Słyszałem, że na jakimiś amerykańskim uniwersytecie przed wojną, było głosowanie na najbardziej istotne osoby XX wieku. Za pierwszego został uznany Einstein, natomiast za drugiego Hitler. To prawda?
To w końcu był istotną postacią czy był uwielbiany? Jak dla mnie jest różnica.
A nie był przypadkiem TIME man of the year w 1938?
Pamiętajmy że to inne czasy były. W Europie nacjonalizm, autorytaryzm i ruchy faszyzujące były powszechne i nie znaczyły tego samego co po 1939...
Np. w hiszpańskiej wojnie domowej ochotnicy z USA walczyli po obu stronach. Wtedy nie było jeszcze jasne kto jest ten "dobry".
Obejrzałem nie tak dawno temu ten film http://www.filmweb.pl/film/Okruchy+dnia-1993-1234 i tam było pokazane, że niektórzy arystokraci z Wielkiej Brytanii popierali Hitlera.
No oczywiście że popierali. Nawet w Polsce przez jakiś czas były pomysły czy nie można by stworzyć koalicji z hitlerowskimi Niemcami przeciwko Rosji. Bo komunistyczna Rosja była wówczas widziana jako całkowite zagrożenie dla zachodniego świata. Zaś nazizm jako ruch nacjonalistyczny nie był niczym nowym.
Był człowiekiem roku 1938 magazynu Time i przez część tzw. cywilizowanego świata był ogólnie lubiany, bo zgrabnie lawirował na arenie międzynarodowej. Dżugaszwilego też przecież chwalono, bo taki był wymóg dyplomacji, Ho Szi Mina popierano, bo wstrzelił się ze swoją rewolucją w odpowiedni czas (a przy okazji dokopał Żabojadom, ich przecież nikt nie lubi). Saddam czy Muamar też swego czasu mieli spore poparcie, póki nie zaczęli fikać w nieodpowiedni sposób. A juz o Arafacie, który był przez te same ryje nazywany codziennie a to zbawcą, a to terrorystą, zależnie od tego, jak wiał wiatr na Bliskim Wschodzie, nawet nie ma co wspominać.
Polityka międzynarodowa to jest własnie taki fajny wynalazek.
A juz o Arafacie, który był przez te same ryje nazywany codziennie a to zbawcą, a to terrorystą, zależnie od tego, jak wiał wiatr na Bliskim Wschodzie, nawet nie ma co wspominać.
Z bardziej współczesnych wydarzeń to zapomniałeś jeszcze o Kaddafim - tutaj dopiero była zmiana podejścia.
był podziwiany na zachodzie (wzglednie), bo zaprowadzil porzadek w tonacych w kryzysie niemczech. uporzadkowane niemcy z hitlerem na czele wydawaly sie mniejszym zlem niz rewoulycjne niemcy z komunistami na czele. a gdyby komunistyczne niemcy polaczyly sie z komunistyczna rosja... masy robotniczne wziely by przyklad i powiesily kapitalistow na zachodzie pewnie bez potrzeby interwencji czerwonych armijii
Dżugaszwilego też przecież chwalono, bo taki był wymóg dyplomacji
Roosevelt pałał autentyczną sympatią i zaufaniem do Wujaszka Joe, więc nie był to tylko wymóg dyplomacji, ale również zaczadzenie ideami komunistycznymi dużej części elit Zachodu.
Zenzibar - ja myślę że tutaj mogły mieć znaczenie cechy osobowe Stalina. To są absolutne szczyty światowej władzy, oni tam nie zastanawiali się aż tak nad systemami politycznymi świata. A Stalin chyba dość charyzmatyczny był
Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem. Bolszewizm był krystalicznym złem i zagrożeniem dla Europy od swego początku. Niemiecki faszyzm zdegenerował się dopiero idąc pod rękę z tradycyjnym pruskim militaryzmem, odleciał totalnie w warunkach wojennych.
Ale przecież własnie w taki sposób Niemcy stały się w tamtym czasie potęgą militarną- świat obawiał się Stalina i to bolszewicką Rosję uważał za zagrożenie dla europy. Dlatego nikt Hitlerowi nie przykręcał śruby, zwłaszcza że europejskim krajom nawet na rękę było silne militarnie państwo mogące powstrzymać marsz komunistów na zachód.
Jeżeli by opierać się o Time'a to nie bardzo, bo w następnym roku kto został człowiekiem roku?
http://en.wikipedia.org/wiki/Time_Person_of_the_Year i jeszcze w '42.
Oprócz tego jeszcze Chruszczow, Andropow i Gorbaczow. Kryterium wyboru nie opiera się na tym czy postać jest zła lub dobra, lecz na wpływie jaki miała na świat w danym roku.
Po pierwsze, gdyby rozpatrywać time'owy konkurs na człowieka roku jako na personę, która zdominowała tematy polityczne, to te wybory nie wyglądają już tak dziwnie. Dla przykładu, Chomeiniego w '79 raczej nie wybrali ze względu na sympatię.
Po drugie, Time to określona grupa społeczna, a więc i opcja polityczna. Stany dużo wcześniej niż my miały podział mediów na równoważne ośrodki opiniotwórcze. Pamiętam prace z '38 i '39 rysownika, pracującego dla jakiegoś tygodnika demokratów, na których Hitler już był przedstawiony jako ten, który na spółkę ze Stalinem zje cały świat.
Więc pytanie: którzy Amerykanie? Nawet współcześnie, w dobie globalizacji, stany w Stanach są mentalnie dosyć zróżnicowane. O warstwach społecznych nawet nie wspominając.
Charles Earl Grey [ gry online level: 26 - Konsul ]
To prawda, że Hitler przed wojną był uwielbiany przez m.in Amerykanów?
Nie jestem pewien, czy można mówić o uwielbieniu Amerykanów do tego człowieka. To kategoria masse total, której stosować nie należy.
Z całą jednak pewnością można stwierdzić, że Hitler był bardzo ceniony przez szerokie koła amerykańskich elit - w tym gospodarczych.
Wszak realizował on w praktyce politycznej postulaty nauki a w szczególności bardzo popularnej wówczas i dzisiaj eugeniki, którą przemianowano po wojnie na genetykę.
Prócz tego Niemcy jako pierwszy kraj wprowadził do swojej polityki wewnętrznej fordyzm (zapewne dlatego Ford należał do tych kół, które sympatyzowały z hitleryzmem).
To zresztą tylko dwa najbardziej chyba widoczne elementy wspólne dla postulatów amerykańskich elit i praktyki politycznej hitleryzmu.
graf_0 [ gry online level: 90 - Nożownik ]
No oczywiście że popierali. Nawet w Polsce przez jakiś czas były pomysły czy nie można by stworzyć koalicji z hitlerowskimi Niemcami przeciwko Rosji. Bo komunistyczna Rosja była wówczas widziana jako całkowite zagrożenie dla zachodniego świata. Zaś nazizm jako ruch nacjonalistyczny nie był niczym nowym.
Wypadałoby się trochę podszkolić. Pomysł należał do Józefa Piłsudskiego, który powstał tuż po "pokoju" ryskim. Piłsudski wiedział, że sowieci zechcą odzyskać wpływy na zachodzie i że będą to czynili do spółki z rewizjonistami niemieckimi. Wiedział, że sami nie przeciwstawimy się skutecznie obydwu wrogom a "sojusznicy" zza Renu palcem w bucie nie kiwną. Dlatego zalecał wejść w sojusz antysowiecki z Niemcami, by w drugiej turze przystąpić do wojny jako sojusznik Francji i WB, by w ten sposób pokonać Niemców. Typowa strategia bicia wroga częściami.
Niestety, idiota Beck - nie wiedzieć czemu - nie realizował pomysłu Piłsudskiego, wplątał nas w wojnę na początku, przez co postawił nas przeciwko Niemcom i sowietom jednocześnie. Takiego eksperymentu wytrzymać nie mogliśmy, w związku z czym od 1939 r. Rzeczpospolita znajduje się nieprzerwanie w stanie okupacji lub głębokiej zależności politycznej i gospodarczej wobec jednego lub obydwu naszych wrogów.
Zatem - jak widać - pomysł niewiele miał wspólnego z nazizmami i komunizmami. Zwłaszcza, że to jedno i to samo (stąd taka wzajemna nienawiść).
A więc drogie dzieci było to tak
Jak wiecie w Niemczech po I wojnie światowej panował wielki kryzys chyba nie muszę wam tłumaczyć dlaczego Adolf pojechał więc do Stanów do tamtejszych żydów (bo to oni mieli wówczas największe fabryki) i przeprowadził negocjacje pozwolił im zbudować na terenie niemiec fabryki obiecując za to ogromne zyski i tanią siłę roboczą.
Amerykańscy żydzi przystali na te warunki i wybudowali fabryki na terenie niemiec a resztę możesz sobie sam dopowiedzieć
Hitler praktycznie dokonal cuddu z kraju pograzonego w recesji i biedzie ,rozbitego psychicznie stworzyl prezny i nowoczesny i bbogaty kraj.Z silna armia od 1933-1939 wiec calkiem mozliwe ze mial tytul czlowieka roku.
Po I wojnie światowej bezrobocie w Niemczech sięgało 80 procent on dokonał tego że nie było bezrobocia
Hitler dokonał cudu? Hehe.
http://www.obserwatorfinansowy.pl/forma/analizy/mit-gospodarczego-sukcesu-iii-rzeszy/
Do [21] cytat z linka:
W styczniu 1933 r., ostatnich miesiącach Republiki Weimarskiej, bezrobocie sięgnęło 6 mln osób (było to ok. 30 proc. siły roboczej). 23 marca Adolf Hitler przejął pełnię władzy. Już w styczniu kolejnego roku ze statystyk wynikało, że bez pracy jest tylko 3,3 mln osób. W jaki sposób w kilka miesięcy znaleziono pracę dla prawie 3 mln ludzi?
Otóż naziści wykluczyli ze statystyk bezrobotne kobiety uznając, że miejsce kobiety jest w domu, z dziećmi. Dodatkowo tam, gdzie było to możliwe, kobiety zwalniano z pracy i zatrudniano na to miejsce mężczyzn. W podobny sposób potraktowano Żydów (usunięto ich ze statystyk i wyrzucano z pracy) a mieszkało ich wówczas w Niemczech pół miliona. Ponadto w 1935 r. przywrócono pobór do wojska (w 1939 r. w armii służyło już 1,4 mln osób), czyli bezrobotni zostali zwyczajnie wcieleni do armii i w ten sposób zniknęli ze statystyk.
Jeden z moich ziomków mi truje 4 litery, że jakby myśmy by zgadali z Adolfem.H odali to pomorze to by nie było 2 wojny i basta.
<a href=https://libertarianizm.net/threads/narodziny-tyranii-kitty-werthmann.3899/ target=_blank>https://libertarianizm.net/threads/narodziny-tyranii-kitty-werthmann.3899/
Dobry tekst o tym jak Austriacy widzieli w Hitlerze zbawcę, po czym szybko ten pogląd został poddany zmianie ( ? ) :>