Witam.
Nie jestem żadnym naukowcem itd., ale zastanawia mnie pewien fakt, mianowicie czemu nie można pobrać przeciwciał z innych zwierząt(jakieś na pewno muszą być na to odporne).
Twierdzisz, że miliony naukowców się mylą? Gdyby było coś takiego, to dawno by ktoś na to wpadł, za dużo mózgów o tym duma.
A teraz, zamiast błyszczeć takimi jakże inteligentnymi wątkami, idź korzystać z wakacji.
ED: PS. Jeśli następnym razem wpadniesz na coś, co wyda Ci się genialne, to najpierw pomyśl o tym, potem pomyśl o tym, a na koniec pomyśl o tym raz jeszcze. Dopiero wtedy dziel się tym z innymi, bo możesz palnąć coś głupiego.
[2] Nie twierdzę, że naukowcy się mylą, po prostu ciekawy jestem dlaczego takim sposobem to nie działa...
Ogolnie to jest zasada: im bardziej sie na czyms nie znam, tym mam prostsza metode na rozwiazanie wszelkich problemow z tym zwiazanych. :)
Ogolnie to HiV na zadne stwory (poza malpami) nie dziala, tzn. ludzki HiV, bo np. jest tez koci AIDS, ktory z kolei w ogole nie przenosi sie na ludzi itd.
W bardzo wielkim skrocie:
1. na powierzchni wirusa/bakterii sa pewne elementy
2. szczepionka powoduje tworzenie przeciwcial konkretnego typu (przeciwko dajmy na to elementowi A)
3. wytworzone przeciwciala wykrywajac element A lacza sie z nim i powoduja ze dany wirus/bakteria nie moze sie z niczym innym polaczyc
Ladna teoria, prawda? A jak wyglada praktyka?
Wirus HIV u Janka na powierzchni ma element A, u Tomka ma element B, a u kogos jeszcze element AKDGKJCDGKJ. Po prostu jest tak zmienny, ze niemozliwe jest zalatwienie wszystkiego za pomoca jednej szczepionki.
To takie DUZE uproszczenie tematu.
Nie. Nie potrzeba wiecej ludzi w Afryce.
Nie chcesz dostac HIV? Nie baw sie z dziwka bez zabezpieczen.
COREnick
Twierdzisz, że miliony naukowców się mylą? Gdyby było coś takiego, to dawno by ktoś na to wpadł, za dużo mózgów o tym duma.
Twoje Post scriptum dotyczy także Ciebie.
Miliony naukowców zazwyczaj "się mylą", bo gdyby "byli nieomylni" to nie mieliby nad czym pracować.
Tymczasem jedna teoria prędzej czy później zastępuje drugą starszą teorię, w miarę jak ludzkość się rozwija.
Prawda w naukach przyrodniczych jest jak nieskończoność w matematyce. Do niej nauka dąży, ale nigdy się w pełni nie zbliży.
Omylność nie koniecznie polega oczywiście na złym wnioskowaniu, tylko zazwyczaj na przyjęciu złych założeń, jako że ma się ich zbyt mało. Czyli dzisiaj może "się nie dać", ale to nie pociąga że się nie da czegoś zrobić.
Hmm, czy to nie ten sam koleś od miliona dla każdego polaka i drukowania kasy?