał psa.
To, że woda kosztowała 20zł to wcale nie znaczy, że była tyle warta. Pewnie marży miał naliczone ze 20% (przy takiej drogiej wodzie...) to wychodzi, że nie stracił 100zł tylko jakieś 90-95zł.
Jeszcze istnieje duże prawdopodobieństwo, że zostawiając klienta samego w sklepie ten napakował sobie towaru do kieszeni, co jest bardzo prawdopodobne biorąc pod uwagę, że gość płacił falsyfikatem... No ale straty uda podliczyć się dopiero pod koniec miesiąca przy inwentaryzacji.. No chyba, że ma monitoring, ale skoro jest "rano" to i tak musi czekać do zamknięcia sklepu żeby zejść na zaplecze i obejrzeć nagrania.
Gdyz Przyjmujac falszywa 100owke nic nie stracil ani nie otrzymal. A stracil dopiero
wydajac i oddajac alkochol plus wode.
Pomijając ortografa, to gdzie tu alkohol?!
K4B4N0s - Głodnemu chleb na myśli.
Wszystko już zostało na ten temat powiedziane.
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=11047453
"Owszem, ale zatrzymał 20 zł, które miał po tym jak rozmienił 100 i dał 80 klientowi, więc za wodę mu się zwraca ;)"
Ale te 20 musi oddac koledze, wiec zwraca mu się średnio...
chyba 240 zł beka
Na początku dnia miał wode. Teraz wode zamienił na 20 zł i ma 100 zł długu. Proste.
100zł.
20 zł - koszt wody,
100zł-20zł - dał dla ziomka swojego
80 które dał dla klienta to była kasa ziomka.
dlaczego piszecie, ze 20zl koszt wody? to sprzedawca kupil wode za 20 zl i za tyle ja sprzedawal? wniosek zero zl. zarobku za wode
Jak masz samochód i Ci ktoś go ukradnie to mówisz, że nic nie straciłeś tylko mówisz, że masz zerowy zarobek? :>
Stracił wodę, która warta była 20zł, czyli stracił 20zł.
Apo - no ale przecież tą wodę oddał za darmo, czyli stracił.
A według mnie stracił tylko 80zł
Miał 20 zł od początku bo tyle była warta woda. 100 zł oddał.
tadzikg - nie wiem, może jestem pijany, może jest idiotą, ale powiedz gdzie jest napisane, że sklepikarz kupuje/produkuje/kradnie wodę wydając na to 20zł?
Sklepikarz posiada towar wart 20zł, oddaje go klientowi za darmo więc traci równowartość 20zł.
tadzikg ==> Nie ma sensu znowu rozbijać się o kwestię "czy utracony potencjalny zysk to strata czy po prostu brak korzyści"
tomazzi -> jak za darmo? Za darmo to by oddał jakby gość dał mu fałszywe 20zł. Zostałby z niczym.
Tak poszedł do typa który zamienił tą fałszywą stówkę na prawdziwą. Więc ostatecznie dostał 20zł za wodę i 80 dał klientowi.
Więc 20 zł był do przodu.
Potem typ przyszedł i kazał dać mu 100 zł które rano pożyczył. Mi wychodzi 80zł.
A jeżeli nie to co źle rozumuje?
edit: A racja, zapomniałem o wodzie. 80zł + woda.
Dostał 100zł od sklepikarza i od razu musiał mu je oddać(nieważne czy w 20tkach 50tkach itd) (fałszywej stówki od gościa w ogóle się nie bierze pod uwagę). A więc między nimi jest na zero. Dał kupcowi 80zł i wodę za 20zł więc wychodzi 100zł straty. (tego, że nie miał marży też nie bierze się pod uwagę bo można się spodziewać różnych uproszczeń w takich zagadkach. Nie bierze się też pod uwagę podatków, inflacji itd.)