Wiele gier wychodzi, wiele też przepada w niebyt, jest też kilka dobrych produkcji a raczej takich którym poprostu udało się jakimś cudem wybić oraz wiele gier tzw. klonów nawiązujących do takowych hitów.
Wszystko fajnie, duży wybór, można rzec że każdy robi to co lubi, jak ktoś chce to może nawet no-lajfić kilkanaście godzin dziennie przed kompem - takie mamy zatrzęsienie gier na rynku, ale czy jest coś naprawde fajnego godnego uwagi na obecne czasy?
Moim zdaniem nie i dlatego chciałbym pokrótce opisać w jaką gierkę z chęcią bym zagrał.
Przede wszystkim MMO/MMORPG, ogólnie chodzi o gre online (tibia, wow - nie przypadkowo wybrałem te przykłady).
W wielkim skrócie z chęcią ujrzałbym produkcje właśnie w stylu połączenia kilku tytułów takich jak np. WoW oraz niegdyś sławna Tibia, wszyscy skupiają się obecnie na tym by zrobić lub super mega produkcje od podstaw lub też dobrze sklonować i poprawić już istniejący super hit, a czemu by nie połączyć kilku dobrze sprawdzonych i udanych rozwiązań z kilku produkcji?
Osobiście np. z WoWa wyciągnąłbym grafe 3D (choć nie koniecznie na obecnym silniku który jest już mocno przestarzały) oraz oczywiście otwarty świat, miasta, różne lokacje, ogólnie wielka przestrzeń tak by pomieściła tysiące graczy online - im więcej tym pewnie lepiej.
To raczej tyle jeśli chodzi o Wowa - oczywiście drzewka talentów też są fajnym rozwiązaniem a także ilość skilli które trzeba ogarnąć i jakimś cudem zmieścić na klawiaturze najlepiej pod jedną ręką co jest sporym wyzwaniem dla wytrawnych graczy tego gatunku.
To co mi się nie podoba w Wowie to przede wszystkim tzw. end-game, którego paradoksalnie w dobrej produkcji być nie powinno a obecnie w wiekszości grach i także w wowie problem polega na tym że ów end-game jest a wowie jest on jeszcze maksymalnie podkręcony, dlaczego? Otóż wbijając maksymalny level powiedzmy 85 (grałem tylko do Cata), przechodzimy na tryb "farmingu" emblemantów dla itemów PvE lub honoru dla PvP - niestety jak dla mnie jedynym motywem przewodnim dalszej gry czyli trudzenie się co tydzień dla zdobycia paru w/w punktów by potem wymienić je na jakiś itemek jest troche kuriozalne, męczące a przede wszystkim nudne (jak to powinno być rozwiązane napisze za chwile).
Natomiast co NAJGORSZE w wowie to oczywiście - KOLEJNE DODATKI.
Dla nowych graczy to jest jak najbardziej ok - i pewnie o to także chodzi samemu Blizzardowi, jednak dla starych wyjadaczy sytuacja w której oni męczyli się miesiącami by zdobyć ów wypragniony PvE/PvP Set poczym nadchodzi update i właściwie to co oni zbierali mięsiącami teraz nowy gracz może zdobyć w tydzien jest dla mnie nieporozumieniem, raczej nie o to chodzi w graniu, w grze jak w każdej rywalizacji chodzi o to by ten kto gra dłużej, lepiej otrzymuje więcej i defakto jest lepszym od innych.
Teraz Tibia, dla wielu obecnie gatunek do wyśmiewań, sam moge przyznać że kiedyś w nią grałem to był rok bodajże 2002, i także obecnie uważam że jest to już gierka mocno nie na te czasy.
Niemniej jednak rozwiązania które tam zaistniały z małymi poprawkami uważam że świętnie sprawdziłby się w nowej produkcji, a jakie?
Przede wszystkim end-game, koniec w tibii? jaki koniec... predzej ktoś zobaczy niebo w tibii ;)
Levele, klepanie leveli i jeszcze raz farming leveli, to jest to co się robiło w Tibii, nudne? Możliwe ale zważywszy na to że ludzie do tej pory to robią a także fakt że nie widać ku temu jakiegoś przybliżonego końca ów zabawy jest to jakiś motyw przewodni który mógłby się sprawdzić w nowej produkcji.
Oczywistą oczywistością jest oczywiście to iż same klepanie leveli można porównać do klepania emblemów/honoru na wowie, też się wkońcu znudzi...
I tu potrzebne są doraźne zmiany takie jak różnorodność możliwości.
Czyli co konkretnie...
Gracz powinien mieć wybór, DUŻY wybór...
Ktoś chciałby chodzić na instacje gdzie byłaby możliwość farmienia leveli oraz zdobycia lepszych setów - ok.
Ktoś inny uważałby że farmienie tzw. honoru podczas walk PvP (niekoniecznie na arenach jak w WoWie, chciałbym tutaj jakiś inny system walk bardziej w otwartej przestrzeni) - ok.
Skille - to także nie powinno zostać samemu sobie, wyćwiczenie dobrych skilli także powinno wiązać się z przewagą nad innymi graczami którzy ów skilli nie ćwiczyli w tak znacznym stopniu (motyw z Tibii) i jeśli ktoś uznałby że to skille są dla niego najważniejsze, wtedy trenuje skille podczas gdy inni farmią itemy/klepią level - ok.
Kolejny motyw (z WoWa) to profesje, także ciekawy pomysł, by trenować takie umiejętności by w późniejszym etapie gry także coś dawały, czyli np. wieksza ilość many, wieksza ilość hp, odporność, atak itp itd.
A także oczywiście odpowiednio zdobywanie leveli, skillowanie czy zdobywanie poszczególnych itemów powinno wiązać się z coraz to większym przyrostem mocy.
To tak po krótce o wszystkim bo oczywiście można by dołożyć do tego mnóstwo innych zagadnień.
Teraz coś o otwartym świecie.
Znów WoW + Tibia.
W Wowie mamy otwarty świat, ok. Ale prawdziwym otwartym światem była tylko i wyłącznie Tibia, nie tylko wyjście z miasta ale już samo wyjście z własnego domku (domki też świetny motyw) groziło zwyczajnym zgonem - to co dla wielu było udręką dla innych było świetną zabawą, wymuszało na ludziach wiązanie paktów czyli tzw. gildii by móc przeciwstawić się innym co także prowadziło do wojen player vs player - i dobrze to się właśnie nazywa rozrywka.
Także jeśli chodzi o zgony/fragi/zabicia jak zwał tak zwał - W wowie zabijasz osoba z przeciwnego obozu tysiąc razy a ona jedyne co traci to czas na dojście do swojego trupa a potem wstaje i śmieszną emotką /lol śmieje się z Ciebie :) dla mnie bez sens a rozwiązanie mamy pod ręką czyli znów Tibia - padasz i tracisz exp oraz level a także jest niewielka szansa na wypadnięcie itemku - i wtedy już atakujący oraz ten kto pada wiedzą że padając coś się traci i lepiej walk unikać albo angażować się w nie wiedząc że jest się silniejszym, ale jak wiemy z tibii nawet ci najśliniejsi padali od tzw. Trapów robionych przez 20 graczy którzy mieli 10x mniejsze levele :)
Innymi słowy różnorodność, możliwość setek wyborów rozwoju swojej postaci a także otwarty świat bez wyraźnych restrykcji które to miałby być narzucane odgórnie - tak by gracze sami wręcz kreaowali swój wirtualny świat.
W taką z grubsza opisaną gięrkę chciałbym grać :)
A co Wy na to? Może dorzucicie coś od siebie lub sami wymyślicie połączenie dobrych gierek :)
Pozdrawiam.
Ja to bym chciał grę taką jak Skyrim tyle że w realiach LotR'a. :P
Dla mnie bylby to Fallout/Wasteland z otwartym swiatem, ze scenariuszem o zlozonosci scenariusza Baldurs Gate / Planescape Torment. Z delikatna nuta Arcanum. I UFO Enemy Unknown (czyli jedynki) - w zasadzie nie wiem co mnie trzymalo przy UFO ale spedzilem przy nim kuuuupe godzin. Mialo ono w sobie "to cos" dla ktorego sie gra.
Też bym zagrał w takie MMO, motyw trenowania bronii i czarów w Tibi to zawsze jest i będzie genialny pomysł, dlatego na przykład gracz na 9 lvl ciężko harował trenując się w walce, a odkładając expa na później, a taki gracz na 25 lvl tylko expił a w ogóle nie trenował, to ten 9 lvl może go pokonać, i to mi się podoba.
Ja za to marzę o grze w stylu DayZ tylko bez tak łatwo dostępnej broni, czyli że jak ktoś ma już jeden pistolet z amunicją to jest mistrzu, a tak to można by używać bejsboli, siekier, kijów, noży itp. systemem budowania, i systemem gildii, klanów, terenów, np. mógłbym sobie z kolegami zająć jakieś tam miasteczko i go bronić przed zombie oraz przed innymi graczami którzy chcą je przejąć. Do tego jakieś bardzo proste motywy RPG.
Gra na skalę całego świata, w obojętnie jakim gatunku, z dokładnym odwzorowaniem wszelkich ulic, bloków, okien... Z dobrą grafiką, pojazdami + multiplayer z przeskakiwaniem serweru (opuszczanie miasta - skok na inny serwer).
Ale na to poczekamy jakieś pół wieku.
Owszem, gildie i szeroko rozumiany social gamming gdzie ludzie moga współgrać, współtworzyć ich świat, zawierać pakty, sojusze a także prowadzić wymiany handlowe czy to prywane czy globalne (auction house) są jak najbardziej dobrze widziane.
Także dodałbym do swojego opisu system zbierania itemów jaki mamy obecnie w Diablo 3, każdy item ma możliwość wylosowania losowej statystyki, oczywiście ukróciłbym te tony śmieci jakie się obecnie zbiera na diablo a itemy które by leciały byłyby conajmniej warte cokolwiek a nie jak obecnie na diablo gdzie wiekszości nie opłaca się w ogóle podnosić, robią dosłownie za śmieci.
Ale dzięki tym losowym statystykom endgame byłby znacznie wyciągniety i o to mi właśnie chodzi by end game polegał na dążeniu do niego a nie na osiągnięciu go.
Ale cóż... pewnie żaden producent się nie zainteresuje tym postem ale może kiedyś wyjdzie choć podobna do tej opisanej gierka :P