Co wydaje się Wam najbardziej prawdopodobne?
Dla mnie całkowite zniknięcie, jak i wieczność wydają się być całkowicie abstrakcyjne.
Niestety reinkarnacja, też jest dla mnie lekko niezrozumiała, ponieważ nie pamiętając poprzednich wcieleń, jako tako, po śmierci nasze obecne ja, przestaje istnieć.
Reinkarnacja.
Przeistoczenie w snickersa.
Ja czasem mam nadzieję na reinkarnację abym mógł przeżyć życie w nieco inny sposób, a czasem w bezkresną nicość aby nie musieć się więcej pieprzyć z tym wszystkim
A może jest tak jak w serialu Resurrection?
Moim zdaniem "dusza " znów sie rodzi ale tym razem w innych okolicznościach, abyśmy teraz w nich mogli sie "sprawdzić". tzn raz jestesmy biedni raz bogaci itp a na koniec jest sąd bozy.
Cholera wie, w koncu nikt nie wrocil i nam nie powiedzial.
[7]
Na koncu to kiedy? Na koncu swiata?
Ten ważki temat jest mi wyjątkowo obojętny, biorąc pod uwagę że dowiesz się dopiero jak zejdziesz, roztrząsanie tego w chwili obecnej nosi znamiona zbrodni przeciw zdrowemu rozsądkowi...
Biorąc pod uwagę że istnieją osoby które na przykład jadą gdzieś na wakacje i choć są pierwszy raz w tym miejscu to znają każdą drogę. Tak jak by tam byli. Takich przypadków było pełno. Głównie u dzieci jest takie coś, czytałem kiedyś artykuł że rodzice pojechali z 2 letnim dzieckiem na wakacje a na miejscu ono ich prowadziło drogami które rodzice jak i samo dziecko widzieli pierwszy raz. I z tego też powodu najbardziej logiczne wydawałaby się reinkarnacja.
"Nic" jak ty to powiedziałeś jest raczej niemożliwe, głupio by było umrzeć i już potem na zawsze siedzieć w nicości, lub po prostu siedzieć ale nie wiedząc o tym tzn. nie mieć świadomości.
Niebo i piekło to temat tak rozległy że nie chce mi się go poruszać. Istnieje czy nie, po co to tłumaczyć skoro i tak każdy ma swoje zdanie.
A teraz moja wersja. Mnie się wydaje że po śmierci, człowiek wychodzi ze swojego ciała jako dusza. Ciało leży sobie w grobie a my jesteśmy jako duch. Może to trochę abstrakcyjne ale wydaje mi się że rozsądne wytłumaczenie. Bo przecież było pełno przypadków że ludzie widzieli duchy, a one się znikąd nie wezmą. Jakoś musiały powstać. :)
Biorąc pod uwagę że istnieją osoby które na przykład jadą gdzieś na wakacje i choć są pierwszy raz w tym miejscu to znają każdą drogę. Tak jak by tam byli. Takich przypadków było pełno.
Dziwnym trafem nikt nie zna osobiście takich osób.
Bo przecież było pełno przypadków że ludzie widzieli duchy, a one się znikąd nie wezmą
Oczywiście, że znikąd się nie wezmą. Biorą się z ludzkiej wyobraźni.
Tuminure
http://strefatajemnic.onet.pl/ezoteryka/dzieci-reinkarnacji/4dg9l
http://strefatajemnic.onet.pl/ezoteryka/dzieci-sa-dowodem-reinkarnacji/xms8r
http://niewiarygodne.pl/gid,13885323,img,13885373,kat,1017185,page,11,title,10-dowodow-na-istnienie-reinkarnacji,galeriazdjecie.html?smgajticaid=613132
Znalazłbym Ci jeszcze taki artykuł gdzie rodzice pojechali z dzieckiem na wakacje a one ich prowadziło we wszystkie miejsca (a w tym mieście byli pierwszy raz). Dziecko miała ok 3 lata.
Nasza świadomość i całe nasze istnienie jest w naszych mózgach. Śmierć następuje wraz z końcem pracy mózgu, nie ma nic poza to, żadnej duszy, nieba, piekła czy reinkarnacji, no chyba, że w przyszłości medycyna pozwoli na przeszczep mózgu do innego ciała. Ludzie sobie to wszystko wymyślili, żeby się mniej bać śmierci i tyle.
Mamy XXI wiek i są ludzie, którzy przyjmują do siebie takie bajki, aż głupio czytać, średniowiecze dawno się skończyło.
@bizon1807
To bujdy, przeczytaj to: http://orwellsky.blogspot.com/2014/01/czy-nasze-geny-dziedzicza-doswiadczenia.html
I właśnie TO jest potwierdzone.
Nicość jest dla mnie najbardziej prawdopodobna chociaż trudno ją sobie wyobrazić a właściwie to się nie da.
Coven
Zniszczyłeś moje nadzieje na bycie bogatym w innym życiu :D
Ale z drugiej strony skoro dziedziczą pokolenia to czemu te dzieci znają imiona kompletnie nie związane z ich rodziną i ich pokoleniami?
w Polsce będzie ciężko z odrodzeniem, bo jest ujemny przyrost naturalny http://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_pa%C5%84stw_%C5%9Bwiata_wed%C5%82ug_przyrostu_naturalnego
Też mnie ciekawi jak to wygląda po śmierci. Zapewne jest nicość, ale jak ona wygląda? Nie wiadomo, może to jest wieczny sen, albo duchowa tułaczka po świecie, nikt Ci tego nie powie do momentu, w którym czas będzie na Ciebie.
Zawsze mnie śmieszy jak ludzie wysoko się cenią.
Ewolucja została naukowo udowodniona. W takim razie, któryś z naszych przodków nagle zyskał umiejętność nieba, piekła albo reinkarnacji? :)
A jeśli nie, to znaczy, że wszystkie stworzenia mają taką zdolność? Bo ludzie chyba zapominają, że cały czas jesteśmy zwykłymi zwierzętami. Rozwniętymi, jednak wciąż niewiele nas różni od takiego szympansa.
Druga sytuacja. Mówi się, że patrząc na rozmiary kosmosu prawie niemożliwym jest, żeby wyłącznie na ziemi ewoluowało życie. To znaczy, że na innych planetach też jest "niebo"? Czy ziemia jest jedyna?
Śmieszne to :)
Cholera wie. Wydaje mi się, że niebo/piekło to bajka więc to bym odrzucił. Całkowite zniknięcie do mnie też zupełnie nie przemawia no bo jak by to miało niby wyglądać z naszej perspektywy? Ja osobiście obstawiałbym reinkarnację. Umierasz, to zaraz rodzisz się znowu gdzieś na drugim końcu świata. Ja powoli zaczynam już kombinować jakby tu przekazać mojemu kolejnemu wcieleniu moje wspomnienia. Zakodowany sygnał przesyłany przez satelity, na który reagowałbym tylko ja? Przy odrobinie szczęścia po reinkarnacji także bym na niego zareagował. E-mail wysłany w przyszłość? Wskazówki schowane w kodzie stron internetowych na które na pewno bym wszedł i tylko dla mnie byłyby zrozumiałe? Pomysłów jest wiele.
Wybujałe ludzkie ego. Jesteśmy tylko jednym z wielu gatunków z nadrzędnym celem rozmnażania i przekazania życia dalej. Póki trwa gatunek MY LUDZIE żyjemy i będziemy żyć, a śmierć miliardów jednostek nie ma żadnego znaczenia.
Zawsze mnie śmieszy jak ludzie wysoko się cenią.
Ewolucja została naukowo udowodniona. W takim razie, któryś z naszych przodków nagle zyskał umiejętność nieba, piekła albo reinkarnacji? :)
A jeśli nie, to znaczy, że wszystkie stworzenia mają taką zdolność? Bo ludzie chyba zapominają, że cały czas jesteśmy zwykłymi zwierzętami. Rozwniętymi, jednak wciąż niewiele nas różni od takiego szympansa.
Druga sytuacja. Mówi się, że patrząc na rozmiary kosmosu prawie niemożliwym jest, żeby wyłącznie na ziemi ewoluowało życie. To znaczy, że na innych planetach też jest "niebo"? Czy ziemia jest jedyna?
Śmieszne to :)
W końcu ktoś skończył to całe boże pieprzenie i mówi z sensem. +1
e/
ten post też bardzo mi się spodobał
Wybujałe ludzkie ego. Jesteśmy tylko jednym z wielu gatunków z nadrzędnym celem rozmnażania i przekazania życia dalej. Póki trwa gatunek MY LUDZIE żyjemy i będziemy żyć, a śmierć miliardów jednostek nie ma żadnego znaczenia. też plusik
Każdy dostanie to na co zasłużył.
Nie chce wiedzieć co jest po śmierci. Mam nadzieje jedynie, ze piekła nie ma, bo na pewno bym tam trafił.
Nie ma nic
spoiler start
No ewentualnie Przeistoczenie w snickersa.
spoiler stop
bo jak by to miało niby wyglądać z naszej perspektywy?
A jak wyglądało to z twojej perspektywy zanim sie urodziles? Nie wiesz bo cie nie bylo nie? No wlasnie.
Pewnie niebo, piekło lub czyściec.
Ale ciekawa byłaby opcja dostania nowego życia, w innym miejscu na naszej planecie lub w innej części wszechświata.
Czy ,,istnieje" ,,życie" po ,,śmierci" ? A dlaczego nie pytać się czy istnieje śmierć po życiu? :D
Absolutna, Boska, nicość.
Każdy dostanie ją w takim samym absolutnym i boskim, nieskończonym rozmiarze.
Każdy bowiem na nią zasłużył.
Widzący ---> „To smutne, że głupcy są tak pewni siebie, a ludzie rozsądni pełni wątpliwości“
nic, wiara w życie po śmierci wymagała by ode mnie wiary w boga, a że nie wierzę w boga, to nie wierzę również w życie po śmierci
Widzący ---> A po co przecież ty wiesz wszystko.
Podobno nic we wszechświecie nie ginie. O ile już, to skłonny bym był, z umiarkowaną dozą niewiary, za reinkarnacją. Oby nie "wrócić" jako miś koala, wiecznie nawalony tudzież jednodniowa efemeryda pt. jętka. O mieszkańcu Czadu nie wspomnę.
Pamiętasz, co było przed urodzeniem? Pamiętasz chwile kiedy idziesz już spać i nic Ci się nie śni? Mniej więcej będzie coś takiego. Już kwestią sporną jest to, czy ewentualna reinkarnacja po śmierci w nowym ciele, to przebudzenie się po prostu w innym czasie po +-nieskonczonosci czasu, lub czegoś w tym guście ;P Lub też czy w tym czasie pośmiertnym nastąpi jakaś selekcja dobry/zły/poczekalnia.