Witam.
Przymierzam się do kupna mojego pierwszego samochodu. Budżet jaki chcę na niego przeznaczyć to jakieś 6 tysięcy, maksymalnie 7. Wiem, w tej kwocie fajerwerków nie będzie, ale sam też ich nie oczekuję. Mógłbym wydać na ten cel dwa razy tyle, ale z racji że będzie to moje pierwsze auto - nie chcę ryzykować.
Czego oczekuję? Przede wszystkim sekwencji, gdyż jeżdżę do pracy 60km w dwie strony (w miesiącu jakieś pięć, max dziesięć razy) i nie chcę całej kasy ładować w benzynę. Auto również nie może być puszką w stylu Punto, czy Yaris. Chcę, żeby nieźle się prezentowało, z moich wymagań to chyba tyle, więc jak widać wiele ich nie ma. Sam przyglądałem się Audi A4 B5, chodzą w sensownych kwotach i niezłym standardzie.
Co wy byście polecili? Na co zwracać uwagę w przypadku kupna auto? Nie jestem za bardzo obeznany w temacie motoryzacji, dlatego nic bym sam nie kupował, ale tak pi razy oko - na co uważać, co omijać i na co zwracać uwagę?
Zapraszam do dyskusji.
W tym budżecie, z gazem to szukaj zadbanego Opla Calibry. Będzie do ciebie pasować.
Odezwał się bogacz bez prawka na garnuszku mamusi :D
Btw zakładając ten wątek wiedziałem, że się tutaj wpiszesz. Idź pajacować gdzie indziej, dobra rada.
Buhaha jak zwykle się leszczu zapieniłeś :D
Nie masz jeszcze prawa jazdy a już za kupno samochodu się bierzesz? Seems legit.
7 tysięcy i jeszcze chcesz, żeby "miał wygląd"?
Rzeczywiście kup to audi A4, albo jeszcze lepiej BMW 3 - gwarancja, że będzie zajeżdżone jak koń po westernie.
W tej kwocie nic "reprezentacyjnego" nie kupisz. Jeśli chodzi o sedany to ciężko, może jakiś stary Accord, Mazda 626, Toyota Camry.
Sorry, że się wpycham, może Tobie to też da do myślenia. Co sądzicie o golfie 4 silnik 1.4 rocznik 2001?
Masz rację. I rocznik jakiś sensowny.
Silnik najlepiej 1.9. Ale ja pytam dokładnie o ten bo kolega taki kupił, a z tego co słyszałem te silniki żrą dużo oleju i w ogóle są awaryjne.
Audi A4 B5 to szczerze bardzo dobra propozycja, silniki 1.8 o mocy 125 koni w gazie to praktycznie bezawaryjne a i dosyć żwawe, do tego pełen ocynk gwarantujący brak problemów z rdzą, ogólnie bardzo porządne wykonanie, najbardziej kosztowną rzeczą jest przednie aluminiowe zawieszenie o które trzeba dbać, od siebie proponuje szukać wersji poliftowej w której wyeliminowano kilka bolączek podstawki, tyle że w tej kwocie raczej nieosiągalne, tym bardziej że ludzie raczej A4 w dobrym stanie nie chcą sprzedawać. Dolicz pakiet startowy czyli płyny, filtry i rozrząd który przez budowę silnika będzie z robotą kosztował ok 1000 zł.
I skończcie barany co poniektórzy z tymi śmiesznymi tekstami bo ludzi w błąd wprowadzacie, kupi stare audi, dołoży trochę i będzie miał pociechę z auta, a wy z takim głupim gadaniem siejecie gówno w tym internecie....
Nareszcie konkretna wypowiedź, więcej takich!
Z tego co widziałem wersje po lifcie to kwota koło 10k, więc szczerze mówiąc nie za bardzo.
Wkład własny to sprawa raczej oczywista, więc na filtry itd. ten ~1k się wyskrobie :)
I skończcie barany co poniektórzy z tymi śmiesznymi tekstami bo ludzi w błąd wprowadzacie, kupi stare audi, dołoży trochę i będzie miał pociechę z auta, a wy z takim głupim gadaniem siejecie gówno w tym internecie....
+ milion. Banda kiepskich żartownisiów sieje shitstorm udawając przy tym pseudo bogaczy, a sami pewnie gonią z buta albo komunikacją miejską, przykre.
co z tego, ze ocynkowane jak w 98% na rynku cynk zamieniony jest w szpachle.... musialby byc bardzo stary rocznik i fart, zeby za ta cene kupic solidne auto tej klasy.
jako pierwszy samochod nie mysl o "prestizu", bo tylko na wsi na dyskotece mozesz go uzyskac.
Lepiej cos mniejszego i tanszego (w sensie segmentu, nie ceny)
Rozejrzeć się nie zaszkodzi, a może coś fajnego się trafi. Czas jest.
Nie mogę sobie pozwolić na małe auto, potrzebuję większej budy.
Powiedz mi co kupi bez szpachli za 7 tysięcy i czy będzie to poniżej 15 lat ? Z dwojga złego wole stare audi ze szpachlą niż jakieś punto czy innego golfa ze szpachlą, o to mi chodzi, stare auta są teraz mocno w cenie i ludzie sobie cenią w nich to, że mimo już wielu lat na kołach oprócz sezonowych napraw, oraz wymian eksploatacyjnych nic się z nimi nie dzieje. Trzeba czasem na niektóre rzeczy patrzeć trochę racjonalnie
Też jestem tego zdania. Sam Golf IV nie jest złym autem, jednak mam wrażenie, że są bardziej przelatane i duża część przynajmniej u mnie w mieście nimi jeździ. Nie chcę być kolejnym :)
Golf IV to moim zdaniem jeden z lepszych wyborów na pierwsze auto. Co z tego że dużo osób takim jeździ, syfem nie jeżdżą, wiem bo sam mam. Tylko potwierdzę to co każdy mówi, żeby znaleźć dobry egzemplarz to musisz mieć magiczne zdolności wykrywania oszustów i przekręconych liczników. Mój ma 266k a był kręcony, o ile - nie wiem, został ślad w sterowniku że ktoś grzebał.
Ktoś nawet pomysłowy wykręcił żarówkę check engine żeby ukryć błąd przepływki. A ja głupi nie sprawdziłem od razu na komputerze chociaż miałem taką możliwość. Za głupotę się płaci, chociaż nie tak dużo, za swojego dałem 7000, powinienem z 6000, nie wiem czy modele za 10k+ są wolne od takich cyrków jak z moim.
No ale dołożyłem trochę grosza i nie boję się jechać w trasę kilkuset kilometrów. Jeszcze mnie nikt nie holował :P
Auto również nie może być puszką w stylu Punto, czy Yaris.
Toś mi teraz pojechał, mam oba te samochody. Punto nie jest taką puszką, w środku jest naprawdę pakowne. Yaris to niezawodne auto, nic a nic się nie psuję. Może właśnie celuj w takie auta. Ciężko coś doradzić w takiej cenie. Najbardziej liczy się stan techniczny bo co z tego że kupisz wizualnie ładne auto jak będzie więcej stało u mechanika. I pamiętaj żeby nie zwracać uwagi na przebieg.
Nie no Jarku. No offence :)
Wiem, że takie Punto czy Yaris to wierne i oddane autka, doskonale nadające się do jazdy dla świeżego kierowcy. Sam dojeżdżam m.in. Punciakiem z 2004r.
Ja potrzebuję coś większego z racji, że będę wozić 4/5 ludzi, a w takim Punto w 5 siedzi się jak sardynka :)
A co do przebiegu.. Dlaczego nie?
Bo przebieg samochodu nie czyni. Ludzie są zachwyceni samochodami ze 150k przebiegu (w 15 letnim samochodzie XD), które są rzęchami w szpachli, pękającymi w pół przy kontakcie z lampą uliczną, a pojemność silnika jest zwiększona dwukrotnie, bo olej był wymieniany co 100tys km. No ale najważniejsze że przebieg mniejszy niż w Passacie u sąsiada.
Zadbanemu autu nie straszne zrobione kilometry i na to zwraca się uwagę w ostatniej kolejności.
Mając taki budżet i na uwadze to, że to ma być pierwszy samochód, Twoim priorytetem powinno być znalezienie właśnie puszki - w możliwie przyzwoitym stanie technicznym. Wybij sobie z głowy Audi, szukaj raczej małego autka, prostego mechanicznie, które jeszcze będziesz musiał ubezpieczyć i w nie włożyć parę złotych.
Marka nie ma większego znaczenia, raczej historia i obecny stan.
Do tego tępego młotka nie trafią dobre rady :D
Opel omega, alfa romeo 156, bo do 166 chyba kapke trzeba dolozyc
Jak zatankowana do pełna to biorę za 1300
jakieś 6 tysięcy, maksymalnie 7.
alfa romeo 156, bo do 166 chyba kapke trzeba dolozyc
Kurczę, nie chce mi wczytać obrazka, także "Szyderczy Tom Cruise".
Jakoś bez problemu ludzie kupują auta za 7 tysi i to masowo, ale wydać 3 na Oculusa to już problem. To samo Iphone za 3700 - jakoś ludzie nie mają z tym problemu ;)
Że Polacy lubią narzekać na wszystko
Jakie to typowe - mam budżet na rower, chcę Audi, najlepiej nowe, obowiązkowo w gazie i ma się prezentować! No i oczywiście tylko ja mam rację, a wy wszyscy którzy mówicie inaczej jesteście gupi!
Kolego dorośnij. Czas na auta dla zabawy jeszcze przyjdzie, teraz kup coś, co będzie po prostu jeździć i nie zatrzyma się na środku ronda.
Jeżeli masz 7 tys. To szukaj auta za 5. Reszta na drobne poprawki potrzebne na już, na ubezpieczenia etc.
Chyba, że masz kolejne 5 poza tymi 7 na włożenie w nowo kupionego szrota. Wtedy lepiej wydać od razu te 13 na auto.
Oho, kolejny. Jeśli za 7 tysięcy kupujesz rower - gratulacje.
Nigdzie nie napisałem, że szukam nowego auta, więc nie wiem skąd te bzdury. Auto wyglądające jak Punto może być, nie twierdzę że szukam wyglądu na poziomie nowego Mercedesa, więc sobie daruj.
I gdzie się wywyższałem ponad innych? Bo nie widzę.
Dałem sobie granicę 7k, ale to nie znaczy, że nie będzie mnie stać na wkład finansowy po zakupie. Trochę dystansu ludzie.
Ciebie cieciu to nie będzie stać na utrzymanie samochodu, z pensji magazyniera w Tesco.
wtedy lepiej wydać od razu te 13 na auto.
i miec 2 tysiace w zapasie na naprawy, wymiane opon (prawie zawsze sa sprzedawane ze starymi zniszczonymi), ktore na pewno beda potrzebne... i tak kolo sie zamyka.
Polecam rovera 75. Mam go do 4 lat i nie mogę o nim złego słowa powiedzieć. Autko przestronne i pomimo negatywnych opini co do awaryjności, u mechanika bywam bardzo rzadko. Teraz kupisz dobry egzemplarz w okolicach 6 tys.
Niektórzy tutaj mają straszny ból tyłka, tylko nie bardzo wiem o co? Za 5-7 tysięcy można kupić wozidło, które będzie się przemieszczać z punktu A do punktu B, i głównie o to w tym chodzi, no i przy tym nie będzie wyglądać jak panda czy multipla.
Sam za takie pieniądze nigdy bym nie kupił żadnego Audi czy BWM, gdyż będzie to dziura bez dna. W takim budżecie można znaleźć jakąś Astre G, fiata punto, forda focusa, WV polo. W większości będą to już samochody niemal pełnoletnie, ale nadal jakoś się prezentują.
Na pierwszy samochód wystarczy że będzie sprawne i bezpieczne.
Pare miesięcy temu, mój kolega ze studiów nabył E39 520i, bardzo ładny stan techniczny, blacharski i wewnątrz. Gdy spytałem go parę dni temu ile za nią dał odpowedział 4 tysiące, myślałem że chodzi mu o euro, ale powiedział złotych - 7 z opłatami. Samochód sprowadzany z Holandii o ile się nie mylę.
Także, za 7 tysięcy można kupić samochody w naprawdę fajnym stanie, które w większości są wystawiane za dwu lub trzykroć tejże ceny i nie zawsze są nawet w dobrym stanie. Kwestia szczęscia i determinacji, kto ile i jak szuka samochodów.
Opel Vectra B z benzynowym silnikiem 1.8 lub 2.0. Duże, ładne i tanie w zakupie oraz w eksploatacji auto. Szczególną uwagę należy zwrócić na stan blacharki oraz podłogi, ponieważ ta lubi korodować. Koniecznie wymienić rozrząd po zakupie i jeździć.
Co do Vectry - wiem jak wygląda sytuacja. Najchętniej wziąłbym Vectre C, no ale musiałbym dołożyć :)
Za B też się rozejrzę, szczerze mówiąc również brałem je pod uwagę.
We wrześniu (2015) ja nabyłem swoje pierwsze auto. Wybór padł na Opla Astrę II (w hatchbacku), silnik ISUZU 1.7 TDI. Jeżdżę codziennie po 50km i jak do tej pory chwalę sobie, mimo że nie mam z samochodami zbyt dużego doświadczenia ;) Jedyna usterka jaka przydarzyła mi się przez te ~8 tys. kilometrów to sprężynka od ręcznego, z mojej winy ofc bo zostawiłem zaciągniętego na mrozie.
Też trochę się nią najeździłem. Znajomy posiada, fajne autko. I nawet żwawe.
Rozejrzę się, tym bardziej że chodzą w fajnych cenach :)
Dokładnie. Ja swoją kupiłem za około 4,5/5k przeliczając na PLN. Od pierwszego właściciela, 192 tys. przebiegu, 2003 rocznik. Razem z ubezpieczeniami, przeglądami itp kosztował mnie jakieś 7 tysięcy.
legrooch
Jak to? :D
Gdybym ponownie miał kupić nowy samochód to zapewne wybrałbym tak samo i kupił Seata Ibize i Tobie również polecam to autko w benzynie ofc. Nie miałem przez rok użytkowania żadnych problemów z zakupionym egzemplarzem.
[27.3] typowy przyklad paplaniny z ktorej kompletnie nic nie wynika. Tak tez sie rodza plotki i polslowka
Audi A3 I w dieslu - to moje 1. auto, ma już 13 lat i dalej śmiga jak nówka, a na każdym przeglądzie mechanik sam jest w szoku, bo i podwozie i wszystko w świetnym stanie;) Polecam!
Jako pierwsze auto zaproponuję Mazdę 323fz lat 94-98. Do dziś fajnie wygląda, tylko trzeba poszukać dobrego egzemplarza. Jeździłem taką do momentu spotkania z posiadaczem prawa jazdy od dwóch tygodni.
Jeśli nie boisz się starszych aut to pomyśl nad tym modelem. Aha, szukaj silnka 1,8, bo 1.5 lubiły brać olej.
Gnije na potęgę i zazwyczaj są wyżyłowane przez młodych gniewnych, cisnących do spodu pedał gazu 80KM w LPG.
za 7k to sciagniesz z zachodu takiego "trupa" jak w tym ogloszonku
https://www.gry-online.pl/forum/s-audi-a4-kombi-19tdi/z9d56a90?N=1
Sciagajac:
1) nie przeplacisz jak za tego z ogloszenia
2) masz szanse na realny przebieg zamiast kreconego 170k
3) wieksze szanse ze nie byl bity, na jaki ten z ogloszenia wyglada.
Kupujac takie strucle dobrze jest sie znac samemu na mechanice co bys nie placic mechanikowi za serwis wartosci auta.
Dobry wybór, będzie ci się dobrze z dresem komponował.
Z racji, że kupno auta coraz bliżej, chciałbym uzyskać kilka podpowiedzi.
Podniosłem budżet do 8k, a jeśli będzie warto, to mogę dać i 9.
Na oku mam Golfika IV 1,6 z +/- 100 koni, sekwencja benzyna + gaz. Jeśli ma to znaczenie, szukam 5 drzwiówki.
Na co zwrócić uwagę przy zakupie? Jakieś porady dla laika na co uważać przy kupnie IV?
Staram się szukać zadbanego egzemplarza, ale zapytać zawsze warto :)
Im bardziej ten golfik będzie zadbany tym większy dzwon zaliczył.
Coś pewnie w tym jest. Liczę jednak na uczciwość sprzedającego i jeśli mówi, że bezwypadkowy, to mam nadzieję, że mówi prawdę ;)
Btw jeśli naprawdę się napalę, to jaki problem przelecieć go miernikiem?
Ja zastanawiałem się nad Golfem IV. Zniechęciło mnie to że prawie każdy miał przeżarte progi a z takimi blachami do czynienia mieć nie chciałem :v
Może kiepsko szukałeś? Nie natrafiłem jeszcze na takie.
W cenie 5k zapewne można na takie trafić, za 8 już całkiem ładne chodzą ;)
Może i tak. Mówisz że za 8 są całkiem ładne, ja słyszałem że za 10k więc opinie są różne.
Rok temu kupiłem Golfa IV 99 rok, 1.4 bena, nie żałuję, dobry samochód, tylko z olejem problemy. Mocy tylko braknie, zamieniam na 1.9 tdi, najleoszy silnik, do 7k znajdziesz
Nie bardzo rozumiem porownywania Yarisa do "puszki".
Zle sie prezentuje? Niby z ktorej strony?
Sam najezdzilem sie roznymi markami. ZAWSZE byly to auta duzych gabarytow.
Nigdy nie myslalem o przesiadce na auto o charakterze typowego mieszczucha. Zlozylo sie tak, ze moja panna wyjechala i w ramach oszczednosci przesiadlem sie w jej auto, ktorym jest wlasnie Yaris MkI. I mowie szczerze - lepszego auta nie mialem.
Malo pali, bardzo wygodne, a przynajmniej z przodu (waze 110 kg i mam 185 cm wzrostu, a mimo to i tak jest mega wygodnie). Fotel genialnie dopasowany do plecow, nie ma zadnych wodotryskow ale przy dynamicznej jezdzie po miescie (dostarczam pizze) pali mi max 6.1 litra na 100 km. Silnik 1.0 68 KM.
Robie nim czesto trasy do 320 km. Po tym troszeczke szumi w glowie ale jak zobacze ile spalil, to caly bol glowy mija.
Ponad to - auto genialnie prosto skonstruowane. Wymiana kazdej czesci to max godzina. Ostatnio zmienialem amortyzator - 15 min. Dzisiaj przednie hamulce - 45 min.
Jakosc i trwalosc Toyoty w najlepszym wydaniu (no... moze przesadzam :D ).
Rok produkcji auta 2002 - bede nim jezdzil, az kola odpadna.
Pozdro dla niedowiarkow - nawrocony ;)
W zupełności się z Tobą zgadzam.
Dlaczego puszka? A bo tak nazywam małe samochody, wygląd ma niczego sobie.
Wiem, że to autko jest wdzięczne, koszty utrzymania są śmiesznie niskie, a w razie naprawy wiele można zrobić samemu.
Problem w tym, że nie mogę kupować auta tylko pod siebie i potrzebuję coś, co ma choć troszeczke więcej miejsca.
Yariska kojarzy mi się głównie z autem dla kobiety.
Po mieście może i dobrze Ci się jeździ, ja potrzebuję auta również ja trasy. Miałem okazje kilka razy jechać ~50km Micrą. Niezbyt fajne doznania przy 1.2 i 80 kucach. Do miasta, owszem. Pojemności tak się nie odczuwa. Dlatego Toyota odpada :)
W latach 2007-2010 miałem VW Borę z 1.6 i co kilka miesięcy padała mu któraś cewka zapłonowa. Taka przypadłość tego silnika. Więc nastaw się, że 2-3 razy w roku wybulisz dodatkowo 150-200 zł. Silnik do tego jest bardzo mułowaty, niby 105KM, ale WCALE się tego ni czuje.
Przy 8-9 tysiącach polecam Hondę Jazz 1.4. Prosty silnik i sympatyczne auto. 83KM a dużo żwawiej się porusza niż Bora/Golf. A miejsca w środku, że każdy się dziwi. Serio. W golfie z tyłu ktoś z średnio wysoki będzie miał kolana pod brodą, a buty będzie trzymał na skos. Jazz Golfa rozwali pod każdym względem i do tego system Magic Seats - sprytnie składające się siedzenia z tyłu - można zrobić mikro vana.
W rodzinie są/były 3 sztuki, zero problemów. Same eksploatacyjne rzeczy.
Bora ma nieco większą budę, czyż nie?
Przy Golfach sprawa wygląda tak, że jest silnik 1.6, a koni 100-125 z tego co widziałem.
Weź pod uwagę również to, że to moje pierwsze auto i mimo tego, że jeździć się nie boję, to nie chcę przesadzać z pojemnością. 1,8 to max.
W Borze przyznam, że siedziało mi się kiepsko, mimo tego że to niby ten sam pokład, co Golf. Chyba że to kwestia ustawienia fotela pasażera, bo siedziałem z tyłu..
Z kolei w Golfie miałem okazje już siedzieć z przodu, czy z tyłu i złego słowa powiedzieć nie mogę, a mam ~185cm wzrostu.
Ta Honda też nieźle wygląda, ale nie wiem jak z częściami itd w razie czego.
cswthomas93pl ---> wybacz, dopiero po zamieszczeniu poprzedniego posta, zauwazylem iz napisales, ze masz zamiar wozic ze soba kilka osob :)
Nie bylo tematu.
Pozdrawiam.
Podnosząc wątek, pomyślałem, że ciągle w głowie mi siedzi cały czas A4 B5 1,8.. Większy, mniej oklepany :) Ciężko wybrać..
Części do Hond jest dużo. Wcale nie są drogie. Cewki czy swiece tyle samo co w VW Golf/bora.
Bora i Golf IV to to samo, tyle, że golf to hatchback.
No i jeszcze raz powtarzam, że 1.6 golfa zostanie zjedzony przez 1.4 hondy jazz.
Zagłębiłem się trochę w temacie i jestem zdecydowany.
Chcę A4 B5 1,8 po lifcie. Widziałem kilka fajnych ofert, a na zakup jest jeszcze troszeczkę czasu. Będę regularnie przeglądać allegro itp, może trafi się coś ciekawego.
Dzięki za opinie i pomoc.
Auto za 7 tyś. NIGDY nie będzie się dobrze prezentowało - nawet jeśli to będzie auto klasy premium. No ale co kto lubi.
Generalnie Audi a4 (1.9 tdi) zrobiło na mnie (swego czasu) spore wrażenie. To całkiem wygodne i fajnie wykonane autko. Ale czy warto kupować "duże" auto za te pieniądze ?
Czemu nie autko klasy b. Nie wiem czy Yariske (nazwaną pudełkiem) uda się kupić za te pieniądze, ale wersja 1.3 (a taką jeździłem) daje przyzwoite osiągi.
Faktem jest, że z tyłu miejsca brak ale jest przesuwana kanapa - fajny bajer. Bagażnika też brak ale po co młodemu bagażnik. Za to mechanicznie jest niezniszczalna. Plastiki z dupy ale stylistyka niebanalna :)
Równie brzydkie i niezniszczalne są stare corolle ale nie miałem okazji pojeździć starsza niż e12 a takiej za te pieniądze pewnie nie kupisz.
A może będziesz miał szczęście i kupisz jakieś zdrowe audi, BMW, Golfa itp. za te pieniądze, ale to raczej loteria.
omfg....jak mozna gosciowi co chce a4 kupic, polecac yariske .....idz z tym dziadkowozem gdzies indziej....moze jeszcze polec mu skode fabie ?
Nie skomentuję. Ludzie nie potrafią przeczytać pierwszego postu, o dalszych nie wspominając.
już jesteś zdecydowany więc nie polecę ci żadnego auta, osobiście wolałbym Audi A3. Praktycznie to samo co A4 jednak ładniejsze
Audi A3 - mówi się że Golf 4 i Audi A3 to jedno i to samo, ale jednak za cztery kółka na masce płacisz... cóż... cztery koła więcej. Nie jeździłem A3, nie wiem co w niej jest premium a gdzie tylko prestiż z nazwy. Mi się osobiście podoba ale ładne modele widziałem dopiero od 10tys.
O! Mam jeszcze jedna propozycje.
Co powiesz na cos takiego?
otomoto.pl/oferta/mitsubishi-carisma-100-oryginal-skora-alu-grz-fotele-sliczna-ID6yniLf.html#e8c078536b
Celuj w modele ze zwyklym silnikiem 1.6. Nie bierz silnikow GDI bo sa wadliwe. Malo pala ale niestety sa nietrwale...
Mozesz takze wziasc wersje w dieslu.
Ogolnie to fajne samochody, milo sie prowadzi.
Mankamentem jest tylne zawieszenie. Troche skomplikowane i dosc czesto plata figle.
Ale ogolnie jest dobrze :)
EDYTA
otomoto.pl/oferta/mitsubishi-carisma-zarejestrowany-1-6-benzyna-2003-2004-bardzo-ladny-hatchback-ID6ylRID.html#e8c078536b
Wiarołomca - mogę polecić auta którymi jeździłem i które uważam za w miarę solidne. Osoba która ma mocno ograniczony budżet powinna raczej celować w auta bezawaryjne a nie "dobrze się prezentujące". Yariskę polecam każdemu szukającemu solidnego auta (to, że jest mała chyba każdy potrafi ocenić sam), Fabii nie polecam bo nigdy nie jeździłem.
Chętnie poleciłbym mu coś znaczenie lepszego od a4 ale go na to nie stać.
Zakładając wątek i zadając pytania trzeba się liczyć z tym, że nie wszystkie odpowiedzi będą takie jak byś tego oczekiwał - wybacz cswthomas93pl, faktem jest, że nie doczytałem o potrzebie przewiezienia 5 osób. To skreśla małą Yariskę ale corolli chyba już nie.
Jesli znajdzie zdbane a4 to nic nie bedzie musial robic poza filtrami i rozrzadem :) rownie dobrze moze kupic yariske ale jaksi wrak i wlozy w nia drugie tyle :) najwazniejsze by dobre mu sie udalo znalezc :) niemniej jednak ja sie do audi przekonalem, bo mam od 2011 i wymieniam tylko to co sie praktycznie zuzywa , a komfort jest super, bez problemu jezdze do Chorwacji , rok temu jak wracalem to tylko 3 postoje na siku i rozprostowanie nog zrobilem ,a tak to cala droge jechalem ja :)
A co do tej a4 to szukaj quattrro :_) kolega kupil, dal niecale 10 000 , w zimie bedziemy testowac bo sam mam oske :)
Audi A4 B5 to całkiem fajne auto, sam kiedyś zastanawiałem się nad jego kupnem. Kolega miał tyle, że z silnikiem 1.6 + gaz sekwencja i było z nim wszystko okej tylko ten silnik lubi olej. Z kolei silnik 1.8 125 km jest bardzo dobry i lubi gaz tak jak wcześniej ktoś wspominał. Jednym z minusów jak dla mnie jest wielowachaczowe zawieszenie o, które trzeba dbać i jeśli ulegnie awarii jest dość kosztowne w naprawie. Na przebieg to moim zdaniem nie ma co patrzeć chyba, że jest szczegółowe udokumentowane. Ja bym celował właśnie w astre II z silnikiem 1.8 125 km bądź 2.0 136 km, bardzo dobre silniki. Aczkolwiek to Twój pierwszy samochód i życzę Ci aby Ci służył jak najdłużej i bezproblemowo.
Nie podoba mi się w zupełności to Mitsubishi, ale dzięki za propozycje. Wybredny jestem.. Nie mówię, że szukam super zajebistego auta, bo taki Golf IV, Bora, czy A4 wyglądają dla mnie całkiem spoko. A jednak wygląd odgrywa dużą rolę, inaczej się zaraz patrzy na samochód.
Jak już mówiłem Yariska to dla mnie puszka, auto raczej dla kobiety i ogólnie za małe. Mimo, że jestem młody, to miejsca w bagażniku również wymagam. Czy jakiś wyjazd ze znajomymi, czy cokolwiek - ładuje bagaże i jadę nie martwiąc się o nic.
Wiem, że to fajne autko, ale zupełnie nie dla mnie.
Co do Audi. Napaliłem się na nią kurde..
Nawet pomimo tego pieprzonego zawieszenia. Dbać dbałbym o nie na pewno. Kwestia znalezienia dobrego egzemplarza.
1.6 odpada to z góry mówię, 1.8 to jest minimum przy B5. Nie wiem sam. Chciałbym jakoś alternatywe dla A4, ale nie potrafię nic znaleźć.
Astra też brzmi okej. Trochę się nią najeździłem i nie twierdzę, że nie chciałbym sam jej posiadać. Jednak nie przemawia do mnie w 100% :/
mam a4 b6 i dopiero przy 290 000 km, z ktorych sam zrobilem 100 000 juz , dopiero teraz wymienilem dwa wahacze gorne przednie, wymienic musialem jeden, ale sruba je trzymajca byla mega zapieczona i nie obylo sie bez uszkodzenia drugiego .... wiec nie psiocz na zawieche.... nawet jak co sie stanie to jest sporo zamiennikow dobrej jakosci a komfort jazdy jest super :)
a i dodam ze jeden z wahaczy akurat nie ten co padl to byl jeszcze ori lemfordera :)
Audi A4 B5 to fajne autko. Tyłka co prawda nie urywa. Tak samo jak Passat B5. Tyle, że pasek większy, ale wnętrze ładniejsze w A4.
Ja po Vectrze B planuje sobie zmienić na Mondeo MK4. To jest konkret. Już Mondeo MK3 świetnie się prowadzi i jest super autem, dużym i w dobrej cenie. Silniki w benzynie na łańcuchu to prawdziwie perełki. Mowa o 1.8 - 125 KM i 2.0 - 145 KM.
W Audi wnętrze mi się bardzo podoba, ale w wersji po liftowej :)
Passata chyba bym nie kupił. Zatrzęsienie na naszych drogach od nich.
Vectra też fajne autko, ale w środku jakieś takie ubogie mam wrażenie, choć całościowo prezentuje się spoko.
Co do MK3 - zgadzam się. Ma depnięcie, MK4 to już wyższa szkoła jazdy :)
Powiedz, jak to jest z tą rzekomą awaryjnością MK3? Znajomy ma jakiegoś z wczesnych generacji, na pompie rotacyjnej, jakiś diesel czy cuś. Podobno wydał już fortunę w ten samochód. Jedna jaskółka wiosny nie czyni więc pytam bo myślałem nad kupnem MK3 jeśli będę zmieniał auto.
Nie doczytałem, myślałem że posiadasz takiego Mondeo. No nic, jeśli coś możesz powiedzieć o tym to wal śmiało.
Czyli innymy słowy chcesz każde praktyczne auto pod warunkiem że będzie miało znaczek Audi tak?
od siebie polecę Peugeoty/Citroeny z silnikiem HDi (1.6 bez dwumasy)
Cód miód, taniuśkie w użytkowaniu i tanie przy ew naprawach.
Za ok 9K Można dostać Xarę Picasso czy 307kę, obydwa auta powinny spełniać twoje wymogi praktyczne. Kwestia estetyki to rzecz względna, warto ją odpuścić na rzecz aspektów użytkowych- zwlaszcza mając niezbyt zasobny portfel.
No ale są pewne typy ludzi myślące w pewien typowy sposób charakteryzujący się typowymi cechami...
Pudło. Nawet teraz wgłębiłem się w temat i taka Vectra B wydaje się być spoko. Sylwetka na pewno lepsza niż w Astrze.
Wyposażenie też całkiem niezłe. Środek wygląda fajnie, są lifty, klimatronik i te sprawy. No i większa dostępność w porównaniu do Audi. Cenowo także lepiej.
Kto by pomyślał, że zakup auta może być taki kłopotliwy..
Citroeny podobno są kiepskie, Peugeoty już lepiej.
I nie musisz tutaj nic insynuować :) Wbrew pozorom nie jestem wymagający.
Citroeny podobno są kiepskie, Peugeoty już lepiej.
Hehe jeszcze do niedawna też tak myślałem. Peugot to mercedes tylko, że francuski. Ma świetne silniki, świetnie wnętrza z bardzo dobrych materiałów i wgl to świetne auta. Citroeny nie są złe, ale to już jedna półka niżej. Ja proponował bym Ci jeszcze obczaić peugota 406 po lifcie z silnikiem 1.8 bądź jak wolisz 2.2. Mam znajomego, który ma takiego peugocika z silniczkiem 2.2 158 km bodajże i naprawde jeździłem nim kilka razy i jest świetny a spalanie śmieszne niske. Przy normalnej jeździe 8.5 litra benzyny. Gdybym sam nie widział tego na oczy to bym nigdy nie uwierzył. Peugoty to dobre auta.
@gtx295xD
Własnie to co najlepsze we francuzach (a do ich mankamentów można np zaliczyć kupę elektroniki, mam w rodzinie 2 Xary + 3cia moja- w żadnej nie było problemów z elektroniką ale "ludzie mówią") to silniki Dislea, nie ma sensu pakować się w benzynę podczas gdy nieskomplikowane silniki na ropę równają się w cenie naprawy z benzyniakami (no chyba ze ktoś jest super fanem benzynowskich momentów obrotowych) a spalanie jest śmiesznie niskie, moje kalkulacje (kalkulacje, nie obliczenia komputera) to ok 3 litry przy tempomacie na ok 100km "na trasie" i ok 4.5 na mieście (zmiana biegów przy ok 2.300 obrotów).
PS: sam byłem niewierny francuzom do czasu zakupu pierwszej Xary, niebagatelnym walorem jest blacha- niemal zawsze ocynk i fakt że za rzeczoną kwotę kupi sie auto wiele młodsze (można rozważyć kupno "anglika"- design aut z Francji bardzo ułatwia przekładkę) niż niemieckie Audi czy WV którym "niemiec do kościoła jeździł" mając 1.9TDI :))
Zasadniczo najgorsze co można zrobić to kupić auto z Niemiec a zwłaszcza z tą gamą silnikową, prawda jest taka że tam robi się przebiegi i auta się zużywa, tanie auta zza Buga to pokłosie norm emisji spalin i drogich robót blacharskich (czyli w dobrej cenie kupisz; albo kopcący szmelc albo poważnie bite auto- jedna i druga opcja jest kłopotliwa)
Mikołaj™ - MK3 jak najbardziej polecam, ale w benzynie. Szwagier wujka posiada diesla 2.0 - 130 KM TDCI i również wydał na to auto sporo pieniędzy.
Mam kilka pytań. Posiadasz Vectre B, ale jaki silnik? Ile koni? Długo je posiadasz? Co możesz o nim powiedzieć? Plusy, minusy mile widziane :) Są wersje lift - czym one się różnią od zwykłej B? Masz fabryczne głośniki? Grają zadowalająco? Jak to brzmi?
Opowiedz trochę o tym aucie :)
Silnik 1.8 - 116 KM, benzyna. Ecotec x18xe. Jeżdżę tym samochodem od 3 lat. Wcześniej przez 9 lat użytkował je mój tata, także auto jest u nas w rodzinie od 12 lat.
1997 rok. Posiadam fabryczne głośniki. W sumie jest ich 6 i znajdują się w przednich oraz tylnych drzwiach. Brzmią bardzo dobrze. Warto zatem zainwestować w porządny radioodtwarzacz w okolicach 600zł. Te po 300zł to szmelc.
Lifting różni się tym, że posiada nieco większe lusterka zewnętrzne, inne zderzaki, zespolone z kierunkowskazami reflektory, inne lampy z tyłu, a także samo przetłoczenie tylnej części pojazdu. Chromowany grill, chromowane klamki wewnątrz, nakładki na progi oraz jednolite fotele, a także obicia drzwi w środku. Późniejsze wersje posiadały również inny silnik 1.8 o mocy 125 KM, którego bazą był motor 1.6, a nie jak w przeciwieństwie poprzedniego silnika 2.0.
Do plusów Vectry B zaliczam jego sylwetkę. Auto godnie się starzeje i nawet dziś może się podobać (przetłoczenie maski integrujące się ze ślicznymi lusterkami). W środku wystarczająco dużo miejsca dla czterech osób. Bagażnik duży, bo posiadający blisko 500 litrów. Szczególnie dobry dostęp oferuje hatchback/liftback, którego sam posiadam. Auto dobrze radzi sobie na zakrętach. Jest tanie w zakupie i posiada przystępne ceny części zamiennych, które możesz znaleźć również na stacjach demontażu pojazdów.
Mój egzemplarz rzadko wymaga wkładu. Zawieszenie długo opiera się naszym dziurawym drogom. Owszem, miałem kiedyś przygody z wyskakującym Check Engine i ogólnie z elektryką (kable), sparciałymi gumami (wiek auta), ale nie były to kosztowne inwestycje. Obecnie na liczniku mam 280 tysięcy km, a zapewne auto przejechało ich jeszcze więcej. Silnik nie wymaga remontu, a z kosztownych rzeczy wymieniłem jedynie sprzęgło. Przy skrzyni biegów nic nie było robione. Za to co roku muszę kilka elementów nadwozia malować. Robię to z tatą, bo nie warto już oddawać auta lakiernikowi.
Do minusów zaliczę małą dynamikę. Mondeo przy 125 kucykach zrywa asfalt. Opel z kolei potrzebuje wyższych obrotów. Miałem okazję poruszać się różnymi Oplami i one wszystkie mają tę samą toporną charakterystykę. Zresztą Audi i Volkswageny pod tym względem są takie same. Silnik lubi brać olej. Nie jakoś strasznie dużo, ale od wymiany do wymiany bez dolewki nie da rady. Z racji, że zawieszenie jest twarde, to i komfort jazdy na nierównościach nie należy do najwyższych. Nie jest źle, ale w porównaniu z Mondeo nie ma co porównywać. Ponadto Mondeo lepiej się prowadzi. Zupełnie inna liga. Kolejnym minusem jest nadwozie oraz podwozie. 2 lata temu robiłem konserwację podwozia, bo było już w nieciekawym stanie. Z kolei jeśli chodzi o nadwozie, to nie ma elementu, którego nie zżerałaby rdza. Głównie korodują tylne nadkola, choć i przednie też nieco łapie. Ranty drzwi, dach, progi, słupki, klapa bagażnika. Co prawda dziur nie mam, ale po zimie wychodzi to i owo.
Vectra B to fajne auto, mające problemu z korozją, ale wynagradza to niska cena zakupu.
W sumie jak masz 9 tysi to możesz się rozejrzeć za Mondeo MK3 przed liftem. Auto znacznie nowocześniejsze i pod każdym względem lepsze.
Fajnie, dzięki.
Wczoraj znalazłem świetną Vectrę. Malutki przebieg, stan dosłownie igła, bez żadnej skazy, po lifcie. 1,8 benzynka + gaz, srebrna. Gość zgadzał się na przejechanie miernikiem oraz na wzięcie auta na dowolną stację. Normalnie ideał. Dzisiaj przed 6:00 rano ogłoszenia już nie było.. A szkoda, bo byłem skłonny ją wziąć. Więcej taki egzemplarz na pewno się nie trafi, a cena lekko ponad 8k.
Co do korozji - zależne. Raz się trafi, innym razem może jej nie być. Wygląd jak najbardziej na plus i ogólnie rzecz biorąc fajnie się prezentuje.
Mondeo też jest okej. Wiele się najeździłem, ale wersją combi. Z tym, że do 9k znajdę zadbaną Vectrę bez mankamentów, a MK3 już niekoniecznie :|
Mały przebieg, a zagazowany? Od siebie dodam. Nie istnieje żadna normalna Vectra B bez korozji, która nie byłaby malowana.To jest fizycznie niemożliwe. Chyba, że to muzealny unikat, którego Opel trzyma na wystawie swoich minionych modeli.
Każde auto używane ma jakieś wady. Nikt nie sprzeda pojazdu w idealnym stanie. Nikt np. nie wymienia hamulców, ani nie robi rozrządu.
Możesz jeszcze dozbierać. My Mondeo MK3 z 2003 roku, 3 lata temu kupiliśmy za 11 450zł. Gościu cenił ten model na 12 800zł. Środek jak nowy.
ja bym się bał kupować takie rzęcha, nie lepiej kupić coś taniego na raty ? kup sobie na pierwszy samochód jakiegoś fiata, potem na drogach jeżdżą trupy, powinni wprowadzić zakaz rejestracji samochodów starszych niż pięcioletnie, ale że rząd łupie na akcyzie to pozwala ludziom kupować samochody w cenie baku paliwa.
Nie bierz vectry, serio....wez a4 a bedziesz sie cieszyl jazda :) Vectra a audi w srodku to przepasc
Dlatego szukaj a4, a bedzie to nie tylko auto zeby sie przemiescic z punktu a do punktu b, ale tez takie ze bedziesz je sobie bral na przejazdzki :)
Może i audi ma ładniejszy środek ale vectra jest tańsza w zakupie oraz części zamienne są tańsze. Na pierwszy samochód vectra b poliftowa to dobry wybór. Bardzo ładne auta.
Owszem. Audi ma ladniejsze wnętrze. Co do tej idealnej Vectry. Nikt normalny nie gazuje auta, aby go niebawem sprzedać. To jest nie opłacalne. Coś musiało być na rzeczy.