Uwielbiam gdy walczę sobie z paroma bandytami lub potworami w grze rpg lub turowej i zupełnie przypadkiem do walki wpycha się przechodzący koleś lub grupa strażników, żołnierzy i mi pomagają. Wtedy jestem zadowolony, że takie rzeczy w grze się zdarzają i mogą być nieprzewidywalne, ot zwykły zbieg okoliczności. Gorzej gdyby w grze można było być złym, wtedy walcząc z potworami, moglibyśmy przypadkowo zostać zaatakowani przez patrol strażników, którzy biliby i nas i potwory, ale właśnie takie przypadki również byłyby na duży plus gry.
Ja mam tylko pytanie - po cholerę za każdym razem chcąc zadać pytanie o jakieś możliwości w grach, zmieniasz nick?
Gry survival słyną z tego najbardziej. Na przykład w DayZ trafia się pełno wrogich baranów, ale są też Ci przyjaźni, którzy dadzą nam trochę jedzenia bądź amunicji. W Project Zomboid zupełnie to samo w trybie multiplayer. Dopiero jak wyjdzie wersja z NPC, to doświadczymy tego samego w singlu. Będą mogli nam pomóc przez jakiś czas, zaatakować nas, zostać z nami na dłużej, potem wbić nóż w plecy. Znajdzie się więcej takich gier. A tak z innych tytułów, to nawet M&B Warband się nada. Napytasz sobie biedy u wasali, to będą chcieli się Ciebie pozbyć. Jak zdobędziesz przyjaciół i będą w pobliżu, to dołączą do Ciebie i pomogą Ci w jakiejś bitwie.
wiem o tych grach