Witam! Za miesiąc z kawałkiem planuję wyjazd w góry. Dokładnie to do Zakopanego. Nie jestem jakimś wielkim wielbicielem gór (a może jeszcze tego nie wiem xD) itp. ale bardzo dawno tam nie byłem i mam ogromną ochotę tam wyjechać. No i przyszła pora na przygotowanie się. Przymierzam się do zakupu obuwia z tej okazji, a z racji tego, że raczej za rok tam nie pojadę i szkoda mi wydawać jakieś ogromne pieniądze chciałbym kupić jakieś buty w cenie 150-200zł kierując się raczej w stronę 150zł. Czytałem sporo o wyborze butów na takie wycieczki i kieruje się bardziej w stronę oddychających butów przed kostkę. A dokładnie:
-http://allegro.pl/buty-campus-red-vibram-wyprzedaz-roz-43-i2260024420.html
-http://allegro.pl/promocja-buty-nike-salbolier-005-r-45-5-gory-i2251450435.html
No ale też patrzyłem na coś takiego:
-http://allegro.pl/buty-trekkingowe-quechua-na-lato-w-gory-na-rajd-45-i2255501160.html
Oczywiście buty będą używane do chodzenia po szlakach itd. ale również chciałbym polatać w nich po mieście więc chyba raczej pierwsze 2 linki będą bardziej pasowały.
Czy w cenie 150-200zł kupować obojętnie co tzn. 1-2link bo nic konkretnego nie da się za to kupić, czy może jednak rozglądać się za czymś konkretnym tj. jakaś firma, model itd? Jeżeli możecie coś powiedzieć o powyższych butach lub zaproponować jakieś, z których korzystaliście i możecie pochwalić to byłbym bardzo wdzięczny :)
Początek maja, czy koniec maja?
Bo na początku to w śnieg idziesz na wielu trasach...
Koniec maja od 20.
Czytałem, że nie tyle używane a rozchodzone i sprawdzone. Mam miesiąc i dlatego chce teraz je kupić żeby trochę w nich polatać.
Nie wychodzi się w gory w nowych butach. muszą to być buty już uzywane. jeśli nie zdążysz ich rozchodzic to szukaj w szafie starych ale jarych
em, po jakich tatrach? wysokich czy na kasprowy kolejka i na dol? bo jesli tylko tak o to lepiej uzywane zabrac.
W maju w wysokich partiach to tylko raki i czekan
Na Kasprowym to kiedys zdarzalo mi sie widywac i panienki w butach na obcasach...:)
Na Kasprowym to kiedys zdarzalo mi sie widywac i panienki w butach na obcasach...:)
To w Tatrach nie jest znowu specjalnie rzadki widok. :) Dwa lata temu wchodziłem na Etnę przy okazji pobytu na Sycylii, naczytałem się o "slippery surface" więc wziąłem z domu wysokie buty, niemałe było moje zdumienie, gdy zobaczyłem, że co druga laska wchodzi pod górę w japonkach. :)
wysiak -> ostatnie wyjscie nad czarny staw moje wygladało tak że, ja w rakach z czekanem i saperką, a dziewuchy w mini i japonkach, a sniegu po kolana :D wiec standart
Awerik --> Domyslam sie, to bylo kilkanascie lat temu - teraz pewnikiem jest tylko gorzej..:D Z drugiej strony, niektorzy ludzie, z ktorymi wtedy czesto lazilem po roznych polskich gorach, czesto z powodzeniem uzywali np zwyklych trampkow, i wysokich butow tylko na rzeczywiscie powazne skaly - kwestia umiejetnosci chodzenia. Sam do dzisiaj raczej nie uzywam butow trzymajacych kostke, nie czuje takiej potrzeby, jak sie potrafi dobrze stawiac nogi, to ochrona kostki jest raczej zbedna, nawet ostatnio w Nowej Zelandii lazilem w Salomonach (btw bardzo polecam firme), ale niskich - dobry protektor, ale buty tylko do kostki, zero problemow, a bylo troche wlazenia i zlazenia z kamoli, jakich w Polsce bardzo niewiele. Tylko zonie kazalem kupic wysokie, bo nie ma doswiadczenia...
Wysiak --> w trampkach, w ogóle w butach na niskiej pięcie i cienkiej giętkiej podeszwie zajebiście się chodzi po górach... tylko trzeba mieć do tego odpowiednio wyćwiczoną stopę. Nie ma co liczyć na to, że chodząc cały czas w sztywnych butach nagle pójdzie się wygodnie po górach z takich Inov8 (buty górskie, a jakże, z zębatą podeszwą, tylko bardzo cienką i giętką).
Ale ogólnie takie buty są dobre, bo niska podeszwa bardzo ogranicza możliwość skręcenia kostki, po prostu stopa jest stabilniejsza, a giętkość polepsza przyczepność.
Tak samo kiedyś wspinacze używali wielkich kloców podobnych do narciarskich, teraz już nikt ich we wspinaczce nie używa, zastąpiły je przyczepne laczki na cienkiej podeszwie.
ja swego czasu tatry wzdluz i wszerz przelatalem w zwyklych adidasach po kostke, byle byly dobrze przechodzone :D
Klosiu --> Inov-8 z tego co widze to buty dobiegania, musza byc cienkie i lekkie. I oczywiscie nie dla poczatkujacych - ale jak ktos chce i umie, to moze z powodzeniem i biegac/chodzic w takim czyms:
http://www.amazon.co.uk/Vibram%C2%A9-FiveFingers-Classic-5F-M105Gr-44/dp/B0026ML9BO/ref=sr_1_9?s=shoes&ie=UTF8&qid=1334595044&sr=1-9
wysiak - cóż, przypomina mi się usłyszana niegdyś anegdotka o panience która chodząc po Tatrach w japonkach skręciła kostkę i GOPRowcy musieli ją ściągać ze szlaku. Gdy jednemu z ratowników wyrwał się jakiś niewybredny komentarz o inteligencji białogłowy i marnowaniu ich czasu ta odpowiedziała "ale o co chodzi?!? przecież to wasza praca". :)
BTW. Zrobiłeś Milford Track? Jak wrażenia?
Awerik --> Na Milford zabraklo czasu, za duzo zmarnowane na polnocnej wyspie - trzeba bylo od razu zaczac od poludniowej, jest duzo ciekawsza.. Polnoc poza Tongariro nie jest zbyt interesujaca. Nastepnym razem bede wiedzial..:)
"Przymierzam się do zakupu obuwia z tej okazji, a z racji tego, że raczej za rok tam nie pojadę i szkoda mi wydawać jakieś ogromne pieniądze chciałbym kupić jakieś buty w cenie 150-200zł kierując się raczej w stronę 150zł. Czytałem sporo o wyborze butów na takie wycieczki i kieruje się bardziej w stronę oddychających butów przed kostkę"
Jeśli wybierasz się w wyższe rejony to lepiej poszukaj czegoś z wysoką cholewką. Chodzenie po kamieniach to jednak ryzyko dla nogi. 150 - 200 zł to niewiele. Możesz poszukać czegoś od Hi-Tec. Widziałem że mają przyzwoite ceny, dobre podeszwy vibram i parę innych przydatnych bajerów.
Korzystając z tego, że horatio podbił wątek, to i ja się wpiszę (choć przypuszczam, że hubercik015 już tu nie zajrzy, a nawet jeśli, to już mu się to nie przyda).
Z którymikolwiek z podlinkowanych w pierwszym poście butów wycieczka w drugiej połowie tegorocznego maja zapewne ograniczy się do Wielkiej Grani Krupówek i Gubałówki kolejką (ewentualnie Kasprowy bez planów wychodzenia poza taras). Powyżej granicy lasu śniegu wciąż jest (i będzie - nie łudź się, że przez 3 tygodnie cały stopnieje) grubo ponad metr. Może być zarówno zmrożony jak i grząski, mokry, ciężki (a i wierzchnia warstwa świeżego i sypkiego nie jest wykluczona) - tak czy owak nie za fajny do przebycia w takich kapciach. A nawet tam, gdzie nie ma/nie będzie śniegu, jest duże prawdopodobieństwo, że będzie mokro i ślisko lub po prostu błotniście (z własnego doświadczenia: nie za miłe uczucie kiedy "wdepniesz" i półpłynna błotna masa wleje ci się do buta górą ;) tzn. może i jest miłe jako ochłoda i maseczka dla stóp w upalny dzień, ale później uwiera jak zaczyna wysychać :)