Jako że w planie studiów mam do odbębnienia praktyki (które szkoła załatwia), chciałbym się dowiedzieć jakie są szanse (czy są jakiekolwiek szanse?) na dalszą współpracę z daną firmą po zakończeniu praktyk? Mówiąc krótko czy można liczyć na zatrudnienie, czy też większość pracodawców zlewa to kompletnie i najchętniej tylko podbijaliby pieczątki a praktykant niech najlepiej w ogóle nie przychodzi?
logistyka
czy też większość pracodawców zlewa to kompletnie i najchętniej tylko podbijaliby pieczątki a praktykant niech najlepiej w ogóle nie przychodzi?
Zależy to od:
a) miejsca do, którego trafisz i nastawienia opiekuna
b) twojego nastawienia do miejsca do którego trafisz i opiekuna
:P
większość pracodawców zlewa to kompletnie i najchętniej tylko podbijaliby pieczątki a praktykant niech najlepiej w ogóle nie przychodzi
Wręcz przeciwnie. Chcą by przychodzili - ktoś musi robić kawę.
A tak na poważnie, to zależy od firmy - idąc na praktyki, które zaproponowała Ci uczelnia, licz na to, że była tam setka innych praktykantów przed Tobą i prawdopodobnie kilku było lepszych od Ciebie, a i tak nie zostali w tej firmie. Ja byłem na praktykach, na których zlecenia wykonywałem szybciej i lepiej niż mój przełożony - po praktykach zaproponowali mi abym został, za 1000zł netto. Gdy powiedziałem, że nie ma szans za taką kwotę, nawet nie zapytali ile, tylko wzięli mojego kumpla, który siedział obok i przez cały okres praktyk wypisywał faktury, czy tam wbijał je do kompa (a następnie zgodził się na pracę za 1000zł).
Oczywiście wszystko zależy - głównie od ciebie i praktykodawcy, w tym, że od tego drugiego znacznie bardziej :)
Sam poszedłem na praktyki do jednej z kancelarii, początkowo na 2 tygodnie praktyk, potem "do końca wakacji na zastępstwo" i zostałem. Nie wiem dlaczego pożegnali się z poprzednią osobą, którą zastępowałem, ale szczęśliwie dla mnie jakiś powód był. Teraz mam przerwę (z niezależnych powodów musieliśmy zawiesić współpracę), mam nadzieję, że do lutego.
Ja miałem dużo szczęścia, trafiłem na naprawdę świetnego opiekuna i udało mi się mnóstwo nauczyć. I zarobić :) Niestety zwykle tak różowo nie jest, jak opowiadam znajomym to zwykle dowiaduje się, że normalnie to wygląda zuuuupełnie inaczej.
No dobra, to się zobaczy gdzie trafię :P
Właśnie różne rzeczy się o takich praktykach słyszy i to w dość skrajnym tonie: od "super sprawa, dużo się nauczyłem blablabla" przez "segregowałem papiery w archiwum i wystawiałem faktury" do "zaproponowali, że praktyki mi zaliczą i wcale nie muszę przychodzić".
Chyba największa szansa jest na tą środkową opcję :P
od "super sprawa, dużo się nauczyłem blablabla" do "zaproponowali, że praktyki mi zaliczą i wcale nie muszę przychodzić".
Tak jak pisałem - wszystko zależy od podejścia obu stron ;)