Mam do was, GOLowiczów, parę pytań, które trapią mnie od jakiegoś czasu. Jak, mam nadzieję, wszyscy wiemy dzisiejsza muzyka to tylko komercyjny crap tworzony hurtowo, ale czy to się zmieni? Czy powróci kiedyś u ludzi chęć słuchania dobrej muzyki jak w ubiegłym stuleciu? Mam na myśli rock/metal/blues i inne, już zaniedbane przez ludzi gatunki muzyczne. Co prawda są one podtrzymywane przez stare, umierające już zespoły, a nowe nijak się mają do legend "tamtych" czasów (są wyjątki, ale jak to wyjątki - nieliczne). Jak uważacie, czy ludzie się nawrócą?
Jak, mam nadzieję, wszyscy wiemy dzisiejsza muzyka to tylko komercyjny crap tworzony hurtowo, ale czy to się zmieni? Czy powróci kiedyś u ludzi chęć słuchania dobrej muzyki jak w ubiegłym stuleciu? Mam na myśli rock/metal/blues i inne, już zaniedbane przez ludzi gatunki muzyczne.
Kolejny kindermetal o zerowym pojęciu o rynku muzycznym?
Won trollować gdzie indziej...
MOAR! GIVE ME MOAR!
EDIT
chcę poznać opinię innych
Więc najpierw wyrób sobie swoją własną. Powtarzasz durne frazesy bandy ludzi, którzy wszystko co "kiedyś" nazwą lepszym. Wystarczy popatrzeć na listę wydanych w zeszłym roku płyt, żeby zobaczyć ile naprawdę wyśmienitych albumów niemal każdym znaczącym gatunku się ukazało. Tyle że trzeba się do tego chwilę wysilić, a nie opierać się na ludziach którzy opierają się na ludziach, którzy w oparciu o to że gówno wiedzą gadają bez sensu.
W dalszym ciągu wychodzi dużo 'dobrej' muzyki. Trzeba tylko wiedzieć za czym patrzeć. Wiadomo, że muzyka popowa zawsze była bardziej promowana, no ale przecież też zawsze chodziło o kasę.
I mi chyba nie zależy, żeby muzyka, o której piszesz znów była popularna tak jak lata temu. Po co?
Wszystko co kiedyś nie oznacza dla mnie, że jest lepsze. Z nowszej muzyki to, na przykład Vader i ich album Welcome to The Morbid Reich mnie zachwyca, ale z tego samego roku (2011) nic poza tym.
Fett ==> Popularność mogłaby jakoś zwiększyć jakość tych gatunków, ale jednak z drugiej strony zmniejszyć.
meryphilia ==> Nie jestem w żadne sposób ograniczony do jednego gatunku muzycznego, słucham wielu rodzajów muzyki.
Ale nie rozumiesz, że Ty w ogóle nie masz pojęcia o rynku muzycznym, będąc ograniczonym tylko do jednego rodzaju muzyki?
Po drugie pop zawsze była zarówno wiodącym koniem roboczym rynku muzycznego, a także rejonem zapożyczeń "poważniejszych" zespołów.
Nawet na Twoim "uberambitnym" poletku jedynie słusznych TRV szarpidrutów.
Ja jestem zdania, że niestety na ten moment można obserwować postępujący proces deterioracji gustu muzycznego. Ludzie konsumują słabą muzykę, bo za wiele dobrego teraz nie powstaje, a to co ma jakąś wartość, nie ma odpowiedniej promocji. Obecnie dużo prościej jest "skomponować" coś przy pomocy komputera, aniżeli zagrać na prawdziwych instrumentach. I to też jest zasadniczy problem. No i jeszcze jedno. Człowiek jest w wielu aspektach istotną prymitywną, jakkolwiek próbowałby to ukryć. Oprócz zachowań stadnych, które mają duże znaczenie na rynku muzycznym, można też zaobserwować uwielbienie dla prymitywizmu muzycznego, czegoś co kojarzy mi się z afrykańską muzyką plemienną, a pewnie i ma jakieś związki z afrykańskimi początkami rodzaju ludzkiego.
A przynajmniej takie jest moje obecne zdanie. Oczywiście w moich rozważaniach pojawia się problem perspektywy z której patrzę. Nie żyłem w latach 60', 70' i 80', więc pewnie opuściło mnie mnóstwo słabej muzyki z tamtego okresu, co może powodować nieco niesprawiedliwą ideologizację. Nie mnie jednak, mam nieodparte wrażenie, że gust ogółu społeczeństwa niestety zrobił krok wstecz. Milowy.
meryphillia ----> Czekam z utęsknieniem, jak znowu zaczniesz udowadniać, że gówno ładnie pachnie. A ponadto, masz błąd w sygnaturce.
[9] - nareszcie ktoś nie beznadziejny. Dzięki. Piszesz, że nie znasz za bardzo nieudanej strony lat tamtych czasów. To jest jak najbardziej normalne, bo kto normalny wspomina złe rzeczy, ale nie mniej jednak takie coś istniało i znam parę takich niewypałów.
Zgadzam się w 100% z Macem. Akurat wczoraj sprzeczałem się z kumplem o to: Ludzie konsumują słabą muzykę, bo za wiele dobrego teraz nie powstaje, a to co ma jakąś wartość, nie ma odpowiedniej promocji. Obecnie dużo prościej jest "skomponować" coś przy pomocy komputera, aniżeli zagrać na prawdziwych instrumentach. I to też jest zasadniczy problem. Kumpel słucha tylko polskiego rapu. :)
...No, tylko komputer sam niczego nie zrobi. Trzeba go jeszcze zaprogramować.
Można to zrobić dobrze albo źle.
Komputer jest takim samym prawdziwym instrumentem ani łatwiejszym ani trudniejszym.
no i co z tego jęczenia? sluchasz czego lubisz. chcesz byc jezusem muzyki? byli i beda ludzie, ktorzy sluchaja tylko tego co leci na tzw. vivie, czy radiu zet. tak juz jest. taka dyskusja jest bezcelowa
poza tym - co zlego jest w fajnym popie?
...Bo komputery, jak wszyscy wiemy, zostały wyprodukowane i zaprogramowane przez zielone ludziki z Marsa.
PS. Pokaż mi artystę który nie korzyta z kompa w procesie produkcji muzyki. Wiem, że dla niektórych muzyka dzieli się na dobrą i komputerową.
http://www.youtube.com/watch?v=7fGHFtlt97w&feature=related
Viti ---> No chyba jest różnica między komputerowym stworzeniem niemal całego kawałka, a używaniem techniki komputerowej do obróbki. Wiadomo, że teraz komputer jest niemal nieodłączny w procesie produkcji, takie mamy czasy. Zresztą ja nie mam nic przeciwko temu, byle to wszystko było używane z głową i umiarem. Jednak generalnie, jak idę na koncert, to chcę widzieć ludzi grających na instrumentach, a nie jakiegoś frajera w słuchawkach za konsoletą, który wymachuję łapami w rytm w swojej prymitywnej muzyki.
Od początku:
wszyscy wiemy dzisiejsza muzyka to tylko komercyjny crap tworzony hurtowo
Co? Po co tak uogólniać? Może inaczej - jedyna dzisiejsza muzyka, jaką znasz to komercyjny crap tworozny hurtowo.
Czy powróci kiedyś u ludzi chęć słuchania dobrej muzyki jak w ubiegłym stuleciu? Mam na myśli rock/metal/blues i inne, już zaniedbane przez ludzi gatunki muzyczne
Dobra, to tłumaczy poprzednią część wypowiedzi. Tu i ja trochę uogólnię, ale mam wrażenie, że osoby słuchające w ogóle rocka/metalu, to jedne z najbardziej zamkniętych na muzykę osób ever. Slash to bóg gitary, nikt nie pisze takich tekstów jak Cobain, a wszystko, co napisane po roku 2000 to kupa.
W każdym okresie powstawała słaba muzyka, tylko dzisiaj się o takich słabych wykonawcach po prostu nie wspomina, bo nikt o nich nie pamięta. To raz.
Dwa, dzisiaj wciąż powstaje masa bardzo dobrej muzyki. Wystarczy chociaż tylko trochę poszukać.
Trzy, rock/metal/blues to naprawdę nie jedyne gatunki muzyczne warte uwagi. Zamykając się tylko na nie, nie poznasz ogromnej ilości dobrej muzyki. Krytyki "muzyki tworzonej na komputerze" nie rozumiem. Komputer, to tylko kolejne narzędzie, instrument, taki sam, jak gitara, bas, czy saksofon. I stworzyć na nim coś dobrego, też wymaga pracy i praktyki.
Mam na myśli rock/metal/blues
Może najwyższa pora, aby przekonać się do innych poziomów ekspresji. Twoja teza o umieraniu przemysłu muzycznego jest mocno nietrafiona, co z resztą wszyscy piszący w tym wątku starają Ci uzmysłowić. Ostatnia dekada to potężne żniwa muzyczne, masa ciekawych kapel, wykonawców. Jeżeli nie potrafisz sobie znaleźć czegoś dobrego to serdecznie współczuję. Osobiście poszedłbym w nieco inną stronę, w tym momencie przy takiej dostępności muzyki w formie cyfrowej mam problem, by nic ciekawego mi nie umknęło. Mnogość narzędzi w jakie są wyposażeni dzisiejsi muzycy jest wręcz niewyobrażalna i każdy z odrobiną umiejętności uzupełnionych wrażliwością muzyczną jest w stanie stworzyć niezwykle piękną muzykę, ba, nie tylko stworzyć ale i rozpowszechnić w stopniu globalnym. Niestety, gdy ktoś jako argumenty używa nazw popularnych stacji radiowych czy telewizyjnych i na tej podstawie wysnuwa swe mocno mętne wnioski, że niby w muzyce nic ciekawego się nie dzieje jest lekko niepełno-sprytny.
Tak na marginesie przypomina mi się cytat z Zapaśnika "Potem pojawiła się ta ciota Cobain i wszystko zniszczyła.
Jakby było coś złego w dobrej zabawie. Nienawidzę pieprzonych lat 90"
Macu --> Muzyka elektroniczna jest bardzo szerokim pojęciem, oprócz klubowego plumkania wychodzi wiele ambitniejszego stuffu. I mam w dupie czy artysta/muzyk/nerd stworzył to w jakimś darmowym programie do tworzenia muzyki siedząc na kiblu, biorąc LSD i wsłuchując się w pluskająca wodę, dopóki to coś mi się podoba. To są dźwięki których za cholerę nie stworzysz przy pomocy gitary, saksofonu czy tamburyna. Ale już abstrahując od muzyki elektronicznej.
Muzyka gitarowa/folkowa/neoklasyczna istnieje dalej i w swoich kręgach ma się dobrze. Ja tylko widzę problem w rozwoju gatunkowym. Wszystko aktualnie sprowadza się do crossoveru i eksperymentowania. Potem powstają takie dziwne twory jak indie rock. Ludzie się nie zmienili. Zmienili się muzycy. Dziś każdy może być muzykiem przy odrobinie chęci. Gdyby za czasów Beethovena ktoś mógłby stworzyć prosty prymitywny house to ludzie z pewnością tego by słuchali. Kolejny problem Twój i Tobie podobnych ludzi to rozprzestrzenienie się muzyki. Jak wspominałem, każdy może być muzykiem, dlatego (w odróżnieniu od przeszłości) zalewa nas masa dźwięków. Nikt już nie podaje niczego na tacy, trzeba samemu grzebać, czytać i przemierzać internetową otchłań. Ja nie narzekam na niedobór dobrych dźwięków.
Jeśli liczysz na to, że w mtv będą puszczać dobrą muzykę to nie... raczej się nie doczekasz ale dobra muzyka jest tworzona cały czas trzeba tylko trochę poszukać.
myślałem, że betony, które uważają, że muzyka elektroniczna to jedynie manieczki i pop z eski już wymarły, a jednak...
Ludzie konsumują słabą muzykę, bo za wiele dobrego teraz nie powstaje, a to co ma jakąś wartość, nie ma odpowiedniej promocji. Obecnie dużo prościej jest "skomponować" coś przy pomocy komputera, aniżeli zagrać na prawdziwych instrumentach.
Nie no...
Nie od dziś przeca wiadomo powszechnie, że jedynie prawdziwa muzyka to ta z przekazem, o tym co kto przeżył i grana na prawdziwych instrumętę na których trzeba się uczyć latami klepać trzy akordy.
Przekaz ważny, jak chuj w końcu za jedne z najwybitniejszych utworów uważa się te o ruchaniu, paleniu dżojntów, czy wybitne uważana za nowoczesną poezję teksty w stylu "Na ulicy wrzeszczą psy, Herbata wzniosła krzyk, u sąsiada. Ani jedna droga nie prowadzi mnie Z powrotem w noc"...
Ja na serio zawsze zastanawiam się czy jakieś 99% tumanów twierdzących takie pierdoły na serio ma taki kisiel między uszami.
A już w ogóle, jak dorzucają te nudne smuty w stylu "komputerę, to i małpa zaprogramuje, a na gitarce to drugi Satriani tylko zagra, reszta palce sobie poucina"...
Muzyka dobra powstaje i dzisiaj.
bez względu na gatunek, zwyczajnie trzeba jej tylko poszukać, ale czego wymagać od ludzi, którzy poznali k100 artystów i klepią ich non stop od 30 lat, a gdy usłyszą Biebera czy Gagę, rzucają "dzisiejsza muzyka to chuj, nie ma już nic"...
Nie ogarniam po prostu.
Przeglądam najnowszy Lizard, wśród recenzji 26 płyt z 2011/2012 ma oceny 4-6/6 (same nowości, nie patrzę na reedycje). W Teraz Rocku 13 pozycji ma oceny 4-5/5.
No ale jakiś kindermetal 24 godziny na dobę mielący Led Zeppelinów miota widząc trzy statuetki na ostatnim Grammy dla Lady Gagi: "Dzisiejsza muzyka, to nie to samo"...
Idźcie w pizdu "znawcy".
;]
[22] -> ale jak ktos slucha disco-polo to automatycznie jest wiesniakiem prawda ?
Komputer i nagranie muzy w chwile... Tak samo nagrasz elektroniczny kawalek w 5 minut jak zajmie Ci stworzenie najprostszej piosenki na 3 akordach nawet jezeli sie pobawisz w pizzicato i arpeggio (a macie domorośli znawcy).
Wbrew pozorom tworzenie elektronicznej muzyki od podstaw jest dosyc tozsame z praca kompozytora, tworzy sie wszystkie fragmenty kompozycji samemu od podstaw, trzeba poukladac rytm, refreny, tonacje zeby wszystko sie zgadzalo ale wez tu gadaj z (oczywiscie nie mowie o wszystkich) dzieciakami dla ktorych jakies easy pro hip hop studio albo ciskanie tylko na guitar pro bez znajomosci nut to szczyt tworczosci.