Czytał tu ktoś książki Tolkiena? Ja czytałem tylko "Hobbita" i "Władcę Pierścieni". Zamierzam się zabrać do czytania "Dzieci Hurina", "Silmarilion" i jeszcze są chyba jakieś "Niedokończone opowieści". I rodzi się tu pytanie od której książki zacząć? Oczywiście biorę też pod uwagę inne książki o Środziemiu (jeżeli są).
^Silmarillion jest ciężki, bo nie jest to typową powieścią, ale warto poznać dla uzupełnienia historii Śródziemia
Jeśli chcesz jeszcze jedną powieść, to masz bardzo dobre Dzieci Hurina. Ale jeśli chcesz poznać resztę universum to zacznij od Silmarillionu, potem Niedokończone opowieści i na koniec Dzieci Hurina. Jak jesteś hardkorem, znasz angielski i jakoś uda ci się to wszystko zebrać, to jeszcze jest dwunastotomowa The History of Middle-Earth. No i jeszcze jest jakaś pozycja z korespondencją Tolkiena dotycząca jego świata(to już po polsku) i inne utwory bezpośrednio nie związane ze Śródziemiem.
Aha i jeszcze jest poezja, m.in. Przygody Toma Bombadila, czy jakoś tak.
Jeśli chcesz jeszcze jedną powieść, to masz bardzo dobre Dzieci Hurina.
Które są topornie napisane i potrafią człowieka zmęczyć.
Najlepszy jest Ostatni Władca Pierścienia.
Prawdopodobnie dlatego, że nie pisał go Tolkien.
Silmarillion -> Dzieci Hurina -> Niedokończone Opowieści
Macco <- Władca też potrafi zmęczyć :P Ale fakt, to pewnie dlatego, że Dzieci nie zostały ukończone, są poszarpane, posklejane, ale i tak atmosferą, a przede wszystkim konstrukcją jak w greckiej tragedii opartej na micie, stanowią fajny utwór. No i to miła odmiana od bajkowości Hobbita i patosu epopei Władcy.
Yoghurt <- hehe :) No ta pozycja bardzo się różni od tego co Tolkien tworzył, więc dobre to na odreagowanie po jakimś ciągu Tolkienowym.
Oprócz tego są jeszcze nieoficjalne kontynuacje Władcy napisane przez Nika Pierumowa, ale ponoć słabe.
A czytał ktoś z was tą niedawno wydaną książkę Tolkiena z niedokończonym poematem o Królu Arturze?