Witam
Przymierzam sie do kupna pierwszego motoru i mam na oku trzy modele:
1. Yamaha Virago 535
2. Honda Shadow 600
3. Suzuki Intruder 600
Wszytkie trzy modele wygladaja kozacko i maja calkiem niezle osiagi. W Hondzie jest lancuch, w pozostalych wal kardana wiec tu maja przewage, z tego co ludzie mowia i pisza na forach. Osobiscie nie wiem na co sie zdecydowac, ale najbradziej przypadla mi yamaha i suzuki do gustu. Licze na jakies podpowiedzi co do wyboru, jezeli jest na forum jakis fan motocykli a licze na to ze tak.
Ja tez zamierzam kupić pierwsze moto w życiu. Wybór padł nA honde varadero 1000. Idealna na polskie drogi.
Choppery sa fajne ale na pierwsze moto srednio sie nadaja, lepiej imo kupic cos w stylu cb500 czy tez gs500 a jeszcze lepiej zaczac od 125.
Pierwszego motocykla nie kupuje się dla kozackiego wyglądu i osiągów, ale jeżeli takie masz kryteria, to sory, ale nie pomogę, bo do sprawy podchodzisz od dupy strony.
Myślę, że sam wiesz najlepiej, który z nich najbardziej kozacko wygląda i z recenzji dowiedziałeś się też, jakie mają osiągi, więc w czym mamy ci pomóc?
yamaha 535? Przeciez to jest wielkosci kota, miekkie gowno. Juz rozumiem DS-a, choc tak naprawde jest beznadziejny, bo za slaby, prawie to samo co DS 1100, ktory jest bardzo ladny.
Suzuki? Ok, ladne, fajny motorek, ale silnik przy Hondzie to jest mlockarnia. Stuki, puki. Uwierz, mam teraz dwa suzuki, i gdyby to nie bylo sport-enduro to bym sie tego szybko pozbywal, bo klekocze jak traktor (roczne salonowki). Nie polecam...
Naprawde Shadowy nie maja realnej konkurencji... ;) sam zaczynalem od 1100 wersji sc23 czyli '88-'94. Ale... nie polecam na pierwsze moto. 600-ta wali sie w lukach, trzeba sie specjalnie nauczyc ja kontrolowac. Kiepskie zawieszenie, beznadziejne hamulce - to ogolnie wszystkie cruisery/choppery.
Za to ma jeden z najlepszych silnikow - TA, AT, NTV, DeVuille - wszystko na tym jezdzi. NIe do zajechania.
Kupować Cruisera o pojemności 600 to nieporozumienie, ani nie jest specjalnie komfortowy, a na 100% nie daje pełnej satysfakcji z jazdy. Co innego BMW R 1200 C/R bądź jeszcze lepiej triumph rocket 3, ach te marzenia.
Osobiście wybrałbym Hondę, lecz w tej klasie liczy się wygląd, więc jeśli tylko podoba Ci się bardziej suzuki będziesz całkowicie zadowolony :D
Honda i tylko Honda, jeśli chodzi o motocykle. Zapamiętaj tą prostą zasadę. Wybór masz oczywisty.
A na pierwsze moto polecam Transalpa. Zwiedzisz nim cały świat, a gejowozem to od baru do baru się jeździ...
To raczej takie kobiece motorki sa, w swiecie armatury to normalne rowerki. Rozumiem ze na poczatek cos delikatnego, by sie troche obczaskac w temacie, slusznie. Na pierwszy raz nie ma co sie porywac na ciezki sprzet bo czlowiek niedoswiadczony moze tego nie ogarnac i bedzie problem.
Z armatury nie bardzo wiem co polecic, ale kardan czy pas napedowy to zdecydowanie zaleta jest, nie dosc ze trwalosc znacznie wieksza od lancucha to jeszcze mniej to halasuje, wygoda, czyscic i smarowac nie trzeba.
Zdecydowanie ten : Yamaha Virago 535 :)
jasonxxx
A co przeszkadzają "gejowozy"(fajne określenie), nie zawsze trzeba jeździć, czasami można się powozić :D
Też na pierwszy motocykl wybrał bym coś w rodzaju Transalpa, lecz przy BMW GS jest on co najwyżej popierdółką z zeszłego stulecia :D
SER-JONES
Myślę że na początek nawet 1200 nie było by za dużo w choperku, ze względu na ich charakterystykę jazdy.
Yamaha Virago 535
Wiadomo, ze do sportowych maszyn czy nawet turystykow nie ma co tego porownywac. Mimo ze 1200 to i tak taki chrom to sredniak, to tez nie R1 i lap nie urywa i 300 km/h nie poleci :P Mnie chodzilo o mase takiego motocykla i trudnosc w manewrowaniu, np. pokonywanie winkli, to jednak trzeba opanowac, dlatego taka 600 na poczatek to moze wcale nie taki glupi pomysl. Duzy i ciezki chrom do latwych w prowadzeniu nie nalezy.
Na pierwszy motor weź jakąś bardzo tanią 125, żeby zaznajomić się z motocyklami i nie skończyć na pierwszym lepszym drzewie.
Potem kup coś mocniejszego.
Zdales w koncu prawko czy tak z dupy sie wypowiadasz?