Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Okres Próbny - Krótki Urlop , są szanse ?!

24.05.2011 19:58
Kolotek
1
Kolotek
64
Pretorianin

Okres Próbny - Krótki Urlop , są szanse ?!

Witam ! Kończy mi sie własnie 3-miesięczny okres próbny i niedługo dostanę umowę na 2 lata .. Jest to moja pierwsza praca na biało ;) I z tego co wiem przysługuje mi 5 dni urlopu , chciałbym na wakacjach wykorzystać chociaż 2 dni , lecz Majster powiedział mi jasno że na urlop nie mam co liczyc , dopiero jak przepracuje ROK czasu ?! A już tym bardziej , że bym czasem nie kusił sie na chorobowe . Nie powiem facet to kawał świni i robi co może , żeby uprzykrzyc życie pracownikom , wiadomo , że mógłbym pójśc w sprawie urlopu do Dyrektorki i na pewno bym dostał te 2 dni ale nie moge tego zrobić bez jego wiedzy , a jeśli bym już nawet to zrobił to Majster by mnie wykończył w pracy , także nie ma co ryzykować ... I teraz pytanie czy jest jakiś sposób na dostanie tego krótkiego urlopu ?

24.05.2011 20:02
Bucha
2
odpowiedz
Bucha
162
Hashish Air Kahn

Jezeli zgodnie z prawem nalezy ci sie urlop to ja bym olal majstra. Zastosowal sie do wszystkich obowiazujacych zasad (zlozenie wniosku itd.) i rozmawial z kompetentna osoba. Masz prawo korzystac z urlopu czy majster ma nasrane czy nie. Jesli on ma z tym problem to zalatwilbym go inaczej, nie znam czlowieka ale wzialbym go na bok bez swiadkow i porozmawial jak facet z facetem jaki ma problem. Moze ustalenie z nim odpowiedniej daty tak aby nie kolidowalo to z projektem. Cokolwiek aby wyjsc asertywnie i z twarza z sytuacji! Przede wszystkim rozmowa i jeszcze raz rozmowa!!!

24.05.2011 20:03
Kolotek
3
odpowiedz
Kolotek
64
Pretorianin

Hmm , no dobra myśl , jeśli się przełamie to spróbuje tego typu rozwiązania

24.05.2011 20:09
😊
4
odpowiedz
Stellincia
54
Generał

oczywiście ze ci się należy :) już należał ci się pierwszego dnia po podjęciu pracy jak masz jakiegoś upartego majstra to możesz wsiąść urlop na żądanie, ale chyba lepiej się dogadać

24.05.2011 20:21
5
odpowiedz
DEXiu
151
Senator

Dokładnie tak jak radzi Bucha. Nie najeżdżaj na majstra ani nie rób nic za jego plecami/na złość, tylko najpierw pogadaj i spróbuj to załatwić. Asertywne zachowanie! Jeżeli wg przepisów masz prawo do urlopu (tzn. mam nadzieję, że jest takie prawo, bo przepisów w tym względzie nie znam ;) to majster może się pluć do woli. Ale nie daj mu argumentu do wyżywania się na Tobie! Postaraj się tak zrobić, aby samemu mieć czyste sumienie. A najprościej zrobisz to właśnie pytając go dlaczego jest przeciwny i kiedy mógłbyś ten urlop wziąć tak, aby możliwie najmniej kolidował z planami. Ale też nie daj sobie wejść na głowę! To twoje prawo i jeżeli pan majster nie będzie skory do normalnej rozmowy możesz po prostu zapowiedzieć, że albo weźmiesz urlop w terminie, który RAZEM ustalicie albo weźmiesz kiedy będzie Ci pasowało/kiedy dyrektorka się zgodzi - całkowicie olewając jego zdanie. Ale zacznij polubownie - "szantażem" na starcie nic dobrego nie osiągniesz, za to możesz z czystym sumieniem zastosować go (np. w opisanej powyżej formie) kiedy druga strona nie okaże chęci do porozumienia.

24.05.2011 20:26
SULIK
6
odpowiedz
SULIK
262
olewam zasady

Niech Ci majster wskaże punkt kodeksu pracy w którym pisze o naliczaniu urlopu w taki sposób jak utrzymuje :)

Urlop w pierwszej pracy na umowę w życiu oblicza się z dołu tzn. kończysz miesiąc pracy otrzymujesz 1,6(6) dnia wolnego. Natomiast po zakończeniu roku kalendarzowego, a dokładniej w roku w którym stuknie Ci pełne 12 miesięcy pracy (nie ważne w ilu zakładach i po ilu przerwach), urlop nalicza Ci się od razu z góry, tzn. w Twoim wypadku 20 dni (powyżej 10 lat stażu pracy jest 26 dni).

Więc tak naprawdę pierwszy urlop w pierwszej pracy możesz zgodnie z kodeksem pracy otrzymać po przepracowaniu 1 miesiąca w wymiarze 1/12 przysługującego rocznego urlopu (czyli 20 dni).

1/12 * 20 = 1,6(6)
a to 1,6(6) mnożysz przez ilość już przepracowanych miesięcy.

I teraz, że nie przysługuje Ci zaokrąglanie w górę, jak po roku pracy są 2 wyjścia:
- szefostwo idzie na rękę i zaokrągla
- dokładna ilość dni jest mnożona przez 8, co daje Ci dokładną ilość godzin urlopu (z czego 8h = jedna dobra urlopowa).

// co do urlopu na żądanie - to... są to już tylko 2 dni w roku, więc radzę ostrożność z dobieraniem :P

edit 2
mnie kiedyś też nie chcieli dać urlopu w podobny sposób, na drugi dzień przybyłem na rozmowę z wydrukiem z kodeksu pracy, gdzie były opisane zasady przyznawania urlopów.

i musisz to wywalczyć, bo później zawsze będziesz miał gożej

// EDIT
http://www.prawo.egospodarka.pl/5462,Rozdzial-I-Urlopy-wypoczynkowe,1,44,1.html
Artykuł 153, paragraf 1 kodeksu pracy :)

24.05.2011 20:40
7
odpowiedz
DEXiu
151
Senator

Oo. Dobrze, że SULIK podrzucił literę prawa :) Tym niemniej nadal zachęcam, aby nie wparowywać do pokoju majstra od razu "machając szabelką" (tzn. kodeksami i paragrafami), lecz najpierw spróbować załatwić to polubownie. A dopiero "w razie czego" wysuwać argumenty prawne. Jeśli zaczniesz od razu krzyczeć "dajcie urlop bo mi się należy", to owszem - dostaniesz co chcesz, ale za cenę straty reputacji. Jeżeli zaczniesz łagodnie, to może się skończyć albo załatwieniem wszystkiego w dobrej atmosferze, albo... również załatwieniem swojej sprawy, ale jedyną osobą, której będzie można coś zarzucić będziesz nie Ty, tylko on :)

24.05.2011 20:51
Kolotek
8
odpowiedz
Kolotek
64
Pretorianin

O tuż to ! Bardzo dziękuje za tak konkretne wypowiedzi w tej sprawie , Także uważam że nie wolno się na wszystko godzić i wejśc sobie na głowe , bo potem będzie tylko gorzej i pokazać , że się troche zna na kodeksie pracy i wie jak postępować w takich sprawach . Wielu ludzi boji się postawić na Siebie i wejśc w konfrontację z majstrem i wyskoczeniem z tekstami typu : kodeks w pracy oraz bo mi się należy, on poprostu ich wyśmieje ,a oni pogorszą sobie tylko u niego sprawę, ja natomiast nie mam nic takiego do Stracenia , jestem młody mam 21 lat i przeciez nie jestem skazany na ten zakład , nie ta, to inna praca . Także jeszcze raz dziękuje za wsparcie , będe próbował waszych argumentów

24.05.2011 23:31
9
odpowiedz
zanonimizowany170295
104
Legend

// co do urlopu na żądanie - to... są to już tylko 2 dni w roku, więc radzę ostrożność z dobieraniem :P

A czasem nie ma 4 dni urlopu na żądanie ?

art 167 ze znaczkiem 2 KP.

25.05.2011 08:53
SULIK
10
odpowiedz
SULIK
262
olewam zasady

|kszaq| - no teraz to już padłem, tyle trąbili w mediach, że od 1 stycznia 2011 zmienia się prawo dotyczące urlopów na żądanie, dodatkowo święta przypadające w sobotę już przestają być dodatkowymi dniami wolnymi oraz to, że w trzech króli jest dniem wolnym od pracy.

A tu przeszukują stronę pipu, a tam dalej 4 dni, więc prawdę mówiąc się pogubiłem już.

Tak czy inaczej - w wypadku odmowy przez pracodawce wzięcia 3 i 4 dnia urlopu na żądanie należy się w takim razie powoływać na to co jest opublikowane na stronie PIP :)

25.05.2011 09:18
😱
11
odpowiedz
zanonimizowany4090
97
Legend

[6] Taki przepis obowiazywal za PRL jeszcze. Pierwszy urlop dostawalo sie po przepracowaniu roku...

I jak mowili inni - perswazja/rozmowa a nie machanie kodeksem. Bo jak sie uprzesz to dostaniesz urlop, a potem majster bedzie cie namietnie udowadnial, ze jestes ch... pracownikiem, scigal za kazda fajke poza oficjalna przerwa, wytykal najmniejszy blad itd. zeby ci pokazac KTO TU RZADZI.

Lepiej zawsze sie dogadac, zeby zadna ze stron nie czula sie wydymana...

25.05.2011 13:18
SULIK
12
odpowiedz
SULIK
262
olewam zasady

Zgodzę się, że perswazja - ale asa w rękawie pod tytułem kodeks pracy trzeba mieć.
I niestety ja zawsze przy sporach musiałem go wyciągać, bo starano mi się wmówić (jako osobie najmłodszej z obsady), że przepisy są takie jak by chciał pracodawca - nigdy też nie miałem problemów z powodu udowodnienia błędów prawnych - ale też nigdy się nie opierdalałem i nie można mnie było za to ścigać, tak samo nie palę, więc wykorzystuję tylko urzędową przerwę w pracy.

Czasem też takie "nieporozumienia" na linii pracownik-przełożony są spowodowane nieaktualizowaniem wiedzy z dziedziny prawnej przez tych drugich i wtedy tylko argumentacja prawna zadziała poprawnie i co o dziwo szybko się wtedy do zmian wszyscy przystosowują.

25.05.2011 13:42
13
odpowiedz
zapomnialem_stary_login
79
Konsul

Powiem szczerze, że gdyby ktoś mi machał kodeksem pracy przed nosem, to zrobiłbym wszystko, żeby pozbyć się go w dość krótkim czasie i na 100% dopiąłbym swego. Kodeks swoje, a praktyka swoje i tyle. Pracownik musi przyjąć do wiadomości, że są okresy takie, kiedy może iść na urlop oraz takie, kiedy trzeba zapieprzać. A nowy zawsze ma najciężej. Podpieranie się tutaj durnym kodeksem to prosta droga do wylotu z pracy. Ja np. nie akceptuję czegoś takiego jak chorobowe, bo wiem że 3/4 chorobowego to fikcja- miałem z tym do czynienia wielokrotnie. Fakt faktem, że nie jestem zbyt lubiany przez pracowników, podobno mają mnie za perfidnego wyzyskiwacza (choć nie mają oni zielonego pojęcia o kwestiach finansów), ale trzeba wybrać pomiędzy względnie normalnym funkcjonowaniem firmy, a spełnianiem czyichś życzeń, tak to zazwyczaj wygląda z perspektywy pracodawcy

25.05.2011 14:05
Belert
14
odpowiedz
Belert
182
Legend

musisz sie porozumiec z majstrem .Pogadaj z nim jak bedzie w dobrym humorze , powiedz ze ci strasznie zalezy bo chcesz wyjechac z dziewczyna pod namiot itp.Nie rob nic na sile , bo ci gosc uprzykrzy zycie.
BTW ja bym poczekal az bym dostal papier do reki z umowa na 2 lata.I dopiero bym poszedl do niego.
Dawniej tak bylo chyba ze dopiero po roku byl urlop ale czasy sie zmienily.Z drugiej strony pamietaj ze majster ma plan urlopow na ten rok i wcale nie fajnie moze byc jak ktos np. w polowie sierpnia chce dodatkowy urlop.Wtedy jest zmiana turnusow jedni wracaja a drudzy ida wiec jak sie ktos wp...w to moze byc za malo ludzi do jakiejs pracy lub stanowiska beda nie obsadzone a wtedy jemu nie tobie powyrywaja nogi z d...

25.05.2011 15:36
SULIK
15
odpowiedz
SULIK
262
olewam zasady

Belert - plan urlopowy nie obowiązuje we wszystkich firmach :) co dalej nie zmienia faktu, że nawet jak obowiązuje to i tak urlopu nie ma prawa wyznaczyć w danym terminie pracodawca, a jedynie pracownik na swoje życzenie :)
Urlopu udziela się na życzenie pracownika w terminie odpowiadającym pracownikowi, a nie przez pracodawce; aby pracodawca decydował w 100% na temat czasu urlopu swojego pracownika to musi zajść wiele czynników.

zapomnialem_stary_login - pracodawca musi przyjąć do wiadomości, że jeśli zatrudnienie nowego pracownika jest droższe niżeli utrzymanie starego, to się będzie godził i na chorobowe i urlopy i machanie kodeksem pracy, natomiast jeśli ma pracowników których można zastąpić z ulicy to już jest to problem pracowników.
Równie dobrze nikt Ci nie musi kodeksem machać przed nosem - wystarczy tylko jedno zgłoszenie do PIP :P Ale to wszytko zależy od pracowników, bo na ile sobie oni pozwalają, tyle może ich pracodawca.

25.05.2011 15:49
16
odpowiedz
zanonimizowany42472
108
Legend

Urlopu udziela się na życzenie pracownika w terminie odpowiadającym pracownikowi, a nie przez pracodawce;
Ale pracodawca może odmówić udzielenia urlopu w konkretnym wybranym czasie. Urlop (jeśli nie ma planów urlopowych) ustala się w porozumieniu z pracownikiem, co znaczy że nie na zasadzie "ja chcę wziąć od 10 do 25 sierpnia i musisz się zgodzić, bo kodeks" . Bo kodeks daje prawo do wykorzystania ogólnie iluś dni w roku z zastrzeżeniem, że o ile pracownik nie zgodzi się inaczej, 14 dni musi być nieprzerwanym urlopem. Nic nie mówi o konkretnej dacie na życzenie.

A jak się już idzie w pracy na ostre, to warto pamiętać że z urlopu zawsze można pracownika odwołać.

25.05.2011 16:13
SULIK
17
odpowiedz
SULIK
262
olewam zasady

sparrhawk - większość spraw z kp jest prawami martwymi o zerowej możliwości egzekwowania, bo niby jakim cudem ściągniesz z urlopu kogoś, kto nie będzie miał zamiaru z niego wracać w terminie wcześniejszym ? :) przecież takiego pracownika musiał byś najpierw znaleźć/dostarczyć mu info o tym, a nie wszędzie jest internet/zasięg GSM/telefony się psują.

inna sprawa, że jak np. w styczniu ustalam, że we wrześniu idę na urlop, to choćby **** na **** stanął to na niego pójdę (i chodziłem, a grożono: mi zwolnieniem, wzywaniem do pracy w trakcie urlopu, obcinaniem premii, etc. - i co ? i nic - straszak, bo dobrze wiele z tych osób wie, że równie dobrze może do nich po takiej nieuzasadnionej akcji odezwać się pip, lub pojawić pozew) - i nie ma tutaj zasadności "nie możliwe do przewidzenia trudności/awarie", wystarczy tylko odpowiednio prowadzić pisemną korespondencję w tym temacie z przełożonymi.

25.05.2011 16:22
18
odpowiedz
zanonimizowany42472
108
Legend

Wystarczy poinformować o tym, że powinien wracać, nie trzeba go fizycznie ściągać. Czasem bywa to problemem, ale jak pracodawcy zależy to sobie poradzi.

Zgadzam się, że urlop zapowiadany z takim wyprzedzeniem (oczywiście jeśli z góry nie wiadomo, że w tym wrześniu będzie potrzebny każdy człowiek w firmie) nie powinien być odwoływany tuż przed czy nie powinien Ci nikt robić problemów. Jeśli tak robili, to współczuję ludzi, z którymi pracujesz i widać, że poza grożeniem nie bardzo są w stanie coś zrobić. Ale ja miałem inną sytuację - osoba, z którą pracowałem zapowiadała z dużym wyprzedzeniem urlop, ale tuż przed nim zaliczyła poważną wpadkę, którą trzeba było długo wyprostowywać. I kto miał to zrobić, ja poza godzinami swojej pracy? Specjalnie się nikt nie burzył, że urlop trzeba będzie przesunąć na później.

25.05.2011 18:06
SULIK
19
odpowiedz
SULIK
262
olewam zasady

sparrhawk - jeśli mój urlop miał by być przesunięty z mojej winy, bo coś zjebałem, to sam bym osobiście zaproponował jego przesunięcie, lub siedział w pracy po 24h, aby się wyrobić.
A jak wpadka jest ze strony logistycznej firmy, to co mnie to obchodzi ? :D

Już nie pracuję z nimi, bo ile można znosić właśnie źle działającą organizację, gdzie wszyscy za zawsze zaskoczeni, chodź im się już wcześniej przez pół roku trąbi "będzie problem, można mu jeszcze zapobiec" :)

Forum: Okres Próbny - Krótki Urlop , są szanse ?!