Cześć,
Zastanawiam się jakie jest Wasze zdanie odnośnie poziomu trudności obecnych gier. Uważacie, że nowe gry są za łatwe czy obecne podejście i czas rozgrywki jak najbardziej Was satysfakcjonują Jeśli macie wybór, wybieracie poziom, który daje Wam maksymalne wyzwanie i co za tym idzie satysfakcję? A może nie lubicie się męczyć w grach? Chętnie dowiem się jak to u Was wygląda. Zapraszam do dyskusji!
Za latwe i malo satysfakcjonujace. Poziom ustawiam na sredni, bo wyzej AI wcale nie jest lepsze- zazwyczaj jedynie przeciwnicy wytrzymuja wiecej strzalow. Nie zwieksza to trudnosci, a jedynie poziom znużenia.
Poziom trudności to zazwyczaj tani chwyt, bo co z tego dajmy na przykład Skyrim (w którego gram) mam, że ustawiam poziom Legendarny (najtrudniejszy), gdzie potworki mają mnie na 1-2 hity, kiedy cała reszta pozostaje bez zmian? Cała reszta tzn. szansa na loot, dostępność składników alchemicznych, surowców, ceny przedmiotów i milion innych, które pozostają na banalnie zaniżonym poziomie i już we wczesnym etapie gry mam wszystkiego nadmiar.
Takie różnicowanie trudności to jest pójście na łatwiznę.
Mnie w ogóle nie satysfakcjonuje przechodzenie gier na najtrudniejszym możliwym poziomie, bo właśnie - zazwyczaj jedynie przeciwnicy wytrzymuja wiecej strzalow i niekiedy trzeba się mocno napracować, żeby wyeliminować nawet najprostszych z nich. Jak już wybieram grę na "hardzie", to tylko dla zdobycia achievementa, w każdej innej sytuacji ustawiam poziom normalny.
nowe gry mają bardzo doby poziom trudności jeśli chodzi o normal, bardzo mnie to cieszy, bo jeszcze 5 lat temu były za trudne :)
Zawsze normalny/średni.
[4]
Nawet nie trzeba sie "napracowac". Przykladem jest nowa Castlevania, gdzie przeciwnicy wytrzymuja po 15-30 ciosow a tak czy siak nigdy nas nie trafią. Po kiego grzyba mam spedzac nad kazda walka po 5+ minut, jak moge osiagnac identyczny efekt w 2 minuty? (EDIT: akurat nie pamietam czy w castle poziom trudnosci zwieksza wytrzymalosc przeciwnika, chodzi o sam przyklad)
Zrozumialbym jeszcze, gdyby wyzszy poziom trudnosci oznaczal spotkanie z nowym rodzajem przeciwnika (np. uzbrojonym w granaty obok kalacha), ale jesli za kazdym razem mam grac TO SAMO, tylko ze zamiast ladowac 5 kulek to ladowac 15? Zal czasu...
U mnie tak samo jak u poprzedników. Zazwyczaj poziom Średni lub Normalny by móc sobie wygodnie zasiąść przed konsolą i pograć. A nie dawać harda i sypać łaciną na lewo i prawo i gryźć dywan bo mam problemy z jakimiś misjami.
Aczkolwiek czasem wbijam platynę i w niektórych grach wymagany jest wysoki poziom trudności no to z musu gram.
Asmodeusz
Nawet nie trzeba sie "napracowac". Przykladem jest nowa Castlevania, gdzie przeciwnicy wytrzymuja po 15-30 ciosow a tak czy siak nigdy nas nie trafią. Po kiego grzyba mam spedzac nad kazda walka po 5+ minut, jak moge osiagnac identyczny efekt w 2 minuty?
Właśnie to miałem na myśli. Nie chodzi o samą częstotliwość zgonów, a o konieczność wpakowania setek pocisków, żeby byle przeciwnik wreszcie padł.
w dawnych czasach gry moim zdaniem były trudniejsze a teraz tylko niektóre są trudne np. Dark Souls
Kiedyś grałem na normalnym albo trudnym dzisiaj wszystko na łatwym, a jak gra wybitnie mnie wk. bo jest nastawiona na zręcznościową walkę i nie ma szybkiego zapisu postępu to jeszcze dorzucam trainer z opcją nieśmiertelności.
Poziomy trudności nie są wyzwaniem tylko podnoszeniem odporności przeciwników i obniżaniem naszej. Gdzie tu sens?
Wyzwaniem to może być przykładowo ukończenie Dishonored czy DE:HR bez wykrycia i zabicia kogokolwiek. Wtedy człowiek czuje, że się napracował aby zdobyć taki aczik.
Poruszyliście bardzo ciekawą kwestię. Większość wypowiedzi odnosi się do starć, trudnych przeciwników... ich poziomu zdrowia lub ilości wystrzelonych w ich stronę łusek. Co z zagadkami?
Irytują Was gry logiczne, które naprawdę potrafią dać w kość? Jakby nie patrzeć z definicji gra logiczna wymusza (a przynajmniej się stara to robić) na graczu myślenie. Jesteście za tym by gry logiczne miały bardzo trudne zagadki?
@PierwszyWolnyJestZajęty
Wyzwaniem to może być przykładowo ukończenie Dishonored czy DE:HR bez wykrycia i zabicia kogokolwiek.
Gooby pls. Przez ten cały Blink który totalnie rozwalił gameplay skończenie Dishonored bez wykrycia i bez zabijania, nawet na najwyższym poziomie trudności jest śmiesznie łatwe. To już trudniej jest przechodzić tę grę na odwrót, znaczy zabijając wszystko co się rusza.
Wyzwaniem to moze byc ukonczenie Ninja Gaiden Sigma2 na najwyzszym poziomie trudnosci :P
Sam wymieklem na "normalu", chociaz jakbym potrenowal to pewnie dalbym rade. Hard jednak to juz zupelnie inna kategoria wagowa, nie mowiac o super-hard (ultimate ninja czy jakos tak?).
Na początek easy potem jak przejdę to normal a następny raz hard :)
Dobrze jest, gdy twórcy się wysilą i poziom trudności ma rzeczywiście jakiś wymierny tryb na rozgrywkę, a nie tylko standardowe ,,+5 do hp przeciwników''. Przykładowo tryb hardcore w Fallout New Vegas to był strzał w 10-tkę, aspekt survivalowy tej gry nabrał o wiele większej głębi, trzeba się było liczyć z wieloma czynnikami na które na takim normalu nie trzeba było w ogóle zwracać uwagi. W ogóle największe odzwierciedlenie w gameplayu ma wybór poziomu trudności w grach survivalowych i skradankach (Tlou, dishonored, deus ex hr itp.) i w tych grach najwyższy możliwy poziom trudności jest zazwyczaj tym ,,słusznym''.
Z kolei takie zwiększanie poziomu trudności przez dawanie jakichś absurdalnych cheatów SI (100% celności, multum zdrowia, widzenie przez ściany) jest pójściem na łatwiznę i przechodzenie takiej gry nie daje żadnej satysfakcji, bo czujemy się oszukiwani.
To fakt... jakby nie patrzeć słowo "survival" nie jest użyte w takich tytułach dla ozdoby. Też uważam, że takie gry powinny być trudne.
Ninja Gaiden Sigma 2 dał mi nieźle w kość, ale nie jestem ogólnie wymiataczem w gatunku więc częściej obserwuję niż sam gram.
Swoją drogą, co z klasyką i grach na niej wzorowanych? Pamiętacie kultowe Lemingi? Niektóre plansze były twardym orzechem do zgryzienia.
Wyzwaniem to moze byc ukonczenie Ninja Gaiden Sigma2 na najwyzszym poziomie trudnosci :P
Sam wymieklem na "normalu", chociaz jakbym potrenowal to pewnie dalbym rade. Hard jednak to juz zupelnie inna kategoria wagowa, nie mowiac o super-hard (ultimate ninja czy jakos tak?).
Sa cwaniaki co przejda trylogie Ninja Gaiden na pegazusa :) ?
Nie chciałbym disować niepotrzebnie gry która nie zapowiada się źle , ale jedno trzeba wyjaśnić:
O czym jest ten wątek:
Myślicie sobie ""Co za głupota - przecież on jest o Poziomie trudności w grach wideo ,jasne jak słońce"
No niestety to jest klasyczny viral marketing, a Bloober_team ma wasze odpowiedzi w tylnej części ciała
Skąd wiem?
Otóż cały czas wypacza on dyskusję w jednym, jedynym kierunku
gry A-Men
http://www.blooberteam.com/index.php/en/a-men
http://steamcommunity.com/sharedfiles/filedetails/?id=141174198
https://www.gry-online.pl/gry/assault-armies/z22f37
Btw studio Bloober Team specjalizuje się w produkcjach na handheldy, a A-Men to jest ch pierwsza konwersja na PC.
Bloober_Team
Co z zagadkami?
Irytują Was gry logiczne, które naprawdę potrafią dać w kość?
W czasach Game-faq i letsplayów na YT nie ma zagadek potrafiących dać w kość.
Już nie wspominając że GOL też pisze solucje do wszystkiego
Deal with it
Zakładasz od razu coś z góry. A wbrew temu co uważasz, nie mam Waszych wypowiedzi "w tylnej części ciała" - jak sam to napisałeś. Jesteśmy po prostu ciekawi Waszego zdania by brać je pod uwagę w przyszłości. Nie rozumiem natomiast od kiedy wychodzenie w kierunku fanów jest czymś złym?
Co do wszelkiej maści faqów i YT - zgadza się, ale zauważ, że jest to też indywidualne podejście graczy. Przykładowo ja grając w nowe gry z tego typu "podpowiedzi" nie korzystam. Jeśli już się naprawdę zatnę odstawiam grę i wracam do niej później. Różnie bywa, człowiek może być chociażby zmęczony.
Natomiast cieszy mnie fakt, że sprawę poruszyłeś. Przynajmniej mogłem Ci ją nakreślić :)