...bo takim niewątpliwe jestem. Rzecz zaczęła się około 1997 roku przy edycji FIFY 97 w wersji demo pochodzącej bodaj z PC Shareware. Oczywiście na komputerze znajomego, zaledwie dwie drużyny do wyboru (chyba Anglia i Niemcy). Zabawa przednia! A jej eksplozja nastąpiła przy fenomenalnej FIFA 98: RTWC, która na podwórku stała się niemal religią ze względu na całe mnóstwo klubów, chyba wszystkie możliwie reprezentacje narodowe, wszechstronność rozgrywki (włączając klimatyczną halę czy świetny tryb RTWC z Footixem w tle), jak i samą oprawę (muzyka, muzyka, muzyka). Dodać do tego znakomity futbol drugiej połowy lat 90-tych i wszyscy na podwórku po obowiązkowej grze "pod trzepakiem" zagłębiali się w tajniki tej wirtualnej. Obowiązkiem stało się śledzenie kolejnych odsłon... mniej więcej do edycji 2002.
Ewolucja FIFY jednych zadowoliła, innych mnie. Ja po znakomitej 2003 zawiodłem się na kolejnych odsłonach, ale z satysfakcją przyjąłem edycję 07 stanowiącą pewną formę ewolucji w rozgrywce. Później niestety było tylko gorzej i gorzej, choć marka nie słabła. Konsekwentnie pomijałem PES.
Niedawno zakupiłem sobie edycję 2012, co było raczej dziełem przypadku, ale nie ma sensu o tym teraz pisać. Wyobraźcie sobie gracza, którzy przez piętnaście lat (!) grywał tylko FIFĘ jeśli chodzi o gry piłkarskie, ewentualnie w Goal 3 czy jakiegoś SWOSA. Szok. Zestaw wrażeń jaki dostarczył mi produkt Konami jest porównywalny z tymi młodzieńczymi przy FIFA 98: RTWC. Gra, choć wymaga patche związanego z urealnieniem i dodaniem kilku zespołów, cechuje się znakomitą i bardzo realistyczną rozgrywką. Grywalność nie musi być stymulowana fantazją otaczających czasów, bo jest bardzo wysoka i atrakcyjna. Aż prosi się o tworzenie kolejnych akcji!
Niezwykle szerokie jest pole edycji, możliwość modyfikowania kadry narodowej czy rozbudowany aspekt taktyczny. Absolutnie wspaniałe są stadiony, jak i zmieniające się warunki pogodowe (przy deszczu kontrola piłki jest autentycznie słabsza). Wspomnieć trzeba o oprawie, szczególnie na polu ligowym, jak i grze klubowej w pucharach (Liga Mistrzów!). To wszystko sprawia, że Pro Evolution Soccer 2012 dla rdzennych fanów FIFY powinien być pozycją obowiązkową. Wszak to nie tylko niezwykle grywalna i wciągająca piłka nożna na PC, ale też doskonały stymulator wspomnień związany z najlepszymi czasami FIFY. Nieomal geniusz.
Hm, mogę odnieść wrażenie, że PES na tym forum lekko mówiąc nie jest popularnym tytułem...
Hmm nie chce się znowu kłócić co lepsze, ale rzeczywiście, PES pod względem kreatywności i managera bije na głowe FIFE,choć w 12 ten manager zrobił postęp(fifa). Ale wielką wadą są nielincencjowane ligi/reprezentacje, co komplikuje życie i trzeba szukać róznych patchów, więc zewzgl. na licencje kupuje FIFE, z szacunkem do dzieła konami
Mam zgoła odmienne zdanie, choć zgadzam się co do entuzjazmu nad starszymi edycjami FIFY, to jednak najlepsze czasy PES-a to jedynie część 3 i 5. Wtedy Konami wykorzystało zastój FIFY i zrobiło gry, które biły na głowę grywalnością ówczesne dzieła EA Sports. Potem to jednak PES-a dorwał zastój, a EA Sports właśnie od wspomnianej przez Ciebie edycji 07 rokrocznie robiło coraz lepsze FIFY i już w tamtym czasie pobiło produkt Konami. FIFA 12 to już niemalże idealna gra piłkarska, a PES niestety od paru lat jest słabszą sprawą.
Kompo ==> Tym trudniej jest mi się zgodzić z Twoim zdaniem, bo w FIFĘ gram przez całe życie i zawsze ten tytuł uważałem za wielką markę. W mojej ocenie zaczęło się wszystko psuć, a gra nie dość, że schematyczna to zrobiła się drewniana (apogeum zostało osiągnięte na edycji 10). PES ma kilka drobiazgów, które warto by poprawić, np. licencja czy komentatorzy, ale jeśli chodzi o grywalność po prostu wymiata. Dla mnie to jest właśnie idealna gra. F12 sprawdziłem przez ciekawość... niestety nihil novi, ale najwyraźniej o wyższości jednej gry nad drugą decydują jakieś inne czynniki. Ja jako żelazny fan FIFY oddaję swój głos na PES. Moim zdaniem to wiele znaczy.