dla mnie to nie jest normalne, obok trwa niemalże wojna , giną setki ludzi, tysiące rannych, a nasi turyści leżakują na egipskich plażach, jak by nigdy nic, to jest jakiś brak wyobraźni, empatii, a może zwykła głupota ?
Zapłaciłem to pojadę - mam all exclusiv, przynajmniej pieniędze się nie zmarnujo. A jak wojna, to zawsze troszki taniej będzie, może nawet na perfum dla starej wystarczy.
Dla mnie też jest to niepojęte. Ale to typowi turyści "kurortowi", oni nawet państwa, do którego jadą, nie rozróżnią od innych. Ma być plaża, morze, piasek, leżak. Dramat. Zero zainteresowania kulturą, obyczajami i historią, ale po co...
Stra Moldas - przeszkadzaja Ci turyści leżakowi? Gardzisz nimi? Ochłoń, nie każdy lubi zwiedzać, niektórzy wyjechali poleżeć na plaży.
A co pierwszego postu - głupota. Miejscowości wypoczynkowe jakiej ochrony by nie miały, stracić można wiele.
Nie wiem czemu jestem takim złym człowiekiem, ale mam w dupie turystów w Egipcie.
minus jeden -> myślę, że smażyć się na leżaku przez cały dzień, a wieczorem pić do oporu można w tysiącach innych miejsc. Jak się wyczeka na odpowiedni tydzień, to i w Polsce dałoby się coś takiego zorganizować. Gdy ktoś jednak za wszelką cenę pcha się w środek konfliktu, gdzie nie ma żadnych unikalnych atrakcji, to ciężko o kimś takim mieć dobre zdanie.
Rozumiem, że można mieć pasję i postawić sobie za cel zwiedzenie afrykańskiej dziczy, wspinaczkę na jeden ze szczytów himalajów, czy narkotykową wyprawę z szamanem w święte miejsca ameryki południowej - tego nie ma nigdzie indziej i można zaryzykować, gdy pojawia się konflikt w danym miejscu. Ale plaża, skwar i alkohol? No proszę Cię...
No i fakt - typ turysty o którym napisał Stra, zazwyczaj boi się odłączyć od grupy, nie interesuje się okolicznymi atrakcjami ani kulturą miejscowych... już niejednokrotnie słyszałem o robieniu z siebie trzody już w samolocie, gdzie zaczyna się pić darmowe alkohole na umór, później przespać się w autokarze, a na miejscu pierwszym celem jest hotelowa restauracja.
Ludzie tam pojechali i jadą bo jest brak samodzielnej polityki informacyjnej MSZ. Najpierw ogłaszają, że można do kurortów jechać. Parę godzin później Niemcy oficjalni odradzaj wyjazdy i natychmiast jest zmiana komunikatu naszego MSZ.
Brak uregulowań prawnych i konieczność dochodzenia latami przed sądem zwrotu pieniędzy za rezygnację z wyjazdu też ma wpływ na turystów. Nie każdy ma ochotę stracić 90% wplaconej kwoty. Tak sa umowy skonstruowane.
Maziomir : to sie nazywa brak empatii.Lub brak kasy jak wolisz.
wiekszosc biur nie chce zmieniac celu wycieczki a o oddawaniu pieniedzy , czesto wplaconych w styczniu czy w lutym nie ma wogole mowy.Jak wplaciles 6 k ,mozesz przy rezygnacji dostac z 2 k a nikt nie zgadza sie na zmiane , to co robic ?Turystow poki co nie zabijaja , zreszta rosjanie tam jezdza i jakos w majtki nie wala.
Lysack - to są ich pieniądze i niech robią sobie z nimi co chcą. Jeżeli płacą za tygodniowe opalanie się na plażach to ich świadomy wybór.
Zresztą tak szczerze mówiac w Sharma-Sheik nic innego nie ma do roboty.
Nie rozumiem z jakiego powodu mam gardzić takimi formami wypoczynku? Niektórzy cały rok zapierdalają i odkładają kasę by móc przez tydzień poleżeć sobie w słońcu i cieple na plaży..
Jestem lepszy bo zamiast leżeć na plaży na urlopie łażę i zwiedzam co się da? Lepszy w czym dokładnie?
Belert, nie wiem, ale ja bym miał kaca moralnego, nie mógłbym spokojnie leżeć na plaży i walić drinki, gdy obok trwa masakrowanie cywili - (no chyba nikt nie ma wątpliwości, że armia egipska nadużywa siły )
To jest biznes...
I wszyscy o tym wiedzą...
I nikt nie będzie zarzynał kury znoszącej złote jajka...
Nie bez powodu Brytyjski MSZ wypuścił ostrzeżenie przed wyjazdami do Kairu z zaznaczeniem że kurorty są bezpieczne.
Swoją drogą, dają wolną rękę "ciapkom" źle, chcą ich trzymać za mordę też niedobrze, weźcie się kuźwa zdecydujcie...
stra ktoś zapier...la cały rok w pocie czoła po to żeby podczas wakacji tydzień czy dwa nic nie robić tylko saczyc driny i lezec plackiem na plaży. na jakiego grzyba mu kultura "tambylców" potrzebna.
jak będziesz już pracował to na wakacje zamiast olejku do opalania będziesz zabierał encyklopedię pewnie hehe
Co jest moralnie złego w podróżowaniu do Egiptu? Jakby tak rozpatrywać tę kwestię, to nie powinniśmy podróżować do Izraela - bo Palestyna, do Afryki - bo głodne dzieci, Azja Płd.-Wsch. - bo laski z jajami. Egiptowi brakuje jeszcze do tego wszystkiego upadku turystyki.
Ludzie wpłacili po kilka tysi na wakacje i nie chcą się wycofywać. Jak wiadomo, biuro nie zwróci całości, a znając naszą mentalność lepiej zaryzykować niż stracić.
Na wiosnę w 2011 roku sam poleciałem do Sharm el Sheikh. Jak pamiętacie to był okres przewrotów w Tunezji, Egipcie, Libii. W kurorcie ni widu ni słychu o tym wszystkim. Od czasu do czasu policja przy głównej drodze i tyle. W dodatku obok stacjonujące wojska amerykańskie.
Media huczały jak oszalałe, aby nie lecieć, bo niebezpieczeństwo, bo głowę utną, ale to miało się nijak do rzeczywistości. Myślę, że teraz jest podobnie choć nie ukrywam, że cała sprawa może być poważniejsza niż wtedy.
Polaco - lepiej dmuchać na zimne niżby głowa miała wrocić oddzielona od reszty ciała. Nawet jak prawdopodobieństwo takiego wydarzenia jest niskie - nie warto ryzykować życiem dla kilku tysięcy złotych.
Takie jest moje zdanie.
Manolito ; ale wiesz ci na zdjeciu to plazowicze egipscy :) Skoro oni maja to w d... to powiedz mi czy ja sie mam przejmowac?
NIe nasza sprawa .zupelnie .NIE nasza sprawa jest afganistan i irak.Nie mamuy tam zadnych interesow zeby je chronic ani zeby sie nimi przejmowac.
Bo oni sie nami raczej nie przejmuja.
minus jeden -> Czy gardzę? Bardziej mnie śmieszą, bo nie widzę sensu wydawania kilku tysięcy złotych na podróż do ciekawego, a daleko położonego kraju tylko po to, żeby leżeć i nic nie robić. Każdy robi to co lubi, dla mnie jest to bez sensu i tyle. ;)
dziad -> No, właśnie tym postem za to pokazałeś kulturę rasowego wakacjusza z Polski. W końcu nie bez powodu napisy o niewynoszeniu jedzenia z hotelowych restauracji są właśnie w języku Polskim. ;)
Moj brat obecnie przebywa w Egipcie, poza odwolaniem paru wycieczek, w kurortach jest cisza i spokoj. Egipt zyje z turystyki, nikomu tam nie jest na reke by ta galaz zostala ucieta, dlatego w okolicach kurortow jest bezpiecznie jak przed tymi wszystimi zamieszkami.
StaraMoldas : czy gardzę? Bardziej mnie śmieszą, bo nie widzę sensu wydawania kilku tysięcy złotych na podróż do ciekawego, a daleko położonego kraju tylko po to, żeby leżeć i nic nie robić
bylem 5 razy w egipcie i zawsze nasz wyjazd to lezenie na plazy i weczorem dyskoteka.Oczekujemy tylko pewnej pogody i slonca.Nic wiecej nas nie interesuje.
Choc ostatnio to jednak ew. strzelanie na plazy mogloby nas troche zdekoncentrowac wiec w tym roku raczej do egiptu nie pojedziemy.A szkoda.
Zebys sie mogl bardziej zdziwic - nie bylismy na zadnej wycieczce , nigdy
Czy gardzę? Bardziej mnie śmieszą, bo nie widzę sensu wydawania kilku tysięcy złotych na podróż do ciekawego, a daleko położonego kraju tylko po to, żeby leżeć i nic nie robić. Każdy robi to co lubi, dla mnie jest to bez sensu i tyle. ;)
Z tego, co kojarzę od osób tam bywających, to można sobie do woli nurkować, uprawiać wycieczki w różne ciekawe miejsca, pojeździć wielbłądem i quadem po pustyni.
A nawet jeśli ktoś przez cały wyjazd po prostu się grzeje, to widocznie tak lubi. Wiem, że Ty byś pewnie wysłał wszystkich nad Bałtyk, ale najwidoczniej oni wolą coś innego i to naprawdę ich sprawa, na co wydają swoje ciężko zarobione pieniądze.
Podbijasz sobie ego kosztem tych ludzi, czy jak?
Stra --> Na wycieczkę w Egipcie pojechać można zawsze, tylko trzeba wiedzieć gdzie najtaniej. To po pierwsze. Po drugie, to pod pojęciem "leżenie na plaży" może też kryć się wchodzenie do ciepłej, przezroczystej, lekko błękitnej wody. A z tym się wiąże nurkowanie (snurkowanie) na rafie koralowej wśród stworzeń, które widziałeś jedynie w telewizji, a ich nazwy czytała Ci Krystyna Czubówna. W Egipcie nie trzeba wychodzić z hotelu, aby mieć aktywny i atrakcyjny wypoczynek.
Belert -> Ciebie to cieszy, dla mnie to jest ignorancja. I to wszystko, zwyczajnie tego nie rozumiem, bo ja zanudziłbym się na śmierć. Ja to samo mogę robić w swojej okolicy, ale jak lubisz - proszę bardzo. Chociaż mam nadzieję, że przy okazji nie robisz "typowego polaczka na wakacjach". Oby, a jeśli tak, to wyrazy współczucia.
Paudyn -> A coś taki cięty? Napisałem, jaka jest moja opinia. Dla mnie to jest trochę prostackie, ty uważasz inaczej.
Polaco -> Zdaję sobie sprawę, znam też takich ludzi, wszystko można wypośrodkować. Ja jestem typowo "turystyczny" i nie lubię leżeć na plaży, bo wychodzę z założenia, że to samo można robić we własnej okolicy, a kocham zwiedzać i poznawać kulturę. Ktoś leży jak worek ziemniaków. Najlepsze jest chyba jednak "środkowe" rozwiązanie - trochę tego, trochę tego. I tak robi najwięcej osób. :)
Nie ma jako polskie podejście (Kharman - ciapków), a Polacy jak ostatnie brudasy dla paru złotych pojadą nawet do kraju w który jest wojna domowa, bo przecież zapłacili to jeszcze mogą stracić, jak stracą życie to będzie dopiero oszczędność. Jadą do wyizolowanego getta i cieszą się że są na wakacjach, bo odkładali cały rok. (dobry argument)
Moralny aspekt też powinien być, jeśli w danym kraju trwa atak na cywili (niezależnie jacy są) to ludzie powinni solidarnie nie jechać tam (pozbawiać dopływu gotówki), a tak jest ciche przyzwolenie, co nas to obchodzi my buraki jedziemy na wakacje.
Chciałeś leżeć na plaży i nic nie robić to możesz wyjechać na Malediwy, lub wyspy kanaryjskie. Egipt to stary kraj z ciekawą kulturą, poza tym być w Egipcie i nie zobaczyć Kairu, czy świetnie zachowanych zabytków, dziwne. Po prostu teraz z Egiptem jest jak z Sopotem, czy z Zakopanym.
Na sygnał jedziemy, pół polski jedzie w jedno miejsce bo tak nakazuje tradycja wakacjowania. Stoją gęsiego jeden za drugim od podstawy góry na sam szczyt, a potem na dół.
Może trochę inwencji i zmiany przyzwyczajeń.
--->Stra Moldas - no właśnie ;) przejrzałem już wypowiedzi wyżej. Widać niektórzy nie rozumieją, że my ludzie na ziemi jesteśmy wszyscy tacy sami bez podziałów na lepszych i gorszych. Powinniśmy zawsze pomagać i solidaryzować się z ludźmi poszkodowanymi, bo tak naprawdę nigdy nie wiadomo kiedy sami będziemy potrzebować pomocy.
Reasumując - niech każdy sobie robi co chce, jego pieniądze. Jak ktoś miałby frajdę w spuszczeniu ich w klozecie, to proszę bardzo. Ja osobiście równie dobrze co w Egipcie bawiłbym się w Estonii, bo nie potrzebuję plaży do szczęścia. Ktoś chce tylko leżeć? Niech leży, chociaż dla mnie to niezrozumiałe. A w przypadku obecnej sytuacji w Egipcie - po prostu głupie.
Jedyne, na czym mi zależy, to żeby nie robić złej opinii Polakom ogólnie. Koronny przykład tych napisów w naszym języku o zakazie wynoszenia jedzenia ze szwedzkiego stołu, ale niestety z niczego się to nie wzięło...
Blablabla. Za późno na wzniosłe pierdy, po poście [3] już i tak wszystko wiadomo od dawna :>
Jest to moje zdanie. Uważam to za dziwaczne i to wszystko, ktoś może mieć inne, ja mogę mieć inne. A w tym wypadku - jest to po prostu idiotyczne. Bardzo wymowne zdjęcie.
nie ma to jak podejście typowego buraczka.
Wyzywać ludzi od prostaków bo wolą wydać pieniądze, by leżeć na plaży tylko i wyłącznie, a zaraz potem "niech każdy robi to co chce". Wypleń z siebie ten brak tolerancji, bo mi by było wstyd za takiego rodaka za granicą a nie tego co wybiera jedzenie ze szwedzkiego stołu.
[27] A moje zdanie jest takie ze twoje jest idiotyczne i dalej srasz niz widzisz. No ale jak kiedys pojdziesz do pracy, zaczniesz zarabiac i placic za siebie to moze zmienisz zdanie.
Malaga -> Ja mogę sobie tak myśleć i pisać na forum dyskusyjnym, ale nie uzewnętrzniać tego publicznie. ;) Jak zajmuję się czymś, co mnie frapuje, to mam gdzieś, co robi ten ktoś obok. Chyba, że jest bucem, który się drze na całą okolicę albo robi coś nagannego - to wtedy nie.
Swoją drogą zauważyłeś w ogóle, że była to wypowiedź w kontekście tego zdjęcia? ;)
$ebs Master -> Wybiorę to, co mi najbardziej odpowiada.
Stra Moldas: to sie zdarza gdy jest wyzywienie tzw. HB , najczesciej te napisy sa po rosyjsku ;)
nIe pusz sie juz tak poprstu pojedz kiedys do egiptu ( jak bedzie lepsza sytuacja ofc) ponurkuj sobie polez na plazy , wypij sobie na koszt firmy , nikt do cieboie nie dzwoni , telefon milczy pelny relax, tylko ty i zonka albo dziewczyna .Dyskoteka .i klima w pokoju ..ehh....
Kumpel był w tym roku w Egipcie z żoną i dzieciakami, wyleciał zaraz po tym, jak się zaczęły zamieszki. Mówi, że bardzo cieszy się z tej małej wojenki, bo ceny spadną i za rok pojedzie taniej:)
Belert -> Tylko że mnie to nie kręci, bo preferuję kompletnie inną formę. Ja wolałbym obejrzeć piramidy, Hatszepsut, połazić po Kairze, Aleksandrii czy Gizie. Chociaż na pewno jest wiele innych państw, które chciałbym zobaczyć najpierw. ;) Telefon też mogę wyłączyć.
Ale nie powiesz mi chyba, że cieszenie się z wojny domowej "bo ceny spadną" uważasz za coś w porządku? ;> A takie podejście, o zgrozo, nie jest rzadkością.
wyczekiwanie na spadek cen , jest rzecza normalna.Na pewno nie ciesze sie ze ludzie gina.
Mnie lazenie po 45 stopniowym upale i zwiedzanie rozzazonych prawie do czerewonosci zabytkow nie bawi.
A gadanie z egipcjanami... najpierw z nimi pogadaj a potem sie szybko rozczarujesz.
BYlem tez w turcji i z lekkim usmiechem sluchalem zrelacji z kapadosci : pieknie bylo, ale przez caly czas zastanawialem sie gdzie tu kibel bo sralo mnie niemilosiernie :))
Faktem jest ze polacy jezdza czy do turcji czy do egiptu nieprzygotowani , tak jakby jechali nad polskie morze.A to sa tropiki , pelno robactwa i pelno chorob ktore mozna podlapac , zawsze mam 200 $ na wszelki wypadek bo tam bez pieniedzy lekarz nawet cie palcem nie dotknie.
Słynna "klątwa faraona". ;)
Ja jednak preferuję inną formę, tak jak już podawałem, a do tego wolę mimo wszystko trochę inną turystykę. Zwiedzam sobie dogłębnie jedno państwo, które uwielbiam, niż ogólnikowo kilka. Zostało mi jeszcze trochę regionów we Włoszech, marzy mi się tam jeszcze pojechać i mam nadzieję to zrealizować. ;) A potem kolejne, oby tylko zdrowie dopisywało. ;)
Do tego... taka egzotyka chyba nie dla mnie, wolę Europę. I bez biura podróży. :)
Wyczekiwanie na spadek cen? Jasne, chociaż często to pobożne życzenia. Ale w kontekście zdjęcia, bo to ono jest tu clou sprawy, nie rozumiem ani sensu, ani przyjemności w pływaniu w morzu, gdy kilka kilometrów dalej wybuchy, strzelaniny i śmierć niewinnych ludzi. Niezależnie którą stronę popieram i z czyimi poglądami się zgadzam.
to byla plaza dla egipcjan .Na dodatek kolo miasta w ktorym sa wlaki .Do nich miej pretensje.
zareczam ze gdyby w hurghadzie byly walki i miasto plonelo nikt normalany by na plazy nie lezal.Kazdy sie by modlil zeby stamtad szybciej wyjechac.Jak widac egipcjani sa bardziej pragmatyczni.
Co do niewinnosci.... wole sie nie wypowiadac tam nic nie jest proste .I nie oceniaj Ich przez pryzmat kraju w ktorym nie bylo wojny od 1945 r.Pominawszy epizod z jaruzelem ktory wyslal czolgi na ludzi , ale teraz chlop jest na fali i te trupy polakow sa dla niego raczej przyczynkiem do chwaly.
Spadek cen jest bardzo realny. W 2011 zapłaciłem 1400zł na 8 dni, sprawdzony hotel (przez Stansona ;)) 5*, all inclusive, mili gości i obsługa. Żadnych minusów nie było. Możliwe, że część powie, że to było drogo, bo da się wyrwać taniej. Może i się da.
Po tamtych rozruchach ceny rzeczywiście ładnie spadły. Tunezja też była tania.
A walki nie są parę metrów dalej tylko kilkadziesiąt, kilkaset kilometrów. Chcesz się czuć bezpiecznie to jedziesz do Sharm el Sheikh, albo do Taby.
stra masz bogatych rodziców to sobie możesz pozwolić na zwiedzenie. jak ktoś raz w życiu jedzie na wczasy to ma inne priorytety
dziad -> Moje wakacje w tym roku to wyjazd Booking+Skyscanner. Wyszło bardzo korzystnie, polecam jak coś. Nie musisz prowadzić psychoanalizy mojej rodziny, bo to żałosne. I nieprawdziwe. ;)
Belert -> Każda wojna jest zła. Nie oceniam, bo przecież nie mieszkamy tam, nie wiemy (na szczęście) jak to wygląda na co dzień, mamy tylko relacje z mediów. Ale pomijając kto kogo popiera, jest to smutne - i tyle...
Bylem w lipcu w Dahab, i gdyby nie wczesniejsze informacje w Polsce, mowiace, ze w Egipcie jakies zamieszki, to w ogole na miejscu nie mialbym o tym pojecia.
Stra - Egipt kurortowy, to nie tylko lezakowanie i smazenie, masz tu jedne z najlepszych warunkow windserfingowych, do tego bajeczne rafy koralowe, mozesz snurkowac czy nurkowac, spokojnie mozna taki tygodniowy wyjazd traktowac jako aktywny. Nie wartko czasami uogolniac, nie majac wiedzy.
Stra Moldas- jaki spinacz xD. Ja od siebie powiem tyle: ja bym na pewno nie mógł wylegiwać się na plaży wiedząc że 10 km ode mnie giną ludzie i trwa wojna. to jest chore. Ludziom się w głowach poprzewracało. Już bym wolał stracić te pare tysięcy bo bym miał uraz do końca życia. Masakra :/ A pomijając już tę wojnę może skomentuję kwestię wylegiwania się na plaży za pare k. Dla mnie to jest marnotrawstwo kasy. Wiadomo, że jednak jest spora różnica w wylegiwaniu się u siebie nad jeziorem, a na plaży w Egipcie, obok błękitnej wody, innej fauny i flory, innych ludzi, innego powietrza. Ale mimo wszystko nie są to, moim zdaniem, różnice za które warto zapłacić pare koła. Ten kraj aż się prosi o zwiedzanie. Tyle zabytków, pięknych miast. Taka bogata historia. No ale co kto lubi. Szanuję ludzi, którzy się tylko wylegują- widocznie tak im pasuje- ich sprawa. Każdy ma inne potrzeby. Ja mam inną opinię co nie znaczy że nie powinienem szanować opinii innych
to żadna analiza po prostu fakty ps3 xbox360 wczasy co rok full pakiet nc+ nie musisz iść na studia ani do pracy. powiedz mi jaki biedak sobie na to pozwoli
Alex --> weź się chłopie naucz czytać, widzisz cudzysłów? To oznacza cytat z miśków o bardzo małych rozumkach dla których każdy muzułmanin czy hindus to ciapek.
Cały świat tam jeździ mimo rozruchów nie tylko Polacy, linijki o Brytyjskim MSZ też nie zrozumiałeś?
acha nie dodalem ...rafa kolarowa ...mmmm... lezysz na wodzie i sie patrzysz a tam rybki ,weze morskie i przepiekna roslinnosc. a potem plecy na czarno :)
Za to sie placi .I ten spokoj .
POlakow tam stosunkowo jest malo ,najwiecej rosjan.Tych to chyba miliony.
A co stoi na przeszkodzie by zarówno odpocząć, naładować baterie na jesień jak i pozwiedzać? Rok temu w październiku byłem z narzeczoną pod Hurghadą i zakochałem się w tym miejscu, codziennie od 7 rano (pusto) pływaliśmy na rafie, potem basen, jedzenie, plaża i drinkowanie, a mimo to pojechaliśmy do Karnak, spłynęliśmy Nilem jak i zobaczyliśmy Dolinę Królów. Wakacje w kurortach to nie tylko wylegiwanie się (chociaż w środku mroźnej jesieni taki ładunek słońca zmienia wręcz w Supermana :)), jeśli ktoś chce coś zobaczyć.
No, ale nie o tym - W tym roku też zastanawialiśmy się nad Egiptem, ale po pierwszych sygnałach odnośnie walk od razu zrezygnowaliśmy, z powodu bezpieczeństwa jak i tego co napisano wyżej - Nie moglibyśmy wylegiwać się na plaży kiedy niedaleko w bratobójczych walkach giną ludzie. W ogóle mi nie szkoda rodaków którzy tam teraz tkwią. Wiedzieli na co się piszą, skoro z powodu skąpstwa muszą koniecznie lecieć do ogarniętego konfliktem miejsca to niech sobie z tym radzą.
Każdy sam podejmuje ryzyko i decyzję. Ja osobiście bym zrezygnował z wyjazdu do Egiptu. Póki co turyści w kurortach nie są atakowani i czują się raczej bezpiecznie, ale to przecież w każdym momencie może się zmienić. Nie wiadomo jak rozwinie się sytuacja w tym kraju, nie wiadomo po jakie metody sięgnie Bractwo Muzułmańskie.
Wiedzieli na co się piszą, skoro z powodu skąpstwa muszą koniecznie lecieć do ogarniętego konfliktem miejsca to niech sobie z tym radzą.
Dlaczego koniecznie skąpstwa?
Strata pieniędzy (zakładając odmowę ich zwrotu przy rezygnacji wynikającą z podpisanej umowy), które się odkładało lub pożyczyło oraz brak wypoczynku (na który się pracowało) widać przeważa nad ew. obawami.
Nie ma nakazu oddawania pieniędzy w tym wypadku ani nawet zaoferowania czegoś innego. A nawet gdyby tak było to niektórzy mogli by nie być w stanie dopłacić do nowej oferty.
Im więcej ich wyleci i im mniej zostanie, choćby w naszych pięknych górach, tym dla mnie lepiej.