Za +/- miesiąc wybieram się samochodem do Czech, konkretnie do Brna. Nigdy nie miałem okazji wjechać do Czeskiej Republiki głębiej niż do Nachodu, dlatego mam parę drobnych pytań do ludzi którzy mają większe doświadczenie w takich wyprawach:
1. Istnieje nadal ten bzdurny przepis o posiadaniu przy sobie kompletu żarówek, nawet jeśli konstrukcja samochodu uniemożliwia własnoręczną wymianę?
2. Jak wygląda sprawa z płatnymi drogami, czy jak wykupię winietę to mogę się poruszać po wszystkich płatnych drogach czy są one jakoś rozróżniane?
3. Ile mniej więcej musiałbym mieć przyszykowanej gotówki na 4 dni (plus dwa w drodze) biorąc pod uwagę że nocleg mam już opłacony, więc pozostaje mi tylko wyżywienie i paliwo?
4. Jakieś inne rzeczy o których mogłem zapomnieć a powinienem wiedzieć, porady itp.?
Z góry, dołu i wszystkich innych kierunków dzięki za wszelakie odpowiedzi :)
AD. 3 Przemyśl jeszcze raz płacenie karta, bo o ile zawsze sie to opłacało to od marca tego roku wiele banków zmieniło przepisy tak, że zdzierają za taką opcję mnóstwo kasy.
Np. Tu możesz o tym poczytać:
http://samcik.blox.pl/2015/03/Kolejne-banki-drastycznie-podwyzszaja-prowizje-za.html
Do tej pory dla mnie było oczywiste wlasnie płacenie karta poza granicami, ale teraz niestety wróciłem do opcji kantorowej.
ad 2. Wykupujesz jedna winiete na cale Czechy, ktora wazna jest na 10 dni/miesiac/rok. Mam obecnie taka na szybie...
Dostajesz ja w dwoch egzemplarzach. Jedna naklejasz na przedniej szybie od wewnatrz, prawy dolny rog, patrzac od srodka. Druga trzymasz do kontroli. Na obu musisz wpisac numer rejestracyjny samochodu. Miej na uwadze miejsce naklejenia winiety, bo Czesi maja na tym punkcie bzika. Chyba nauczyli sie od Niemcow. Za zle umiejscownienie potrafia wlepic mandat...
ad 3. 2,500 CZK maksymalnie 3000 CZK. Wszystko zalezy od tego, co bedziesz chcial robic.
ad 4. Nie uzywaj w miejscach publicznych slowa "szukaj". W jezyku czeskim znaczy to "pieprzyc (kogos)".
Didier --> OK, dobrze wiedzieć, więc mały edit do punktu trzeciego :)
Goozys --> Aż tak dokładni są w sprawie durnej naklejki? No to zakładam że żarówki też trzeba będzie sobie załatwić, o ile przepis istnieje.
Nie uzywaj w miejscach publicznych slowa "szukaj". W jezyku czeskim znaczy to "pieprzyc (kogos)".
Przydatna informacja :) Podobnie jest ze słowem "merdać", to też jest jakieś mocne przekleństwo, o czym niegdyś się dowiedziała moja mama w szpitalu ;)
Aż tak dokładni są w sprawie durnej naklejki?
Niestety tak.
Super, dzięki wszystkim za odpowiedzi, kluczowe informacje jakich potrzebowałem już mam, ale jakby ktoś chciał coś dodać to jest mile widziany :)
Głowy se nie dam uciąć ale z tego co się orientuję musisz mieć kamizelkę odblaskową. Za jej brak możesz dostać mandat. Mogę się mylić bo w Czechach byłem dawno.
A nie jest czasem tak ze musisz miec tyle kamizelek ile jest osob w aucie ? Bo jak jechalem na Chorwacje to pamietam ze interesowalem sie tym jakie sa przepsiy w danym kraju i wiem ze w ktoryms przez ktory przejezdzalem byly wlasnie wymagane wszystkie zarowki jakie mam w aucie, gasnica w aucie, a nie w bagazniku i kamizelka na kazda osobe z auta i ma byc w aucie a nie bagazniku
I nawet nie mysl o tym by iniety nie kupowac, jak wracalem i juz bylem w czechach , to stala sobie polcja z lornetka i czaili na winiety :)
Zarówno Czechy jak i Polska podpisały konwencję wiedeńską o ruchu drogowym. Trzeba mieć zatem wyposażenie auta takie jakie jest wymagane w kraju rejestracji.
W czechach jest też jakieś ograniczenie odnośnie radia CB, w zasadzie polski kanał 28 jest w jakiś sposób nielegalny, nie wiem do końca o co z tym chodzi, ale z legend parkingowych słyszy się, że zdarzy się, że jakiś pepik będzie o to sapał, dla świętego spokoju lepiej z osobówki zdjąć antenę.
Wiarołomca --> co to to nie, winietę na pewno kupię, jazda bez to zbyt duże ryzyko i zbyt mały zysk :)
Sizalus --> to jest dla mnie bardzo dobra informacja, nie będę musiał kupować bez sensu żarówek. Choć czytam że nadal zdarzają się nadgorliwi policjanci którzy próbują karać za brak wyposażenia które jest obowiązkowe w danym kraju, więc zależy na kogo się trafi. Niby można się wykłócać, dzwonić do konsulatu itp., pytanie czy nie szkoda czasu i nerwów...
Mutant --> akurat CB nie posiadam więc mnie ten problem nie dotyczy :)