Proszę nie róbcie z tego szopki tylko podajcie argumenty. Bardzo proszę
CoD <3
Ja na przykład nie rozumiem tego całej nagonki na CoDa. Dla mnie to całkiem dobra seria.
Dzieci, cheaterzy, camperzy, nooby w multi.
-Za skrypty
-Za małe mapy w multi
-Za to, że seria się nie rozwija i podąża w złą stronę(Kotick ssie)
To tyle. Właściwie to ja ani lubię, ani nie lubię CoD. Każda kolejna część to dla mnie 6 godzin skryptów i męczenia singla na siłę żeby tylko zaliczyć + drugie tyle w multi i grę sprzedaję.
Nie podoba mi sie skala absurdu i przesadna efektownosc w nowych czesciach i przekombinowane multi za bardzo nastawione na rush.
No ale widac takie to musi byc zeby na grze robic mega kokosy...
Ale cod1 i codmw+promod sa swietne
Za DLC, z ceną nieadekwatną do jakości
Za spawnowanie przeciwników w singlu póki nie dojdę do kolejnego skryptu
Za cheaterów
Za brak jakiejkolwiek optymalizacji na PC
Za Koticka
:)
Zacznijmy może od tego których CoDów nie lubię: MW2, MW3.
Dlaczego? Bo są techniczną kopią MW, ze znacznie gorszą fabułą singla, są tak krótkie że da się je przejść w ciągu jednego dnia i... po prostu nie wciągają w jakikolwiek sposób, a tym że wszędzie o nich głośno i każdy się nimi podnieca, tylko irytują.
Poza tym wspomniane już wcześniej:
-Optymalizacja (cały czas ten sam silnik i grafika podobnej jakości, a wymagania coraz większe)
-Pojawianie się przeciwników w nieskończoność
-Liniowość rozgrywki
Za to, że przestał być CoDem.
Za to,że powstają kolejne części i z tą samą Rozgrywką.
Wiele z tych argumentow rozsmieszyly mnie na dobre...
-Cheaterzy - Bez komentarza
-Dzieci - Sadzisz, ze w takim BF3 ich nie ma ?
-Za spawnowanie przeciwników w singlu póki nie dojdę do kolejnego skryptu - To Ty chyba nie widziales nowego "Beefka". Zreszta nie wiem, co Ty robisz, ale ja az takiego skryptowania nie mialem.
-Za skrypty - Dzisiejsze gry bez nich, nie byly by takie efektowne. Zreszta, po co to pisac ? Myslenie nie boli, w innym FPSach jest ich pelno.
-Pojawianie się przeciwników w nieskończoność - Juz to omawialem...
-Liniowość rozgrywki - Liniowa, to jest ta znana z najnowszej gry DICE - w CoD przynajmniej nie mozna narzekac na nude, bo ciagle cos sie dzieje - a jesli Cie to nie bawi, to chyba raczej nie powinnienes gracz w FPSy.
-Rushowany multi - Nie jest minus, lecz pewna domena tej gry. W koncu kazdy moze wybrac, czy woli szybka rozgrywke, czy taka na wielka skale, jak w serii Battlefield.
Glupi watek - dlaczego nie jest: "Za co lubicie CoD" - na kazdym kroku i tak miesza sie ta gre z blotem :)
CoD'a - blad, nie stawia sie srednika po spolgloskach.
Z tym multi to dla mnie jest plus. Lubię bardzo szybko rozgrywkę a właśnie COD to daje.
-Rushowany multi - Nie jest minus, lecz pewna domena tej gry. W koncu kazdy moze wybrac, czy woli szybka rozgrywke, czy taka na wielka skale, jak w serii Battlefield.
odpowiem, bo to chyba z mojego posta zarzut jest :P
Nie mam nic do szybkiej rozgrywki w codzie, ale jeśli chodzi o balans, to odblokowanie lepszych szybkostrzelnych broni daje bardzo dużego kopa na tych małych codowych mapkach... i bez sensu jest grać czym innym.
sprobujcie na promodzie biegac bez opamietania i strzelac:)
Mnóstwo dzieci, nawet w BF'ie tyle nie widzę.
Multik z CoDa 4 - zero zmian.
Singiel - Price od CoDa 4. Nawet skrypty pozostają..
Nawet intefejs jest ten sam od kilku lat.
Za pana Koticka.
Za śmieszne dodatki DLC <facepalm>
Seria się nie rozwija, a to z kolei prowadzi do tego, że kolejne produkcje są zacofane technologicznie. Silnik zapewne się nie zmienia ze względu na konsole i fakt, że słabo "tam" z optymalizacją. Zapewne oczywiście. SERIA TYLKO I WYŁĄCZNIE ciągnie kasę na kolejnych produkcjach czyt. dodatkach, a sprzedaż ciągnie rośnie.
Wiele z tych argumentow rozsmieszyly mnie na dobre...
-Cheaterzy - Bez komentarza
-Dzieci - Sadzisz, ze w takim BF3 ich nie ma ?
-Za spawnowanie przeciwników w singlu póki nie dojdę do kolejnego skryptu - To Ty chyba nie widziales nowego "Beefka". Zreszta nie wiem, co Ty robisz, ale ja az takiego skryptowania nie mialem.
-Za skrypty - Dzisiejsze gry bez nich, nie byly by takie efektowne. Zreszta, po co to pisac ? Myslenie nie boli, w innym FPSach jest ich pelno.
-Pojawianie się przeciwników w nieskończoność - Juz to omawialem...
-Liniowość rozgrywki - Liniowa, to jest ta znana z najnowszej gry DICE - w CoD przynajmniej nie mozna narzekac na nude, bo ciagle cos sie dzieje - a jesli Cie to nie bawi, to chyba raczej nie powinnienes gracz w FPSy.
-Rushowany multi - Nie jest minus, lecz pewna domena tej gry. W koncu kazdy moze wybrac, czy woli szybka rozgrywke, czy taka na wielka skale, jak w serii Battlefield.
Glupi watek - dlaczego nie jest: "Za co lubicie CoD" - na kazdym kroku i tak miesza sie ta gre z blotem :)
CoD'a - blad, nie stawia sie srednika po spolgloskach.
Ty śledziu!
[11]
Zdolność logicznego rozumowania gdzieniegdzie zanika - nikt jak dotąd nie wspomniał słowem o konkurencyjnej marce. Tymczasem ty się do niej z nie wiadomo jakiego powodu odnosisz. Czy autor zasugerował temat : Która gra lepsza ? albo Dlaczego MW nie dorasta BFowi do pięt ?
NIE.
Więc czytanie ze zrozumieniem radzę praktykować. Wywołujesz tylko kolejną burzliwą dyskusję kompletnie nie związaną z przewodnim tematem. Wyśmiewasz inną grę , kiedy w ogóle nie jest ona obiektem rozmów. Chcesz koniecznie udowodnić "najmojszość" twojej racji ? Polecam dobieranie sensowniejszych zdań , kontrargumenty na temat SAMEGO Call of Duty albo nie włączanie się do dyskusji. Skąd te kompleksy ? Jeśli broni się własnych racji , nie zmienia się tematu , bo to tylko dowodzi braku jakichkolwiek umiejętności obrony.
Sam przegrałem w CoDa sporo. I mówiąc sporo - mam na myśli - SPORO. Od jedynki poprzez dwójkę , aż po Black Opsa. Kiedy obserwuje się jakieś zjawisko - w tym przypadku to tzw. "rozwój" tej serii , to można wysnuć pewne wnioski.
Najpierw była wojna - wojna była dobra , bo zrobiona od podstaw i z pomysłem. Żołnierze się cieszyli zabijając Frycków i tak tą walkę toczyli przez dwie części. Potem walki przeniosły się na konsole i oddział PC musiał zostać w barakach. SZKODA. Potem przesiedziano 100 lat w magazynach , by dokonać reaktywacji . Z nowym sprzętem. W obliczu nowego wroga. I to też było dobre. Źle się dziać zaczęło gdy NOWA wojna zaczęła się ciągnąć przez długi czas.... Ciągnęła się przez drugą część , ludzie znowu umierali , a żołnierze zaczęli snuć sny o powrocie do domu lub wkroczeniu na nowy front. Ale pozostawali w tym samym okopie broniąc się przed Ruskimi w bawełnianych kominiarkach modląc się o koniec.... Ale zamiast kuriera z wieścią o końcu walk , nadeszła depesza o ich przedłużeniu.... Żołnierze walczyli - musieli , bo tak zostali nauczeni - kazano im , nie mogli się powstrzymać. I tak nadeszła część trzecia....Znaleźli się wtedy żołdacy , co i zaczęli szemrać - doszło do dezercji , ale zły generał z cygarem w ustach tylko z parsknął z pogardą i spojrzał na swoją armię - każdego żołnierza z osobna.... W każdym z nich widział jedno i to samo - lśniącego dolara....
I snuł już plany.... Niezmienne od kilku lat....
Bo wojna to profit , a dopóki ma kto walczyć - zyski będą...
w CoD przynajmniej nie mozna narzekac na nude, bo ciagle cos sie dzieje - a jesli Cie to nie bawi, to chyba raczej nie powinnienes gracz w FPSy.
Właśnie ta ciągła akcja jest nudna jak flaki z olejem. Im mniej strzelania w FPSie tym lepiej. Singiel powinien polegać na taktycznym rozgrywaniu każdej lokacji. Oszczędzanie amunicji, szukanie właściwej drogi do celu, unikanie większych grup przeciwników. Takie rzeczy sprawiają, że chce się godzinami siedzieć przed ekranem.
Cod to tylko bezmyślna wymiana ognia. Spawnujący się przeciwnicy zachęcają gracza, do samobójczego szarżowania, checkpoint zaliczony, przeciwnicy za plecami znikają, a dżem po chwili znika z ekranu. NUDA po 10 minutach gry...
Już wolałbym pograć w Duck Hunt na NESie niż w kolejną odsłonę CoDa.
szukanie właściwej drogi do celu
o rany jak to abstrakcyjnie brzmi w ujęciu coda :D
Lubiłem grać w CoD'a, zagrałem w betę BF3 i stwierdziłem że BF ma większy sens. Sama zabawa na to kto szybciej strzeli już mi się znudziła. Odpowiednio podejść przeciwnika i zaatakować z zaskoczenia to dopiero przyjemność lub przyczaić się gdzieś na boku, puścić przeciwnika przodem, pozwolić mu się ustawić i później z noża mu pocisnąć.
Zaryzykowałem, kupiłem BF'a i nie żałuję, nawet na x360 na dużych mapach gra się fajnie.
zdecydowanie za małe mapy w multi
i za to że nie są tak dobre i klimatyczne jak pierwsza część;)
Mam dość świeże spojrzenie oparte na bogatym doświadczeniu - a to bowiem grałem we wszystkie FPSy do czasów RTCW włącznie. Większość skończyłem, liznąłem też MP we wspomnianym RTCW (najlepiej zbalansowana współpraca ever daleka to powielenia też i dzisiaj) i America's Army. Potem nastąpiła wieloletnia przerwa czyli ów dystans. Teraz kupiłem CODa i 3. W MW3 postrzelałem trochę, ale chaos jaki panuje na planszy kojarzy mi się z dawnymi lan party w Quake'a. BF 3 miażdży system - brakuje tu jakichś mechanizmów wymuszających grę zespołową (wiadomo, że osiąga się lepsze wyniki grając w grupie, ale wystarczy grać dla statystyk by cele misji i drużynę mieć w dupie), nadal jednak jakość grafiki, stopień interakcji z otoczeniem i rozmach map pokazują kierunek rozwoju takich gier. Teraz brakuje głównie dyscypliny i większej ilości graczy bez laga. Tak aby rozgrywki stały się wrażeniem uczestnictwa w czymś epickim. Może cele misji powinny wymagać większej współpracy klas jak w RTCW? Aby osiągnąć sukces inżynier musi otworzyć drogę, ale jego praca zależeć będzie od leczenia i amunicji? Ten balans to chyba najtrudniejszy do uzyskania aspekt takiej gry by ze zwykłej strzelanki jaką jest MW3 stała się udziałem w symulacji pola walki jakim jest BF3. Piszę o multiplayerze oczywiście.
Primo - jakiego CODa?
Secundo - WTF COD? :D
Tertio - jak zwykle, widzę... :(
BTW "głównego" tematu - za krótki czas grania. :P