Przeczytajcie ten opis:
Stolica kraju Bogota wygląda jak miasto frontowe. Dobrze uzbrojona 13. brygada piechoty kontroluje duży obszar w śródmieściu; posterunki są bardzo liczne, w niewielkich odległościach parkują wozy pancerne z armatkami i uzbrojonymi po zęby żołnierzami. Na ulicach widać tysiące policjantów i ochroniarzy.
FARC zapowiadał frontalny atak na Bogotę, ale zamiast tego rozpoczął akcje dywersyjne: próbowano wysadzić zaporę, a następnie grożono zatruciem zbiorników wody pitnej. W jednej z restauracji wybuchła bomba - zginęło czterech mężczyzn i dziecko. Giną też osoby ze świecznika. Wielkie poruszenie wywołała śmierć popularnej i lubianej minister kultury Consueli Aranjo. Na schodach przed kościołem zastrzelono arcybiskupa Cali, Isaiasa Duarte, który nieostrożnie powiedział, że zna wybranych do parlamentu członków mafii.
Samochody pułapki wybuchają w garażach supermarketów. Ostrzeliwane są zdążające ku stolicy tiry z zaopatrzeniem, wysadzane słupy wysokiego napięcia. Doszło też do serii porwań - uprowadzono m.in. kandydatkę na prezydenta Ingrid Betancourt.
To wojna o tyle trudna, że prawie 60 proc. terytorium Kolumbii jest opanowane przez partyzantów.
Ten opis idealny jest na stworzenie gier, ale zakładam, że nikt takich gier nie zrobił. Czy mam rację? Mogliby dać miasto strzeżone przez wojsko, a za miastem dżunglę i różne ugrupowania, dla przykładu walczące też między sobą, a gracz musiałby wybrać frakcję i walczyć z innymi itd. Pomysłów jest tysiące. To co, nie istnieje żadna gra w takim stylu?
To.. jest wieczny miód. ;) Do dziś jestem pełen podziwu.. "Czysty", nigdy nie zakurzony wzór płatnerskiej finezji.
Nie ma w tych słowach przesady. Skądże.