Witam !
Czy istnieje jakiś kierunek:
- bez matematyki i niczego ścisłego
- w miarę rokujący na przyszłość ( przeciwieństwo: socjologia, prawo = mcdonald, biedronka )
Dodam, że dodatkowy wos na maturze można uwzględnić.
Wiem, że jeszcze nie ma wyników matur, ale już tak sobie myślę co ewentualnie wybrać.
Seminarium duchowne. Trochę wyrzeczeń, ale nie ma nic ścisłego, a praca pewna. :)
Prawo, ale to bagno, w którym trzeba się chcieć taplać.
Wielu ludzi nawet na studiach nie wie co chce w życiu robić..
gracz -> nie oszukujmy się. Tego co chce i tak nie będę robił jak większość.
początkowo chciałem iść w coś takie administracyjne, zarządzanie itp. ale teraz się zastanawiam.
EDIT
A administracja ? co po tym ? Jest mata ;D ?
Mój brat skończył prawo i teraz zarabia jakieś 6k netto i wcale nie w mcdonald (choć pewnie jako radca prawny w Macu zarobiłby jeszcze więcej).
Pracę łatwo znaleźć po informatyce czy kierunkach technicznych. Przynajmniej tak mi się wydaje.
Studiowałem kiedyś zarządzanie i tam przez 3 lata masz przedmioty takie jak matematyka, statystyka itd. nie są jakies trudne ale jak nie lubisz matmy to może być problem.
[8] na administracji nie ma matmy, jest "logika" gdzie trzeba rozwiązać parę zadań.
[8] na administracji nie ma matmy, jest "logika" gdzie trzeba rozwiązać parę zadań.
no to jest mata czy nie ? O co dokładnie chodzi ? ;D
EDIT
Znaczy hmmm: ma nie być matematyki po prostu. Sinusów, cosinusów, pitagorasa itp. ;D
Co rozumiesz poprzez kierunki ścisłe? Może coś związanego z biologią? Jeżeli nie z klasyczną czy biotechnologią, to możesz zobaczyć ofertę najbliższego uniwersytetu przyrodniczego, czasami trafiają się nawet kierunki nie związane ściśle z biologią :) (alternatywne źródła energii, zarządzanie i inżynieria produkcji i wiele innych)
Skoro nie wiesz teraz co jest na prawie to nie marnuj hajsu matki i nie idz na prawo. Nie zdasz
Na administracji jest matma normalna.
Weź się za robote, a nie studia Ci w głowie.
- bez matematyki i niczego ścisłego
- w miarę rokujący na przyszłość
Nie ma.
Administracja dobrze rokuje? Śmiech. Chyba, że chcesz spędzić całe życie w urzędzie za przeciętną pensję.
minarel -> taki mądry jesteś to nam opowiedz co ty robisz w życiu cwaniaczku. Jakby była dobrze płatna robota, ehh jakakolwiek ,to bym ją wziął a nie szukał studiów.
EDIT
A po historii co mogę robić ? Nie licząc nauczania w szkole. Historią się interesuję i raczej nie miał bym problemu z ukończeniem studiów.
Albo po filologii polskiej ?
jarekao -> wyobraź sobie baaardzo słabą osobę operującą liczbami... ja jestem jeszcze słabszy.
Na prawie jest taki przedmiot "logika prawnicza", na administracji chyba też. Uczysz się takich tabelek i wzorów a potem wykorzystujesz w zadaniu. Bułka z masłem tym bardziej że na administracji zdaje to z 90 % bo tam się nie wymaga :p
wlodzix® jeżeli mam Ci coś doradzić to nie idź na łatwiznę. Zepnij pośladki i zapierdzielaj ostro przez te kilka lat. Im trudniejszy i wymagający kierunek wybierzesz tym większa szansa na dobrą pracę ale też większa satysfakcja.
minarel -> taki mądry jesteś to nam opowiedz co ty robisz w życiu cwaniaczku. Jakby była dobrze płatna robota, ehh jakakolwiek ,to bym ją wziął a nie szukał studiów.
Jestem inżynierem.
Po pierwsze zastanów się co chciałbyś w życiu robić. A potem zacznij to robić.
Jak nie masz pomysłu na siebie, to rozejrzyj się jakie są wolne miejsca w Twojej okolicy. Założę się, że do prawie wszystkich nie trzeba wyższego wykształcenia.
Pójście na studia bez zainteresowania tematem tych studiów ani żadnego celu, to błąd. Pójdziesz na te studia, matka wyda hajs, pobalujesz 5 lat i co dalej? Myślisz, że pracodawcy będą się o Ciebie bili?
Rozwijaj swoje zainteresowania, pomyśl w jaki sposób możesz dzięki nim zarobić. To jest najlepsza droga.
Interesuję się historią i z polskim też dałbym radę.
Tylko co po tym mogę robić ?
Tylko nauczanie ?
Mam 20 lat. No i interesuję się historią jak wcześniej napisałem.
No po historii to możesz jeszcze zostać prezydentem :)
Masz 18 lat, masz jakąś pasję?
Moja rada - naucz się fachu. Np. hydraulik, spawacz, dekarz?
Ok, masz 20 lat, gdzie do tej pory byłeś zatrudniony?
Dlatego studnia powinny byc platne 100%, bo pozniej podatnicy placa za ksztalcenie takich "studentow". Nie wiem co, nie wiem gdzie, bez matematyki, bez tego, owego, a po studiach kokosy - bo przeciez mam papier.
Smiem twierdzic, ze w mcdonald's zrobilbys wieksza kariere miedzy nastolatkami tylko sie przykladajac - przez te 5 lat niz po tych twoich studiach.
edit:
Nie czepiam sie tylko wytykam bledy systemu edukacji. Wszystko za darmo, kazdemu i kazdej ilosci - 100 fakultetow. Nie nadaje sie ale bedzie mial studia. To nic osobistego kolego, sorry ze na ciebie trafilo :)
ambu -> odczep się. Nie każdy jest dobry z matematyki. Nie wybierałem mózgu gdy się rodziłem. Głupi jesteś czy udajesz tylko ?
EDIT
ok sorry
Poza tym pomysl moze o studium, ksztalcenie w scislym kierunku, ktory tobie pasuje. 2 lata nauki tego, co lubisz dadza wiecej niz 5 meczarni.