Witam bardzo serdecznie :D Właściwie, to data mojego wyjazdu z dziewczyną do Krk jest przypadkowa, bo akurat u mnie kończy się sesja, a u niej zaczynają się ferie, więc pomyślałem że fajnie byłoby pojechać do Krakowa, bo mamy nie tak daleko i odwiedzić kilka fajnych miejsc. I tutaj pojawia się problem. Za bardzo Krakowa nie znam i oprócz Wawelu, Błoni czy Rynku Głównego nie mam pomysłu gdzie by tu iść. W zasadzie, to mam plan pójścia do jakiejś kawiarni, do pijalni czekolady Wedla, na Wawel, no i spacerowania po rynku, nic innego chyba nie przychodzi mi do głowy. Przyjedziemy po 12, a pojedziemy o 20, więc mamy całe popołudnie na odwiedzenie paru fajnych miejsc, tylko za bardzo nie wiem gdzie tutaj pójść ;) Liczę na to, że część z was ogarnia Kraków i podpowie mi gdzie można wybrać się z dziewczyną. Z góry dzięki za odpowiedzi :)
Może tu coś wynajdziesz.
https://www.gry-online.pl/forum/weekend-w-krakowie-jakie-atrakcje-polecacie/z8bf4f60
Od siebie poradzę jak najdalej od Kazimierza :P, ale jeżeli oboje lubicie piwo to warto wstąpić do Omerty na np. Atak Chmielu, od zapiekanek najlepiej tez jak najdalej (chyba, ze macie dosyć mocne żołądki).
PS. zabierzcie maski tlenowe i zaopatrzcie się w duża dawkę witaminy C.
@Dragon_666 dzięki za link :P Piwo raczej odpada, zastanawiam się nad jakąś jadłodajnią (barem mlecznym) bo na restaurację mnie nie stać :D Chyba 2 temu przyjechałem do Krakowa na chwilę i akurat na rynku ustawili telebim z okazji meczu Polski z Katarem, tak sobie pochodziłem i spodobał mi się klimat, chociaż jest ten nieszczęsny smog wawelski, jeszcze trochę i trzeba będzie nosić maski jak w Tokio :D
Nnno, Dragon_666 nie próżnuje w "reklamowaniu".. ee, Krakowa? I nie lubi dzielnicy Kazimierz, tak jak ja ;)
Zresztą, skoro do dyspozycji tylko popołudnie, to przecież sam spacer w rejonie śródmieścia w poszukiwaniu miłego a cichego miejsca do "wypicia czekolady", będzie niezłą rozrywką. Zwłaszcza że takich miejsc jest w tym rejonie sporo ;) Tak sobie myślę że nawet dla mieszkańca Krakowa, taki spacer może być co tydzień "odkrywczy"..Poza tym warto śledzić media krakowskie - bo sporo pewnie będzie "walentynkowych" imprez, z których jakaś może "czasowo" pasować ;)
Czemu daleko od Kazimierza? Akurat pod względem knajpek i klimatycznych żydowskich miejscówek to miejsce jest kapitalne. Akurat na kolację.
I tak, i nie, reksio ;) Możesz mi wierzyć że nawet jeżeli znajdziesz dobrą, miłą i cichą knajpkę, to już spacer do niej lub z niej, "wieczorową porą", nie będzie "miły i nastrojowy" - zwłaszcza dla pary ;)
Wszystko oczywiście zależy od tego, jakich to "wrażeń" owa para szuka ;) Jeżeli pijane, wulgarne wrzaski i śpiewy na całą ulicę, para będzie zaliczać do swojego "klimatu", to w porządku - Kazimierz pasuje ;)
Ale nie muszę Ci wierzyć, mieszkam w Krakowie i bywam na Kazimierzu. I wcale ten spacer nie musi być taki zły - co niby ma im zepsuć widok? Pijane grupy studentów? Proszę cię.
Rozumiem że jesteś jako student, przyzwyczajony do nadmiaru zachowań "pijanych", niezależnie od formy ;)
Ponieważ podobne formy zabawy i zachowań, preferują turyści oraz wielu "kibiców", wygląda na to że Kraków (zwłaszcza Kazimierz) powinien to przyjąć, jako nową formę krakowskiego "folkloru", łącznie z jego stałymi mieszkańcami.. Gdybym mieszkał na peryferiach miasta, we względnie cichych dzielnicach - być może też bym na to patrzył inaczej. Niestety, mieszkam na Kazimierzu ;(
Tutaj są wąskie uliczki, stare domy stojące ciasno obok siebie - szczelnie pozamykane okna nie zawsze wytłumiają uliczne hałasy a lokale w tychże kamienicach, często uprawiające głośną muzykę są słyszalne nie tylko na ostatnim piętrze, także w okolicy. W nocy, w swoim domu, Ty się wyśpisz Reksiu, ja nie - bo Reksiu akurat śpiewa pod moim oknem lub ma głośną "dyskusję" z kumplami ;)
W Krakowie nie ma nic bardziej klimatycznego niż spacer - Stare Miasto, Bulwary (świetnie oświetlony Wawel po zmroku) i - wbrew temu, co piszą poprzednicy - Kazimierz.
Bary mleczne odradzam - to przecież Walentynki. Ale jest sporo tańszych restauracji, gdzie możesz się spokojnie najeść (wegetariański Glonojad, Moaburger, Warsztat na Kazimierzu [ogromne porcje makaronów!] mnóstwo pizzerii plus oczywiście pełno kawiarni: Camera Cafe, Stolarnia...).
Poza tym muzea - nie brzmi ciekawie, ale warto. Jeśli takie klimaty Ci nie leżą, zawsze możecie wybrać się na Zakrzówek czy któryś z kopców, ale nie wiem, czy widoczność zimą będzie zadowalająca (chociaż przy niskim ciśnieniu widać Tatry :)).
a jest jakieś wzgórze na którym można obejrzeć Kraków o albo po zachodzie słońca? raczej będziemy chodzić wszędzie na pieszo, więc raczej nie będziemy chodzili z jednego końca Krakowa na drugi :)
Oprócz Kopca Kościuszki, jest n.p. wzgórze Lasoty (św. Benedykta) lecz w obu wypadkach piesze podejścia zabierają trochę czasu. Czyli pozostaje Wawel, jednak nie pamiętam obecnych godzin jego otwarcia ;)
(na noc wzgórze wawelskie jest zamykane)
Byłem z dziewczyną na 3 dni jakiś czas temu.
Generalnie bardzo polecam Wawel - całkiem niedawno byłem też na tym zamku w Pradze (nie pamiętam nazwy) i do Wawelu się nie umywa. Wawel robi naprawdę duże wrażenie - z tym, że nie polecam zwiedzać wszystkiego, jeśli nie jesteś fanem takich rzeczy. My zwiedzaliśmy chyba komnaty reprezentacyjne i coś jeszcze, a i tak zeszło nam sporo czasu.
Kopce to niby fajna sprawa, tylko może być problem z pogodą - wieje tam, więc pewnie będzie zimno, i może być ślisko, także to średni pomysł.
Polecam Kazimierz - nie wiem skąd te "hejty" na to miejsce , mi się podobał, ma swój klimat. I knajpki z całkiem niezłymi cenami - jeśli chodzi o jedzenie to polecam nie wstydzić się i zapytać kogoś miejscowego - wiele knajpek jest dość drogich i ze średnim jedzeniem. My zapytaliśmy i za około 70-80 zł zjedliśmy miłą kolację w przyjemnej knajpce (przystawka, obiad i po lampce wina). W Walentynki myślę warto się szarpnąć i zamiast wydać 30 zł w barze mlecznym wydać trochę więcej i zjeść romantycznie :)
Jeśli chodzi o wieczory to fakt - czułem się trochę niebezpieczniej niż w moim mieście, ze względu na te opowieści o kibicach itp - ale niczego przykrego nie doświadczyłem, nikt nie zaczepiał, żadnych problemów.
W restauracji "Pod Wawelem" można fajnie zjeść - i na dodatek jest zaraz pod Wawelem, więc tuż obok ;)
Flyby-> Nie jestem studentem już od wielu lat. Niestety. Bo bardzo chciałbym się cofnąć w czasie :D
Macie ogrzewanie centralne w tych kamienicach? :PP
I jednak - kompletnie odradzam Zakrzówek w zimę dla kogoś spoza miasta. Raz, że obecnie trzeba wiedzieć, jak tam u diabła wejść (teren ogrodzony), a dwa, że to jest po prostu w cholerę niebezpieczne. Naprawdę niebezpieczne.
"Macie ogrzewanie centralne w tych kamienicach? :PP"
Tam gdzie hotele (których coraz więcej) na pewno takie ogrzewanie jest, reksiu ;) Modernizacja nie obejmuje jednak lichych ścian - w wielu wypadkach słabo chronią przed zimnem (wbrew pozorom) czy właśnie przed hałasem ;)
Pomagają nowe systemy okien czy drzwi, to są jednak "półśrodki".
Nie mam na Kazimierzu ulubionej knajpy, dexapini9, więc ja, nie będę Ci nic "polecał". Knajp, pubów i "pijalni" (he, he) jest tyle - że swoistą atrakcją jest wybieranie ich "z marszu". Nawet mając słabe rozeznanie w dziedzinie własnego smaku czy potrzeb, bez trudu znajdzie się coś dla siebie i partnerki z uwzględnieniem "kieszeni". Takie "wybieranie" pozwala na rozeznanie walorów architektury i miejscowego "folkloru" i nie robi ze zwiedzania "kontraktowego", turystycznego szlaku ;) Kiedy widzę grupy turystów (tych "prawdziwszych")
z przewodnikami wszelkiego rodzaju, plakietkami, popatrujących na otaczający ich świat z minibusów - chce mi się śmiać ;)
Nie wiem dlaczego wspominasz o Zakrzówku, reksiu - mieszkałem w kilku innych dzielnicach i miejscach gdzie nie było pijackich wrzasków na co dzień (raczej wieczór i noc ;)) oraz ścian rozbijanych działalnością dyskoteki ;) Przyznaję że nie były to osiedla bloków ani domki spowite winoroślami ;)
@dexapini9
Niestety nie pamiętam już :( Nie mam pamięci do takich szczegółów. Musisz liczyć na siebie i sam zapytać na miejscu, lub też posiłkować się stroną typu Gastronauci :)
shreddy naprawdę polecasz tą restaurację warsztat? Faktycznie na kazimierzu, ceny przyjemne, duży wybór, i patrzyłem na google street view na tą na izaka i przyjemnie wygląda:)
ktoś jeszcze jakąś restauracje włoska na kazimierz w cenie 100zł +- za wypad?
Ja znam fajną, klimatyczną, orientalną restaurację Mekong w Krakowie. Zawsze jak pojadę do Krakowa to do niej wstępuję bo ceny są w niej przystępne a i smacznie jest. Dania mają różne, nawet kuchnię wegetariańską. Pyszną kaczkę w sosie pomarańczowym tam jadłem, chyba z 27 zł zapłaciłem, pstrąg z rożna na gorącym półmisku też smaczny jest, coś ok 21 zł kosztuje. Jak na restaurację to ceny ok. Na ul. Kamieńskiego w Bonarka City Center oraz na Wadowickiej są te restaurację. Wiesz, że mi podsunąłeś pomysł, też jutro pojadę z dziewczyną do Krakowa, że na to wcześniej nie wpadłem :)
mekong to i ja u siebie mam i fakt że świetne jedzenie:) moje najulubiensze to kurczak po tajsku;]
W krk sa zajebiste zapiekanki POLECAM :) tylko żebym nie skłamał ale na Kazimierzu?
dzięki za polecenie tego warsztat cafe, jedzenie zacne, obsługa miła, wystrój bardzo fajny, ceny przystępne:) co wiecej nie byliśmy w stanie zjeść wszystkiego co zamówiliśmy;D
Ok tym razem szykujemy się na coś indyjskiego, ktoś ma coś do polecenia w Krakowie w okolicach rynku? Z tego co sam znalazłem na necie to są blisko 3
1) Indus Tandoor
2) Ganesh
3) Hot Chili
i teraz kwestia gdzie według was najlepiej zjeść w sensie smacznie i przystępnie cenowo\;d i najważniejsze, co spróbować?