Rozmawiałem z pewnym bezdomnym. Ma 57 lat i jego stan zdrowotny nie jest za dobry, zwłaszcza że jakieś dresy go napadły i pobiły, tak że ma teraz połamane dwa żebra. Dałem człowiekowi koc, jedzenie i trochę pieniędzy, ale takie coś nie pomoże na długo. Pytałem się czy chciałby zmienić swoje życie i iść do pracy. Powiedział, że tak.
Może znacie jakieś miejsca w Poznaniu, gdzie mógłby podjąć pracę fizyczną, może szatniarza lub coś w tym typie? Druga sprawa, może znacie jakieś realne ośrodki pomocy jak np. szlachetna paczka, które zajęłyby się tym człowiekiem?
Obawiam się, że bez miejsca zamieszkania to będzie mu bardzo trudno.
http://opole.gosc.pl/doc/2213050.Pozar-w-Barce-Potrzeba-pomocy A propo barki... Wielka tragedia :(
Proszę o pomoc.