Mam problem, kiedyś już miałem tak z 3x ale zawsze pomagało odinstalowanie w managerze urządzen portów USB i włączenie komputera na nowo. Teraz jednego gniazda mi nie znajduje w ogóle co bym tam nie podłączył :/ Obok gniazda jest wejście na minijacka i mogło pójść zwarcie jakieś. Są jakieś metody aby sprawdzić to gniazdo USB czy mogę się już pożegnać z nim? Żeby je naprawić wystarczy je rozlutować i zalutować nowe czy to bardziej specjalistyczna robota?
Na zdjęciu widok z MZ, 2 porty USB 2.0 i jeden 3.0. A powinienem mieć 3xusb2.0 :( Dwa razy już odistalowywałem te porty i włączałem na nowo lapka i nic to tym razem nie daje :/
sciagnij jakies distro linuksa odpalane z cd/pendraka. Wygoogla linux live cd/usb . Odpal tego linuksa i pod nim sprawdz czy widzi te porty. Wykluczysz czy awaria jest sprzetowa czy programowa.
Zawsze odinstalowywałem "Głowny koncentrator USB" i razem z nim znikał "Generic USB Hub". Tak też zrobiłem i tym razem.
Może trzeba coś jeszcze usunąć z tej listy? Bo co to jest np. "USB Composite Device" czy te "Intel..Chipset Family..."?
Z linuxów ja polecam albo Lubuntu (czyli lekka wersja Ubuntu) lub Minta (do sprawdzenia Usb i innych podstawowych zadań wystarczy). Red Hat to tylko w firmach znajdziesz.