Sytuacja wygląda tak:
Była sobie rodzinka, 6 rodzeństwa, 4 braci: S J K M oraz 2 siostry: MM H. Żyje jedynie H.
S miał działkę, nie miał dzieci. J miał dwie córki, K dzieci brak, M córka, MM brak dzieci, H córka.
Czyli po S, działkę, dziedziczą dzieci J, M oraz H i jej córka. Jednak w sprawie spadkowej, z powodu pomyłki został pominięty udział J i jego córek. Obecnie prawa do działki ma H i córka M.
Córka M ma syna i tu pojawiam się ja. H obiecała, że nie będzie robić problemów z przepisaniem działki na mnie, tak samo moja mama. No ale może się zdarzyć tak, że ktoś z gałęzi J sobie przypomni o tej działce i będzie przypał. Jak ma się do tego prawo? Co robić, kolejną sprawę spadkową zakładać?
Jak znaleźć córki J? Obie wyszły za mąż więc zmieniły nazwiska(nie znam tych nazwisk).
Obrazek pomocny ->
czerwony X - nie żyją
O zielone - mają prawa do dzałki
O różowe - powinni mieć prawa do działki
O niebieskie - chce mieć bez przypału prawa do działki :P
Czyta się jak zagadkę. Teraz nie mogę udzielić fachowej porady prawnej, bo tyram, ale po południu kto wie?
Nie widać obrazka!
Chodzi o jaką działkę? Działkową czy kawałek ziemi gdzie można dom postawić?
Aż się zaraz spytam u siebie w wydziale cywilnym, co się może wtedy stać. Ale domyślam się, że jeżeli J sobie nagle przypomni o działce, to będą mogli założyć ponowną sprawę spadkową. Chyba, że się jednak przy pierwszej zrzekli.
mogą założyć sprawę o zmianę postanowienia o stwierdzeniu nabyciu spadku.
A jak znaleźć ludzi? USC i urzędy gminne. Jeśli to nie pomoże ustanawia się kuratora.
A jak znaleźć ludzi? USC i urzędy gminne.
Zwłaszcza jak za chlebem za Odrę wyjechali...
I już wszystko wiem. Jeżeli tamta osoba została pominięta, ale powinna dostać spadek (nie zrzekła się i nie była wydziedziczona formalnie), to może założyć sprawę o anulowanie poprzedniej sprawy spadkowej i wszystko będzie toczyć się od nowa. Czyli lepiej uważać.
Zwłaszcza jak za chlebem za Odrę wyjechali...
I?
przypominam, że chodzi tylko o nazwiska, nie o miejsce pobytu. (teoretycznie)
Narmo - dzięki :) A jakby się teraz na nowo założyło sprawę, uwzględniając pominięte osoby to czy przypadkiem poprzednia sprawa nie była przestępstwem? Bo w sumie to mama wie, że J miał córki ale nieumyślnie je pominęła.
Raistand - działka gdzie sobie mogę postawić dom i mieszkać.
NewGravedigger - a urzędy ot tak udzielają takich informacji? No i chodzi mi o znalezienie tych osób, nie tylko poznanie nazwisk. Same imiona i nazwiska chyba dla sądu nie wystarczą.
miejsce zamieszkania chyba też, w końcu obowiązują w tym przypadku wymagania dla pism procesowych...
tomazzi > jezeli chcesz to wieczorem mogę ci posadzić przed monitorem dziewczynę zajmującą sie w sądzie takimi sprawami. będziesz wieział jak to wygląda w praktyce ( ustalenie pobytu itp.)
Raistand - działka gdzie sobie mogę postawić dom i mieszkać.
Czyli w razie czego jest się o co procesować. :/
Sprawy tego typu sie nie przedawniaja i dzieci J nadal moga zlozyc wniosek o ponowna sprawe spadkowa. Jesli pominiesz ten fakt i przepiszesz dzialke na siebie to moze sie okazac ze za kilka ladnych lat bedziesz dzielil dom z rodzinka :).
Poza tym zanim cokolwiek wybudujesz to zalatw do konca sprawy spadkowe bo sie okae ze nawet H sie do cIebie wprowadzi :p
e no co wy gadacie, jak się wprowadzi. Najwyżej będzie musiał spłacić część rodziny, czyli w tym przypadku ile to będzie - 1/3 spadku?:)
miejsce zamieszkania chyba też, w końcu obowiązują w tym przypadku wymagania dla pism procesowych...
ale brak miejsca zamieszkania łatwiej obejść niż brak ogólnych danych:) dlatego napisałem teoretycznie.
tomazzi - USC daje odpis aktów, jeśli wykażesz interes prawny. Jest jeszcze urząd, który właśnie podaje dane osoby, ale jaki to był, ani czy wymaga wówczas świstka z sądu, to nie pamietam:)
A jakby się teraz na nowo założyło sprawę, uwzględniając pominięte osoby to czy przypadkiem poprzednia sprawa nie była przestępstwem?
heh, może być problem:/ teoretycznie osoby uczestniczące w postępowaniu odpowiadały sadowi na pytania, wiec jeśli wiedziała o tym, to były fałszywe zeznania. Ale jak to jest w praktyce, nie potrafię powiedzieć. Może Bramkarz coś doda od siebie.
A czemu H obiecała oddać działkę Tobie a nie córce?
no właśnie, też się zastanaiwam, w jakim to swietle stawia zapewnienia uczestnika postepowania o stwierdzenie nabycia spadku... coś czuję, ze trudno tu byłoby wykazać pomyłkę, skoro chodzi o własne siostrzenice...
a co do urzędu, google i setki stron z poradami prawnymi mówią coś o Wydziale Udostępniania Informacji Departamentu Centralnych Ewidencji Państwowych MSWiA
tomazzi --> Osoba, która składała pierwszy wniosek o rozpoczęcie sprawy spadkowej miała by podobno "przerąbane" jak to powiedziała pani, z którą na ten temat rozmawiałem, gdyby wyszło na jaw, że nie uwzględniono jakiegoś spadkobiercy. Ale nie dowiedziałem się, czy gdyby sama złożyła sprostowanie, to czy coś się by stało (poza zapłaceniem 50 zł za ponowną sprawę), bo posta zobaczyłem dopiero teraz, a jestem już w domu.
Cóż - z tego co liczę przysługuje ci prawo do 1/3 działki. Na wszelki wypadek zabezpieczył bym środki pieniężne w wysokości 2/3 jej wartość, tak aby spłacić pozostałych spadkobierców.
Aha - z tego co się orientuję E przysługuje zachowek, nawet jeśli H przepisze swoją dzialkę działki na ciebie za życia. Zachowek niższy niż jej 1/3 ale zawsze.
dobra wiem
w tej sytuacji jest to ściagane na wniosek, czyli o ile J nie odwali jakiejś szopki, będzie wszystko ok.
H chce Ci darować tą część, czy zapisać na wypadek śmierci?
[20] ale niech kiedys dziecko J dowie sie ze tomazzi sobie dom postawil i z ciekawosci dojdzie do tego ze tez naleza jej/jemu sie udzialy w tej dzialce to tomazzi nie tylko bedzie musial splacic dzialke ale rownie wielce prawdopodobne ze i czesc nieruchomosci, mimo ze koszt budowy w 100% byl jego. dopoki sprawy nie sa wyjasnione czarno na bialym to potencjalny interesant ma duze pole popisu.
A czemu H obiecała oddać działkę Tobie a nie córce?
Bo córka wzięła sobie spadek po MM i chyba K ale tego drugiego pewny nie jestem. Póki H żyje muszę to załatwić(w sensie przepisanie na mnie) bo jej córka ma zachłannego męża. I tu się pojawia: gdzie takie coś się robi? Wystarczy u notariusza czy trzeba sądownie coś załatwić? I czy zeznania/podpisy/pisma H może przesłać czy musi być osobiście?
Narmo - jakbyś jutro był w robocie to zapytaj proszę tej miłej pani o to. Nie chciałbym sobie w stopę strzelać :/
rvc - aż takich sił nie trzeba mobilizować :P Dzięki za chęci :)
Drackula - tak jak pisałem, będę starał się to załatwić jak najszybciej. Póki H żyje i mam pieniądze na takie sprawy :P
NewGravedigger - darować. Przepisać za życia.
graf_0 - czyli co? E sobie może zażądać części spadku nawet jak H przepisze swoją część na mnie?
NewGravedigger - z tą rodziną ja w ogóle nie żyję :) Niedawno się dowiedziałem, że w ogóle ktoś taki jak J żył :) I to przez przypadek bo mama papiery związane z działką przeglądała.
Notariusz wystarczy.
Inna sprawa, ze tam Ci pani/ pan wszystko wytlumacza. Sam sie niedawno zrzekalem spadku i tam mi wszystko wyjasnili co i jak.
[21] - dracula - nie wydaje mi się. Prawo do ziemi nie nadaje z automatu prawa do zabudowy. Ale, naturalnie budowanie na terenie o nieustalonym stanie prawnym jest ryzykowne.
[23] - tak. może.
Nie znam szczegółów - trzeba by spytać prawnika. Ale DUŻE darowizny dawane w czasie życia są doliczane do spadku w przy postępowaniu spadkowym. I wówczas spadkobierca pominięty w spadku (bo ty dostałeś całą darowiznę) ma prawo do 1/2 tej części które byłaby jego w razie ujęcia w spadku.
graf - ale mi nie chodzi o spadek po śmierci. Chcę aby H przepisała mi za życia swoją część działki. W takim wypadku też E będzie miała prawo do części działki? Przecież w przypadku późniejszej śmierci, H nie będzie już w posiadania działki.
No i pytanie: jak DUŻE? Bo ta działka jest malutka, 500-600m^2(kilka, max kilkanaście tys zł). Ale działka ma dużą wartość sentymentalną dla mojej mamy i leży w środku wioski niedaleko miasta.
strasznie pomieszany zrobił się wątek. Reasumując.
Twoja rodzina i H ma część spadku należącego prawnie do J.
Jeśli J się o tym dowie (lub jej rodzina) może wnieść do sądu o zmianę tego stanu.
Jednocześnie może, ale nie musi złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez zeznających na pierwotnej sprawie spadkowej.
Jeśli pobudujesz się na nieswojej działce, to wydaje mi się, że Drackula ma rację, że część nieruchomości będzie należeć też do J. (zależy jak pobudujesz:)) Wynika to chyba z zasady superficies solo cedit
H dokonując darowizny na rzecz twojej osoby przeniesie swoją i J część. Notariusz wystarczy. Plus księga wieczysta.
Jeśli H nie kojtnie w przeciagu 10 lat od darowizny, córka będzie mogła Ci naskoczyć.
Ok. A jak H umrze wcześniej niż po 10 latach to co?
Edycja:
Wiem co, ale to jest w ch.. nielogiczne. Jest jakaś granica kwoty tej darowizny żeby to co dostałem było tylko moje?
jak się postawisz po drugiej stronie, zaczyna być trochę bardziej logiczne;)
nie ma granicy, jest połowa tego, co dostałaby normalnie w spadku.
A czy ja wiem, ktoś coś oddaje to znaczy, że chce oddać. Czyli zgodnie z tym co mówicie. Mam prawo do części spadku MM. Bo ona za życia przepisała swój dom E. Tylko muszę się mamy dowiedzieć kiedy nastąpiło przepisanie i kiedy MM zmarła.
Ok. Dzięki wszystkim za pomoc :) Wiem już wszystko, albo większość tego co chciałem wiedzieć.
Tomazzi - takie "zamiany" spadkami i rezygnacja ze swojej części są jak najbardziej w porządku, jeśli obie strony są przeświadczone że to jest uczciwe i że na tym nie tracą. natomiast zawsze lepiej na zimne dmuchać i rozwiązać to poprzez zrzekanie się spadku. Żeby się nie pokłócić jak komuś się odwidzi.
nie rob darowizny tylko sluzebnosc od H - wtedy nie wazne kiedy kitnie, a cala zawartosc sluzebnosci nie wchodzi w spadek wiec nie ma po tym zachowku. NIe ma tez AFAIK 10 letniej karencji...
ja to bym dla pewności odżałował te... nie wie ile złotych, ale pewnie niewiele więcej niż na wizytę/kilka wizyt u konowała na prawnika, zeby potem nie mieć problemów.
to co ci tutaj naspaliśmy jest w oczywiscie prawdą, ale kto tam zna resztę waszych rodzinnych sekretów :D